Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie czuję się kochaną żoną

Moje małżeństwo jest niefajne. Mąż kocha dziecko, dużo pracuje, ja jestem z boku

Polecane posty

"Wstaję o 7 rano co dzień, doprowadzam się do ładu, budzę i szykuję dziecko, potem wiozę je do przedszkola, i do roboty. Kończę ok. 16-17, zakupy, odebrać dziecko, zawaba z dzieckiem, gotowanie, pranie, prasowanie, kąpanie, kolacja i spanie ok. 24. I tak co dzień." Typowe życie milionów polek. Zwykła codzienność ktora jednym szarzeje a innym nie. sorki z ubezpieczeniem w Polsce to nie bardzo wiem jak jest bo mnie w PL nie ma, myslalam ze żona automatycznie ma ubezpieczenie przez męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
podejrzewam, że nie płaci jej ZUSu i jej oficjalnie nie zatrudnia, bo uważa, że firma jest jego (to on wystawia faktury za jej pracę) - a z resztą szkoda pieprzyć po próżnicy - ona i tak nie odejdzie - Matki Polki nie odchodzą!!! Matki Polki się po prostu wyrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
wredniucha - nie chodzi o odejście. To nie rozwiązuje problemu. Tak, przyznaję, jak ktoś tu napisał, nie do końca odnajduję się w kieracie obowiązków i stereotypów, które nakazują Matce Polce być dumną i szczęśliwą z posiadania dzieci, opierania całej rodziny, gotowania, sprzątania, etc. Ale decyzja o założeniu rodziny i posiadaniu dziecka była świadomym wyborem, nie wpadką! A to ma ogromne znaczenie. Chcę zmienić swoje życie. Dzięki swoim wpisom tutaj zrozumiałam, że nie zmienię swojego męża, a napewno nie jest dobrym pomysłem udobruchanie go 2. dzieckiem. Muszę teraz pomyśleć o sobie, swoim rozwoju, niezależności. I dziecku, dla którego jestem matką tu i teraz. A co do męża - cóż. Co ma być to będzie. Jeśli jestem złą żoną, a on nie chce ze mną rozmawiać, trudno. Ale chcę być silniejszą kobietą i pracować na jakiś sukces, który wykracza poza wychowanie dziecka, dbanie o dom i firmę męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
wredniucha - nie chodzi o odejście. To nie rozwiązuje problemu. Tak, przyznaję, jak ktoś tu napisał, nie do końca odnajduję się w kieracie obowiązków i stereotypów, które nakazują Matce Polce być dumną i szczęśliwą z posiadania dzieci, opierania całej rodziny, gotowania, sprzątania, etc. Ale decyzja o założeniu rodziny i posiadaniu dziecka była świadomym wyborem, nie wpadką! A to ma ogromne znaczenie. Chcę zmienić swoje życie. Dzięki swoim wpisom tutaj zrozumiałam, że nie zmienię swojego męża, a napewno nie jest dobrym pomysłem udobruchanie go 2. dzieckiem. Muszę teraz pomyśleć o sobie, swoim rozwoju, niezależności. I dziecku, dla którego jestem matką tu i teraz. A co do męża - cóż. Co ma być to będzie. Jeśli jestem złą żoną, a on nie chce ze mną rozmawiać, trudno. Ale chcę być silniejszą kobietą i pracować na jakiś sukces, który wykracza poza wychowanie dziecka, dbanie o dom i firmę męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""zrozumiałam, że nie zmienię swojego męża, a napewno nie jest dobrym pomysłem udobruchanie go 2. dzieckiem. "" nie no!!! nie mam słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""Muszę teraz pomyśleć o sobie, swoim rozwoju, niezależności. I dziecku, dla którego jestem matką tu i teraz. A co do męża - cóż. Co ma być to będzie. "" daj sobie spokój z pisaniem tutaj i nie ośmieszaj się do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli? Wyraź słowami interpretację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli? Wyraź słowami interpretację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""Wyraź słowami interpretację"" jeszcze nie przestałaś błaznować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko...
Wiem o czym piszesz, bo bylam w podobnej sytuacji. I wiele nas kosztowalo, zeby to zmienic. Rozmowy, klotnie, dni lepsze i gorsze. Najwazniejsze to niestety rozmowa. Pisze niestety, bo czasem to jest najtrudniejsza czesc zmian, ale nie niemozliwa. Spisz sobie plusy i minusy. Co chcesz a co Cie ogranicza. Podyskutuj z mezem a na pewno dojdziecie do jakiegos wniosku. Powodzenia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdynand niewspaniały
Nie widze tu niczego, w czym autorka by sie osmieszała. Jesli juz, to osmiesza sie wredniucha swoją agresywnością. O takich kobiet, jak wredniucha, to z daleka, nie dziwię sie,że jest sama i w furie ja wprawia fakt,że ktos inny jest w związku. :D Autorko, mam swoje przemyslenia w kwestii, ktora poruszyłas, ale ze wszechmiar podzielam twoje chęci do uniezaleznienia się emocjonalnego i do szukania zmian w życiu. wszelkie zmiany sa zawsze motorem postępu w życiu, najgorsza jest stagnacja i ciepłe bajorko przyzwyczajeń. Nie wiem dlaczego, ale robisz wrażenie fajnej i niegłupiej kobiety, troche mi przypominasz moją dawna ukochaną, a była madrą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i nie do konca cie rozumiem. Ty chyba dziewczyno nie doroslas do roli matki i sytuacji w ktorej sie znalazlas. Ty chcesz miec rodzine, dziecko, kariere = swietna prace, zycie pelne wrazen itd czyli generalnie wszystko na raz a tak sie nie da! Do tego nie rozumiem terminu Matki Polki?? Ja zyje w podobnym kieracie i mieszkam w Anglii??? Pracuje na caly etat, wioze dziecko do zlobka, maz ciezko pracuje o co ci chodzi?? jezeli nie wyszlas za maz za milionera takie sa naturalne etapy, czy ty myslisz ze znajdziesz extra parce za super pieniadze i wtedy twoje zycie sie odmieni? Dla mnie to nie twoj maz podcial ci skrzydla ale raczej twoje dziecko do czego nie do konca chcesz sie przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i nie do konca cie rozumiem. Ty chyba dziewczyno nie doroslas do roli matki i sytuacji w ktorej sie znalazlas. Ty chcesz miec rodzine, dziecko, kariere = swietna prace, zycie pelne wrazen itd czyli generalnie wszystko na raz a tak sie nie da! Do tego nie rozumiem terminu Matki Polki?? Ja zyje w podobnym kieracie i mieszkam w Anglii??? Pracuje na caly etat, wioze dziecko do zlobka, maz ciezko pracuje o co ci chodzi?? jezeli nie wyszlas za maz za milionera takie sa naturalne etapy, zastanow sie dokladnie czego oczekujesz od zycia? Dla mnie to nie twoj maz podcial ci skrzydla ale raczej twoje dziecko do czego nie do konca chcesz sie przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko...
I jeszcze jedno. Kafe to chyba jedno z najgorszych miejsc, zeby pytac o takie porady... Za duzo tu osob zazdrosnych/sfrustrowanych/nieszczesliwych tudziez innych czekajacych tylko na dowartosciowanie sie przez dokopanie komukolwiek. Wystarczy jeden blad. Nawet ortograficzny :P Madra z Ciebie babka, tylko zacznij dzialac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"O takich kobiet, jak wredniucha, to z daleka, nie dziwię sie,że jest sama i w furie ja wprawia fakt,że ktos inny jest w związku." wyobraź sobie, ze jestem w związku; w związku w którym nikt nikogo nie wykorzystuje (dzielimy się obowiązkami) i gdzie nikt nikogo nie okrada (prowadzimy firmę jako równorzędni właściciele, na fakturach widnieją nasze nazwiska i mamy oboje równy dostęp do wszystkich kont) piszę trochę agresywnie, żeby autorce otworzyć oczy - niestety, nie udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calixta eberhardt
Autorko, bycie zona i matka a do tego jeszcze praca na pelen etat jest bardzo meczace! Mysle, ze bardziej przemawia przez ciebie frustracja i niepokoj, bo stoisz w miejscu i rzeczywiscie mozesz zostac na lodzie. Finansowe uzaleznienie sie od meza to ogromny blad, ale przeciez mozesz to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdynand niewspaniały
To, co pisze micro jest rozsądne, o tym myslałem. To jest zycie i tak przez czas jakis będzie. A przy okazji - mądrośc polega na tym,że czasem trzeba coś wytłumaczyc a czasem walnąc młotkiem po głowiem, ale zawsze wiedziec, kiedy i wobec kogo jaką metodę zastosować. Walenie młotkiem dla samego walenia mija się z celem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×