Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rezu

Mogę się pożalić:-(??

Polecane posty

Na dzisiaj mam dość.Bardzo kocham moje dzieci ale dzisiaj mam ich powyżej uszu.Obydwoje chorzy( 1 rok i 6 lat) więc jestem na zwolnieniu(tak to się już ciągnie 2 miesiąc)młodsza ma jakiś okres bunt i na każde moje nie reaguje wrzaskiem rzucaniem na podłogę i na dodatek waleniem głową w co popadnie.Starszy wszystko chce robić sam a jak mu nie wychodzi to jest histeria.Mąż w delegacji.. Nie mogę się doczekać kiedy do pracy wrócę.Trochę mnie już frustruje to siedzenie w domu,może dlatego tak mnie wszystko wnerwia.Macie tak czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom jasne że tak:-)
kurde ja mam podobnie, jestem na urlopie macieżyńskim, mam dwoje dzieci 3lata i 3miesiące. Od kiedy maleństwo jest na świecie starsze zrobiło się bardzo zazdrosne, nie do wytrzymania, maruda na maksa, o każdą pierdołę płacz, jedzenie, ubieranie i inne codzienne czynności to walka. A mąż też przejściowo w delegacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w domu 16 miesieczna corke ktora tez potrafi dac niezle w kosc. Ale nie reaguje na jej histerie. Gdy jej czegos zabraniam sa wrzaski ale gdy ja ignoruje tto jej przechodzi. Jestem cierpliwa i dlatego to wytrzymuje. Z tym ze ja nie pracuje wiec cale dnie spedzam z mala. Takie uroki macierzynstwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cinamonic
2 miesiace jestes na zwolnieniu? o kurcze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom jasne że tak:-)
rezu jak mam taki masakryczny dzień że wszystko mnie wkur.... to sobie powtarzam, że mam zdrowe śliczne i mądre dzieciaczki i powinnam to docenić, a nie ględzić. Wiadomo na codzień bywa z tym różnie, w tej codziennej gonitwie często zapominam co jest ważne, a co najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest nas więcej :-) mąż w delegacji, ja na macierzyńskim, młody 4miesiące, córa 2,5roku i czasami jazda bez trzymanki :-) do pracy wracam w maju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak gowniarz sie drze zamykaj w pokoju i ignoruj - tłucze głową w sprzęty bo widzi, że patrzysz i odciągasz a jak nie zareagujesz a głowa zaboli to się odechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie starszy to się obrońca uciśnionych zrobił;-).Jak próbuje młodszą przetrzymać żeby się wypłakała to on do niej leci i ją uspokaja.i tak dziad swoje a baba swoje.W ogóle to taki mądry że ma pretensje do mnie że tylko jak on się kładzie do łóżka to ja na kompa idę,cyrk z małpami.Teraz na szczęcie pozasypiały mam chwilę dla siebie...Możę jednak bedzię lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie dwa miesiące;-o.Jak jedno zaczyna chorować to drugie zaczyna.Dobrze że nowy rok się zaczął to nowa opieka się należ;-Mm nadzieje żę w końcu się wychorują bo na leki nie wyrabiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom jasne że tak:-) zgadzam się z toba w 100%.Co jakiś czas to sobie powtarzam liczę do 10 ;-)Najlepsze jest jedna k to żę jakbym nie była zł czasem jeden uśmiech rzuca mnie na kolana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom jasne że tak:-)
fdeee a jak u Twoich dzieciaków z zazdrością, oczywiście pytam o starsze? U mnie tragedia, maluszek nie może poleżeć chwilę na macie, lub w leżaczku, bo starsza latorośl go ciągnie za raćzki, szczypie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rezu rozumiem Cię
Odpukać moi nie chorzy. Mamy w bardzo podobnym wieku dzieci, mój starszy - 5 lat, młodsza 15 miesięcy. Starszy też tak chce być samodzielny, jest słodki, ale ciągle walczę z ciągotami do komputera (lubi gry Disney) i do bajek.... Młodsza też lubi popiszczeć, jak jej coś nie pasuje. Mnie w domu najbardziej doskwiera hałas, potrafią hałasować za 10-cioro....:) Uszy do góry. Moi w ubiegłym roku mocno się przechorowali jak byłam na urlopie macierzyńskim. Wspominam to jak horror.... Trzymaj się dzielnie, przesyłam Ci faly pozytywnego nastawienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rezu rozumiem Cię
U mnie też obrońca uciśnionych:) Jakoś ci mali mężczyźni tacy szarmanccy:) Malutka od początku była grzeczna, ale jak np. marudziła przy jedzeniu, a ja jedynie powiedziałam - jesteś niegrzeczna, nie podoba mi się, że nie jesz... To sztarszy już, mamusia, nie mów tak do mojej siostrzyczki..... To akurat jest super, bo od początku jest opiekuńczy, nigdy nie było jakiegoś okazywania złości wobec malutkiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie .Nawet głosu nie można podnieść;-)W sumie małej to sama czasem trochę żałuje bo jest po ciężkiej chorobie ,ale syn od początku taki troskliwy.chociaż bałam się że będzie zazdrosny a tu akurat zaskoczył nas na plus;-)ale on od początku aktywnie uczestniczy w opiece nad małą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak odbiegając od tematu to macie sprawdzone jakieś sposoby na odporność swoich pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie, że umiesz
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdzonych chyba nie ma:( czasem mi się wydaje, że swoje muszą przechorować... ale spacery i nieprzegrzewanie, pilnowanie zdrowego jedzenia jest wskazane, od jesieni daję też dzieciom tran i w tym sezonie (odpukać) jak na razie tylko się jeden wirus lekki przyplątał, ubiegłej zimy byłam cotygodniowym gościem u jakiegoś lekarza z którymś z dzieci, więc jest poprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom jasne że tak:-) Córka po pojawieniu się Młodego zrobiła się awanturna o każda bzdurę. Konsekwentnie wynosze ja wtedy do jej pokoju i czekam. Uspokaja się. Zazdrość objawia sie tez kiedy karmię syna ona mnie natychmiast potrzebuje. Próbowała Młodego dokarmiać, ale zrozumiała, że nie wolno. Aktualnie bacznie obserwuje go w kapieli, zauwazyła siusiaka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja pannica odpukać nie chorowała jeszcze wcale (ma 2,5roku) je lody zima i za chiny nie załozy kapci w domu, a skarpety zdejmuje kiedy tylko sobie o nich przypomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×