Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie czuję się kochaną żoną

Moje małżeństwo jest niefajne. Mąż kocha dziecko, dużo pracuje, ja jestem z boku

Polecane posty

Gość Nie czuję się kochaną żoną

Do tego dochodzi niewyspanie, brak perspektyw na pracę, agresja, frustracja. Chyba się już nie kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
witamy w świecie dorosłych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
wredniucha 10 - czy tak właśnie wygląda standardowe życie przeciętnego polaka w małżeństwie z dzieckiem? A jeszcze bardzo niedawno mąż namawiał mnie na 2. dziecko. A idźże w cholerę! Z jednym ciężko sobie poradzić. Czasem mam ochotę usiąść i płakać. Zaszyć się pod kołdrą i odciąć od świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z cielencino
jakim cudem nie pracując jesteś niewyspana? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze mi....
Facet bierze kąpiel, w pewnym momencie ktoś dzwoni do drzwi. Facet wyskakuje z wanny, ubiera szlafrok, szybkimi ruchami zapina guziki i otwiera drzwi. Za drzwiami stoi listonosz i nic nie mówiąc przygląda się facetowi od dołu do góry i z powrotem. Po chwili zdenerwowany facet mówi: - Co się pan tak przyglądasz, gościa w szlafroku pan nie widział? - No wie pan... widziałem niejednego... ale nigdy zapiętego na jedno jajo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
No to stwierdzam, że przegrałam 10 lat swojego życia. Przede wszystkim dlatego, że dla mojego męża poświęciłam kurwa piękną możliwość kariery zawodowej. KUrwa, kurwa, kurwa. KURWA! I wzięłam sobie miłość życia, bez pieniędzy. A co tam, myślałam, kochamy się, będzie dobrze, dorobimy się razem. I on jakoś wyszedł na prostą, a ja nie bardzo. Właściwie to on mnie nie rozumie. Nie odpowiada na moje potrzeby. Czy ja wymagam nadmiernie dużo oczekując czułości, miłości i wsparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
to nie tak z tą pracą. Pracuję od zlecenia do zlecenia, ale faktury wystawia mój kochany, uroczy, uwielbiający mnie mąż. Więc oficjalnie nie jestem zatrudniona, i nie mam opłacanych ZUSów. Mój wspaniałomyślny małżonek uważa, że nie ma pieniędzy na opłacanie mi ZUSów, ale jakieś oszczędności odkłada. Szukam pracy, żeby się uniezależnić, dlatego piszę, że nie mam pracy. Wstaję o 7 rano co dzień, doprowadzam się do ładu, budzę i szykuję dziecko, potem wiozę je do przedszkola, i do roboty. Kończę ok. 16-17, zakupy, odebrać dziecko, zawaba z dzieckiem, gotowanie, pranie, prasowanie, kąpanie, kolacja i spanie ok. 24. I tak co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
zawsze tak się kończy jak poświęcisz się dla faceta - on skończy studia, znajdzie fajną pracę, ty robisz za darmową sprzątaczkę, kucharkę i dziwkę - a potem dostajesz kopa w tyłek, bo mu jęczysz o swoich potrzebach, a on przyzwyczajony do bycia na pierwszym miejscu - niestety, twoja wina, ale to wszystko było do przewidzenia - wszystkie Matki Polki tak kończą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"Mój wspaniałomyślny małżonek uważa, że nie ma pieniędzy na opłacanie mi ZUSów, ale jakieś oszczędności odkłada." czyli do tego wszystkiego jeszcze okrada rodzinę? czyżby planował wymiksować się niedługo do jakiejś młodszej pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczyna z niczego
A jeszcze dodam,że jak mąz zaoszczędzi i dodatkowo razem dorobicie sie w mozole jakiegos majatku, to po 40-tce twojemu mężowi palma odbije i odejdzie do seksownej 20-tki, którą zainteresuje partycypacja w waszym ciężko uskrobanym majątku. Zostaniesz sama, z poczuciem przegranego życia. Nic dodać,nic ująć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No to stwierdzam, że przegrałam 10 lat swojego życia. Przede wszystkim dlatego, że dla mojego męża poświęciłam k**wa piękną możliwość kariery zawodowej. K**wa, k**wa, k**wa. K**WA" duży błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
Wiesz co ja studia skończyłam. Ale miałam mośliwość podjęcia pracy w dużej, bardzo fajnej firmie, ale w Warszawie - 500 km od domu. I on był na nie. KURWA. Zazdrosny był wtedy i taki biedny, ze sobie nie poradzimy, bo będziemy żyć na 2 domy. Dlatego nie chę 2. dziecka. Teraz chcę skupić się na sobie. Nie chcę udupić się w domu na kolejne 3 lata uzależniona od niego. Chcę się dokształcić i wrócić do formy w zawodzie. Mam duże predyspozycje. Jestem otwarta, wygadana, znam doskonale języki, mam już pewne doświadczenie. A tak dziwią się ludziska, że kobieta, która się wyzwoli bo ma pracę i jest bardziej niezależna, chce rozwodu. No jasne. Bo jak facet ma w dupie jej potrzeby, a ona wreszcie może robić co chce to się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgghghhg
bo tej miłosci glupie cipy nigdy nie było miedzy wami hahahah, zwiazek musi sie opierac na czyms wiecej niz tylko ruchanie, to takie trudne do zrozumienia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
sdgghghhg - waż słowa. Związek małżeński to nie ruchanie! Co to za wulgarność w ogóle?! To miłość, zaufanie, wspieranie się nawzajem, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
spieprzaj pierwsza, zanim cię ta świnia dokumentnie uzależni od siebie, okradnie i wywali na zbity ryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"To miłość, zaufanie, wspieranie się nawzajem, etc." a nie zauważyłaś, że u was tego nie ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
sdgghghhg - waż słowa. Związek małżeński to nie ruchanie! Co to za wulgarność w ogóle?! To miłość, zaufanie, wspieranie się nawzajem, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchacece
Rozmawialas z mezem o Swojej frustracji?Bo pamietaj,ze facet to nie wrozka,Jemu trzeba w pysk wykrzyczec.Wiesz,czlowiek musi byc odrobine egoistyczny w zwiazku,bo jesli sie tylko poswieca,to potem niestety tak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
wredniucha10 - na początku tak nie było. Kochaliśmy się naprawdę, wspieraliśmy, byliśmy ze sobą, a nie obok siebie jak to ma miejsce teraz. Z czasem ja poczułam się przytłoczona i sfrustorwana, że on nie pozwolił mi rozwinąć skrzydeł. Podciął mi je tak bardzo, że nie miałam siły się podnieść i poszukać innych okazji robienia kariery. Do tego nałożył się mobbing w ówczesnej pracy i poczucie, że pogrążam się w beznadziejności i małomiasteczkowości. Potem na chwilę odżyłam mając nową pracę, podjęłam 2. studia, zapragnęłam dziecka. Dziecko się urodziło, a moja wolność skończyła się i zaczęły się problemy. Dziś wiem, że nie będę słuchać "dobrych rad": mojego kochanego męża, bo totalnie nie przystają do moic oczekiwać i możliwości. Oczywiście, dziś nie mogłabym rzucić wszystkiego i wyjechać do Warszawy, bo mam dziecko, które ma tu babcię, dziadka, dom, przedszkole, środowisko, etc. Ale mam poczucie, że swoje ograniczenia wytyczam do potrzeb dziecka, a nie męża. TO już coś. Zaczynam od dziś. Proszę dodajcie mi otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchacece
No i dobrze,realizuj sie i zacznij myslec o Sobie,zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka jest w identycnej sytuacj a przynajmnie tak mi mowi! Jest 4 lata po slubie, na pieniądze nie moze w sumie narzekać, mają 3 letnie dziecko ale miłość gdzieś im uleciała. I ona tez się skarży na niego ze on ie ten sam, że jej duzo brakuje w zwiazku i oh, czego to ona nie mówi. Wszystko to samo co tutaj. TYLKO ŻE, ona kompletnie ale to KOMPLETNIE nie zauważa tego co my wszyscy widzielismy, że on ją kochał mimo jej wrednego charakteru, i teraz on jest po prostu zmęczony nią. Fajny facet, fajny chłopak ale wkopał się z nią i tyle, nie mogą się dogadać ona go bardzo źle traktuje. A druga kwestia jest taka, że ona jest zmęczona siedzeniem w domu i byciem matką i żoną. Więc sytuacja jaką autorko przedstawiasz.. no cóż niestety ale puki się nie zna wersji Twojej i Twojego męża, to lepiej się w tym temacie nie wypowiadać bo nikt nie wie jak to jest miedzy Wami naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
Dzięki muchacece. Kurcze nie jestem jeszcze skrzypiącą 50-tką. Mam (dopiero, albo i aż) 31 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"Oczywiście, dziś nie mogłabym rzucić wszystkiego i wyjechać do Warszawy, bo mam dziecko, które ma tu babcię, dziadka, dom, przedszkole, środowisko, etc. Ale mam poczucie, że swoje ograniczenia wytyczam do potrzeb dziecka, a nie męża." gówno prawda - robisz kolejny typowy błąd Matki Polki - ponarzekałaś już na be be męża, a teraz, żeby niczego nie zmieniać zasłaniasz się "potrzebami dziecka" - ty nie masz zamiaru nic zmienić a wszystko to czcze gadanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czuję się kochaną żoną
śmierć - oboje z mężem mamy trudne charaktery. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem ideałem. Ale w sumie to nie o to tu chodzi. Owszem drażnię go, a on mnie. Po jakimś czasie człowiek zna tego drugiego jak własną kieszeń. Ale tu chodzi o zatracenie siebie, o brak motywacji do działania, o utratę wolnosci i jej odzyskanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak uwazam. Otoczenie zawsze mozna zmienic, autorka szuka zbyt wiele wymówek. Dziadki, przedszkola, kolezanki, szkoły, znajomi, to wszystko można zmienić bez mrugnięcia okiem JAK SIĘ CHCE. ... po to by było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko wolności nie odzyskasz bo juz nigdy nie będziesz sama. I to na własne życzenie. Jako tako "wolnosć" będziesz mieć kiedy dzieci Ci się z domu wyprowadzą a Ty zostaniesz sama z męzem za te 20 pare lat. Puki co widzę że przytłacza Cię niesamowicie życie rodzinne i obowiazki. Zatęskniło Ci się za starymi czasami. Albo rozpracujesz sobie plan działania by nie zwariować, albo mozesz nawet utracic męża, powaznie Ci mowie. Wtedy dopiero jak zostaniesz sama docenisz to co mialas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""Albo rozpracujesz sobie plan działania by nie zwariować, albo mozesz nawet utracic męża, powaznie Ci mowie. Wtedy dopiero jak zostaniesz sama docenisz to co mialas..."" a co takiego miała??? faceta, który wyciska ją jak cytrynę, wykorzystuje i okrada???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak jest miedzy nimi bo znam tylko jedną strone i jedną wersję :) Moze jej chlop nie jest taki zły tylko jej odwala bo wolnosc utraciła, wiec wszystko jest BE. Autorka nie odnajduje się w roli matki i żony. To nie musi byc ina męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"Moze jej chlop nie jest taki zły" proszę przeczytaj topik od początku - nie płaci za nią ZUS i wynosi pieniądze z firmy - dla mnie już samo to wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×