Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdrada, nienawisc, milosc

Moja historia zdrady.. co dalej?

Polecane posty

Gość zdrada, nienawisc, milosc

Jestem mężatką z 6 letnim stażem, od 3 matką. Po ciąży wiele się zmieniło. Mąż przestał okazywać mi miłość, czułość. Oddalił się, z czasem nie krył się już ze swoją niechęcią, a mnie traktował jako typową sprzątaczkę, kucharkę. Wszystko musiał mieć podane, ugotowane tak jak on lubi i co lubi, gdy poszło coś nie po jego myśli krzyczał, wyzywał. Po kilku miesiącach traktowania jak śmiecia postanowiłam się zbuntować i dałam jasny przekaz, że albo się zmieni, albo odejdę wraz z synkiem, bo tego dłużej nie wytrzymam. Że chyba zasługuję na lepsze życie. Wiecie co usłyszałam? Zaśmiał mi się w twarz i powiedział - powodzenia, takiego czegoś nikt palcem nie tknie, zawsze będziesz sama, bo jesteś obrzydliwa. I po tych słowach swobodnie rzucał hasłami ty grubasie, spasiona krowo. Owszem przytyłam, ale czy to był powód do wyzwisk? Nie mógł jak człowiek odejść jeśli naprawdę było źle? Gnębił mnie psychicznie, dołując, wprowadzając w kompleksy. Nie byłam zaniedbana, ale po ciąży ciało mi się zmieniło na plusie zostało 10 kg, ważyłam 70 kg, przy wzroście 170 cm. Nie potrafiłam tego zrzucić mimo, że było niewiele. Uwierzyłam w jego słowa, że jestem spasioną świnią i nigdy nikt mnie nie zechce. Bałam się odejść, bałam się zostać sama z synkiem. To, że powiedziałam, że odejdę myślałam, że go ruszy. Tak naprawdę mimo obelg kochałam go i wierzyłam, że możemy być jeszcze szczęśliwi. Ale on nie przejawiał żadnej chęci zmiany. Nadal byłam traktowana jak śmieć. Gdy mały poszedł do przedszkola ja chciałam wrócić do pracy. I po kilku miesiącach udało się pomimo, że nie w zawodzie i nie w pracy zgodnej z moim wykształceniem. Ale mogłam wyrwać się z domu i nie być uzależniona finansowo od niego, jednak i tak bałam się odejść. Nie chciałam się rozwodzić. Zatrudniłam się w sklepie. Sklep to był mały osiedlowy (nie moje osiedle). Facet prowadził sam sklepik, ale potrzebował pomocy. I znalazłam się ja. Chyba wiadomo co chcę teraz napisać. Z moim szefem weszliśmy na stopę bardzo przyjacielską, on jest wdowcem, ja z czasem zaczęłam mu się zwierzać. On mnie adorował, widziałam, że mu się podobam. Ja? ta tłusta świnia się komuś podobam? Bardzo mi to schlebiało. Nigdy nie sądziłam, że zdradzę męża, ale to zrobiłam. Poczułam się doceniona i kochana. Akceptowana. Uwielbiał mnie, moje ciało. Prawił komplementy. Zauroczyłam się. Odżyłam. Mąż nadal traktował mnie jak szmatę. Ale zaczęło to po mnie spływać. Mimo to któregoś dnia oznajmiłam w końcu, że odchodzę. Odeszłam nie do mojego szefa. Ale dzięki niemu podjęłam decyzję. Poczułam, że jeszcze mogę być szczęśliwa, że nie jestem uwiązana przy mężu, że rozwód to nie taka tragedia jak mi się wydawało. Nie zakochałam się w moim szefie, ale bardzo mi pomógł. Tym, że pokazał, że mogę się podobać, że patrzył na mnie jak na kobietę. Miałam lekkie wyrzuty sumienia, ale czułam satysfakcję po tej zdradzie. Ona mi dodała odwagi. Od 3 miesięcy nie mieszkam z mężem. On wie o zdradzie. Przychodzi do mnie, pisze, dzwoni, obsypuje kwiatami, płacze i błaga i o przebaczenie i mój powrót. Mówi, że był głupi, że bardzo mnie kocha, że chce ze mną spędzić reszte życia, przeprasza za wszystkie obelgi mówi, ze tak nie mysli, ze robil to po zlosci. Czul potrzebe dopiekania mi. Ale teraz zaluje, ze chce mnie kochac taka jaka jestem, ze teskni, ze nie moze zyc beze mnie. Ze sie zmieni, ze pokaze mi i udowodni, ze naprawde mnie kocha. Co ja mam zrobic?? prosze doradźcie. Kocham nadal meza, ale mam do niego ogromny zal za to jak mnie traktowal. Z moim szefem sie na pewno nie zwiaze. Romans ten dodal mi sily, ale nie potrafilam ciagnac tego na dluzsza mete. Jestesmy przyjaciolmi i miedzy nami juz nie ma fizycznosci. Wiem, ze dlugie, ale jesli ktos przez to przebrnie to bede wdzieczna za sugestie. Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot__ Sylwester
dalej koleś ci powie - przepraszam za to jak cie traktowałem i bedzie uważał że to wszystko co sie tobie od niego nalezy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada, nienawisc, milosc
Też mam obawy, że to tylko na chwilę, że raczej tęskni za wygodnictwem, a nie mną. Ze poprawa będzie tylko na chwile.. Ale i tak mam jakas mala nadzieje, ze moze jest szczery? i moze nam sie udac:( nie wiem. Na pewno musze jeszcze poczekac, zobaczyc... mam pragnienie wrocic, bo tesknie tez za tym mezem, ktorego pokochalam i widze, ze on wreszcie jest taki, ale moze to tylko pozory:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata----
Ja bym nie wracała, dobrze mu tak. Pewnie go kochasz ale pamiętaj jak tobą pominął i nie doceniła, jak wrócisz pewnie sie zemścić i cię zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata----
Sory za błędy ale mam automatyczny slownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak nie mysli, ze robil to po zlosci. Czul potrzebe dopiekania mi - wtf ? On jest jakimś idiotą :o Co dalej, cóż smutna ta Twoja historia, no ale postąpiłaś słusznie. Teraz powinnaś moim zdaniem szukać lepszej pracy, załatwić rozwód bo rozumiem, że jeszcze nie jest to sprawa zakończona. No i szukać kogoś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wracaj , tym razem odeszlas bo ktoś dodał ci siły - Twój szef , czy będziesz miała sile odejść drugi raz ? Bo Twój mąż zmieni sie chwilowo , po roku , dwóch znów będzie Cię dreczyl . Jak już zrobiłas krok w przód to teraz nie rób kroku w tył .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azazel Pazuzu
Jeżeli do niego wrócisz będziesz królową idiotek!!!! Dziwię się, że w ogóle z nim wytrzymywałaś. Niestety b. wiele kobiet to robi. Po pierwszym tekście powinnaś dziada zostawić. I jeżeli pozwolisz mu wrócić sielanka będzie trwała b. krótko. Szybciutko wróci do swoich nawyków. Ten człowiek Cię nie szanuje i nie zacznie tylko dlatego, że zaczęło mu brakować darmowej kucharki, sprzątaczki i, przepraszam za określenie, dziwki. Prawda jest taka, że nigdy Cię nie szanował, bo człowiek który kocha i szanuje nie mówi takich słów swojej rzekomej ukochanej. Człowiek z klasą z klasą odchodzi, a nie poniża drugiego człowieka. Sama go wybrałaś i jesteś sobie winna, na szczęście przejrzałaś na oczy. Nie zaprzepaść tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffggggggggggg
to gdzie tera mieszkasz??? u szefa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Nie nie nie wracaj do niego autorko poznasz jeszcze kogoś nie takiego chama co ci niszczy psychike dałaś sobie prawo wolności i kieruj się nim jesteś silna trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam swoje zdanie- ze zdradą jest jest w pewnym sensie jak z morderstwem. zawsze to zło. jednakże w sądzie zupełnie inaczej analizuje się morderstwo z zimną krwią a morderstwo w afekcie. oznacza to, że nawet morderstwo ma swoje podkategorie, mimo, że zawsze jest złem. i tak samo jest ze zdradą. zdrada to zdrada, ale za każdą zdradą kryje się inna historia, czasem nawet cały proces, który do niej doprowadza. i tak, nigdy nie poklepałabym człowieka za zdradę, ale w zależności od sytuacji sądziłabym lżej lub ciężej. Ciebie np. nie będę wcale osądzać. Mimo, że zdrada to forma intymnej porażki, dramatu. Facetów też czasem nie osądzam, serio. Ciebie też nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihih.........huhuuu
naprawde dziwie sie kobietom ktore nie dosc ze daja soba pomiatac to jeszcze kochaja takich skurwielow :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brbsvrb
srmopb5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffggggggggggg
I AUTORKA SIE ZMYYLA ZAMIAST ODPOWIADAC:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_wiosna
Ja rozumiem, ze mozna kogos kochac i miec dylematy, ja napisze co ja bym zrobila. Jezeli przekroczy sie pewna granice szacunku miedzy partnerami, to jest to juz nie do naprawienia. Jezeli on chociaz raz nazwal Cie gruba szmata itd to zrobi to nastepny raz. Nie wyobrazam sobie bliskosci z kims po czyms takim, caly czas mialabym w glowie takie wyzwiska. Ja wiem, ze w gniewie mozna robic rozne rzeczy, ale uwierz mi, sa mezczyzni ktorzy nie przekraczaja takich granic, ktorzy naprawde szanuja i kochaja. Tearaz stajesz sie silna, nie zrob kroku do tylu i nie strac swojej niezaleznoci. Ja bym poczekala na prawdziwego partnera, nie spieszyla sie, bo jak juz udowodnilas sama sobie bycie samej nie jest takie straszne, jestes w stanie sieutrzymac, zadbac o siebie i poprawic samoocene, tak trzymaj!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda, ale może mądra
Wiesz, nie wiem czy jestem dobrym materiałem na to, aby Ci doradzać, gdyż sama nie mam męża, ani dzieci,ale mam rodziców, którzy się rozwodzą, więc może to Ci coś podpowie. Ale jak tak czytałam Twoją historię, to bardzo mi się smutno zrobiło, że osoba najbliższa może tak traktować swoją ukochaną. Wiele przeszłaś, wiele wycierpiałaś... zawsze uważałam, że zdrada to ucieczka od problemów... w Twojej sytuacji, co prawda też tak jest, ale wydaje mi się, że to Ci dobrze zrobiło. Poczułaś się bardziej wartościowa i pokazałaś mężowi, że bardzo się mylił mówić takie przykre słowa do Ciebie. Niemniej jednak, jesteście małżeństwem. Twój mąż chyba zapomniał o tym, że jesteś jego ukochaną żoną, której ślubował miłość. (Być może naoglądał się za dużo tych głupich kiepskich i pomyślał, że dzisiaj tak się żonę traktuje - to tak dla poprawienia humoru). Widzisz, ja jestem już z pokolenia osób : nie ten, to tamten... jednak, moi rodzice bardzo wpoili mi do głowy wartość małżeństwa. Musisz dobrze przemyśleć, czy chcesz mu dać drugą szansę.. Miej też na uwadze fakt, że Twój mąż stracił teraz grunt pod nogami, widzi że odeszłaś i zabrałaś dziecko, a z tym się pogodzić już nie może. Musi sobie radzić sam. Obawiam się tylko tego, że jak wrócisz to po miesiącu sytuacja między wami może wrócić do tej z przed zdrady. No i dodatkowo fakt, że go zdradziłaś pewnie boli podwójnie, więc musisz też wiedzieć, że później może wyzywać Cię już nie od grubasów, ale też od dziwek.. tacy są faceci ;/ Nie wiem, czy to wytrzymasz czy też nie... Ale wiedz, że wszystko może się też zmienić. Ja prawdopodobnie na Twoim miejscu, z racji na to że przyrzekałaś przed ołtarzem z Nim być, dałabym mu jeszcze jedną szansę, ale na początku na odległość. Spotykałabym się z Nim tak jak kiedyś chodziliście na randki, może wtedy gdybym zauważyła że bardzo się stara, zdecydowałabym się wrócić. Ale... ! gdyby później już, powrócił do tamtego traktowania, odeszłabym raz na zawsze i nie było by powrotu. Nie wiem jak Ty postąpisz, ale może warto spróbować się przekonać, przecież nie musisz od razu podejmować decyzji, po prostu zbadaj teren, tak aby nigdy nie mieć sobie nic do zarzucenia. Trzymaj się ciepło, widać że fajna z Ciebie kobieta, ale trochę pokrzywdzona przez męża. ( Aha i cale nie jesteś gruba ;p mieścisz się w normie ;* Zrób coś teraz dla siebie, być może jakiś fryzjer, ciuszek ? Zasługujesz na to, aby fajni wyglądać i dobrze się czuć - DLA SIEBIE! ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrócisz, będzie ładnie pięknie ale później znowu zacznie się to samo, a na dodatek będzie Ci jeszcze zdradę wypominal. Może daj sobie troche czasu,rok, pól.. Jaak nie odpusci i dalej będzie walczył o Ciebie to może i warto spróbować.a jeśli za miesiąc mu się znudzi... to już sama sobie odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po to znalazlas sile w sobie i wiare w siebie zeby odejsc, po to zeby teraz wracac do niego?????? Chyba cie pojebalo dziewczyno, trzeba bylo wogole sie nie fatygowac i zostac przy nim, skoro teraz wracasz do punktu wyjscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy do niego nie
wracaj. on się nie zmieni!!! a te kwiatki i przeprosimy to tzw. faza miodowego miesiąca w toksycznym związku. ale po niej ZAWSZE następuje powrót do gnojenia. nie skazuj na to syna, bo będzie taki sam, jak ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko idź dalej swoją drogą i nie wierz w obiecanki,bo jeśli uwierzysz ,to koszmar powróci. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj- wóciśz i on się zmieni, jasne, bo brakuje mu sprzątaczki, praczki, kucharki, niańki, służącej itd. Facet chce by porwóciło życie by miał obiadek i koszule, nie Ciebie. nie brakuje mu Ciebie jako kobiety, nie gadlaiście normalnie nir kochaliście się on tęskni za tym że nie miał obowiązków... nie tęski za Tobą, przecież nigdy nie zapomnsz tekstów typu spasła świnie co nie? Zmieni się, ALE NA CHWILE... Dasz radę odejść drugi raz? zmarnowac kolejnych 5 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj- wóciśz i on się zmieni, jasne, bo brakuje mu sprzątaczki, praczki, kucharki, niańki, służącej itd. Facet chce by porwóciło życie by miał obiadek i koszule, nie Ciebie. nie brakuje mu Ciebie jako kobiety, nie gadlaiście normalnie nir kochaliście się on tęskni za tym że nie miał obowiązków... nie tęski za Tobą, przecież nigdy nie zapomnsz tekstów typu spasła świnie co nie? Zmieni się, ALE NA CHWILE... Dasz radę odejść drugi raz? zmarnowac kolejnych 5 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada, nienawisc, milosc
Nie, nie uciekłam. Właśnie takich wpisów potrzebowałam.. spojrzenia trzeźwo na tę sytuację. Ja sama zwykle brzydziłam się zdradą, szczególnie jak jest dziecko. Jednak mój mąż to taki typ człowieka, który nawet miłości własnemu synkowi nie okazuje. Mimo, że go kocha na swój sposób. Jednak nie był gotowy na powiększenie rodziny. Mimo, że byliśmy już małżeństwem, dziecka nie planowaliśmy jeszcze. Ja studia kończyłam i miałam rozpocząć pracę. I wpadka. W małżeństwie wpadka nie taka straszna, ale też trochę nam to pokrzyżowało plany. Głównie mnie, bo on w życiu nic nie zmienił, pozostał w tej samej pracy, nie musiał z niczego rezygnować. Ja się poświęciłam, ale też nigdy nie miałam o to do niego pretensji. Zaakceptowałam los i już nie wyobrażam sobie życia bez naszego syna. Jednak może on nie wprost, ale w ten właśnie sposób próbował okazać mi żal za to co się stało. Miał ciut więcej na głowie z racji mojego bezrobocia i powiększonej rodziny, ale to ja kombinowałam by starczyło. On nie musiał wcale dużo więcej pracować.. swoją drogą nie szanował mnie, ale nigdy nie przejawiał niewierności. Przez ten okres czasu przynajmniej z mojego wyobrażenia wynika, że był mi cały czas wierny. Bo nigdy nie znalazłam nic na niego, prócz jego niechęci i braku szacunku. Staram się go tłumaczyć.. chociaż przed samą sobą. Bo wiem, że źle mnie traktował w depresje popadłam, ale nie umiem porzucić uczuć. Zapomnieć tego co było wcześniej, przestać kochać. Odpowiadając na jedno pytanie mieszkam u mamy. Na razie nie stać mnie na samodzielne utrzymanie, a i mama dużo pomaga, bo zaprowadza synka do przedszkola kiedy jestem w pracy. Chciałabym dać szansę, ale cholernie się boję. I nie wiem co zrobić. Przez okres tych 3 miesięcy byłam nieugięta, ale teraz zaczęłam się łamać, współczuć. Skoro wybacza mi zdrada może i ja powinnam wybaczyć to co mi zrobił? O mojej zdradzie rozmawialiśmy powiedział, że go zabolała, ale dała też do myślenia. I teraz wie co stracił. Wcześniej tego nie doceniał uważał, że jestem i zawsze będę. Pomimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieNastolatek
Co dalej? Nie wracaj do męża. Za jakiś czas znowu zacznie się to samo. Jestem facetem i też mi się zdarzało dokuczyć żonie, może nie tak jak twój, bo faktycznie przesadził, ale czasami potrafiłem jej powiedzieć,że jest brzydka , to obiad był hu....wy i niech sama go żre.Wiem, że ją tym raniłem, bo wcale tak nie było i zasłużyłem na to, że odeszła do innego. Jeżeli wiedział, że Cię tym rani i robił to celowo, powinien jak mężczyzna ponieść konsekwencje. Mnie to nauczyło bardzo dużo. Mam dziewczynę i teraz nawet przesolona zupa mi smakuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada, nienawisc, milosc
nie wiem co zrobilam. Nie sadze by powodem bylo tylko i wylacznie to, ze zmienila mi sie figura, chociaz o to najbardziej mnie gnoił. Ja pomimo 3 letniego takiego traktowania staralam sie byc silna, i robilam wszystko tak jak on chcial, bylam podporzadkowana jemu. Zdradzilam nie z zemsty za traktowanie, po prostu w tamtym momencie czulam ogromna potrzebe bliskosci, zrozumienia i akceptacji. Czego nie dostalam od meza. Nie twierdze, ze zdrada to cos dobrego. Ale uleczyla w pewnien sposob choty uklad naszego zwiazku i teraz albo sie po prostu rozsypie do konca. Albo moze jest nadzieja na jego uzdrowienie. Musialam odejsc, bo nie jestem masochistka. Nie napisalam, ze maz syna nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada z gruntu rzeczy jest zła ale bardzo często bywa usprawiedliwiona ,a zdradzony sam sobie jest winny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DSDADADDD
NIE DAJ SZYNSY EZOWI ON JA MIAL JAK BYL Z TOBOM; NIKT SIE NEI ZMEINI;on boji sie o swoja doope ,alimenty brak dziecjka rodziny kucharki,sprzataczki, praczki i doopaczki on to tyran bylas w toksycznym zwiazku,jak wrocisz to i tak odejdziesz po czasie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brbsvrb
sbrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy do niego nie
"Ale uleczyla w pewnien sposob choty uklad naszego zwiazku i teraz albo sie po prostu rozsypie do konca. Albo moze jest nadzieja na jego uzdrowienie. " nie ma szans na uzdrowienie, musisz to zrozumieć. NIE MA. tacy ludzie się ni zmieniają. tzn. mogą się zmienić, ale wtedy ty musiałabyś wziąć go za mordę i zacząć poniżać i gnoić. on będzie szanował tylko taką kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×