Dlaczego podobam się grubszym dziewczynom?

to przyjeżdżaj, już zdejmuję majtki

pewnie zaatakowaly go zakompleksione dziolchy

A jak daleko ci do lubelskiego?

bo nie wiem czy juz zaczac sie rozbierac , jestem mala desperatka

Podszywie, ogarnij się. ;)

Jeju...co za forum! Sami idioci- podszywy dobranoc tym normalnym...;)

autorze - tak podtrzymując temat, już taka ironia losu, że często podobamy się tym co nam się nie podobają :P

Tak, wiem. Właśnie miałem o tym wspomnieć. To jest chyba moje motto życiowe... :D

A.H.A., nie przejmuj się. Niektórzy nie bardzo wiedzą, co ze swoim czasem robić o tej porze. :)

Ja się np. zawsze mogłam liczyć na uwagę cichych, trochę nieśmiałych i delikatnych facetów - kompletnie nie mój typ :D

Mam ich daleko w...:D A tak w ogóle to jestem Kasia a nie A.H.A ;)

A.H.A masz idealne wymiary. Idealne :) Autorze wątka - trochę mnie dziwi podawanie przez ciebie wagi, jako wyznacznika grubości. Przy wzroście 170 cm np jeden człowiek będzie ważył 65 kg i będzie zupełnie normalny, a drugi już gruby. Wszystko zależy od budowy ciała, a chyba szczególnie od kośćca, jego gęstości itp. Także podawanie bezwzględnej wagi w kg niewiele mówi.

To miło mi, Kasiu. ;) Moorland, w takim razie wielce prawdopodobnie, że nie jestem w Twoim typie. :D

No i co? ja w Twoim pewnie też nie, ale na tym urok polega, że ludzie mają różne preferencje. Dlatego trochę nie rozumiem tego rzucania się jak ktoś określa jakie sylwetki woli, przecież nie każdy każdemu musi się podobać.

Mi również :) nie za bardzo chce się tutaj rozpisywać, bo zaraz jakiś podszyw wykorzysta to przeciwko mnie...

ja wolę prawników i lekarzay

chropowaty, wiem, że to zależy od wagi kości też i od wzrostu. Chciałem to jakoś uogólnić Moorland, masz rację. :)

Marcin czyli jesteś cichy, nieśmiały i delikatny? :) to coś w moim stylu ;)

A.H.A.chyba bardzo marzy, zeby poderwać MArcina i sie dowartościować...

Oj ludzie...i po co ten jad.

Kiedyś te cechy były dla mnie jedną wielką wadą, ale teraz uświadomiłem sobie, że nie koniecznie. Może nie w dużym stopniu, ale coś w tym jest. Nie w każdej sytuacji taki jestem, ale przypisałbym sobie te cechy na pewno.

Dlaczego miałyby być wadą?

Może to dziwne Alicjo że akurat te cechy są dla mnie ważne, ale tak jest...a to tylko zwykły zbieg okoliczności ;)

Bo jeszcze niedawno według mnie nie pasowały takie cechy do chłopaka. Kasiu, jeśli nie chcesz tutaj się rozpisywać, a masz ochotę porozmawiać jeszcze, to mogę Ci alternatywę zaproponować. Chyba że to podszyw wtedy za Ciebie pisał... :)

Jasne, że pasują. Po prostu nie każdemu odpowiadają - ja nie chciałabym takiego partnera tylko dlatego, że sama taka nie jestem i przy takich osobach czuję się nieswojo - jakbym ich moją ciągłą paplaniną przytłaczała. To nie ma nic wspólnego z tym co pasuje do płci.

Jeszcze całkiem do niedawna sądziłem, że to mogą być najgorsze cechy. Heh... :)

W sumie to może i miałabym ochotę pogadać ale jutro :) bo dziś znikam spać ;) a co proponujesz?

wiesz, mnie tu na forum swego czasu wyzywali od babochłopa, bo mam sporo "niekobiecych" cech i tak naprawdę nie wiem o co chodziło, bo poza tym, że wbijam gwoździe i nie gotuję to nic "niekobiecego" nie robię, ale cóż. Ludzie lubią myśleć schematami, a tak naprawdę najważniejsze, żeby poznać kogoś przy kim nam będzie dobrze.

To już od Ciebie zależy ;) Może gadu-gadu albo mail... ? :) Moorland, rozumiem, co masz na myśli. :)

Może mail na początek ;) katarynka09@wp.pl do jutra :)