Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezakochanamama

ODEJSC OD MEZA czy SIE OGARNAC???? POMOCY!!!

Polecane posty

Gość niezakochanamama

A wiec od zawsze bylam bardziej wrazliwa i uczuciowa niz np moje kolezanki. Jestem po slubie dwa lata, z moim mezem 11 lat. Mamy 3 letnia coreczke. Ja mam 32 lata on 40. Nasza milosc byla jak z romansu na poczatku (zreszta pewnie jak wszystkich), pelna pasji i namietnosci. Niestety ja potrzebuje tej pasji caly czas. Bez tego......no wiedne umieram. Caly czas czegos szukam. Moj maz jest bardzo dobrym facetem, gotuje, pierze, sprzata. Nasze zycie seksualne jest ok-po latach okazalo sie, ze moj temperament go przewyzsza i ja mam wieksze libido. Wiec czuje sie nieraz jak facet ktory dobiara sie do baby a ona kreci glowa i mowi: zmeczona, glowa boli, nie mam humoru itp ON TAKI JEST-ON MI TO MOWI! jest moim najlepszym przyjacielem to fakt, jest ojcem mojej corki i to wspanialym to fakt-ale.....przeanalizowalam swoje uczucia i wiem juz, ze JA GO NIE KOCHAM. Jestem czasami zazdrosna, zawsze mu pomoge, caly czas sie martwie o niego ale jak o przyjaciela....Dogadujemy sie dobrze, gdy cos jest nie tak rozmawiamy, on sie stara, mowilam mu, ze potrzebuje wiecej seksu, staralismy sie odnalzec iskre....nic. Postanowilam to zagluszyc-ta moja potrzebe czucia pasi i motyli. Zdecydowalismy sie na drugie dziecko. Od 3 dni nie spie-bo uswiadomilam soebie, ze ja nie chce miec z nim dziecka juz....ja to chcialam zrobic, zeby zagluszyc swoj instynkt, zeby nie chciec odejsc, zeby nie uciec.....W czasie 11 lat zdradzilam go raz i raz sie calowalam....czulam sie fatalnie psychicznie. Ale niestety potem ta zdrada dala mi powera do zycia. Uswiadomilam sobie wtedy, ze chce byc z moim mezem i ta pasje od kochanka przenioslam do lozka z mezem. Ja juz nie wiem co mam robic. Odejsc od niego, czy zostac, czy moze zostac ale szukac kochanka..... pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
będzie Ci lepiej bez niego? z tego co napisałaś, masz świetnego faceta, więc może go doceń, bo motyle są wyłącznie na początku, a potem zostaje to, o czym wspomniałaś- przyjazń,, czułość, zrozumienie. Nawet jesli odejdziesz od meża i znajdziesz faceta, który bedzie fantastycznym kochankiem, to pamiętaj, że namiętnośc zejdzie w koncu na dalszy plan, pojawi się zycie codzienne i znowu bedziesz narzekała. Warto???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka455
moim zdaniem powinnas zostac! twoj maz jest przyjacielem i ojcem i z tego co piszesz to super ojcem, jesli ci zle poszukaj sobie czegos na boku bo jak odejdziesz to wszystkich skrzywdzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
wiem, ale moze codziennosc z innym wcale nie bedzie taka codzienna?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
zgct

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny słuchajcie
Tobie brak po prostu namietnosci, motylow w brzuchu, tego co sie czuje na poczatku zwiazku. Ale zawsze jest tak ze po jakims czasie to mija i fajnie, ze zostaje rpzyjazn bo nie w kazdym zwiazku to jest i sa rozwody. Uwazam, ze powinnas zostac z mezem bo bedziesz zalowala....bedziesz z jakims kochankiem i co? po chwili znowu to juz nie ebdzie to...seks to nie wsyztsko....namietnosc jest wazna ale nie najwazniejsza. wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
sorry, ale jesli tak myslisz, to głupia jesteś, masz fajnego faceta, to cudujesz- po co? i dlacvzego chcesz zniszczyć dziecku normalna rodzinę? bo Cię macica swędzi- no sorry, ale inaczej tego nazwać nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
wcale tego nie chce-walsnie ze wzgledu na dziecko! spoko-ale macica mnie nie swedzi - to nie chodzi tylko o sex-tylko o to uczucie - o to, ze ktos spojrzy na ciebie z takim pozadaniem, powie komplementy, o to, ze biegniesz z bijacym sercem na spotkanie, o to, ze nic nie jest przewidziane....rutyna mnie zabija...po prostu sie dusze-juz tak nie moge ;( i czuje sie winna, ze wzgledu na dziecko, na meza ale nie moge nic zrobic ze swoimi odczuciami....no....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
tak i nagle Ci się przypomniało, ze jest ci zle, sorry ale jesteś z nim 11 lat, dziecko ma 3, więc mogłaś pomyslec wczesniej, szkoda mi twojego męża- serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to ktos napisallll
ja bym na twoim miejscu nie odchodzila od meza-bo ze swieca takiego szukac. ale jednoczesnie wiem o czym mowisz.....bo mam tak samo....znajdz sobie jakiegos dyskretnego adoratora i rozkwitniesz przy nim jak przy tamtym kochanku. nie rozbijaj rodziny a kochanek i tak sie tobie kiedys znudzi i go zostawisz. dziecko najwazniejsze a skoro z mezem jestescie przyjaciolmi nie zostawiaj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
nie przypomnialo mi sie ze jest zle, po prostu zle sie zrobilo juz na maksa od jakis 2 lat. Ja mowilam-przyjazn jak najbardziej, ale nic wiecej. Wiem ze maz jest spoko facetem, ale nie daje mi...jakby to nazwac.....seksualnego zabezpieczenia, pewnosci, pasji, namietnosci i spelnienia. Ja po seksie - lub po duzej dawce erotyki jestem inna osoba-zrelaksowana, niezestresowana, usmiechnieta-gory przenosic moge.A tak...wiedne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnbv v v
O jeju, kolejna nawiedzona, co chiałaby, żeby zawsze w zwiazku było to co na poczatku. Masakra jakaś. Ile ty masz lat kobieto - mam wrazenie ze o wiele mniej niż napisałaś. SZczeniackie podejście do miłości i związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
obojetnie czego wam brak- ale czulyscie sie choc raz w waszych zwiazkach - ZE CZEGOS WAM BRAK???? MI BRAK CHYBA ZAINTERESOWANIA I CZULOSCI.... i sie dusze! chcialabym uciec, odpoczac....nie umiem byc tak naokraglo w tym kole zwanym rutyna....a moj maz dodatkowo jest tak przewidywalny, ze rzygac mi sie chce......znam nawet kazdy jego scenariusz w seksie, wiem co mysli, kiedy klamie, wiem co robi jak go nie wiedze, wiem....ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnbv v v
Popieram kogos kto napisał "szał macicy" - inaczej tego nie mozna nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
wiecie co, tak myslalam, ze tak mi napiszecie, bo z tego co czytam tu na kafe tylko wiekszosc kobiet co maz ich nic nie robi, zdradza, pije, nie zajmuje sie dziecmi itp jakas masakra, wiec jak mam normalnego, to juz wielki halo czemu, bo powinnam byc zadowolona ze nie pije i nie bije. tylko ze moj zwiazek jest mialki...i moj maz jest tez taki...nijaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny słuchajcie
to Ty z żadnym facetem nie bedziesz długo szczęsliwa. Motyle w brzuchu zawsze kiedys się kończą. a Ty po prostu nie możesz wyjśc z mężem gdzies na kolacje albo wyjechac na weekend? Dzieci możecie zostawic dziadkom. Zrób cos aby rozpalic namiętnośc....uwierz mi, że na początku zawsze sa motyle itp, ale to nie trwa wiecznie. Przemysl wszytsko, bo możesz żałować odejścia od męża. No chyba że naprawde nie chcesz z nim byc ale pamietaj...róznie w życiu bywa. Niektórzy Załują swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
yfy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze tak jest, ze jak sie jest z kims w zwiazku 9lat i potem bierze sie slub to nie trwa zbyt dlugo.. Za dobrze sie znacie, nie macie co wiecej razem odkrywac... Wchodzi rutyna, zawsze wejdzie czasem wczesniej czasem pkzniej ale kazdy zwiazek dochodzi to tego samego punktu... Nawet jak z nim zostaniesz a bedziesz miec kogos na boku i tak ich zranisz bo prawda wczesniej czy pozniej wyjdzie na jaw... Tylko ze ten brak szacunku Twoj do niego bardzo zrani jego dume. Moze jestes juz malo atrakcyjna dla niego stad ten brak pociagu i checi na sex... Sprobujcie zrobic dla siebie cos ekstramalnego.... A radosc i szczesvie i motyle nie trwaja wiecznie... I mozesz trafic na gorszego... Zadtanow sie czy nie warto powalczyc o zwiazek, pogadaj z nim jakie masz odczucia, moze Wam sie uda znalezc kompromis i zrozumiesz ze to dla Ciebie najwspanialszy mezczyzna pod sloncem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdxbjfssgn
mi sie wydaje ze teraz chcesz odejsc bo czujesz sie pewnie, ale prawdziwe odczucia przyjda po rozstaniu, nie zapominaj ze z kims innym zakilka lat popadniesz w rutyne ja bardziej bym proponowala jakis wspolny urlop zeby oderwac sie od rzeczywisosci ktora was dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
wiesz co, ja tez mam męża podobnego do twojego, tylko w przeciwieństwie do Ciebie potrafię go docenić, jestem z nim 13 lat i wiesz co? kocham go do szaleństwa z wzajemnoscią, wiadomo ze nie ma tego, co na początku, ale ważniejsza jest dla mnie swiadomosc, że moge na niego liczyć w kazdej sytuacji, niz te twoje durne motyle w brzuchu, wiec nie pisz, ze mowimy ci zebys została ze swoim dobrym, bo my mamy złych- na serio stuknij sie czyms mocnym w głowe, to moze ci rozsadku choc odrobina wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
no i właśnie pozostaje pytanie, o króeym wspomniały dziewczyny- CZY ZROBIŁAS COKOLWIEK, ŻEBY POPRAWIC WASZE ZYCIE??? czy tylko czekasz aż on cos zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanczessqa
Szkoda Wam meza? Mi szkoda Jej- tylko sie meczy... Skoro Go nie kochasz to to nie ma sensu. wydaje Ci się, że: piszesz ze motyle sa tylko na poczatku- jesli sa tylko na poczatku to jest to tylko zauroczenie i zafascynowanie 2gą osobą nic wiecej. Jesli jest miłość to jest do końca życia- nie ma ze nagle uczucia opadają. Jesli tak sie dzieje to tylko to co pisałam wyzej. niezakochanamama:Tylko nie dobrze ze zdradziłaś. Powinnaś porozmawiac z meżem ze cos jest nie tak... Powiedziec o swoich odczuciach i co w zwiazku z tym możecie zrobić... rozstac sie na jakis czas zeby przemysles albo jeszcze inne rozwiazanie... Ciezko jest gdy sa dzieci, bo zazwyczaj patrzy się na nie.. co bedzie jak sie rozstaniemy?-takie pytanie pada w wiekszosci zwiazków. Ale to Wy jestescie razem i to od was zalezy jak sie wszystko potoczy... dzieci z czasem zrozumieją tylko trzeba im wytlumaczyc co sie stało i nie odkładac rozmowy na pózniej. Pyatasz czy się ogranąc- jesli nie kochasz to sie nie ogarniesz nawet gdybyś chciała bedziesz tylko sie meczyc w takim związku bez miłości po mimo ze dobrze Wam sie rozmawia i On jest przykładowym męzem(stara sie sprzata i wgl. tak jak pisalas) Najlepsza jest rozmowa. Jak pisalam wyzej porozmawiaj z nim i powiedz co lezy Ci na sercu.. powinien zrozumieć(jako przyjaciel) ale jako mąz, ktory kocha bedzie mu trudno- to napewno. Zycze Wam powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdxbjfssgn
ja ciebie rozumiem czuje to co ty jestem takiej samej sytuacji tez jest miedzy nami taka roznica tyle ze nie mamy slubu ani dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz...
Mooniaa a skad Ty wies ze zawsze jest tak jak napisalas na poczatku swojego postu? Skad takie wnioski com?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
no to super, ze go mozesz docenic...tylko ja chce czegos wiecej-a moj maz jest przewidywalnym domatorem. ja mam nieco inny temperament....tak, wychodzimy co jakis czas: kino, musicale, puby, koncerty. Wakacje dwa razy do roku. W sypialni: seksowna bielizna, kajdanki sie pojawily , zabawki erotyczne uzywamy...i nic...bo ja wiem co on zrobi. A on nie umie inaczej! rozmawialam z nim o tym! on jest przewidywalny od sniadania do sypialni....jestem atrakcyjna i seksowna, bardzo zadbana. on jest calkowitym przeciwienstwem mnie. i mnie juz nie pociaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna 82
Wg mnie powinnaś zgłosić się do psychoterapeuty. Życie nie wygląda jak twoje wyobrażenia o nim. Potrzebujesz ciągłych podniet i emocji - czy przypadkiem nie miałaś agresywnego jakiegoś rodzica? Awanturującego się albo spożywającego w nadmiarze alkohol? Bo zachowujesz się jak osoba, która żyła w wiecznym napięciu i teraz, gdy go nie ma zaczyna go po prostu poszukiwać. Ty się musisz ogarnąć - twój facet tutaj naprawdę nic nie zawinił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wiem co czujesz. Ożeniłem się bo jest super kobietą, dbamy o siebie, wychowujemy córkę i na pozór jesteśmy wspaniałym małżeństwem (również w sypialni) ale brakuje tej iskry, czy jak wolisz motyli. Nie będę rozpisywał się na temat jej niezliczonych zalet i na pewno od niej nie odejdę. Próbowałem iskrę zastąpić prostytutką, ale to nie to. Teraz myślę, że przelotny romansik może by pomógł jednak tego się nie kupi i nie znajdzie za rogiem, a poza tym ona nie może się dowiedzieć bo to popsułoby nasze prawie doskonałe małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje Ci się, że
fanczessqa pisząc, że motyle są na poczatku miałam na mysli własnie pierwsze zauroczenia i fascynacje, a miłosc to cos zupełnie innego, niż te nieszczęsne motyle w brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
fanczessqa - dzieki kobieto ;) Rozmawialam z nim wiele razy-ciagle rozmawiamy-bo naprawde super sie dogadujemy, z zadnym facetem mi tak dobrze sie nie rozmawialo i smialo jak z nim. Tylko nie ma pozadania, czulosci...a mi sie chce plakac. Bo z jednej strony dziecko i on...a z drugiej ja i moje potrzeby! Kogo wybrac-jak to pogodzic. Z mezem tysiace razy juz obiecywalismy sobie, ze znajdziemy ta iskre co kiedys-oboje na rowni sie staralismy i to chyba nie jest juz nawet jego wina, bo on sie staral...ja tez ale chybajuz nigdy nic do niego nie poczuje....nie odbuduje sie tej iskry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×