Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Jagodzianka13 Nie wiem boje się dzwonić już raz dzwoniłam i nie chcieli mi udzielić takich info przez telefon :( a widzisz mówiłam że koszt bagatelny z tym , że tu płacisz z komórkami dawczyni te 14 tys a ja płaciłam za procedurę w Gdyni normalną prawie 16 tys oczywiści już z badaniami . Jaka szkoda że się nie dopytałaś o AZ bo ja w ogóle do KD bym nie startowała ze względu na koszty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Terri zadzwonię jeszcze raz, za godzinę :) Anik, właśnie z tymi mrożonymi komórkami to jest jakaś niejasność. Pamiętasz, jak była taka wielka awantura w telewizji, że się pozbywają zarodków. Oni wtedy wyjaśniali, o ile dobrze pamiętam, dlaczego muszą to być zarodki a nie komórki same. Bo nie ma warunków, żeby mrożone komórki przechowywać. Dlatego chyba po prostu biorą od dawczyni normalnie, następnie już nasieniem M łączą i ewentualnie dopiero mrożą. Tak mi się wydaje, ale nie chcę głupot pisać. Jak patrzyłam na statyskyki w Salve, są bardzo pocieszające, ale częściej udaje się in vitro z dostosowanym do dawczyni cyklem. Anik trudna decyzja przed Tobą, niedawno też to przerabiałam. Pojechałam do ostatniego lekarza, stwierdziłam, że jak podjemie leczenie, to się godzę. Chciał włączyć pigułki itp... Pigułki wykupiłam, ale zrezygnowałam. Kontaktowałam się ze specjalistami w Białymstoku, z embrolog z Salve. Niestety, szanse na stymulacji w moim przypadku, to właściwie zero. Poza tym bałam się, ze to całkowicie zaburzy moją gospodarkę hormonalną, że będę mieć do tego wszystkiego jeszcze problem z utrzymaniem ciąży. Zresztą moja koleżanka tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Ale każda sytuacja jest inna. Dla mnie to była cholernie trudna decyzja, bo nawet nie spróbowałam. Ale strach przed tym, ze może być gorzej, był dużo większy. Też lekarze, nawet z moimi wynikami, twierdzą, że nie musze się spieszyć, próbować naturalnie. Ale to ruletka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodzianka13 Jekju było by wspaniale , dziękuję Jagodzianko kochana :* jak będziesz miała info zaraz pisz , pamiętam jak ja dzwoniłam to powiedzieli że przez telefon takich info nie udzielają , kazali udać się do lekarza prowadzącego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Jagodzianka, Anik, mogę napisać Wam jak to jest w Invicta z kd. Być może w innych klinikach jest inaczej. - klinika oferuje stymulowanie dawczyni pod konkretna biorczynie. Cykle są ustawiane i synchronizowane tak żeby można było pierwszy transfer zrobić na świeżych jajeczkach. Ta synchronizacja cykli jest dosyć prosta, opiera się na podawaniu w odpowiednim czasie estrofemu, luteiny i ewentualnie zastrzyku na powstrzymanie własnej owulacji, jeśli takowa u biorczyni występuje. w dniu punkcji dawczyni partner oddaje nasienie i w laboratorium robią już co trzeba. jak jest co transferować to biorczyni stawia się w wyznaczonym terminie na transfer (zazwyczaj jak zarodek uzyska stadium blastocysty czyli po 5 dniach od punkcji). - oczywiście jak ktoś ma daleko i nie może jeździć to można kupić same komórki. Jak nie ma dostępnego nasienia partnera w dniu punkcji dawczyni to zamrożą te komórki i zapłodnią jak partner dojedzie ;) Tylko trzeba pamiętać, że komórki rozmrażają się dużo gorzej niż zarodki i nie warto korzystać z takiej opcji szczególnie jeśli płaci się tak jak za świeże komórki. Być może maja tez taka opcję, że jest jakiś tańszy cennik za zakup mrożonych komórek, które maja w depozycie. Tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyyyyy
Terri, Przeciez telefon Cie nie ugryzie. Czemu sie boisz zadzwonic? Powiedz, co sie stanie jezeli nieznajoma Pani na drugim koncu druta powie Ci "Nie, nie udzielamy takich informacji przez telefon"? To jest przeciez wazna dla Ciebie sprawa wiec dziwi mnie troche Twoje podejscie. Na Twoim miejscu usiadlabym z telefonem w reku i obdzwonila wszytkie mi znane kliniki w Polsce. Przeciez to jest w Twoim interesie. x Jagodzianko, Lepiej mrozi sie zarodki niz komorki. Owszem, technika poszla troche do przodu i mozna mrozic tez same komorki ale rozmrazaja sie znaczenie gorzej, masz wiec wieksze ryzyko utraty a poza tym placisz naturalnie za wszytskie zamrozone choc w rzeczywistosci moze tylko kilka uda sie zaplodnic. Czytalam na stronie Invicta, ze maja zamrozone komorki dawczyni. Tutaj w Colorado tez zaczeli to ofiarowac pod koniec zeszlego roku. Zaleta jest taka, ze nie musisz czekac ani synchronizowac cyklu z dawczynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anik 30
Powiem Ci Jagodzianko, ze wcale mi jakos bardzo nie przeszkadza fakt, ze pewnie bede musiala sie decydowac na jajeczko dawcy, a wrecz przeciwnie, ciesze sie, ze istnieje taka opcja. Dzieki niej bede mogla poczuc sie jak kazda matka, lacznie z siusianiem na test, mdlosciami (lub nie), rostepami, porodem, nadwaga i buzskuteczna walka z nia itp. Komorka dawcy jest szansa dla kogos, kto normalnie tej szansy by nie mial. Nie mam zamiaru mowic o tym nikomu - calej rodzinie i znajomym powiem, ze to biologicznie moje dziecko, bo i po co maja na nie patrzec inaczej, ale dla mnie to bedzie najwiekszy cud swiata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazyyyyyyy
Widze wlasnie, ze Taida juz nie uprzedzila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do badania zarodków pod kontem genetycznym to w Invicta jest taka możliwość. Są dwie opcje. Stara robiona metodą fish - wykonywana w Warszawie, bada tylko wybrane chromosomy i nowa tzw. pgd ngs wykonywana w Gdańsku - bada wszystkie chromosomy i jest bardzo nowoczesna i innowacyjna. Jak decydujecie się na Invicte plus to badanie pgd to lepiej się leczyć w Gdańsku. - jeszcze kilka słów o doborze dawczyń. Wypełnia się ankietę w której wpisuje się kolor oczu, włosów, strukturę włosów, wzrost, bmi i wykształcenie jakie ma posiadać dawczyni. Będą szukać takiej jaką sobie wybierzecie. Ja upierałam się żeby dawczyni miała wyższe wykształcenie ale w końcu napisałam ze minimum średnie ale musi być studentką. Wytłumaczono mi że 90% dawczyń to właśnie studentki, które są za młode żeby już mieć zdobyte wyższe wykształcenie. - w moim przypadku szukanie dawczyni trwało około 1,5 miesiąca ale to był okres wakacyjny więc studentki były na wakacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Uuuu dziękuję za wszytskie informacje, Anik ja myślę dokładnie tak jak Ty. Absolutnie nie mam żadnych oporów co do KD, dla mnie to również po prostu szansa i cieszę się, że medycyna poszła tak do przodu. Teraz chcę się jak najlepiej przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Gerwazy :) I co do listy badań to tak jak pisze Gerwazy wstrzymałabym się z ich wykonywaniem bo potem większość będzie przeterminowana, a dodatkowo przy kd robi się trochę inny zestaw niż przy zwykłym in vitro. Warto wiec najpierw odbyć wizytę i nich klamka zapadnie że to ma być in vitro z kd a nie zwykłe. Teraz to możecie sobie zbadać na pewno tarczycę żeby nie mieć niemiłych niespodzianek przedłużających cały proces. i co do cen w invicta. To nie potrafię już tego wyciągnąć z głowy. Najlepiej napisać lub zadzwonić do nich. Tak jak czytam te ceny z Lodzi to waro je porównać pod kontem tego co w sobie zawierają bo jeśli mrożone komórki to nie warto tyle płacić i lepiej poszukać kliniki która za podobne pieniądze oferuje świeże. Pamiętam natomiast że za to pgd ngs płaciłam 8 tyś ale to był chyba jakiś okres promocji więc być może cos się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anika, masz takie samo podejście jak ja. Choć były takie dni gdzie mdłości i wymioty były tak silne, ze żałowałam, że nie zdecydowałam się na surogatke. Żartuje oczywiście. Gdyby nie fora na których się udzielam to już dawno zapomniałabym, ze noszę w brzuchu dziecko z kd. Teraz to nie ma już żadnego znaczenie ciąża jak ciąża. Rodzinie też nie powiedziałam. Oni nawet nie widzą, że kiedykolwiek miałam in vitro. Tak jest dla mnie i mojego m lepiej. To nasza sprawa i tyle. Jak w Święta pokazywałam zdjęcia z usg z 22 tygodnia takie 4d to rodzina orzekła, że wykapana mama. No i jak tu mieć zły humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anik 30
Taida dzieki za info! Ja tez chce kogos z wyzszym wyksztalceniem, wiec fajnie wiedziec, ze wiekszosc dawczyn to studentki :) I dzieki za info o Gdansku. Ja narazie lecze sie w Bydgoszczy, ale jak juz dojdzie do jajeczka dawcy, to przeniose sie do Gdanska. Jagodzianko, bede wdzieczna za wszelkie informacje, jakie dostaniesz od lekarzy w sprawie komorki dawcy - jak to wszystko przebieglo itp. Ja zaczne wlasna stymulacje tak w polowie marca i wtedy zobaczymy co dalej. Ciagle mam cicha nadzieje, ze moze to DHEA magicznie pomoze, ale jak nie, to mowi sie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anik 30
Taida i jeszcze jedno, czy udalo sie za pierwszym podejsciem? I gdzie Ty podchodzilas do in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc zadzwoniłam do IVIMEDU w Gdyni , tam koszt ivf z komórkami dawczyni to 12,370 zł a adopcja zarodka transfer 1.000 zł + leki biorą zaliczkę 4.000 z groszem z czego różnicę oddają na koniec będzie to zależne ile leków wykorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Terri w Gamecie to sam koszt transferu 1,4 tys. zł, o lekach nic nie mówili, ale pewnie będą konieczne, jestem ciekawa o koszty w Salve jeszcze, będę dzwonić później do pani Małgorzaty Wójt, embriolog, tam mnie odesłali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Właśnie odebrałam wyniki badań tzn na to nieszczęsne AMH jeszcze czekam :( ale w sobotę robiłam TSH FT4 FSH i LH i tak TSH 4gen 1,42 FT4 1,12 FSH 5,12 LH 1,92 Nie znam się na tym ale FSH niby dobre ale duża różnica z LH, a z kolei TSH teraz nie wiem czy nie z małe ale dzień wcześniej miałam tą większą dawkę ale poszłam na czczo. Jeju im więcej czytam o tym to robię się chyba głupsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Olga FSH masz bardzo dobre, TSH chyba też, wyniki raczej spoko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko o jedno zapomniałam się spytać , czy są potrzebne badania krwi bo na pewno są i do tego czystość pochwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justka87
Olga a w którym dniu cyklu robiłaś badania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W 3dc o ile dobrze liczę bo 16 dostałam, a 18 robiłam jak AMH też bym zrobiła w 3dc ale nie zdążyła bym bo 24 mam wizytę i zrobiłam 15. Mam taka wielką nadzieje że ten poprzedni wynik AMH < o.1 to była pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anik 30
Jagodzianko to w sumie tyle samo, co zwykle in vitro mnie kosztowalo, a szanse wieksze. Od roku wszystko, co oszczedzamy, idzie na in vitro albo przygotowania do in vitro. Znajomi biora kredyty hipoteczne, jezdza na wakacje lub kupuja nowe samochody a my robimy nadgodziny i w ogole i wszystko to zostaje w klinikach. Mam juz tego powoli dosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migdałek78
Witajcie moje drogie forumowiczki...:) Ale parszywa pogoda, w Kraku cały dzień leje i leje, do tego wiatr potęguje odczucie chłodu. Kurcze, dziewczyny, z ta komórka dawczyni to koszta są okropne :( Mnie też proponowali to w Novum, ale podjęłam decyzję, że pieniądze masakryczne i tak, jak pisze Anik, mam powoli dość wydawania kasy (i pracowania) tylko na badania i zabiegi IVF :( To psychicznie bardzo męczy. Wydaje mi się, że czasami mimo, że się bardzo czegoś pragnie i robi wszystko, żeby to dostać, to i tak życie i los jakoś tak się plecie, że efektu brak....później odpuszcza się pełnym rezygnacji i nie wiedząc kiedy, otrzymujemy to, na co czekaliśmy tyle lat...a to przychodzi spoza nas ;) Olga, masz bardzo ładne FSH, jak na 3 dc. Mnie zawsze lekarz mówi, że ono może być niewiarygodne, gdyż torbiele, o których nie mamy pojęcia, zaniżają wynik. Tak więc, jeśli ma się je robić przed IUI, czy IVF, to należy pod koniec cyklu udać się do gina na podgląd. Jagodzianko, podjęłaś decyzję o KD ? Nam jest ciężko, pomyślałam sobie, że skoro nie jest nam dane własne, biologiczne dziecko (nawet przy IVF), to będę modliła sie tylko o spokój i pogodzenie się z tym, że będziemy sami. Jest to cholernie trudne, ale nie mam na to żądnego wpływu. Ściskam Was kochane mocno. Siły i kopniaczka do walki o nasze CUDA życzę. Udanego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Migdałek, tę decyzję podjęłam już dawno mając oczywiście nadzieję, że się uda zresztą wciąż w to wierzę. Trudno jest mi się pogodzić z faktem, że nie będę miała dzieci (aż cięzko to przechodzi przez myśli), bo zawsze marzyłam o dużej rodzinie, zresztą pracuję z maluchami i wogóle wiele rzeczy w życiu ułożyłam sobie w związku założeniem rodziny. Nwet zawód zmieniłam wiedząc, że poprzedni zabiera mi zbyt wiele czasu. Nigdy bym nie przypuszczała, że los wykręci mi taki numer. Nigdy. Do tej pory nic gorszego mnie nie spotkało, aczkowiek jestem sobie w stanie wyobrazić, że gorzej może być, niestety. Nie mam żadnych negatywnych emocji związanych z KD, chociaż obawy oczywiście są. O adopcji nie myślę z wielu powodów, ale nie chcę mi się o tym pisać nawet. Ja wciąż mam nadzieję, na swoje dziecko. Co do kasy, też odkładaliśmy, trudno, musi iść na taki a nie inny cel. Jestem w tej dogodnej sytuacji, że mam na to pieniądze, fakt, że będę mogła pozwolić sobie na dwie próby. Poza tym, też ze względów finansowych nie zdecydowałam się na żadne stymulacje. Byłoby to wydanie pieniędzy w błoto. Muszę podjeść do tego akurat realnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Ale pamiętam, że te pierwsze miesiące, kiedy się dowiedziałam, przesiedziałam w kościele. Trochę paradoks, biorąc pod uwagę, co kościół o tym myśli. Ale modliłam się już nie o to, żeby dziecko było, ale o spokój, żebym nie zwariowała i nie zamęczyła bliskich, nie zapomniała o ludziach dookoła, żeby nie zatraciła się w tym, jak wtedy uważałam, wielkim dramacie. I o to, żeby @ był regularny, żebym nie straciła przyjemności z seksu, jak mnie straszono, żebym nagle nie stała się brzydka i niewartościowa w stosunku do samej siebie. Wciąż nad tym pracuje, bo przedwczesna menopauza to niestety, nie tylko niemożność posiadania dzieci, ale i inne konsekwencje tego. Często, kiedy wchodziłam do gabinetów i mówiłam o swoich wynikach, słyszałam, że niczego po mnie nie widać, więc zastanawiałam się: cholera, to jak ja będę wyglądać, jak będzie po mnie widać. Miałam czas, żeby pewne rzeczy układać sobie w głowie, wciąż to robię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodzianka13 Znam ten ból dokładnie , ta niemoc jest okropna , pamiętam jak dziś jak byłam z wynikami u lekarza i jak wyszłam zaczęłam tak wyć że nie mogłam się uspokoić i pytanie co teraz robimy próbę do ivf ??? czy też nie, nie wiedziałam jakie zdanie na ten temat będzie miał mój mąż bo wiecie dokładnie że z mężczyznami to różnie bywa , ale na szczęście do ivf jak i do adopcji zarodka ma takie samo zdanie że dziecko jest dzieckiem .Ja ciągle liczę na cud bo bez tego bym chyba zwariowała nie wyobrażam sobie życia bez dzieci zawsze chciałam mieć troje , ale niestety los sprawił inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
I dlatego uważam że trzeba iść do przodu i realizować się też w innych dziedzinach w miarę możliwości. Ja mam sporo planów odnośnie pracy zawodowej, jestem szczęśliwą "młodą" mężatką, jest mi całkiem dobrze, chociaż problemów, jak wszędzie, nie brakuje. Mam nadzieję, że ta jedna rzecz też się uda. Mój M ustalił w sumie plan, daliśmy sobie czas właśnie marzec-kwiecien i podejmiemy pierwszą próbę. Mam dobre przeczucia :) jeszcze jestem na duphastonie, został mi tylko jeden dzień. Martwi mnie jednak, że piersi mnie nie bolą, a zwykle bolały. Oby to nie był zły znak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, od jakiegoś czasu podczytuję Wasze forum, ale jakoś nie miałam odwagi napisać, ponieważ każda z Was posiada amh w granicach 0,1-0,3, więc pomyślałam, że moje będzie tutaj nieodpowiednie...jednak gdy w dniu dzisiejszym odebrałam wynik fsh i lh zrobiony w 3 dc (poprzednio robiłam w fazie poowulacyjnej i było ok) to załamały mi się już ręce... moje amh=0,88 wg usg w poprzednim cyklu posiadałam po 4 pęcherzyki w każdym jajniku moje fsh (i tu szok)=28,72 lh -13,91 -3 dc nie wiem co o tym myśleć..kiedy jeszcze 2 tygodnie temu byłam u endokrynologa i pokazywała mu moje wykresy cyklu mówił że tu wszytsko wygląda ok, cykl 2fazuwo pod rząd w każdym z 4 cykli, mówił, że wynikiem amh mam się nie przejmować bo jestem młoda (29 lat) a tu takie fsh mi wyszło...dopiero w czwartek mam wizytę w klinice leczenia niepłodności, ale nie wiem jak do tego czasu mam zebrać myśli..jak mam funkcjonować kiedy móje marzenia o dziecku z każdym dniem odchodzą dalej ode mnie i stają się coraz mniej możliwe do osiągnięcia :( nie wiem czego szukam chyba już tylko pocieszenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodzianka13
Bella strasznie Ci współczuję, jesteśmy w tym samym wieku, taki wynik miałam dwa lata temu. Prawie identyczny, tylko lh nieco niższe, no i amh nieoznaczalne. Za każdym razem pęcherzyki na jajnikach, lekarze zapewniali wcześniej, że wszystko ok. A tu klops. Nie chcę C****sać, że będzie super i cuda się zdarzają, chociaż się zdarzają, bo przed Tobą jeszcez długa droga, wiem jaką ja przeszłam, żeby dojść do tego punktu a i tak nie było źle. Życzę Ci, żeby wszystko Ci się udało. Pamiętaj, że FSH uwalnia się jakby pulsacyjnie, może być niższe i wyższe, można obniżyć wartość tego hormonu, chciaż bierze się pod uwagę tę najwyższą, ale przy stymulacji najlepiej mieć do 18. Każdy przypadek jest indywidualny. Dobrze, że wybrałaś już klinikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migdałek78
Jagodzianko, bardzo mądry wpis :) Myślę podobnie i mam podobne podejście. Znam ten smak łez i bezradnego wołania o pomoc, gdy odebrałam wynik AMH, które teraz wynosi około 0,1 (wtedy 0,3) i usłyszałam - natychmiast należy wykonać zabieg in-vitro, a i tak szanse są małe...i co ? Wykonaliśmy "natychmiast" IVF bez uprzedniego przygotowania przede wszystkim psychicznego, ale i nie byłam w najlepszej kondycji zdrowotnej...i efektów brak. Świat runął mi na głowę i przez te lata walki układam sobie wszystko na nowo. Także staramy się żyć normalnie i nie dać się zwariować. Czasami przychodzą takie ciężkie momenty, gdy zaczynam o tym myśleć - tak, ot ! U mnie jeszcze wiek dochodzi, metryki nie da się oszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StI teraz odebrałam jeszcze wynik estradiolu... W 3 dc < 5 ... Ten wynik to nawet w żacnej nirmie się nie mieści:/ poprostu moje wyniki to jakaś porażka... Czy to znaczy że mam menopauze? Już? Jeszcze nie skończyłam 30 tki:( a nagle ktoś postanowił sobie ze mnie zadrwić i wygasić mi jajniki w tempie ekspresowym:/ bo fakt zauważyłam skąpsze miesiączki, ale od jakigoś roku, wcześniej moje miesiączki trwały po 7 dni z czego 3 to intensywne, a teraz to jeden intensywny , 2 takie sobie a potem to juz jakies plamie ie:( nawet nie wiem na co sie nastawiać:/ jak lekarz powie nam że w kolejnym cyklu in vitro to pewnie się zgodzimy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×