Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jovvvvitaa

CZY JEST TU KTOŚ, KTO W OGÓLE NIE MOŻE LICZYĆ NA SWOJĄ MATKĘ?

Polecane posty

Gość Jovvvvitaa

cześć, dziewczyny. chciałam z Wami pogadać. od dłuższego czasu coś mnie męczy- mianowicie relacje z moją mamą. ojca nie mam-odszedł i się nie kontaktuje z nami od lat. mam też brata. na karku już 30 lat i niedawno zostałam mamą;) dlatego chyba nachodzi mnie na pewne refleksje. czy jest tu ktoś kto nie może liczyć na swoją mamę? bez patologii, bez picia, rodzina z pozoru normalna. ja dochodze do wniosku , że moja mama chyba jest toksyczna(?) zawsze narzeka, nigdy mnie nie pochwaliła, nigdy nie przytula, wszytko krytykuje nie dostałam od niej NICZEGO materialnie nie pomogła w żadnej rzeczy przy organizacji wesela (nie mam na myśli pieniędzy, nie pomogła np. w wyborze sukni), wszytko jej się nie podobało i jeszcze narzekała, że MUSI sobie kupić sukienkę, że MUSI siedziec na weselu do końca (bo nie wypada jej wyjść)... jest zapraszana na obiady, mój mąż jej wozi wszystkie cięzkie zakupu (typu mleku, cukier, mąka) nigdy nie mówi dziękuje jej stosunek do mojego brata? zupełnie inny. chłopak ma 26 lat, nie potrafi wkręcić żarówki, w domu nigdy nic nie robił, zawsze był faworyzowany- co widzi także reszta rodziny i nie raz babcia zwracała mamie o to uwage (jeszcze kiedy mieszkalismy wszyscy razem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YOUDITHA
co ci można powiedzieć bywają synkowie mamusi i córeczki tatusia i tyle :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovvvvitaa
ja jestem dobry człowiek, jak mnie ludzie określają "do rany przyłóż". od 3 lat nie pracuje na etat, tylko mam malutki sklepik, jakoś sobie radze. mam dość dużo czasu, mama czesto to wykorzystuje. mieszkamy niedaleko i często zapraszam ją na obiad, albo żeby sobie przyniosła pranie (mam pralke z suszarką) oczy otwierają mi się stosunkowo od niedawna, kiedy ja sama zostałam mamą...wraca wiele wspomnień - i ja nie wyobrażam sobie tak traktować swojego dziecka! z resztą mama to dziwny człowiek- nie utrzymuje kontaktu ze swoim bratem i siostrą (nie wiem dlaczego, oni ciągle ją zapraszają, dzwonią- ona z ŁASKI czasami zgodzi się porozmiawiac czy odwiedzić) mojego męza ciągle "goni" do roboty- a to kran się zepsuł, a to podwieź mnie do lekarza, a to pomóż powyrzucać rzeczy z piwnicy... OK, ale jest przecież też mój brat,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drżący głos rozpaczy
witaj Jovita , pisałam dziś z podobnym problem ,zaraz znajdę bo nie mam siły pisać od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovvvvitaa
poszukaj, fajnie by było z kimś pogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bybuch
pewnie twoja mama jest zrzędą moja także czasem bym jej zasadziła kopa albo walnęła ją w ten głupi ryj ale ją i tak kocham choć jest wkurzająca do bólu moim zdaniem różnica między wami tobą a bratem jest taka że jest odmiennej płci i brat jest młodszy zawsze matka się bardzie opiekuje młodszym dzieckiem bo jest małe potem w trakcie upływu lat jednak to się nie zmienia w dodatku jest stereotyp w Polsce że baba musi wszystko umieć i ona sobie poradzi a chłop jak wiadomo dostanie żonę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovvvvitaa
odpisałam u ciebie w temacie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drżący głos rozpaczy
coś kafe przycina , patrze i nie ma odp ,jesli widzisz swój wpis przekopiuj tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sapperkas
Moja nie tylko nic mi nie dała ale jeszcze zabrała. Wzięła kredyt, rozwaliła kilka milionów i kazała spłacać razem za całą posiadłość. Część była moja, za moje własne pieniądze. Nie chciałam spłacać, więc kazała mi się wyprowadzić. Zaczynam wszystko od nowa, bo zaufałam mamie i ngdy nie myślałam, że trzeba mieć się na baczności przed własną matką. Mogłabym udowodnić przed sądem, że to moje, ale komornik wisi w powietrzu. mam 40 lat i na nowo kredyt hipoteczny. Pewnie jeszcze moje dzieci będą spłacały. Długo by pisać. Tak więc bywa różnie. Ja moim dzieciom oddałabym własne życie nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovvvvitaa
już powinnaś widziec , nawte dwa razy się naprodukowałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowcipy:D
Umiesz liczyć licz na siebie a nie na darmoche że ci biedna matka da kurvvo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drżący głos rozpaczy
witaj Jovito ,dziekuje że przeczytałas i odpisałaś , ja lecę teraz do swojej marnej pracy ,napisz jak Ty sobie radzisz z tym stanem emocjonalnym jakim jest odrzucenie najbliższej osoby,ja odpisze zapewne póznym wieczorem ,miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby z jakiej
twoja matka jest BIORCA sama je tego nauczylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×