Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość the new guy

3 lata w związku a ja Ciągle nie wiem, czy to jest to

Polecane posty

Gość the new guy

Witam. Jestem z dziewczyną 3 lata, mieszkamy razem. Ona mówi mi, że mnie kocha, ja mówię Jej to samo. Niestety, nie mam pewności, co od tego, czy to, co mówię jest prawdą. Kiedy nie jesteśmy razem (chwilowo pracuję w innym mieście) nie tęsknie za nią, kiedy rozmawiamy - nudzi mnie. To właśnie jest największy problem. Jest dla mnie wspaniała, kochająca, troszczy się o mnie. Dajemy sobie nawzajem wsparcie w trudnych chwilach i wiemy, że możemy na siebie liczyć. Czasami czuję się w tym związku szczęśliwy. Większość jednak czasu czuję się spętany i znudzony. Jeden z moich poprzednich związków miał tą samą dynamikę i skończyłem go po roku. potem żałowałem tego przez następne 2 lata. teraz obiecałem sobie, że nie popełnię 2 raz tego samego błędu. Może jednak popełniam inny błąd i to jeszcze gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialy pawelek
to po co z nią jesteś, chyba tylko po to aby było co poruchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałamaleńka
ja byłem w takim związku 7 lat i jak ty wszystko mnie nudziło i powoli wkur nalegała na ślub i inne pierdoły nie dla mnie nie mogła znieść że czasami chce się zabawić w towarzystwie kolegów a mi tego brakowało ile można siedzieć w domu z jedną osoba no i pewnego dnia tak się zabawiłem że już nie wróciłem :) koniec tej smutnej opowieści a pomysł sobie co będzie później np 20 lat po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the new guy
... Kiedyś byłem przekonany, że ją kocham. Pokażcie mi takiego cwaniaka, co na "Kocham Cię" potrafi odpowiedzieć inaczej niż "ja Ciebie też"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita90
Jedynym sposobem żebyś się (wsumie zebyście oboje) się przekonali czy to jest TO jest przerwa od siebie/zwiazku na dluższy czas (minimum miesiąc) wtedy zero kontaktu. Po tej dość brutalnej, ale jednak skutecznej próbie z całą pewnością nie bedziecie mieć juz wątpliwości. A jesli nie chcesz jej skrzywdzisz taka propozycją to zastanów sie czy za kilka lat nie skrzywdzisz jej i siebie jeszcze bardziej.. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the new guy
Dziękuję za odpowiedzi. Niestety przerwa niczego nie wyjaśni (a przynajmniej tak wnioskuję na podstawie dotychczasowych doświadczeń). Pomyślałem teraz, że w zasadzie nasze rozmowy ograniczają się do spraw bieżących w stylu co robimy na obiad, "jak Ci minął dzień" kto ma zrobić pranie i problemów w pracy... o poglądach przestaliśmy rozmawiać dawno - tam, gdzie potrafiliśmy się dogadać to się dogadaliśmy, tam gdzie nie - już nie zaglądamy (bo i poco kłócić się o to samo po raz wtóry). Plany mamy mniej więcej określone na przyszłość. Ja mam przed nią swoje tajemnice, ona przede mną zapewne też. No niby świetnie, tylko ja czuję pustkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niby tak byc nie powinno
ale kto wie, jak powinno. pewnie dowiesz sie, jak spotkasz odpowiednia osobe, teraz to niewiadomo, czy tak sie tylko przyjelo mowic, czy to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niby tak byc nie powinno
ale to tak jak z przyjaciolmi. ja tez mam 1 taka, ktora lubie i w zyciu nie zrezygnowlaabym z tej przyjazni, ale szczerze mowiac jestem przy niej znudzona. przy 2 czuje sie inaczej, lepiej i jesr miedzy nami inna relacja i nie ma mowy o znudzeniu. kazda lubie, ale kazda inaczej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita90
Nie wiem w jakim jesteście wieku, ani jakie masz za sobą doświadczenia, ale jeśli po zaledwie (!!) 3 latach już czujesz pustke i czegoś Ci brakuje to pomyśl co bedzie potem. Takie odczucia narastają w tempie geometrycznym. Jeśli nie chcecie sobie zrobić przerwy ani nie ma w Was chęci do poprawy obecnej sytuacji, do popracowania nad związkiem, ożywienia go.. Myśle, że jest to dobry moment aby się rozstać "po przyjacielsku" .. Osiągneliście ze sob już wszystko co chcieliście i teraz rzeba spojrzec prawdzie w oczy - to nie jest ta osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfgdf
Autorze.. ja z moim facetem jestem od 9 lat, a mieszkam od 3 lat. i jest tak samo.. troche nudy, gadanie o obiedzie, zakupach, pracy, tzw. rutyna :) ale tak bedzie w kazdym zwiazku.. na poczatku kogos poznajesz - rozmawiacie o zainteresowaniach, itp. teraz juz wiesz o niej prawie wszystko, wiec i tematow jest mniej. sprobujcie porobic cos razem - wyjsc do kina, na kolacje, na spacer, itd. znajdzcie jakies wspolne hobby. moim osobistym zdaniem lepiej jest kiedy w domu masz taka "nudna stabilizacje", kiedy mozesz byc pewny tej osoby, ufac jej, czuc sie bezpiecznie... niz miec "rozrywke" i co rusz zastanawiac sie czy ona nie zdradza, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rań jej, jeśli czujesz ze to nie jest to. . Daj sobie czas, może nie byłeś gotowy zakładać nowy związek i znalazłeś partnerkę tak na "załatanie starych ran" ? Wiem 3 lata to jest sporo.. Raz zaufałem dziewczynie i po pewnym czasie odrzuciła to wszystko, właśnie to co chciałem zbudować. Wiem jak to boli, gdy jest się odrzuconym. @Twój związek moim zdaniem nie bedzię miał żadnej kontynuacji... jeśli kiedyś znajdziesz tą "jedyną" a bedziesz w tym zwiazku to co wtedy? zdrada? lepiej szybciej się rozstać niż mieć poźniej duuuuże wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrtjzrjr
Kto pierwszy powiedzial, ze kocha? Z jakiego powodu Ci sie odmienilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the new guy
Dziękuję raz jeszcze. Do bfgdf: Kino, spacery, wspólne wyjazdy - wszystko to robimy. Do tej pory sobie koncypowałem, że to walka z nudą między nami, a Twój post przekonuje mnie, że może to walka z "odgórną" i wpisaną w każdy związek rutyną, czyli czymś, co nie wynika z problemów w związku, tylko jest po prostu wpisane w każdy związek ze stażem. Nie wiem, jak mogłem do tej pory na to tak nie spojrzeć (może drobnym usprawiedliwieniem będzie, że to mój najdłuższy związek jak do tej pory) . .. dzięki, to faktycznie pocieszające:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×