Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

jak odnaleźć wiarę

Polecane posty

Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

Mam następujący problem Wierzę w Boga, ale nie uważam żeby był dobry... bardziej na zasadzie ze ma skłonności sadystyczne albo stworzył świat i dalej nic go nie obchodzi. Z kościołem, cóż jakoś natrafiłam na zdecydowanie więcej negatywnych rzeczy niż pozytywnych a większość osób z mojego otoczenia deklarujących się za niesamowicie wierzące robią to bardziej na pokaz, do końca nie wiedzą po co, wybierają co im pasuje i ma to jak dla mnie sporą dozę hipokryzji. No i poznałam moją drugą połówkę. W sprawach wiary skrajne przeciwieństwo mnie. W sumie chyba pierwsza osoba, która do kościoła chodzi z przekonania a nie bo wypada. widzę ze moim podejściem go ranie, jednak nie potrafię znaleźć argumentów które by to zmieniły... i źle mi, bo nie chcę go ranić :( co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłodnaSylwiaToruń
POLECAM RADIO MARYCHA i tv trwam, ta poogadaj nei tu, my tu z bogie mama na bakier:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cós nie rozómiem ani
kościół to nie hotel dla swiętych ale szpital dla chorych a dobra to masz być ty, bo na końcu bedziemy rozliczani tylko z jednego - miłosci bliźniego a wiara jest łaską. Która - podobno - rodzi się ze słuchania, rozważania i modlitwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Udowodnij, bo nie kojarzę żebym z twojej strony jakiś pozytywów doznała, jak już z wielkim znojem coś wywalczę to Ty mi kłody pod nogi rzucasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
miłość do bliźniego - cóż staram się. Ale jak to się ma do księdza który niedawno na kazaniu powiedział że jak ktoś ma problemy to powinien do szpitala iść popatrzyć na umierających ludzi to od razu mu będzie lepiej bo dojdzie do wniosku ze nie ma problemów. 2 znajomych z pracy było tym zachwyconych i ze to prawda. No jak to ma się do miłości bliźniego?? jak byłam w szpitalu u dziadka i widziałam ludzi po wylewach to wracałam do domu przybita jeszcze bardziej bo nie dość ze mi cegły na głowę zrzuca to innym jeszcze kowadła i jak może być tak okrutnym i nieczułym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
do Bóg - to dziwnie tą miłość okazujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321123456789
wypnij sie na kościól i kler, to mafia i zakala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllllamakotaotataa
gdzie jest moja renta????!!!! 😡😡😡😡 gdzie jest moja renta????!!!! 😡😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz czego Ci tak naprawdę brakuje? Czy brakuje Ci wiary, czy akceptacji chłopaka? Widzisz to jest ważne. Bo jeśli chcesz wierzyć "bo on wierzy" to jest całkiem inna sytuacja niż "Poszukuje prawdy" niezależnie od chłopaka. Jeśli chodzi o światopogląd, to po prostu musicie zawrzeć jakiś kompromis. Ustalić sobie jakieś zasady (mówienia, robienia, wychowywania dzieci) które są dla was obojga do przyjęcia. Ty wybrałaś drogę upodobnienie się do partnera i dostosowania. To nie jest kompromis, to jest podległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
sprawiedliwości też doszukać sie nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Jacek J Wcześniej chciałam sama, myślałam nawet ze może on będzie mi potrafił w tym pomóc. Ale nie potrafi, to co dla niego jest przekonującym argumentem dla mnie jest tylko wciaż powtarzanym banałem, który o niczym nie swiadczy. Nie mogę go prosić o to żeby mnie przekonał, on sam przyznał ze po dyskusji ze mną ogarniają go wątpliwości... A sama wiara jest dla niego ważna wiec nie moge siać w nim zwątpienia bo to nie fair :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clematis;
Bo wiara i religia to są dwie różne sprawy, wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
z Bogiem jestem skłócona, a religia mnie zawiodła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko_biedy3
"Wierzę w Boga, ale nie uważam żeby był dobry... bardziej na zasadzie ze ma skłonności sadystyczne albo stworzył świat i dalej nic go nie obchodzi." to chyba deizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clematis;
A to dziwne określenie - co znaczy skłócona z Bogiem, chyba raczej sama ze sobą. Religia raczej nie zawodzi, bardziej "posłańcy", którzy ją niosą, czyli np. księża. Nie zrozum mnie źle, ja od dawna w tym temacie jestem "na zakręcie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
skłócona no cóż oznacza to dla mnie ze z jednej strony bardzo potrzebuję uwierzyc w to ze Bóg jest dobry ze kocha i ze czuwa..... a równocześnie nienawidzę go za cały ból i wszystkie nieszczęścia pojawiajace sie zawsze jak już myślę ze juz jest dobrze i że juz wyszłam na prostą, wywalczyłam moje szczęście wtedy zawsze jak grom z jasnego nieba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
to nie czysty deizm, ponieważ dopuszczam drugą opcje że bóg ingeruje bo bawi go sadyzm i zło tego świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko_biedy3
Bozia nas kocha a religia to wymysł ludzki albo szatana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clematis;
Ja bym jednak w to Boga nie mieszała. Może Twoje postępowanie, myślenie, działania, "nakręcanie się" działają jak samospełaniająca się przepowiednia/klątwa? Wiele w życiu zależy od nas samych, wiele spraw mamy na własne żądanie (tak zamierzone, jak i nie). Zweryfikuj swoje podejście do życia, pomyśl, przemyśl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
chcesz powiedzieć ze siostra mojego taty dostała raka i umarła? z powodu moich czarnych myśli a dziadek zawał a potem udar może też?? Może też przeze mnie zapadł w śpiączkę jak już miał wrócić do domu..... Ja mówię o rzeczach na które nie mam i nie mogę mieć wpływu. Wszelkie zło wynikające ze złych decyzji czy myśli biorę na siebie i nigdy nie obwiniam o to otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clematis;
Nie to miałam na myśli, ale nadal uważam, że Boga i w te przypadki nie można mieszać. Rak - geny, mutacje genów, zawał - styl życia człowieka, udar - cholesterol, odżywianie. Co ma Bóg do tego? A swoją drogą - współczuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak ;)
Ja wiare odnalazlam, kiedy poszlam, na jedna, potem druga pielgrzymke, lednica, rekolekcja, tam mozna odczuc prawdziwa wiare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
tak bóg stworzył świat ze są geny i są mutacje... u dziadka nie kwestia cholesterolu, wyniki badań miał lepsze niż ja. i to nie chodzi o to ze umarł miał już swój wiek ale o to jak to sie odbyło. miał już wyjśc do domu i nagle z niewiadomych już przyczyn śpiączka i kolejne kilka miesiecy oczekiwań na cud... ale cuda sie nie zdarzają chyba ze chodzi o ich przeciwieństwo to i owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Znam wielu ludzi którzy chodzą na pielgrzymki, są bardzo upojeni swoja wiarą ale patrzac na to z boku no cóż..... staram się żyć w zgodzie z własnym sumieniem i nie okłamywać samej siebie że jestem lepsza niz w rzeczywistości. Co ze będę biegać do spowiedzi skoro za każdym razem wymienie te same grzechy... od jednej z pielgrzymkowych usłyszałam ze gdyby faktycznie trzeba było sie poprawić to przecież nikt do spowiedzi by nie chodził, od kilku osób znów ze za pewne rzeczy to wystarczy ze żałuje sie w momencie spowiedzi i wie że xle zrobiło bo nie ważne co potem. Jak przekonać się do kościoła w którym wszystko wydaje sie być kwestią ceny - oburzenie kuzyna, który zaproponował mi bycie chrzestną, powiedziałam ze nie mogę bo nie mam bierzmowania - do tej pory jest obrażony ze powiedziałam ze skorzystanie z jego namiaru na księdza który za kilkaset zł da mi bierzmowanie od ręki jest sprzeczne z moimi przekonaniami ( ale kuzyn tak bierzmowanie kupił i nie on jeden) A gwiazdeczki otrzymujące kościelne unieważnienia małżeństwa?? Przed moją ciotką zatajono ze maż był chory psychicznie, już po weselu zaczął sie nad nia znęcać... to usłyszała że nie dostanie unieważnienia, bo jak ona odejdzie to on znajdzie inną która będzie katował wiec powinna to wziąć na siebie dla dobra innych kobiet, no ale ona nie ma na nazwisko choćby pazura... Nie twierdzę ze jestem dobra, kryształowa czy bez skazy, po prostu bardzo zawiodłam sie najpierw na instytucji kościoła potem już i na samym Bogu i nie umiem się znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecę bo chce
Zajaraj zioło to odnajdziesz wiarę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
nie bardzo wiem jak to miałoby się odnosić do mojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecę bo chce
Dowiesz się dopiero jak spróbujesz. Inaczej nie pomalujesz - to je amelinium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
lecę bo chcę na ćpanie mam dość radykalne poglądy. Dość się napatrzyłam jak syn znajomej stoczył się na dno. Co więcej czuje się mocno osamotniona w mojej niechęci do narkotyków, ale cóż bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
myślę, że zawiodłaś się nie na Bogu a na jego posłańcach jak już ktoś pisał wcześniej. A jeśli chodzi o twoją rodzinę : dziadka, ciocię pamiętaj, że każdy człowiek ma wolną wolę i od niego zależy jak ją wykorzysta...czy ktoś zmusił twoją ciocię do ślubu z tym człowiekiem? może były jakieś sygnały wcześniej ale ich nie zauważyła bo była zakochana albo nie chciała widzieć? to tak jak w tym kawale, że facet się utopił czekając na pomoc Boga i pyta Boga dlaczego mnie nie uratowałeś?? A Bóg mówi: a kto wysyłał po ciebie łodzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×