Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotana25

Moje małżeństwo to pomyłka

Polecane posty

Gość Azytromycyna
Zakłopotana25 - dosłownie piszesz to co ja czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Ja też mam tak samo i bardzo żałuję, że w ogóle się związałam z moim mężem. Ale nie za bardzo mogę od niego odejść, bo mamy duży kredyt, a mnie nie stać, żeby mieszkać samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest reguła
Ja z moim mieszkałam 4 lata przed ślubem, potem wzięlismy slub i było lepiej niz przed. Mąż do tej pory mi za wszystko dziękuje, za kazdy obiad, starcie kurzu, pranie, jak jestem chora to zawsze dzwoni z pracy i pyta jak się czuję. Ja mysle ze to jest kwestia wychowania i wpojenia pewnych zasad, a takze inteligencji i wyksztalcenia. ja ci radze zmien partnera, jest mnostwo fajnych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organoleptyk
"odeszla bym ale nie mam gdzie"to mecz sie z nieudacznikiem cale zycie normalnie poraza mnie wasza prostota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??????????DZIWNE TROCHE ALE
NIE ROZUMIEM - skoro sama pierzesz, gotujesz, sprzątasz to znaczy ze chcesz to robić, przecież nikt Ci nie karze tego robić - to jest twój wybór wiec czemu masz do kogokolwiek pretensje o to? Albo oczekujesz hołdów? Jeżeli tak jest i nikt Ci nie dziękuję to przestań to robić, ja też jestem 2 lata po ślubie i ANI RAZU nie wyprała nawet jednej rzeczy męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organoleptyk
"odeszla bym ale nie mam gdzie"to mecz sie z nieudacznikiem cale zycie normalnie poraza mnie wasza prostota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakrótkowiec
latanie, dziękowanie, szopki, kompromisy po chuj mi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
Taką sytuację zawdzięczamy nieudolnemu państwu. Kobiety marnują życie przy nieodpowiednich facetach i wbrew sobie tylko dlatego, że ze swojej pensji nie są w stanie się utrzymać same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Chyba życia nie znasz. A gdzie mam mieszkać? Pod mostem? Albo rozwieść się i dalej mieszkać z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
Organoleptyk - czego nie rozumiesz? Takie to trudne do zrozumienia? Nie pracuję i nie mam swojego mieszkania, do rodziców też nie mogę wrócić. Nie mam nawet na wniesienie pozwu o rozwód więc powiedz, czego nie rozumiesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eliwi
czy to znaczy ze bylas z nim tylko dlatego ze mialas gdzie mieszkaac i cię utrzymywal? jakos nie iwerze ze koles po slubie zmienil sie iles tam stopni, ze wczesniej byl gentlemanem a teraz jets prostakiem. po rpostu widzialas w nim to co chcialas albo naiwnie myslalas ze go zmienisz. jakos mi was nie szkoda. sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatkaaaaaaaaaaa26
Kobieto rozwiedź się jak najszybciej, dopóki nie macie dzieci. Jeżeli teraz czujesz się jak służąca, pomyśl, co będzie się działo jak pojawi się dziecko... Ja też jestem nieszczęśliwa w małżeństwie, niestety teraz rozwód nie jest już taki prosty, mamy dziecko, kredyt, zobowiązania... Ty tego ni masz, w w dodatku poznałaś kogoś, ja bym się nie zastanawiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??????????DZIWNE TROCHE ALE
wy macie coś nie równo pod sufitem babki ;) Ja też jestem 2 lata po ślubie i nigdy nic nie sprzątam po mężu, jego skarpetki mogą leżeć przy łóżku i wali mnie to - zamiast się o to kłócić wolę pomalowac sobie pazury :) i nie rozumeim jak możecie narzekac na męża który was utrzymuje bo wy tu piszecie że nie rpacujecie? To co robicie? NArzekacie? Moze wasze problemy biora się z tego ze macie za dużo czasu na myslenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azytromycyna:::::::::::
do azytromycyna: a ile masz lat? nigdy nie pracowalas? jakie masz wykształcenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale głupie z was blerwy
nie pracujecie, potem sobie znajdujecie jakichś prostaków co was mają w czterech literach, bierzecie z nimi ślub a na koniec lamentujecie nad swoim biednym losem. SAME SOBIE TAKIE ZYCIE WYBRALYSCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organoleptyk
tego nie rozumiem ze marudzisz i sama nie umiesz nic robic i tym bardziej zarobic pieniadze tylko stac cie na uzaleznienie sie od jakiegos frajera i uzalanie sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mi jest fajnieee dzis
laski do roboty i pomoc domową zatrudnić, a z mężem się nie kłócić szkoda czasu :) życie jest zbyt piękne żeby tak anrzekać:) a zresztą złość piękności skzodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
Wiem, że nie jestem idealna ale staram się jak mogę. Jestem szczupła, atrakcyjna i zadbana. Od 12 lat nie przytyłam ani kg bo chcę mu się ciągle podobać. Z resztą kilka razy mi powiedział (niby w żartach), że gdyby nie mały tyłeczek to nie byłby ze mną. Niczego od niego nie wymagam, w domu nie ma żadnych obowiązków. Czasem sam od siebie wyniesie śmieci lub wrzuci (swoje) ubrania do prania. Dla mnie nie robi niczego. Gdy robi sobie herbatę nie zapyta mnie czy też mam ochotę. Przywykłam do tego bo nie chcę być "zrzędzącą żoną". Niczego mu nie zabraniam i jestem wyrozumiała ale niczego nie dostaję w zamian. Czuję się bezwartościowa i samotna. Jedynym wyjściem jest odejść ale gdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mi jest fajnieee dzis
JEJUUUU... jak mój wstawia wodę to zaraz krzyczę "Dla mnie też poproszę!" i robi, nic nie mówi, a jakbyś go poprosiła o minetkę to też by ci odmówił? jakbyś goła na łóżku leżała? Raczej wątpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka787872922
Ja też jestem 2 lata po ślubie i nigdy nic nie sprzątam po mężu, jego skarpetki mogą leżeć przy łóżku i wali mnie to - zamiast się o to kłócić wolę pomalowac sobie pazury xxxx haha brawo dobre podejście! ja tez tak mam. moje ciuchy leżą tam gdzie je zostawię, tzn nie wszystkie, ale np jakies spodnie albo bluzka, przychodze z pracy, przebieram się w dres i rzucam tam gdzie mi się podoba, i to mąż za mną chodzi i sprząta a nie ja za nim! narzeka jaka to ja bałaganiara jestem, bierze to i wkłada do szafy albo wyrzuca do kosza na pranie. I guzik mnie to obchodzi, ja gotuję, piorę, sprzątam tez w sumie ja więcej bo on dłuzej pracuję, on sobie sam pracuje i wyrzuca śmieci. Jak ma wolne to np umyje łazienke albo dywaniki wytrzepie. tylko u nas jest roznica - oybydwoje zawodowo pracujemy, a obowiązki podzieliliśmy na poczatku naszego zamieszkania (czyli jakies kilka lat przed slubem). skoro wy nie pracujecie to wiadomo - zajmujecie sie domem. podstawowy błąd kobiety to nie pojscie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
azytromycyna:::::::::: Mam 28 lat, pracowałam od momentu skończenia szkoły. Mam trzy zawody. Teraz jestem w trakcie nauki (czwarty zawód) aby się przekwalifikować. Nie jestem kobietą, która oczekuje, że mąż będzie ją utrzymywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Kiedyś był całkiem inny. Mieszkaliśmy razem przed ślubem i dużo podróżowaliśmy i spędzaliśmy razem czas. W domu za bardzo nigdy nie pomagał, ale to jeszcze mogę znieść, a teraz to już tylko komputer się liczy dla niego. Ja też pracuje, ale mieszkanie mamy na kredyt, więc mam drogę zamkniętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Kiedyś był całkiem inny. Mieszkaliśmy razem przed ślubem i dużo podróżowaliśmy i spędzaliśmy razem czas. W domu za bardzo nigdy nie pomagał, ale to jeszcze mogę znieść, a teraz to już tylko komputer się liczy dla niego. Ja też pracuje, ale mieszkanie mamy na kredyt, więc mam drogę zamkniętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Podkreślam, że ja PRACUJĘ i on mi ani grosza nie daje mimo, że zarabia więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
magdalenka - nie pracuję ponieważ się uczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azytromycyna
eliwi - to rzeczywiście z tym Twoim mężem jest coś nie tak. Jeśli po ślubie małżonkowie mają pieniądze oddzielnie to chyba oznacza, że są jeszcze niedojrzali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azytromycyna:::::::::::
azytromycyna:::::::::: Mam 28 lat, pracowałam od momentu skończenia szkoły. Mam trzy zawody. Teraz jestem w trakcie nauki (czwarty zawód) aby się przekwalifikować. Nie jestem kobietą, która oczekuje, że mąż będzie ją utrzymywał. xxxxx kilka postów wcześniej napisałas ze nie pracujesz i nie masz gdzie pojsc, a teraz piszesz ze nie jestes dziewczyna ktora maz bedzie utrzymywal. zdecyduj sie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mi jest fajnieee dzis
"Nie jestem kobietą, która oczekuje, że mąż będzie ją utrzymywał." - a kto bedzie cie utrzymywał? nie słyszałam zeby dało sie zyc bez zadnej kasy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mi jest fajnieee dzis
skoro znim mieszkasz i nie zarabiasz - a cos na pewno jesz, wode uzywasz itp to logiczne ze oczekujesz ze on ci to zapewni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliwi
Mi to za bardzo nie przeszkadzało, mamy podział za co płacę ja a za co on. Ale zaczęło mnie drażnić, że on ma ok 1000 zł tylko dla siebie, a wiecznie nie ma kasy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×