Gość Salomones Napisano Styczeń 24, 2013 No nie do końca "mój", znamy się koło 2 lat, miał dziewczynę ale od razu było to jak grom z nieba, ale po pewnym czasie kontakt ucichł i przerwało się. Parę miesięcy temu się spotkaliśmy i znowu.. ani spać ani jeść, pracować, uczyć się... i tak to trochę trwało. W międzyczasie dowiedziałam się, że jest z kimś teraz, okazało się, że to nie kolejna ona lecz on. Początkowo szok, nie spodziewałabym się. I tak starałam wymazać sobie go z głowy, nawet się udało. Do czasu, gdy po świętach spotkaliśmy się na imprezie, przyszedł z nim. Nie chciałam pozwolić sobie na jakiekolwiek słabości tylko dobrze się bawić, w końcu koniec roku się zbliża, trzeba wprowadzić pewne zmiany w życiu. I wtedy wszystko zmieniło się o 180stopni... wiem, że również mu na mnie zależy, podobam mu się, jak to się mówi "ma coś" do mnie. Poczułam satysfakcję i dziwny spokój powinnam szaleć z radości, cieszę się wiadomo ale czuję się jakbym siedziała na chmurce i wiatr lekko nią bujał. Wiem, że wszystko będzie dobrze, wiem, że z nim kiedyś będę, nie wiem skąd to się wzięło... po porostu czuję to. Chcę na niego poczekać, czuję, że powinnam, żeby odnalazł swoją drogę w życiu. Ostatnio los go nie oszczędzał. Wiem, że obecna sytuacja to raczej eksperyment. Jak wspomniałam jestem w stanie poczekać i uprzedzając pytania odnośnie seksualnych spraw, jestem w stanie zaakceptować fakt, że teraz jest z mężczyzną. Jestem w stanie wszystko w jego przypadku zaakceptować. Nie wiem w sumie co mam robić, czy to w ogóle ma sens? Ktoś miał podobnie? Czy ktoś zna takie historie? Proszę o pomoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach