Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ....jakobieta...

jak facet tak może????

Polecane posty

Gość ....jakobieta...
Jak akcja jest przy dzieciach staram się nie odzywać wyjść , albo mowie ze porozmawiamy później, a on często : widzicie, matka to, matka tamto..... do dzieci. A im jest przykro. Potem . obwinia, bo ja go prowokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy to nie Ty pozwalasz na takie traktowanie? Wyzywa sie na Tobie, Ty to wszystko bierzesz na siebie, nic z tym nie robisz, to i sie nic nie zmienia :-( Zrób coś z tym, mniej trochę szacunku do siebie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wychodzisz on nakrecony sam z tym zostaje...ma poczucie winy że furiat i co robi?? zwqala winę na ciebie i jest czysty...najlepiej powiedziec matki wina:D:D:D:D tak samo robią alkoholicy mówic pije przez Ciebie :P poki zona to przyjmuje to on tak robi :P jak zona nagle stwierdza że sorki pijesz bo chcedsz to on zostaje z tym sam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
To co takiego mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz rady? znajdz psychologa i pomóz sobie. Podnies swoją wartosc naucz sie sytawiac granice i byc asertywna reszta rozwiaze sie sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postawić mu sie, nie dać sie w ten sposób traktować, poszukać wsparcia - rodzina, bliscy znajomi. Bardzo Ci współczuje, ale na forum za bardzo Ci nikt nie pomoże :-( Nie pozwól, zeby ktoś taki Cię zniszczył. Nie uzależniają sie od niego w żaden sposób. I postaraj sie, zeby dzieci w jak najmniejszym stopniu były wmieszane w Wasze klotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
teraz się nie odzywa, chodzi obojętnie obok mnie, nie wiem czy się wogule odzywać do niego czy nie? To wszystko jest po prostu chore. A jutro idziemy do moich rodziców na imprezę. Nie wiem czy pójdzie. A jak tak, to znowu to udawanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Rodzina, bliscy odpadają niestety. Jak postawić? Racjonalnie, spokojnie mowie ze ma tak do mnie nie mówić to jak grochem o ścianę. Wszystko przekreca w taki sposób, ze zawsze jest moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jakobieta... teraz się nie odzywa, chodzi obojętnie obok mnie, nie wiem czy się wogule odzywać do niego czy nie? To wszystko jest po prostu chore. A jutro idziemy do moich rodziców na imprezę. Nie wiem czy pójdzie. A jak tak, to znowu to udawanie. xxx to idz sama i przestan udawac że nic sie nie dzieje. Rodzice powinni wiedziec że masz piekło jemu tez to troche złamie komfort takiego dranstwa!!!! Masz braki w podstawach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Mam braki. Dla mnie świat jest prosty nieskomplikowany. Może to być dziwne, ale go kocham. Pomimo wszystko. Potrafię wybaczyć i żyć dalej, cieszyć się każda chwila życia. Chciałabym mu dać ciepło, miłość, czułość, ale on nie chce. Chyba nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Może on też jest mną znudzony. Kilkanaście lat razem. Co kobieta ma zrobić żeby męża na nowo zainteresować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XgX
zrob mu loda i daj sie przeleciec analnie. zobaczysz ze wtedy wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
ha ha ha. Robię mu loda, seks analny też czasami jest. Kuzwa, jestem żoną idealną :P. Tylko on tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O idealną?? chcesz by sie zmienił a nie próbujesz nawet troche zmienic siebie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Ta idealna to ironia. Zmieniam siebie. Do niedawna płakałam, szlochalam, nie mówiłam ze zle robi, ze mówi tak do mnie. Teraz mowie, wygaduje mu wszystko. I on jeszcze gorszy, normalnie nie rozmawiamy. Nie wiem co będzie dalej ci czas pokaże. Wiem, ze "przespalam" kilka lat swojego życia żyjąc nie dla siebie, tylko dla innych. Teraz to zmieniam. Zmieniłam styl życia ,odzywiam się inaczej, oni nie chcą wiec gotuje x2, dziennie wychodzę wieczorem z psem, zaczęłam jeździć na basen. Ale on coraz bardziej zły. Zachowuje się jakby miał na mnie alergię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze czuje ze sie uwalniasz stad taka agresja?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
Ja też nie rozumiem takich kobiet, wiem, że jest ciężko, ale nik Cię nie uszanuje jeśli Ty sama siebie nie szanujesz. Chwasty usuwa się ze swoje życia. Ja nie miałam takich problemów z mężem, a właśnie się rozwodzę, a gdyby ktoś mnie tak traktował to z pewnością zabroniłabym mu kontaktu ze sobą. Szok naprawdę ile kobiety poświęcają dla mężczyzn. W imię czego miłości? A gdzie tu masz miłość, co dostajesz w zamian za to przymykanie oczu, na brak szacunku????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Może, wiec co ja mam robić? Nie chce żyć tak jak żyłam. Chyba dobrze, ze zaczynam żyć tak jak chce. Nie robię nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
I jeszcze jedno faceci pozwalają sobie na tyle na ile pozwalają im kobiety. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Ja nie potrafiłabym się rozwiezc. Dzisiaj mu powiedziałam, ze jak mu tak zle to ma składać papiery rozwodowe, ze z tłumikiem nie musi się męczyć, droga wolna, ja mu na drodze do szczęścia stać nie będę, to powiedziel że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgtyuyjfjh
nawet psa ja leppiej traktuje :D wiec chyba lubisz byc poniewierana, moze to taka wasza pikanteria przed seksem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Jakbym to lubiła tak jak piszesz, to na erotycznym bym o tym pisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
Kuźwa, a co ma Ci powiedzieć. A po za tym Ty weź w końcu odpowiedzialność za swoje życie. A nie jemu mówisz żeby złożył papiery. Serio aż się czytać nie chce co ty piszesz. Twierdzisz, że go KOCHASZ, ale ja pytam za co??????? Bo bezwarunkową miłość to możesz oferować dzieciom, rodzicom itp. a człowieka z którym żyjesz wybierasz, więc trzeba go kochac za coś, a nie mimo wszystko. Odpowiedz więc sobie za co go kochasz??? Co takiego robi dla Ciebie, że go kochasz??? Może to otworzy CI oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
Wstyd Ci się rozwieźć? A nie wstyd Ci być popychadłem? Nikt z nas nie da Ci recepty na zmianę twojego małżeństwa. bo takowej nie ma. Facet nie jest wart niczego, traktuje cię jak ścierwo, a Ty sie na to zgadzasz, on wie, że Ty niegdzie nie odejdziesz, więc po jaką cholerę ma się zmieniać, jemu jest tak dobrze. Pan i władca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
No ja uważam że nie kocha się za coś a pomimo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agii...
No jak tak uważasz to już Twoja sprawa. Ja uważam, że jak się kogoś kocha i się dla niego poświęca to oczekuje się tego też w drugą stronę, ale jak lubisz jak ktoś ma wy....ne na Ciebie i Twoje uczucia to już nic Ci nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za co go kochasz? Kochac oprawce to chore-takich ludzi sie nienawidzi-chcesz go miloscia uleczyc?-Dobrze -widocznie masz predyspozycje do robienia z siebie meczennicy zeby inni sie nad toba uzalali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....jakobieta...
Nie mam zamiaru robić z siebie męczennicy i nie jest mi potrzebne to, żeby się nade mną ktoś uzalal. Oczywiście zakochałam się w nim za coś,ale lata mijają, ludzie się zmieniają, i można albo się rozwieść, albo starać się żyć dalej, kochać pomimo wad drugiej osoby. Ja też nie mam figury i biustu jak 13 lat temu. Dla mnie on to nie tylko on, to ojciec moich dzieci, kocha je, one go kochają, pracuje i znosi stresy związane z firmą żeby były pieniądze. Razem własnymi rękami dorobiliśmy się domu, nikt nigdy nam grosza nie dał. Nie chce się rozwieść dlatego, ze wstyd. Nie chce stracić tego wszystkiego co przez lata wspólnie budowaliśmy. Dlatego pisze, żeby poradzić się co zrobić żeby sytuacja miedzy nami się zmieniła, może żeby zrozumieć jego, dlaczego jesst taki i tak mnie traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgtyuyjfjh
nie za cos tylko pomimo :D ok, czyli pomimo ze cie traktuje jak podczlowieka to go kochasz, taka logika posluguje sie tylko kobieta :D bez obrazy ale ty sie boisz zycia, skoro masz tkaie obawy co bedzie, to porozmaiaj z nim, dlaczego ma takie a nie inne nastawienie do ciebie, kurwa ludzie jestescie dorosli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×