Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliweczkaaa29

Silne ataki nerwicy.Jak sobie z tym poradzic?

Polecane posty

Gość oliweczkaaa29

jak mi to utrudnia normalne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasdfasfasdf
terapia,plus leki p/lekowe,o ile nerwica jest lekowa. Zalezy co lekarz zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparat007
idz na terapie. Ja tez mam ale ludze sie ze samo przejdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
dzis wszystko ok. poszlam po corke do przedszkola. i sie zaczelo. rece zaczely mi sie trzac.uczucie ze traci nad soba kontrole. to zabija mnie powoli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasdfasfasdf
no, znam znam;/ ostatmo mialam 23.12 ciekawe kiedy nastepny bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Idź do lekarza i to jak najszybciej. Ja leczę się od ponad dwóch lat, na początku też myślałam, że samo przejdzie, nic bardziej mylnego. Trafiłam na dobrego psychiatrę, który dobrał mi odpowiednie leki Cital 20mg. Nie otępiają, wręcz przeciwnie podkręcają. Też mam dzieci, dodatkowo sama je wychowuję, więc nie mogę sobie pozwolić na chorowanie. Zachęcam tez do terapii, sama jestem w trakcie organizowania sobie takowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
najgorzej ze w takim stanie musze zajac sie dzieckiem.i naprawde jest mi bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
czuje ze z tego nie wyjde. mam dziecko. i boje sie zopstawac w takim stanie sama z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqweqwewq
polecam jogę, magnez i naturalne suplementy plus badania, bo to nie musi byc nerwica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
a co innego? ze az mnie trzesie z nerwow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego szybko do lekarza. Czytasz co piszę do Ciebie? Ja mam dwoje dzieci, pierwszy mój atak, był najtragiczniejszy, bo na oczach dzieci zwaliło mnie z nóg. Myślałam że tracę umysł, miałam silne zawroty głowy i cholerne uczucie zapadania się połączone z atakiem lękowym. Byłam sama w domu z dziećmi!!! I nawet wtedy dałam radę, ostatkiem sił wezwałam pogotowie i pomoc do dzieci. Jak wygląda Twoje życie? Jesteś sama, czy masz męża, rodzinę? Ja jestem sama z dziećmi, dlatego dla nich podjęłam walkę z tym cholerstwem. Jak trafiłam do lekarza, to siedziałam w gabinecie skulona i zapłakana z błaganiem żeby mi pomógł. Pierwsze pytanie jakie zadała, to czy ja wariuje i czy mogę zajmować się dziećmi. Lekarz popatrzył na mnie z pobłażliwością i powiedział, że JA MAM SIĘ ZAJMOWAĆ DZIEĆMI właśnie w takim stanie, bo one skutecznie odwrócą moją uwagę od złego samopoczucia. Dodatkowo mam sumiennie brać leki. Powiedział też, że nie uwierzę mu w żadne słowo i tak też było. Nie wierzyłam, bo nie było żadnej poprawy. Leki wchodzą w krew dopiero po ok 3 tygodniach. Ale miał rację, medykamenty w końcu zaczęły działać, skupiałam się na dzieciach i czułam się co raz lepiej. Przyznaję, nie jetem jeszcze zdrowa, ale to efekt toksycznego otoczenia i ludzi jacy są wokół mnie. Jednak jest dużo lepiej, kontroluję to i nie ma opcji żebym się poddała. Autorko jeszcze raz powtarzam MARSZ DO LEKARZA to żaden wstyd, bardzo dużo ludzi zapada teraz na nerwicę lękową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
juz chodzilam wczesniej i bralam paxtin. strasznie sie po nim czulam.spac nie moglam po nocach spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkąd zachorowałam, to zaczęłam szukać informacji na ten temat. Tak bywa niestety, że lek źle wpływa na organizm i albo po tych kilku tygodniach "wchodzi w krew" i organizm się przyzwyczaja, albo skutki uboczne są niestety tak nieprzyjemne, że trzeba lek zmienić. Ja miałam to szczęście, że od razu lekarz trafił z prochami. Autorko skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaa29
z zach-pom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasdfasfasdf
ja nie mam az tak silnej nerwicy, wiec mam relanium, w razie ataku biore 6mg.pomaga, tez sie zajmuje edzieckiem, ale do lekarza poszlabym, dobrze dobrane leki,plus terapia pomagaja. Przy okazji odkrylam siebie. I praca nad soba daje duzo pozytywow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaaaa29
ja chyba jeszcze jestem dda. dzis byla moja siostrta u mnie.I zazdroszcze jej ze jest " normalna". tez chce byc taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaaaa29
a juz jutro znow musze zjac sie kilka h dzieckiem. maz idzie do pracy. po 5 juz wychodzi a ja sama. az sie boje. i wraca ok 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty czasami
juz tu nie pisalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaaaa29
nie. 1 raz pisze. szalu dostaje juz ze tak zle sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja pomimo zdiagnozowanej nerwicy lękowej i depresji jestem konkretną osobą, zatem pytam: Czego oczekujesz od nas? Czy chcesz sobie po prostu tylko popisać? Czy też potrzebujesz konkretnych rad co masz zrobić? Jeśli to pierwsze to spadam i życzę powodzenia, jeśli to drugie to jestem chętna pomóc. W szczególności, że wiem co przechodzisz, Wybacz, że takim tonem, ale nerwica jest problemem i skutecznie utrudnia funkcjonowanie, więc trzeba poważnie podejść do tematu i coś z tym zrobić. Ile masz lat? Czy mąż wie o Twoim złym samopoczuciu? Czy poza mężem masz jeszcze jakąś rodzinę? Przyjaciół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasdfasfasdf
po lorazepamie tez spalam, wiec zmieniono mi leki. Nie wiem czego tutaj oczekujesz?to jasne, ze musisz isc do lekarza,im dluzej czekasz tym bedzie gorzej, panika sie czai i nigdy nie wiesz kiedy Cie dopadnie. Wiec rusz sie do lekarza, bo z nerwica da sie zyc, tylko trzeba to leczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaaaa29
mam 29 lat. maz wie. czy samemu da sie z tego wyjsc czy bez lekow sie nie obejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że da się żyć, tylko tak jak dsasdfasfasdf pisze trzeba to leczyć i to nie tylko lekami. U mnie akurat były bardzo silne objawy somatyczne i to w pierwszej kolejności trzeba było zatrzymać. Gdy już ciało się trochę uspokoiło, zaczęłam pracować sama ze sobą, bo na terapię nie mam czasu. Zawsze interesowałam się psychologią, więc jest mi może łatwiej. Zaczęłam medytować, uczyć się prawidłowo oddychać, masować odpowiednie partię ciała. Różne metody, nawet nieco dziwaczne dla niektórych, ale mi pomagające. Oczywiście leki biorę nadal, bo mam napięte życie i niestety jeszcze nie czas aby je odstawić, ale i ten moment nadejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczkaaaaa29
jakie objawy somatyczne mialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko myślę, że da się z tego wyjść bez leków, mam nawet taką koleżankę. Ale ona miała cały sztab ludzi przy sobie. Non stop przez kilka miesięcy ktoś przy niej był 24h/7 dni w tygodniu. Nawet jak miała atak, to spała ze swoją mamą (dorosła kobieta). Na uczelni ktoś przy niej siedział, w domu też. Co prawda nie pracowała. Brała jedynie uspokajające proszki ziołowe. Ale tak jak piszę, bardzo pomogli jej rodzina i znajomi. Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko myślę, że da się z tego wyjść bez leków, mam nawet taką koleżankę. Ale ona miała cały sztab ludzi przy sobie. Non stop przez kilka miesięcy ktoś przy niej był 24h/7 dni w tygodniu. Nawet jak miała atak, to spała ze swoją mamą (dorosła kobieta). Na uczelni ktoś przy niej siedział, w domu też. Co prawda nie pracowała. Brała jedynie uspokajające proszki ziołowe. Ale tak jak piszę, bardzo pomogli jej rodzina i znajomi. Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo silne zawroty głowy, wymioty, drętwiały mi nogi, ręce (do dzisiaj czasem to mam), uciski w głowie, kołatanie serca, czasem musiałam głębiej pooddychać, ale na szczęście bez hiperwentylacji i najgorsze - uczucie zapadania. Czułam grunt pod nogami, a miałam wrażenie, że lecę w dół. Masakra i koszmar i potworny lęk, ale taki jakiego w życiu nie doświadczyłam :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×