Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Caraxa

Nauka liter , pisania i czytania

Polecane posty

Gość Caraxa

Mam nadzieję że tu dowiem się ciut więcej od tych mam które okres nauki podstawowych czynności związanych z edukacją takich jak czytanie, pisanie, liczenie mają za sobą. Moj Stefan skończył 27.10.2012 5 lat. Jest dzieckiem które urodziłam bardzo wcześnie jak mi się wydaje .. jednakże do czego zmierzam. Mały ma wszystko : dostęp do komputera , wii , psp, tabletu .. wielu wielu zabawek ... ma psiaka który został zakupiony w terminie bliskim urodzin i jest dzieckiem które się mnie słucha..wykonuje moje polecenia ALE ... mimo iż jestem miłośniczką czytania i czytam mu co wieczór dwie bajki i kolorujemy.. łączymy w pary omawiamy niektóre rzeczy z podręcznika , ja liczę mu na głos do 20 to za nic.... za nic nie jest w stanie samodzielnie policzyć mi do 20 .. moja chrześnica urodziła się 3 dni po Stefanie juz w zeszłym roku liczyła do 100 pisała i znała litery... niemalże pluje sobie w twarz że jako młoda mam (25l) nie wiem jak nauczyć dziecko najpierw wyglądu liter i cyfr a następnie przełożyć to na umiejętność rozpoznawania ich w książce czyli czytania. Mały maluje... uwielbia robić różności w komputerze... mój narzeczony który prowadzi szkolenia unijne z znajomości komputera dla seniorów nie jest w stanie ich tego nauczyć a mój pięciolatek robi to bez żadnego szkolenia... zamyka otwiera foldery pamięta co w którym się znajduje. Drogie Panie ... jak ...ale to jak sprawić że dziecko zacznie zapamiętywać litery... i ich wygląd.. pokazując mu kartkę z literką .. nic mu to nie mówi ..jak sprawić że to co mówię zacznie zostawać i przerodzi się w tą wiedzę która już nigdy nie zniknie. Na dobicie ostatnio dowiedziałam się że dziewczynka w grupie Stefana przeczytała ostatnio samodzielnie książeczkę ..a większość jest daleko przed Stefanem ze znajomością tych rzeczy. Tak mi przykro że Stefan mimo iż kochane dziecko jest daleko w tyle z wiedzą. Nie mogę to zwalić na niego bo to moje zadanie uczyć go i zachęcać. Słyszę od niektórych że mam się nie martwić ze za rok idzie do szkoły i w szkole się nauczy liter i pisania... ale bądźmy poważni ..wydaje mi się że dam idzie się już z tą podstawową wiedzą... Ja w jego wieku już czytałam pisałam i znałam tabliczkę mnożenia na pamięć ...za cholerkę nie wiem dla czego nie potrafimy usiąść i zacząć pojmować ... Drogie Panie ..co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, a może to przez to wii, psp, tableta, komputer ... Pewnie wydają mu się atrakcyjniejsze niż liczenie czy rozpoznawanie literek, może warto kupić jakiś program, który tego uczy? Bo pewnie na tradycyjną metodę już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że teraz nie na temat i z góry za to przepraszam - ale jak dla mnie to weź to dziecko na dwór i dotleń. Po co takie dziecko spędza czas przed komputerem? Ma tyle rozrywek zbędnych dostarczonych, że to co właściwe już Go nie interesuje i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia, no co Ty piszesz? Ja doskonale rozumiem Autorkę, rówieśniczka Stefanka ładnie liczy i czyta, rówieśnicy w przedszkolu są do przodu, a Stefanek nic, choć Autorka w jego wieku wymiatała wl iczeniu i czytaniu. Ja też szybko zaczęłam czytać, dzieci mojej siostry też i czułabym się podobnie jak Autorka, gdyby moje dziecko w tym wieku nie miało zielonego pojęcia na temat alfabetu i cyferek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdury....% latki jeszcze nie potrafią pisać ani czytać. Sama jestem mamą pięciolatka który nie potrafi tych rzeczy. Chodzi do przedszkola i jego pani powiedział do mnie żebym się zastanowiła ,czy aby nie posłać małego rok wcześniej do szkoły. Dzieci przechodzą różne testy a pisanie i czytanie nie ma tutaj nic do tego . Mam tez 9 letnią córkę która jak poszła do szkoły nie znała literek.Teraz tak jest ,że w przedszkolu nie uczą dzieci literek...dopiero w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Dać sobie na luz to chyba nie mogę bo będzie to rażące zaniedbanie. W przedszkolu Panie wiedzą że Stefan jest do tyłu z programem. Książki które uzupełniają jest w stanie ogarnąć po wytłumaczeniu zadania ..logiczne ... wydaje mi się iż dają mu czas na to by lepiej czuł się w grupie i takich tam .... kurcze naprawdę wydaje mi sie że to zmierza w złym kierunku... że ponieważ czegoś mi brakuje( stanowczości i systematyczności pewnie) czegoś nie potrafię mu ,,wyłożyć,, od zaczyna odstawać. Jeśli się wstrzymam do czasu szkolnego... bo nie ma takiej opcji bym go wysłała teraz we wrześniu ... to będzie wiecznie smutny że inni coś potrafią a on ma z tym problem bo nie wiem o czym mowa. Programy z nauką to dobry pomysł ..zaraz na spokojnie przefiltruje to względem poziomów trudności i dowiem się gdzie takie cuda można nabyć. Myślałam że umiejętność posługiwania się techniką przełożą się na inteligentne pojmowanie i kodowanie tego co mu mowie i czego go uczę... a jednak ... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naplątałam trochę:)Chodzi mi o to ,że teraz dzieci poznają litery dopiero w pierwszej klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Stefan co dzień jest na dworze..sanki..pies i wygłupianie sie w końcu musi miec wypełniony dzień z sensem nie tylko komputer nie tylko telewizor i nie tylko nauka wiec wiadomym jest ze wychodzenie z domku ratuje nas mamy czasami kiedy brakuje nam pomyslow czy kiedy chcemy odpocząć idziemy przed siebie a maluch dokazuje... Martwię sie tymi niby niuansami bo frustrujace jest to ze on nie liczy SAM do 20 ! skandal...jak mam mu policzyc chaustem do 100 jesl iw polowie nie bedzie wiedział czy mowie do niego po polsku czy odleciałam w swój swiat. ... aaa dodam że młody już zostałz apisany na zajęcia wspomagające rozwój - jak to ładnie przedszkolanki nazywają ... ale dajcie spokój ...uczenie podstaw w grupie moim zdaniem tremuje takie dzieciaczka jak mój Stefan bo na pytanie jaka to literka zrobi ,,buca,, i po ptokach.. Jesli jedak czytam że nei ejstem jedyna z takim przypadkiem malca to niby czuje się ciut normalniejsza w tych przezyciach..dalej jednak mysle ze to idzie w zlym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to do jakiego przedszkola chodzi Twój Stefan... Mój mały nie zna liter ,liczy do 20 ,zna kilka słówek po angielsku ...panie z przedszkola uważają go za dziecko które wyróżnia się wśród rówieśników:) Chyba wpadnę w kompleksy ,że mój 5 latek nie liczy do 100:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
marcusiu12 , jeśli uważasz podobnie jak moje dalsze znajome że dziecko mama nie musi w domu szczególnie uczyć i powinna zająć się tym szkoła to się boje :( że Stefan będzie klasowym ,,niepojmującym,,. Widzę że bardzo jesteś spokojna ...zdradz mi tajemnicę tego spokoju :) Może dramatyzuje czego też jestem świadoma... może za dużo na raz bym chciała... ale wydaje mi się że może on nie bedzie chcial tego sie nauczyć ja będę sie produkowałą pokazywała obrazek z kotkiem .. Stefan to kest K jak kot.... a pozniej nic z tego nie bedzie... Zastanawia mnie ...za czasów mojego ojca wiem że dzieciaki biegały samopas.. matki nie miały czasu na takie totalne padanie na kolana przed dzieckiem z artami edukacyjnymi a kurde wszystko pojeli pisac portafia czytać potrafią ...gdzie w którym momencie to wchłonęli... to dla mnie jakiś cud :) który bardzo bym chciała doświadczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na klawiaturze maly liter nie zna? moze tak wez kartke, olowek, kredke, cokolwiek i pokazuje literki, nazywaj je, niech maly poprawia po Tobie, pisze po Twoim sladzie. na klawiaturze nazywaj kazda literke, moze pisac w programach do tego przeznaczonych. my mamy puzze podlogowe z literami i cyframi (taka mate z gabki) Franek pieknie sobie po literkach chodzi, nazywa je, wyszukuje wlasciwe, wyciaga literki i uklada z nich wyrazy. a liczenie? niech zacznie do 5, potem 10, a potem przyjdzie czas na dalsze kroki. pomalutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Poważnie ... liczenie do 100 to jakaś norma wśród dzieci..w szatni podczas ubierania butów Stefanowi słucham mamy i zazdroszcze im tego że są może jakieś bardziej zdolne ode mnie czy cos? Stefan wraz ze mna mieszkał w Szczecinie...i tam chodził 2 lata do przedszkola .. przeniosłam się jednak pod Warszawe i mieszkam juz nie z rodziną tylko narzeczonym i synkiem.. wiec tu też znalazłam mu nowe przedszkole . Dzieciaki na poczatku roku dostały ksiażki za ktore placilismy jakos 120zł. jest ich sporo nie powiem że nie i nie uważam by to było za duzo bo wygladaja dobrze i sa z naklejkami sa ksiazki osobne dla nauczyciela ktory pozniej zakresla c odziecko juz potrafi a co nie ..z czym ma klopot i na zebraniach przegladamy ksiazki ktore uzupelnia nauczyciel i widze : o młody coś słabo posługuje się nożem i widelcem..takie piedrółki... ale non stop informuja mnie że praca praca i praca z dzieckiem w domu... dobrawdy zabawne bo chciałabym miec na to czas ... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Zadanie domowe Stefana : Posłuchaj zdań pod obrazkami . W ramce pod każdym obrazkiem narysój tyle kułek ile wyrazów słyszych w tym zdaniu. Czyli jest obrazem z rybą a pod nią dwa słowa : ryba pływa Czytał młodemy : Stefam ile słow jest w tym co Ci przeczytam ... cisza..woooooogole nie wiedzial czy mowie do niego i o czym.. wiec tłumacze... ryba to jedno słowo pływa to drugie wiec ; Ryba pływa ma dwa słowa... dramat... dzielenie na sylaby robia ...kosmos..poważnie odlatuje na sama mysl o tlumaczeniu ... może mam złe nastawienie juz nie wiem..albo najzwyczajniej nie potrafie za mało wiem o tym jak mu to wytłumaczyc jak mu o tym wszystkim opowiadać .... Klawiature zna ..zeby było smieszniej pamięciowo .. mowie w jakiejś grze do niego ,, naciśniej ,,m,, to otworzy ci sie mapa ..skubany pamieciowo wzrokowo obkuł że ,,mm,, jest w tym i tym miejscu i naciśnie.. to moim zdaniem tez zły znak...tak kiedys mowiło się o ludziach którzy mowią czytają ale nie piszą = analfabeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caraxa ...zobaczysz ,że Twój Stefan poradzi sobie ze wszystkim..przecież ma mądrą mamę:) Na pewno jest wyjątkowym dzieckiem, a jak nie będzie prymusem ...to cóż z tego:) najważniejsze żeby był szczęśliwym człowiekiem. POwiem Ci ,że sama się bałam o swoją córkę jak była w pierwszej klasie ...ciągle na końcu. Czytanie ,pisanie to był istny horror .Nauczycielka już tez chciała ją kierować do poradni pedagogicznej ,bo tak było źle.Teraz jest w drugiej klasie i jest jedną z lepszych uczennic. Ja myślę ,że ona wtedy była jeszcze niedojrzała do nauki. Tak samo może być z Twoim synkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysia, to że w przedszkolu nie pokazują literek świadczy tylko o poziomie naszej edukacji :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może powinnaś wrzucić na luz? Ja też mam mnóstwo gier,tablic,książeczek edukacyjnych i co z tego ? Moje dziecko wieku 5 lat w "matematyce" (liczenie,dodawanie było dobre).A liter za chiny ludowe nie potrafiłam jego nauczyć. Poszedł do zerówki a tam 20- parę dzieci podobnych jak on :o Wiadomo że to my jesteśmy matkami i oprócz zerówki sporo ćwiczyłam z dzieckiem w domu i szło nam to strasznie opornie! Na zakończenie zerówki nie potrafił czytać,alfabet znał w połowie etc. I wiesz co ? Kiedy szedł do 1 klasy to dyrektorka powiedziała by rodzice i dzieci się nie przejmowali że dziecko nie zna liter,nie umie czytać czy pisać.Bo po to jest szkoła by się nauczyli. Moje dziecko trafiło na super wychowawczynię. Stał się naprawdę pojętym uczniem.Zna litery,potrafi je napisac i coraz lepiej idzie jemu czytanie czy pisanie zdań ze słuchu. Widocznie teraz jest gotowy na naukę. To tak jak z chodzeniem.Jedne dziecko chodzi wieku 10 mieisęcy a drugie pół roku później. Moja siostra jest od mojego syna starsza o 7 mieisęcy i wiesz kiedy ładnie czytała ? Jak miała niecałe 3 lata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu słodycze nie
Aby dziecko było w stanie prawidłowo uczyć się liter MUSI najpierw opanować inne umiejętności. Jest to niezbędne i nie powinno przeskakiwać się poszczególnych etapów. Tak jak z maluszkiem, nie uczysz go chodzić kiedy jeszcze nie potrafi siedzieć, prawda? Tobie może wydawać się to śmieszne i banalne, ale najpierw sprawdź czy syn wyróżnia ilość wyrazów w zdaniu, szukajcie rymów do wszystkich wyrazów. Kiedy opanuje te rzeczy przejdź do dzielenia wyrazów na sylaby i dopiero głoskowania. Jeśli opanuje to wszystko dopiero można przejść do nauki liter. Takie są zasady. Poczytaj sobie o rozwijaniu słuchu fonemowego. I nie przesadzaj. Ma czas, jesteś zbyt ambitna, a to dobrze na dziecko nie wpływa. Teraz nauka liter jest w I klasie, a jeśli jest w przedszkolu to trochę "nielegalnie", bo tego program nie obejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie do końca wierzę
No nie wiem . Moja córka ma niespełna dwa latka i rozpoznaje literki A i B oraz liczy do 10 (pamięciówka) i na przyjład na jedynkę mówi że to dwa, albo na trójkę że to dziesięć i choć nie rozumie jeszcze że konkretne nazwy liczb tyczą się takich a nie innych to jednak wie i rozpoznaje które są literami a które liczbami i tak jak pisałam, potrafi nazwać dwie pierwsze litery alfabetu (wskazać je) a wymienić A , B, C oraz policzyć do dziesięciu. Ja bardzo cżęsto jak chowam klocki to po kolei liczę , jeden klocek, dwa itp itp tak samo z literkami jak czytam jej krótki tekst to ona pyta co to jest, wskazując na konkretną literę i wtedy jej mówię jaka to litera, często też zobaczy jakiś napis na opakowaniu w kuchni albo na pralce (instrukcja) i pyta a potem po swojemu sobie do siebie gada :). Ja niestety często mam włączony telewizor a mąż siedzi na komputerze i mała obok niego ale bezpośredniego dostępu do komputera czy komórek nigdy nie miała. Może poćwicz z małym. Kup mu puzzle albo klocki z literami alfabetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Jedyna porada jaką mam to to żeby zachęcać dziecko do pisania ręcznie- wtedy jest skoordynowana praca mózgu, czynności fizyczne (pisanie ręką) i umysłowe (przypominanie sobie nazwy literki, kształtu). Inne ćwiczenia to banalne szlaczki (przygotowują do pisania), powtarzanie wzoru, odwracanie lustrzane w różnych kierunkach choćby prostych kształtów. Pamiętam takie układanki typu mozaika, w których trzeba było układać określony wzór. W zakresie liczenia- domino i powtarzanie do znudzenia "tu masz pięć kropek, tu trzy". Nie gracie w gry? Nie policzy oczek na kostce? Własnych palców? Mam wrażenie że dzieci w pewnym zakresie są mocno do przodu- już teraz niejeden dzieciak z podstawówki ma komputer o niebo lepiej niż ja opanowany, a z drugiej strony właśnie cofają się w rozwoju bo zapominają jak się pisze ręcznie, rysuje... a to jest potrzebne. U mnie nauka czytania szła równocześnie z nauką pisania, i to pomagało. Dodatkowo klocki z literkami, puzzle... klawiatura niewiele da bo kojarzy własnie konkretny klawisz a nie konkretną literkę. Chociaż możesz sprawdzić- jak mu przestawisz to "m" z innym klawiszem, to pozna? Fakt, że pewnie w przyszłości ten komputer będzie mu bardziej potrzebny, a z tego co piszesz to nie jest głupi więc i czytanie opanuje, najwyżej trochę później. Nie widziałam jeszcze dziecka które byłoby do przodu ze wszystkim... mój jest młodszy, zna alfabet ale na zasadze "em" i "gie" (pewnie by nie pokazał "m" i "g"), za to kompletnie kolorów nie odróżnia, kształty słabo. Niewiele mówi, za to fizycznie też jest do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Hmmm tak zrobie zaczne mu wykładać to zadanie ile wyrazów jest w zdaniu. Niech je liczy pożniej sylabowanie ...choć czuje że nie jedna łezka sie poleje i to prędzej u mnie. Dzieciaki w przedszkolu maja wyklejone ściany literami i cyferkami.. bywam to wiem . Jestem najmłodszą mamą bo mam raprem 25l ..przerwałam szkołę by moc być przy dziecku i leczyłam sie bardzo wcześnie by go mieć... wieć może to i ambicja... czemu jednakże przeświadczenie że cos jest nie tak mnie nie opuszcza. Te kroki o których mowa to oczywistośc niby że najpierw raczkujemy ... i że każdy rozwija się w swoim własnym tępie... boje się że problem tkwi w tym że za mało czasu mu poświęcam albo że w trakcie wychowania dziecka okazało się że nie potrafię najlepiej pomoc mu isć do przodu Od tygodnia mam plan dnia : śniadanie koło 9 wspólne... robie tależe ze wszytkim i jest zasada,, kazdy bierze to co chce ale musi to zjesc,, Stefan wtedy bierze inicjatywę i sam przyrządza sobie śniadanie pozniej 2-3 kartki zadań w ćwiczeniach przedszkolnych jak skończy tak jak dziś w nagrode za cierpliwość i trud jaki przeszliśmy .. włączyłam mu bajke ,,Hotel transylwania,, na ktory bardzo chcial isc do kina po bajce idzie na drow na 1-2h na sanki w taka pogode z psem wraca jest juz obiad po obiedzie zabawa w pokoju jego cokolwiek chce ja to obserwuje albo podpowiadam wez t oalbo tamto moze zrobimy baze dla zolniezy takie tam... wieczorem czytanie 2ch bajek. pomijam te czynności takie jak : obieranie mu jabłuszka i innych owocow by mial pod reka ... co dzień schemat jest podobny sniadanie, cwiczenia , chwila relaksu , wyjście na dwór obiad ...zabawa , kapiel, kolacja spanie.. moze takie wlasnie usystematyzowanie mu rzeczy dla nas oczywistych zacznie go stawiac na nogi i bedzie bardziej rozumnie przyjmowal kolejne to trudniejsze polecenia w ksiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
Komputer jest u nas wszech obecny bo jest na biurku w goscinnym pokoju ..narzeczony pracuje w firmie ktora prowadzi szolenia dla microsofru i inne szkolenia z dofinansowan unijnych prowadzi ..i jestesmy przy komputerach cal yczas w ciagu dnai siedze tez tylem do młodego nei bede mowiła że nie ..bo : potrzebuje przejrzec poczte bo odpisuje na niektore rzeczy bo szukam sobie zlecen jako fotograf i tak cos w kolko kattycznie sie dzieje z komputerem... teraz jednak mam plan dnia i sie go trzymam. klocki nie spelniaja swojej roli..bolą wrecz chłopca który bawi sie Lego Hero Factory i Star Warsami .. przjscie na te klocki jest nie do przejścia a odpowiadając na pytanie czy po zamianie klawiszy w klawiaturze Stefan by załapał nie sprawdzałam ale daje sobie rece i nogi uciąć ze nie byloby dla niego roznicy..miejsce w ktorym jest ,,m,, blisko spacji wciska machinalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Jak dla mnie w tym wieku to tylko w zabawie nauka czytania i pisania. Nie ma co mu rozdzielać- teraz robimy zadania, ćwiczenia a teraz się bawimy. Jest masa zabaw związanych z literkami, na spacerze na pewno też widzicie napisy, możesz na śniegu układać jego imię z patyków, bawić się w liczenie kaczek... Tak nawiasem mówiąc, mnie nikt nie uczył czytać i pisać bo mojej mamie z trójką malutkich dzieci i zapracowanemu ojcu nie przyszło do głowy z powodu ambicji uczyć dziecka czegoś czego rok-dwa lata później nauczy go szkoła. Nauczyciele są lepiej przygotowani. Chyba jedyna instrukcja jaką dostałam to było to że "ch" czyta się jak jedną literkę. Wiadomo, były podręczniki siostry, bajki na dobranoc i literki na klockach, ale żadnych systematycznych ćwiczeń. Co do sylab, też mam wrażenie że najpierw szło poznawanie liter, czytanie, zdanie, liczenie wyrazów a sylabowanie to była wyższa szkoła jazdy. Serio przesadzasz zakładając że Twoje dziecko jest opóźnione bo w wieku 5 lat nie czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko :) daj sobie spokój z porównywaniem dzieci to po pierwsze :) a po drugie zostaw dziecko w spokoju, pewnie jeszcze nie dojrzalo do nauki i należy do dzieci zainteresowanych zabawą a nie nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu słodycze nie
pamiętaj, że ćwiczenia, o których ci pisałam są długotrwałe. Nie nauczy się głoskować w tydzień. I zastosuj to co piszę zonaKraka, wszelkiego rodzaju labirynty, szlaczki, odwzorowywanie. tego jest mnóstwo w internecie. Są gry planszowe do nauki liter. I jeszcze jedno - dziecko na początku powinno uczyć się pisać siedząc przy stole (tak jak dzieci w ławce szkolnej), a nie np. przy tablicy. Czyli uczy się pisać na płaszczyźnie poziomej, bo wtedy stymulowany jest inny obszar mózgu. I uwierz, że ma jeszcze czas, bo edukacja dopiero przed nim, żebyś mu jej w przedszkolu już nie obrzydziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu słodycze nie >> nie masz absolutnie racji, nie wiem skąd bierzesz swoje teorie. polecam wszystkim książkę "jak nauczyć małe dziecko czytać", bardzo ciekawa lektura. my stosujemy tę metodę 2 miesiące i Adam rozpoznaje kilkanaście słów, chętnie ćwiczy, coraz bardziej interesują go słowa, książki. jeśli dziecku nauka czytania, liczenia itp. sprawia przyjemność, to nie ma przeszkód do nauki nawet kilkumiesięcznego dziecka. dziecięcy mózg to gąbka, a czekanie z nauką do czasu rozpoczęcia szkoły to marnowanie jego możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie wydaje
ze to wszystko zalezy od dziecka, jak bedzie gotowe to sie nauczy... ale jednoczesnie wazne jest zeby nie przestawac do niego mowic, liczyc itd, przyjdzie dzien ze w koncu na Twoje pytanie o liczbe wyrazow odpowie nawet gdy powiesz mu 7 wyrazowe zdanie :) Moja bratanica miala tak z raczkowaniem, chodzeniem, mowieniem.. wszystkie dzieci byly duzo przed nia.. moi rodzice tragizowali ze jest niedorozwinieta, zawsze mala, chuda, nie umiala raczkowac tylko czolgala sie na przednich łapkach jak żolnież... teraz ma 4 latka, umie WSZYSTKIE literki, umie liczyć do 10 - chociaż czasem myli 8,9,10 :) rozpoznaje też te liczby na kartce. Sama pisze już wyrazy - imiona czlonkow rodziny, kilka prostych zwierzat... a trudniejsze trzeba jej dyktowac bo ze sluchu calego slowa nie napisze - jest jedna z lepszych w przedszkolu.. ale to wynika z niej samej, ona sama ciagle dopytuje o litery, kaze sobie pisac, czytać i powtarza... duzo bawi sie ze starsza o 8 lat siostra ktora tez ja duzo nauczyla w zabawie... nie martw sie, nie przestawaj cwiczyc z nim tak jak do tej pory, poszukaj tez nowych metod i pamietaj ze nawet jak dziecko od razu nie potrafi "wypowiedziec" i "okazac" swojej wiedzy to nie znaczy ze jej nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu słodycze nie
Xilox, pewnie twoje dziecko czyta metodą całościową, czyli kojarzy wyrazy w całości, a nie rozpoznaje poszczególne litery. To jest zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caraxa
odetchnętroche i na świeżo zerknę na nasze ćwiczenia i jego ,, nie pojmowanie,, Spójrzmy teraz z drugiej strony .... ja jestem na etapie kiedy jako mama jestem zaniepokojona i twierdze że Stefan ma jakiś nieokreślony problem ..pięciolatek nie liczy do 20 ? bez żartów... myślę że za mało mowiłam i powtarzałam że kiedy dostrzegłam problem znalazłam się z ręką w nocniku. Staram się trzeźwo podchodzić do niego bez matczynego słodzenia w tej kwestii żeby czegoś nie przeoczyć ... Nie odpuszczę tylko urozmaice nasze kolorowanie labirynty i te sprawy które juz wymieniliśmy tu wszyscy ... ale ale ... kiedy będzie moment gdzie faktycznie powinnam sprawe w swoje rece wziąć? W przedszkolu ma zajęcia dodatkowe logopedyczne i wspomagające rozwój ... niby reakcja jest..dziecko musi jednak chcieć czerpać z tego... Kiedy to co robi i oferuje przedszkole to za mało .. czy np na koniec roku udac się prywatnie do kogoś kto pracuje w przedszkolach a jednocześnie bedzie wstanie przez spotkanie z dzieckiem określić mi podłoże problemu ... Czy może zwykła poradnia która ma każde miasto i która diagnozuje dzieci z przedszkola jak i podstawówek ... a może poprostu sesje z psychologiem dziecięcym? To wszystko oczywiście tak na zaś ... nie chce zaszufladkować synka... jako mama wieże w wyjątkowość mojego potomka jednocześnie widze i dostrzegam jego braki i zaległości ..trzeźwo to oceniam i nie cackam się z soba jesli faktycznie moje dziecko troche jest do tylu to siętego nei wstydze...chce działaC ! dla tego troche zawracam wam głowe... mam jedną szanse na wychowanie dziecka... kształtowanie czyjejś swiadomoścu ( tu Stefana) to jedyna szansa... pożniej bedzie już za póżno na nadrobienie strconego czasu któy może poświecama wiecej tam czy siam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×