Z 30-stką na karku.

Ciepłolubna - tak to czasem jest, że nic nie cieszy... To nie ma innej rady, niż szukać, szukać, szukać, próbować różnych rzeczy, aż coś takiego się znajdzie... To trochę tak, jak po ukończeniu studiów, czy tam dotarciu do innych pułapów... Poszukaj i nie martw się tym, że TERAZ nic Cię nie cieszy - nawet jakby to "teraz" miało się jakoś rozciągnąć w czasie - to nie znaczy, że już nigdy nie będziesz usatysfakcjonowana

Myślę, że każda z nas doświadcza podobnego uczucia, tylko jedni nazywają to trzydziestką inni po prostu depresją, kryzysem wieku średniego itp. Nie ma tu do rzeczy wiek, ale poczucie spełnienia w życiu. Ważne jest wciaż mieć cel, motywację, coś do czego się zmierza.

ja mam 33 i beak , celu motywacji, marzen, ambicji wszysto zepsulo bezrobocie serio, mam dozc wszystkiegoz zyje z dnia na dzien aby zyc i nie zdechnac z glodu

A powiedz, masz rodzinę?

każdy jest kowalem swojego losu, jak pisalam wczesniej ja mam tyle energii i chęci do dzialania, kobiety weźcie się za siebie, szkoda zycia na dołowanie się!

cieplolubna, po Twoim wpisie na innym temacie wiem skąd to u Ciebie się wzięlo:) 12:26 [zgłoś do usunięcia]ciepłolubna30 Mieć tyle pieniędzy aby swobodnie życ od 1wszego do ostatniego, nie więcej. Miec pracę w której nie będą mnie gnoić. Aby ktoś mnie prawdziwie pokochal. Może maż- na nowo...?

Ja mam 33 lata i podobne odczucia. Mam wrażenie, że jakieś plany na życie,plany zmiany pracy czy plany dot. życia intymnego z mężem już nie powinny dotyczyć mnie, że za stara jestem. Mam wrażenie, że piękne ciało, seks, szukanie nowej pracy, nowego mieszkania, faceta zarezerwowane jest dla ludzi maksymalnie do 30-stki, ewentualnie 35 lat. Potem to już tylko z górki do 40-stki, a umówmy się, 40-stka to już nie pierwsza młodość, tylko świeżo wyklute ziarenko starości. Tak myślę i co mam zrobić ?

Nie mogę zdzierżyć widoku starych ludzi, szczególnie kobiet. Patrząc na staruszków myślę, że to musi być okropne, być w takim wieku.

Też tak to odczuwam - jak widzę starych niedołężnych ludzi boję sie tego, że już połowa życia mi uciekła i zaraz będę jak oni.

zarz bedziesz stara

Ja w ogole jak patrzę na ludzi po 50-tce,to wydaje mi się, że życie w takim wieku już jest pozbawione wielu uciech i celów. Bo co można robić jak seksualność i ładny wygląd zanikają, czego się nie tkniesz, to nie ma sensu - np. wyjazd na urlop na jakąś plażę - po co brzydkiemu 50-letniemu ciału się opalać, np. z pracą - kto przyjmie 50 letnią babkę do nowej pracy ? , z facetami - jak 50-letni czlowiek może się podobać, być pożądany ? Plany mieszkaniowe - nikt kredytu już nie da, a zresztą po co,jak za kilka lat można już umrzeć np. na raka i co z nowego domu ? Po co meblować nowy dom, skoro ma w nim mieszkać zgrzybiały czlowiek ze zmarszczkami i aseksualnym ciałem ?

Najgorsze, co wymyślono w życiu to chyba starość właśnie.

Nie znasz za wielu atrakcyjnych 50 latków co? Bo ja znam gościa co przez 30 lat uprawiał sport i wygląda świetnie po 50. Z resztą popatrz na niektóre laski Jennifer Lopez albo Demi Moore. Trzeba dbać o siebie masz tyle lat na ile się czujesz.

Irmina i moze od tego trzeba było zacząć, od pytań skąd, dlaczego, a nie jeżdżenia po mnie jaka jestem głupia, pusta itd. Mniejsza o to, wiem jak mnie widzą inni, trudno. Przeżyję.

Moja koleżanka "wpadła" i w wieku 16 lat urodziła pierwszą córkę. Jakoś tak poszło, że drugą urodziła dwa lata później. Oczywiście w tym momencie o żadnych studiach mowy nie mogło być. Dziś ona ma 32 lata. Dzieciaki zupełnie samodzielne - 14 i 16 lat. Ma zakład fryzjerski, zatrudnia dwie fryzjerki, myśli o rozbudowie o część kosmetyczną. Przez ostatnie lata rzeczywiście tyrała na okrągło. Rodzina, praca w zakładzie, udziały w konkursach fryzjerskich. Nie ma matury, ale udało się jej. Jej mały zakładzik fryzjerski, na początku w przybudówce przy domu ciotki, rozrósł się i ma renomę. Może jest trochę zmęczona, ale dziś stać ją dwa razy w roku wyjeżdżać do SPA, jeżdżą w czwórkę z mężem na narty zimą, a nad ciepłe morza latem. Jej mąż też bez matury, ot zwyczajny instalator - elektryk, ale też go znają, ma robotę, nie narzeka na brak czegokolwiek. Powiecie skrajność - zgoda, tylko że wszyscy im zazdroszczą dookoła i dziś już nikt nie pamięta, jak cała dzielnica sie oburzała, bo "Ewka sobie życie zmarnowała".

Kobiety, nie marudzić. 1) zadbajcie o siebie - nie kosmetyki ale sport - wysportowana 40-stka może być atrakcyjna 2) nie topcie smutkow w posiadaniu 3) znajdzcie sobie kochanka choć na chwile - nic tak nie poprawia morale i nie dodaje energii 4) zróbcie coś szalonego czasem, wybierzcie się w jakieś odlegle miejsce na pare dni chociaż, nie musi to być nawet Bankok, mogą być chociaż Bieszczady i nocleg w schronisku z plecakiem Zróbcie coś by te 365 dni w roku nie wyglądały tak samo.

5) pieprzcie sie analnie, pijcie sperme, przedluza mlodosc, sprawdzilam, sama mam 40 a wygladam na 20

z tą spermą to coś w tym jest z pewnością lepiej odmładza niż woda święcona

"Bo co można robić jak seksualność i ładny wygląd zanikają" Nie żaden tam wiek, brak celu, zgnuśnienie...wiecie jaki macie problem ? Jesteście niewyobrażalnie PŁYTCY. Wy - narzekacze z tego wątku. W ogóle - żenada i brak słów.