Gość xsasfg Napisano Styczeń 27, 2013 sztywnieje przy ludziach, nie wiem jak sie zachowywac, robie sie dretwa. z jednej strony nie boje sie wyzwan, podejmowalam duzo nowych prac, w zwiazku z czym poznalam sporo ludzi, wszedzie sie "sprawdza", pracodawcy sa zadowoleni, wiec niby wszytsko jest ok. mnie jednak meczy kwestia relacji miezyludzkich. zauwazylam, ze nie potrafie nawiazywac blizszych relacji. pewnie powiecie, ze w pracy sie ich nie nawiazuje, ale to sa tylko dodatkowe, tymczasowe prace i normalne jest, ze ludzie sie do siebie zblizaja. dla mnie natomiast praca, to miejscez ktorego chce jak najszybciej wyjsc, to smao jest ze studmia. zawsze gnam do domu. jaki z tego wniosek?ze dla mnie praca is tudia, to meczarnia, przymus, obowiazek. a przeciez to czesc naszego zycia, calkiem spora. z tego co widze po innych, to ida do pracy gdzie maja swoich znajomych i smieja sie, zartuja, aja trzymam dystans.z takim podejsciem, to reszta mojego zycia bedzie dla mnie przymusem, bo jednak w pracy spedzamy ogromna ilosc czasu. no i ten brak pewnosci siebie, ciagle kontrolowanie sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach