Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rhówka

Kiedy odkryliście co chcecie robić w życiu?:)

Polecane posty

Gość mam 29 lat
mialam 2 razy swoja dzialalnosc: jedna "odziedziczona" a druga na szybko z przymusu, bylam niania, pomoca domowa, pracowalam w urzedzie miasta i w archiwum i sklpeie spozywczym i ekologicznym, sprzatalam domy, bylam sekretarka i pracownikiem firmy ubezpieczeniowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdjkkkkksddddddddddddd
chciałabym nic nie robić, całymi dniami siedzieć przed kompem, miec pieniądze i spokoj 25lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialem zawsze byc policjante
w RPA ale odkad zniesli apartheid to nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ja w wieku 20 lat wyjechałam do Włoch jako au pair, doświadczenie trudne ale stanowiło pewien przełom w moim życiu i sprawiło, że doceniłam naukę i naukę języków też. Rodzice a zwłaszcza ojciec też byli przeciwko, ale ja jestem strasznie uparta i postawiłam na swoim. potem wyjechałam do włoch na erasmusa i teraz mieszkam we Włoszech i tu też przechodziłam okres, że nie wiedziałam co zrobić ze sobą. Robiłam różne kursy, pracowałam w ksiegowości. Aż dostałam od znajomego prośbę o pomoc w tłumaczeniu dla znajomej firmy i to sprawiło, że zaczęłam myśleć o tym na poważnie. Nie jest łatwo bo nie mam wykształcenia filologicznego, ale mimo wszystko pewne sukcesy na tym koncie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
powiedziałam sobie trudno, uczę się dalej,moze za rok albo później... potem dostałam pracę - zupełnie na nią nie zasługiwałam, bo coś takiego to ludzie po studiach powinni dostawać a nie taka ja z zadnym doswiadczeniem i wiedzą z samych książek firma budowlana, ale właściciel miał jeszcze transportową i sprowadzał maszyny rolnicze i przemysłowe. na początku byłam od parzenia kawy, ale okazało się że jak przyjechal klient to tylko ja potrafiłam się z nim dogadać, zaczelam tlumaczyc umowy, dzwonic, za ktoryms razem szef rzucil zartem ze moglabym się nauczyć francuskiego to bylabym juz od wszystkiego i nie musialby zatrudniac dodatkowych tłumaczy no to ok, to zawsze przychodziło mi jakoś naturalnie wszystko tak idealnie, zaczęłam trochę jeździć, ale jak pojawiła się możliwość takiego naprawdę - podróżowania... ja tylko to lubię robić - poznawac ludzi, rozmawiać z nimi, niby kobieta w tej branzy niespecjalnie, bo za każdym razem musiałam udowadniać że wiem ze z czego się robi beton i myliłam się setki razy w tych co bardziej skomplikowanych słówkach (ale to nawet lepiej wychodziło, bo się z ludźmi pośmiałam z siebie i robiło się jakoś sympatyczniej a w końcu trochę kalamburami doszliśmy do tego o czym mowimy) no a potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zagubiona w zyciu
ja mam 24 lata i nadal nie wiem co mam ze soba zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Języki obce uwielbiam, tylko przy obecnej pracy brakuje mi totalnie czasu na nie, aczkolwiek jak już zacznę nowe życie:P to planuje dużo czasu temu poświęcać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
mozesz zawsze zostać tłumaczem ustnym, konferencyjnym, symultanicznym, wtedy bedziesz mogła jezdzic na różne konferencje i tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssSami
Mam 30 lat i rok temu odkryłam co chcę robić w życiu, teraz siedzę na macierzyńskim i się przekwalifikowuję w wolnym czasie (głównie gdy dziecko śpi ;)). Zaczęłam tworzyć animacje - chcę pracować przy bajkach dla dzieci. Do tej pory pracowałam jako grafik, na szczęście umiejętności graficzne często się przydają przy animacji, więc te ostatnie kilka lat nie było całkiem zmarnowanych :). Teraz jestem niesamowicie szczęśliwa, że wiem, co chcę robić. Ostatnio nawet szkoda mi czasu, żeby zajrzeć tutaj na kafeterię i coś napisać, wcześniej spędzałam dużo czasu na kafeterii. Idę więc działać :). Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
najpierw moja babcia miała wypadek i strasznie chciała mieć mnie obok - nie mogłam przeciez sobie gdzieś jeździć, potem mój narzeczony - w ogole przestalam pracować, zostałam pełnoetatową pielęgniarką i od tego czasu brałam tylko zlecenia na napisanie/przetłumaczenie czegoś nocami za śmieszne stawki i tak minęły trzy lata, czuję się jakbym miała 25 lat więcej, większość tego co umiałam wcześniej zapomniałam. a nawet nie tyle zapomniałam co boję się mówić nawet jeśli wiem jak to powiedzieć. w zeszlym miesiacu spotkałam na ulicy zagubioną francuzkę i nie potrafiłam z siebie wydusić że powinna wsiąść do tramwaju i wysiąść dwa przystanki dalej albo iść prosto do dużego pomnika i potem skręcić w lewo, ryczałam potem pół nocy boję się ludzi, boję się wychodzić, wyglądam okropnie, nawet nie potrafię się uśmiechać, ilekroć próbuję wyglądam jakbym się komuś złośliwie wykrzywiała. nawet nie wiem czy to jeszcze są moje marzenia, jakby tamta-ja była kimś zupełnie innym, jak z innego świata najchętniej zamknęłabym się w domu i nie wychodziła nigdy więcej, ewentualnie tylko ciemną nocą. i nie mam pojęcia jak to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zagubiona w zyciu
jedynie co ostatnimi dniami zrobiłam zaczęłam kontynuować naukę niemieckiego ale nie znając angielskiego chyba mam marne szanse na sensowną i dobrze płatna pracę....niestety z angielskim mi nie po drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co teraz z Twoja babcią i facetem? mieszkasz sama? z czego żyjesz? Przypomnisz sobie na pewno szybko ,zacznij od jakiejś najprostszej pracy, w sklepie itd... Masz doświadczenie:) Czego się boisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myslałam o sobie i o ang, a teraz jestem przeszczęśliwa jak mam okazję go użyć:) Oglądaj dużo filmów z polskimi napisami, słuchaj muzyki, ucz się powoli słówek... to naprawde działa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zagubiona w zyciu
ale nie nauczę się go ''w chwile '' na to potrzeba lat ....a ja w tym roku bede miala juz 25 , poza tym jak go nie lubię to jak mam się zmusić do nauki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
od rodziny ciagle słyszę ze powinnam to, powinnam tamto - a w ogóle to nie chcieć nic, bo już zmarnowałam sobie życie z "tym kaleką" bo oczywiście powinnam go natychmiast rzucić myśląc o tym jaka to jestem młoda i jakie mam cudowne perspektywy a nie o tym, ze go kocham nadal go kocham chociaz nienawidziłam - a nic złego nie zrobił, tyle tylko ze tysiące razy kazał mi odejść a pół roku po wypadku... byłam gotowa odejść, bo to już nie był on, mówił same okropne rzeczy - i jak juz sie zebrałam na odwagę zeby mu to powiedzieć to nagle wrócił MÓJ on. sprawności nie odzyskał, ale już jest "dobrze", pracuje, spotyka się z dawnymi znajomymi, żyje, za to ja mam wrażenie ze jestem martwa. i juz nawet nie wiem co czuję i myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Wyspecjalizuj sie w języku który lubisz i zacznij tłumaczyć albo składaj podania do firm co wspólpracuja z danym krajem. Język angielski wcale nie jest aż taki niezbędny. ja go znam na poziomie konwersacyjnym i raczej nie jest mi potrzebny w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz najpewniej jakąś depresję. Odcięłaś się od świata... Wiele wycierpiałaś, to dlatego. Zacznij pracować, przełam się, nawet na niższym stanowisku, odświeżaj języki i szukaj czegoś lepszego. Ja też byłam w nieciekawym stanie bez pracy i bez pieniędzy.. A teraz??? Nawet czasami myślę sobie, że gdy zwolnię...to depresja wróci.. Dlatego rozważam robienie wszystkiego na raz, etat, firma, ziemia.... Lubię takie tempo... Gdybym miała ciekawą pracę to nie rzucałabym jej:) Ułoży się. A co do angielskiego. Miałam tak samo jak Ty. Jeśli nie zaczniesz... to się nie przekonasz. Rok, dwa, trzy i zaczniesz być komunikatywna. To prosty język:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zagubiona w zyciu
może faktycznie to jest jakiaś droga , nauczyć się bardzo dobrze niemieckiego i tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jjaaaa
nadal zagubiona w zyciu -- piszesz że już późno na naukę języka bo masz 25 lat :) Ja zaczęłam się uczyć po 30 roku życia . Zawsze jest czas i ten moment. Nie ma bariery wiekowej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
babcia potrzebowała kogoś tylko przez pół roku - ale wtedy tak na stałe, nie chciała dopuścić do siebie pielęgniarki a była strasznie połamana, na początku lekarze mówili ze ma bardzo małe szanse na chodzenie a ja się nie nadaję do pracy w sklepie, wyrzuciliby mnie po pierwszym dniu jak nagle zaczęłabym płakać poza tym taka ilość ludzi mnie przeraża, on jest na wózku a radzi sobie ze wszystkim dziesięć razy lepiej niż ja pół roku temu przekonał mnie (właściwie zmusił) do pójścia do psychologa, ale zmieniło się tylko tyle że zaczęłam przed nim udawać, że lepiej się czuję bo co mam robić? ciągle mi mówi jak bardzo mnie kocha, po dziesięć razy dziennie, jaka jestem "cudowna i wyjątkowa" i że nie mam się czego bać, że cokolwiek zrobię on będzie ze mną - a żaden z niego pantoflarz, wszyscy mają go za tyrana despotę za każdym razem kiedy to słszę mam ochotę coś sobie zrobić, niczym sobie na to nie zasłużyłam, przed tym wszystkim byłam wredną małpą. moje koleżanki były miłe, ładniejsze, sympatyczne, też szybko powychodziły za mąż (szybciej niż ja, bo my 2 lata temu), mają dzieci i związki jak z koszmaru, a on by mnie na rękach nosił skoro on i psycholog nie potrafią mnie wyciagnać z tego stanu, to może już nic nie wyciągnie? z tą wyjątkowością to mu wierzę, bo psych. mówi to samo - że tak wyjątkowo niskie poczucie własnej wartości jeszcze mu się nie zdarzyło. ale skąd miało mi się wziąć wyższe? nic nie mam - ani studiów ani normalnej pracy, każde wyjście przeżywam jakbym szła na własną egzekucję a ilekroć zbiorę się na odwagę żeby "coś spróbować" byle głupota sprawia że znowu ląduję w tym samym dnie na którym byłam wcześniej przepraszam za to odcinkowe żalenie się, ale musiałam się komuś wygadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz wsparcie kochającego faceta, czego więc Ci brak?? Życie jest piękne.. Problemy są naturalne.. Sama sobie to ciągle powtarzam.. Wrócę tu potem, nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jjaaaa
lilly michelle -- wykonałaś Kobieto kawał dobrej roboty , przywróciłaś sens w życie drugiemu człowiekowi . Ale czas poświecenia już się skończył , teraz jest Twój czas :) Musisz pomyśleć o sobie , jesteś operatywną kobietą . Jakie wychodzenie nocami ? ludzie Ci krzywdy nie zrobią , a niby dlaczego mają Cię skrzywdzić . Musisz wyjść z podniesioną głową z domu . Kto Ci dziewczyno powiedział , że tylko po studiach jest człowiek coś wart . Może czas pomyśleć o czymś własnym ? drobny interes , a potem przyjdzie czas na naukę . Musisz prowadzić coś własnego , nie mając nikogo nad sobą , pomyśl o tym . I najważniejsze , teraz na pierwszym miejscu jestem ''JA'' potem reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poka kabana
rhowka a czym sie zajmujesz? tez interesuje sie rolnictwiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja straciłam sens....dds
kosmetologia zawsze była moją pasją...otworzyłam salon kosmetologii estetycznej i bardzo się przeliczyłam, bo ludzie wolą iść do jakiejś panienki co robi zabiegi po obejrzeniu filmików z internetu...co z tego że jestem dobra w tym co robię skoro nie mogę się wybić przez tyle lat bo nie mam znajomości? myślę nad zmianą swojego życia, ale nie wiem jak to zrobić?! na co się przekwalifikować?! mam 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmetologio...
a nie myślałaś o tym żeby spróbować jeszcze z tą pasją? jeśli tak to lubisz... może zrobiłaś złe rozeznanie - nie wiem gdzie mieszkasz, może kobiety wolą tam chodzić "tak jak do koleżanki"? chyba trochę od złej strony zaczęłaś, bo w tym biznesie liczą się znajomości - niekoniecznie z kimś ważnym, ale z klientkami. może zaryzykuj i zorganizuj jakąś akcję 50% taniej albo pierwszy zabieg zupełnie za darmo? ludzie nie przyjdą jeśli nie wiedzą, że jesteś dobra. masz stronę internetową? starasz się jakoś dotrzeć do klientek? masz jakiś program lojalnościowy? np. "polub mnie na facebooku i masz 10% stałej zniżki" albo "wizyty domowe"? masz 26 lat, możesz jeszcze zrobić wszystko - ale tak żeby nie żałować... spróbowałaś już wszystkiego co mogłaś w tej dziedzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmetologio...
mogłabym spróbować Ci pomóc - jeśli chcesz oczywiście. ja też chwilowo nie mam sensu w życiu, chciałabym robić coś co wymagałoby aktywności i zróżnicowania. mam pewną wiedzę z marketingu, znam kilku managerów - nie jest to może jakieś powalające doświadczenie, ale za to za darmo. napisz mi jak dokładnie wygląda sytuacja, gdzie jest salon, co robiłaś, co nie wyszło - ja powiedziałabym Ci czego możesz spróbować (mogę Ci zrobić stronę internetową jeśli nie masz i parę innych rzeczy) a gdyby się udało poleciłabyś mnie jako pomysłowy zestaw ratunkowy dla biznesu? zdaję sobie sprawę z tego jak to musi brzmieć, ale... daj znać co o tym myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
tak w ogóle to genialna jestem... największą frajdę sprawiało mi poznawanie obcych ludzi i rozmawianie z nimi o wszystkim, sprzęcie budowlanym i traktorach - chciałabym do tego wrócić, ale jakiś irracjonalny lęk blokuje mnie przed wyjściem w ciągu dnia do kiosku, a nawet wysławianie się we własnym języku nie do końca mi wychodzi (pisanie to co innego) - mimo to tęsknię za gadkami w pociągach i za tym wszystkim a nawet nie jestem pewna czy to prawdziwe, może tylko wymyśliłam sobie że było takie fajne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jesteście chetne, to mogę
pomóc, doradzić... dajcie gg albo maila - normalna rozmowa to cos więcej niż odpisywanie na cafe, jesli chcecie oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly michelle
8593392

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×