Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Gość gość
Witam, trafiłam na Wasz watek szukając jakiekolwiek nadziei.Choruje na endometriozę. Z mężem staramy sie o dziecko 3 lata z przerwami. Jestem po laparoskopi, usunieto mi torbiel czekoladowa i ognisko endometriozy. Po operacji maial co jakis czas torbiele czynnosciowe , ktore nie bardzo chcialy zniknąc. Teraz od roku jestem na terpi hormonalnej Jeanine, aby endometrioza sie uspokoiła. W miedzy czasie robilam rożne badania , wyszly mi m.in insulinoopornosc, hiperprolaktymia czynnosciowa oraz bardzo niskie amh , bo 0,11, wiem juz , ze nie kwalifikuj sie nawet do in vitro refundowanego, jestem całkowicie załamana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Gość - ja zaszłam w ciążę z amh 0,16 jednak u ciebie przez endometrioze zdecydowałabym się na in vitro, bo ona chyba uszkadza komórki z tego co czytałam. Tak czy siak szkoda czasu na inne metody, takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, za wsparcie. Jestem zapisana na wizytę do kliniki artvimed w Krakowie na 9 lutego, ale bardzo się boję , że powiedzą mi , że nie da się już nic zrobić. Nie wiem czy żyć nadzieja czy raczej starać się jakoś pogodzić z tym, że nigdy nie bede miała dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Gość - ta klinika chyba ma jakiś program dla kobiet z niskim amh. Myślę że dadzą Ci szansę na in vitro, w razie czego można jeszcze adoptować komórkę dawczyni. Ja też rozważałam tą kwestie. Na forum in vitro z kd są szczęśliwe mamy, kochają swoje dzieci mimo że z kd, ale to nie jest ważne, bo o tym się potem nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę pisała pod pseudonimem Katia. Wiem, ale to nie było by dziecko z moimi genami.Badania robilam , bo mowiono mi ciagle o inseminacji, rok temu zanim zaczęłam brać tabletki jeanine , miałam swoje pęcherzyki , które co ok 3 miesiące nie pekały i robiła się torbiel. A teraz nagle okazuje się, ze nawet na in vitro mam marne szanse. Mój stres był wielki już wtedy rok temu , ale teraz to nie mogę się pozbierać. Nie jestem w stanie nic robić, myślę o tym 24 godz na dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Katia- ja kiedy odebrałam wynik amh to tez świat mi się zawalił. Szłam po sklepie i płakałam między półkami , w domu przez miesiąc też . Ale potem się zebrałam, min. dzięki czytaniu tego forum, że nie jestem jedyna i że jest szansa nawet jeśli tylko malutka. No i w kolejnym cyklu zaszłam w ciążę naturalnie, bez spinki, bez monitoringu, bez lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katia Super :) to naprawdę bardzo pocieszające :) chciałabym bardzo,żeby się podjęli in vitro w tej klinice. Moj mąż ma bardzo dobre nasienie, to jest chyba jedyna dobra wiadomość.Czuje się taka bezużyteczna, gdybym wiedziała przed ślubem , ze będę bezpłodna to chyba bym go nie wzięła. Pewnie z jakąkolwiek inna kobieta miałby od razu dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez czytalam o artvimedzie ze maja program dla kobiet z niskim amh..bylismy nawet sklonni jak cos do nich latac...bo juz w necie sie tyle naczytalam a ich statystyki wygladaly obiecujaco dla takich jak my..wiec jest nadzieja kochana..napewno na kd masz czas..pierw probuj na swoich komorkach ;) kd mozna nawet gdy menopauza pelna geba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Katia- nie jesteś bezpłodna, wtedy byś nie produkowała komórek, nie miała owulacji. Masz po prostu obniżoną płodność, póki jajniki pracują to szansa jest, choćby przez in vitro. Mój mąż też ma świetne nasienie mimo żylaków powrózka. Ja np. plułam sobie w brodę że zaczęłam późno się starać ( 5 lat po ślubie), ale tyle problemów na nas spadło, że wcześniej nie bylo jak, zresztą właśnie takie myślenie jest zgubne. Trzeba myśleć pozytywnie bo od tego zależy bardzo dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katia nie mozesz tak myslec...wiem co przechodzisz..ja w grudniu dowiedzialam sie o niskimamh, w styczniu wogole dramat z amh i fsh...a na maj mielismy slub..chcialam wszystko odwolac i go zostawic..by mial mozliwosc posiadania sziecka z inna...by zaznal tego czego ja mu nie moge dac...ale wiesz..tylko bym go skrzywdzila..bo on sam mowil mi ze to dla nas kobiet ciaza i dziecko jest najwazniejsze..bo dla faceta najwazniejsza zawsze bedzie kobieta!! Zawsze! Jemu nie zalezalo az tak..fajnie jakby bylo..ale tez nie widzial przeszkod by in vitro z kd czy tez adoptowac..dla niego dziecko to dziecko...ake to mnie kocha i ze mna sie wiazal...bo to ze mna chce spedzic reszte zycia..dziecko to dodatek...ale nie moze brak dziecka rujnowac zgodnego kochajacego malzenstwa..wiec mysl o tym ze dla meza jestes Ty najwazniejsza i to Ciebie chce z dzieckiem czy bez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ze moj maz tez wyniki nasienia mial ponadprzecietne...wrecz zaskakujace az..a ja czulam sie jak jakas wadliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj w wolnej chwili ten watek od paczatku...zobacz ilu kobietom sie udalo..mozesz poczytac ten watek o in vitro z kd ..te kobiety rowniez sa szczesliwe..bo matka jest ta co urodzila a nie ta ktora oddala gamete...to nie jest jeszcze temat dla Ciebie..ale jest to zawsze plan b! Wiec uszy do gory..wiem że latwo sie mowi komus komu sie udalo..pamietaj jednak..kazda z nas nim sie udalo przeszla to samo pieklo co Ty terazz przechodzisz..wylalysmy morze lez..popadalysmy w depresje..ganialysmy od lekarza do lekarza..badania, leki cuda...nie jestes sama, zawsze mozesz tu napisac a my Cie wesprzemy i bedziemy w tych trudnych chwilach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cate Bella.. (czy to troche od postaci ze Zmierzchu?) BARDZO serdecznie Ci gratuluję !!! W maju zeszlego roku przeczytalam cale forum, bardzo przezywałam wszystko, co Was spotykalo.. Lonia i Jagodzianka w ciazy, Taida 2 dziecko. Byly tez Coconut i Gerwazy Malinowski - nie wiesz, co u nich? Nie znamy sie osobiscie, a tak bliskie mi sie stalyscie.. Powodzenia...!!! ;-) Katia.. Ja chodze do Artvimedu w Krakowie (a in vitro mialam tez w Bialymstoku). Zadowlona jestem przede wszystkim z dr CH. tam, który jest niezwykle komunikatywny. Tez mam podobne amh i po 1 wizycie w tej przychodni przez 3 miesiące miałam brać Eljot DHEA - 3 tabletki rano po 25 mg. Po 2,5 dawkowania zsama zaszłam w ciązę..!!! (niestety tylko do 10 tygodnia ;-( ) Teraz przygotowuję się do kolejnego in vitro.. Więc wszystko jest możliwe !!! Głowa do góry i walcz Dziewczyno !!! Za wszystkie dziewczyny mocno trzymam kciuki...!!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Cate- napisz jaki był rezultat Twojego pierwszego in vitro? Tzn ile komórek zdołali pobrać i czy miałaś zarodki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cate nie zmierzchu a raczej moj kot ma na imie bella i nic jakos mi do glowy nie przyszlo innego haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wiem co u nich...:/ wiem tyle co Ty ze taida drugie dziecko..Lonia w 2 ciazy naturalnej..Jagoda z kd udalo sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cate: Hej Dziewczyny.. Bella, Ty w ogóle, to chyba mieszkasz w Gdyni szczęściaro... ;-) Uwielbiam polskie morze. Mamy przyjaciół w Gdańsku i jeździmy tam przynajmniej raz w roku.. Trójmiasto jest super.. ;-) Azurro.. Pierwsze in vitro miałam we wrześniu 2014 r. Na początku stymulacji komórek z 7, im bliżej pobrania coraz mniej.. W końcu pobrane 3 z czego 1 zarodek.. i ciąża.. zakończona w 9 tygodniu.. ;-( Następne in vitro też Białystok i podobna sytuacja z komórkami, tyle że efektu żadnego.. No i w końcu wcześniej wspomniany Kraków, DHEA i ciąża, też zakończona poronieniem.. Teraz czekam na @ i zaczynam stymulację.. i umieram z niepokoju.. Pozdrówki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Cate- to widzę, że kursujesz po Polsce. Jest różnica w podejściu do naszego problemu podczas in vitro jak chodzi o Białystok i Kraków? Ile wyniosły Cię procedury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cate: Zaczęłam od Białegostoku, bo słyszałam, że tam są najlepsi lekarze, m.in. człowiek który jako pierwszy w Polsce... Tam kosztowało mnie to 3800,00 + chyba 700,00 za wizyty + leki no i życie podczas procedury. Jest tam znacznie taniej niż gdziekolwiek indziej, bo wszyscy lekarze zatrudnieni są w uniwersyteckim szpitalu więc nie ponoszą AŻ takich kosztów związanych z prowadzeniem kliniki. Biorąc pod uwagę, że w innych klinikach to pieniądze rzędu 14 000,00 sama procedura, to znacznie taniej. Lekarze oczywiście bardzo kompetentni ale z lekarze, który mnie prowadził trudno mi się było porozumieć (i podobno nie tylko mnie.. ;-) ).. No i nie wierzył on w żadne suplementy a jak widać po tym forum zarówno wyrównanie wit. D jak i wspomniany wcześnie DHEA jak i inne drobne niby leki potrafią dużo zdziałać.. Byłam też na konsulatacji w Gamecie ale tak już niestety chyba przyszłościowo, bo chyba będę musiała zacząć myślęc o kd.. No i w końcu wspomniany Kraków, gdzie najlepiej mi się funkcjonuje z lekarzem. Tu narazie płaciłam tylko za wizyty, bo in vitro przede mną. Koszt to chyba 11 000. Ale cóż mam do stracenia.., być może resztę zarabianych pieniędzy będę przeznaczać tylko na siebie, więc walczę do ostatniej komórki, ostatkiem sił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Cate- z innych forum wiem, że właśnie Białystok najtaniej wychodzi, jak chodzi o kd również . Mi w Gamecie Gdynia doktor wyliczył in vitro na 9 tys, leki miały być refundowane bo fsh nie przekracza 15. Mam nadzieję, że Kraków będzie szczęśliwy dla Ciebie. Ciekawa jestem jakie oni mają tam pomysły na stymulacje z niskim amh. Walcz jak piszesz , ale dobrze że są jeszcze w razie czego inne opcje. Informuj nas tu o postępach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katia Dziewczyny , dziękuję za wsparcie. 9 mam wizytę u dr.Chrostowskiego, zobaczymy co on powie. Gdyby to było samo amh, to bym się nie martwila, ale u mnie jest postępująca endometrioze, hiperolaktymia czynnosciowa, insulinoopornosc no i w wypisie ze szpitala( byłam na diagnostyce na kopernika) mam napisane niewydolnosc jajników, Ale ciagle zazywam hormony antyk, więc nie wiadomo na ile te wyniki są prawdziwe. W dodatku nawracajace infekcje...żyć nie umierac.Ale powiem Wam, ze już się troszkę pozbieralam, też dzięki Wam. Bardzo staram się nie denerwować, z całych sił próbuje nie wpaść w depresję, na razie daje radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella84
Kochane, chcialam sie z Wami podzielic ze dzis widzialam moje malenstwo i serduszko nawet bilo mimo ze jest to wczesnie...juz mnie lekarz nastraszyl ze taka beta hcg to moga byc blizniaki...ale jest jedno dzieciatko i jest serduszko...dzis robilam badania beta super bo 20 tys..ale progesteron mi spadl z 35 ng( 5 styczen) na 27 w zwiazku z tym lekarz powiedzial ze poniewaz jednak przed pierwsza ciaza te moje jajniki pracowaly jak pracowaly..pecherzykow antralnych na lekarstwo..to moga byc niewydolne..i asekuracyjnie dostalam luteine i duphaston...tak na wszelki wypadek bo mimo ze progesteron teraz w normie..to jednak spadl..i moze ogolnie spadac bo wydzielany jest pulsacyjnie..ale u takich jak my..lepiej sie wspomagac..nie zaszkodzi a moze pomoc..wiec kochane..jak tylko zobaczycie 2 upragnione kreseczki na tescie..na wszelki bierzcie wspogacze od lekarza..Azzuro Tobie chyba tez dal wspomagacze Sliwinski na wszelki co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Bella- super, chcialam nawet pisać czy już bylaś na wizycie. Tak, dostalam od niego to samo ( z tego samego powodu), bralam do 3 miesiąca, luteina dopochwowa to byl dla mnie koszmar, ledwo moglam ją wepchnąć, w dodatku rano robilam to w stresie bo lecialam do pracy, ale jak trzeba to trzeba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella84
Azzurro ja jak bylam w 1 szej to bralam dopochwowo i ciagle mialam infekcie, to zmienil na podjezykowo..ale ja wiecznie zwracalam i ostatecznie d**ek...teraz zaczynam od podjezykowej..jak zacznie mdlic to dopochwowo..a jak infekcje to d**ek..dupka tez biore 2x1 teraz najwyzej zwiekszy mi dawke jesli lutki zadnej nie bede tolerowac..widocznie moze jajniki niewydolne itd..ale jak juz sie komorka trafi to jest idealna ;) ja juz dzis zaczynam mdlosci niestety..strach sie bac co dalej..teraz juz z brzuchem do gory nie poleze jak w 1 ciazy..nie pouzalam sie nad soba..maz w morzu do konca 1 try a ja sama z 11 miesiecz dzieckiem..rewela sie zapowiada ;) A Wy Azzurro bedziecie sie starac o rodzenstwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i ejszcze na pocieszenie..lekarz mi mowil ze ma kilka takich przypadkow ze niskie amh, dziewczyna zalamana depresja..a potem ciaza...nawet takij jak ja ma napewno jeszcze jeden ze zaszla w 1 a potem w druga ciaze niespodziewanie ;) tak iec mowi..widzi Pani..amh nie takie straszne i nie ma co na nim sie opierac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też meczylam się z luteina dopochwowa... Ciagle infekcje. Ale zmieniłam ją na utrogestan i jest super. W Polsce ciężko go kupić i jest drogi, ale jak macie możliwość podjechać do czeskiej apteki to kupcie, o niebo lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Bella- no na pewno mial mnie jako pacjentkę z miernym amh , z depresją i ciążą niebawem :-)). Oczywiście chcialabym rodzeństwo dla syna, najlepiej teraz siostrę. Myślę, że za jakieś 5 miesięcy bez spiny może zaczniemy. Tli się we mnie najdzieja , że jest jeszcze na to szansa, choć kurna czas ucieka, ja nie najmlodsza, więc najlepiej zacząć od razu :-) , ale muszę najpierw zając się moim brzdącem. Po niedzieli odezwę się na maila:-) Smutasek- jak tam ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek85
Azzurro... we wtorek powinnam dostać okres, ale już dzisiaj jakieś plamienia się zaczęły więc znów nic z tego. Narazie odpuszczamy z klinika... co ma być to będzie. Miłego weekendu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Smutasek - plemienia o niczym nie świadczą, ja w cyklu w którym udało się, mialam przez 1,5 dnia plamienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×