Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jmgjnnn,xh

mam kochanego chlopaka i jeden, ale konkretny, problem z nim. POMOCY!

Polecane posty

Gość jmgjnnn,xh

moj chlopak jest naprawde cudownym czlowiekiem - wierny, oddany, pomocny, wrazliwy, zabwny itd. jestem z nim szczesliwa. jest jednak jeden problem. wiadomo, ze jak kazdy czasem zachowa sie w sposob, ktory mnie boli, ktory mi sie nie podoba. nikt nie jest idealny. gdy ja robie cos niefajnego, on mi o tym mowi, ja sie dopytuje, wysluchuje, ew tlumacze, dlaczego tak to wyszlo i wszystko jest jasne. rozmowa w ogole nie zahacza o klotnie. jednakze odwrotnie to w ogole nie dziala, nic nie mozna mu powiedziec! przez ponad rok zwiazku przeprosil mnie moze raz. mam juz powoli tego dosyc. tak jak nie mam tendencji do tego, by sobie ustawiac faceta, tak naprawde chcialabym jakos do niego dotrzec. na dluzsza mete tak sie nie da funkcjonowac. co mam robic by nie budzic w nim takiego oporu, checi obrony itd? blagam was, pomozcie mi, to bardzo wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
w sensie, że pytasz, co zrobić, żeby zrozumiał, że pewne zachowania Cię ranią i żeby zaczął przepraszać, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
nawet nie tyle, zeby zaczal przepraszac, ale zeby zrozumial. wczoraj np prosilam go o pomoc w jednej rzeczy. odpowiedzial, ze to jest moja sprawa, ze mu sie nie chce, ze mam sama sie nia zajac. bardzo wg mnie grubianska odpowiedz. jak mu powiedzialam, ze poczulam sie tym urazona, od razu sie obrazil! staralam sie potem jasno, klarownie, delikatnie mu wytlumaczyc, dlaczego mi sie to nie podobalo i kurwa nic - 10597897 usprawiedliwien, ze powinnam zrozumiec to, ze powinnam zrozumiec tamto. no cholera rozumiem, ale chcialabym, by on po prostu PRZYJAL to, jak mu mowie, ze mnie zranil. takie sytuacje nie zdazaja sie czesto, ale zaczynam sie zastanawiac, czy to sie da zmienic... bo co, jak pojawia sie konkretne problemy? nigdy nic nie zrozumie, nigdy mi nie ustapi? ja bede ta spolegliwa caly czas? troche slabo :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
wiesz mam ten sam typ faceta :) potrafil mnie bardzo skrzywdzic (np. powiedziec w czasie klotni cos co mnie bardzo zabolalo) i nawet nie zdawal sobie sprawy, ze cos jest nie tak. na 2gi dzien on wszystko ok, jakby nic sie nie stalo, a ja chodzilam i plakalam po katach bo nadal bolalo. i zmienilam go :) teraz juz rozumie, czasem przeprosi, a czasem tylko przytuli i "skacze wokol mnie" - ale widac ze zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
pomagac np. w domu tez nie chcial, myslal ze zmycie garow i zrobienie obiadu, posprzatanie w domu to kwestia pol godz i zero wysilku. teraz domem tez sie zajmuje, pomaga jak poprosze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
jak to zrobic? stad tez ten post i to pytanie. bo ja juz nie mam pomyslow. nie wiem, jak do niego dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno dawno temu....
hmm ustawianie faceta? moja droga faceta to trzeba sobie wychować, choć przyznaję są egzemplarze niesłychanie oporne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkknn
mówisz ze jest kochany,wyrozumialy przecież to jakis frajer a ty skaczesz koło niego .baby są takie durne facet nie stara sie a kobieta mu nadskakuje ,dopytuje się ,a huj daj mu czas wolny ,nie łaz za nim ,daj mu zatęsknic,narzucasz się ze sobą z rozmową i on ma dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
jeśli chodzi o pomaganie w domu - chwalić, chwalić i jeszcze raz chwalić :D trochę jak z tresurą psa, że tak porównam :D jak poda łapę albo przyniesie patyk to dostaje smakołyk. tak samo z facetem. poproś go o coś prostego do wykonania - niech zrobi Ci herbatę, itp. i chwal, że takiej dobrej to nawet sama nie zrobisz, że jak on zrobi to jest najlepsza, że w życiu takiej nie piłaś itd :P np. wczoraj robilam pranie. wyjelam z pralki i wieszam (nie lubie jak on mi pomaga w wieszaniu bo mam swoj system :P ) wiec poprosilam zeby mi chociaz poszukal par skarpet (bo wieszam zawsze parami). wiec ja wieszalam reszte, on parowal te skarpety. powiesilam i mowie "widzisz jak super, teraz bym dopiero zaczynala wieszac te skarpety, a dzieki tobie mam juz z glowy" - jego mina dumna jakby mount everest wlasnie zdobyl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
wlasnie nie tak, ze on ma mnie w nosie. mysle, ze jego zachowanie nie ma zwiazku ze specyfika naszej relacji, a z tym, jakim ogolnie jest czlowiekiem. na co dzien daje mi mnostwo dobrych rzeczy, traktuje mnie swietnie. to on naciska na spotkania, to on jest bardzo zaangazowany. jednakze jest TYLKO CZLOWIEKIEM i jak kazdy czlowiek czasem zachowa sie po prostu glupkowato. martwi mnie to, ze nie da sie mu tego przetlumaczyc. boje sie z nim ladowac w jakies powazniejsze zobowiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
jesli chodzi o obowiazki domowe, to nie mieszkamy ze soba, ale u siebie pomieszkujemy. nie ma z tym zadnych problemow, on garnie sie do roboty i podzial jest pol na pol. gorzej jak zachowa sie jakos grubiansko, jak np zapomni o waznej dla mnie sprawie itd. zwrocenie uwagi dziala na niego jak plachta na byka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
i przede wszystkim - nie gderać :P my baby już tak mamy, że łazimy, jęczymy, narzekamy, marudzimy.. a oni nie mogą tego słuchać :P po 1. niech ma troche luzu. jesli np. lezy z kompem to nie lec od razu z jekiem ze "ty lezysz z kompem a ja musze zasuwac". daj mu godzinke, dwie. w tym czasie tez porob cos przyjemnego dla siebie. dopiero potem jak cos chcesz to idz i mu powiedz - bedzie widzial ze ma obowiazki, ale ma tez "wolne". po 2. jesli chodzi o te ranienie i przepraszanie. oni maja mniejszy stopien wrazliwości. jeśli np. masz małe piersi i to Twoj wielki problem, a on Ci w klotni powie, ze nawet tzyckow nie masz i ze co z Ciebie za kobieta - dla Ciebie to problem do roztrząsania przed tydzień, a dla niego? nawet nie zdaje sobie sprawy ze Ty dalej to pamietasz. powiedzial to w nerwach, zeby Ci dowalic, chociaz wcale tak nie mysli. dlatego najlepiej jest kiedy na 2gi dzien chodzisz smutna (az do przesady), zeby widzial, że coś jest nie tak. a wtedy wieczorem pytasz "naprawde uwazasz ze nie jestem wartosciowa kobieta bo nie mam piersi?" on odpowiada ze nie. a Ty mu tlumaczysz - ze dla kobiet to wazne, ze to tak jakbys Ty mu powiedziala ze nie ma ptaka, ze faceci nie roztrzasaja takich rzeczy, ale kobiety tak i ze kobiety musza cos takiego wyjasnic zeby potem nie rozpamietywac. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
ok, daj jakis przyklad - o czym zapomnial i jak sie zachowalas?:) moj tez normalnie jest swietnym facetem, tylko przez sposob wychowania w domu jest taki trudny w tych kwestiach :) ale moje sposoby dzialaja, uczy sie :P teraz jest o niebo lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno dawno temu....
może spróbuj inaczej formułować to zwrócenie uwagi? A jak w ogóle to robisz? Gdybym swojemu mężowi zwracała uwagę w stylu - znowu nie wyniosłeś śmieci! to miałabym horror w domu i wiecznie naburmuszonego i wściekłego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
mowie mu np, ze jak powiedzial mi to a to (on mi nigdy nie dowala w klotniach ani nic, nie wyobrazam sobie, zeby np skrytykowal w klotni moj wyglad) to robi mi sie przykro. czesto tez jak cos powie nie tak to sie od niego odsuwam, powiem, ze zrobilo mi sie smutno i np ide do wanny. jak wracam on juz jest caly nafoszony o gotowy do walki, bo co ja go tutaj atakuje i o co mi znow chodzi. przyklady? bywalam zazdrosna i mu o tym w ten sposob mowilam - obrazal sie, ze nie mam do niego zaufania. kiedys mnie olal jak bylam chora bo umowil sie z kolega. zdarza mu sie zapominac o tym, ze np mam wazna rozmowe kwalifikacyjna i jak ja sama tego tematu nie podejme on sie nie dopyta - przez to ja czuje, ze o mnie nie mysli, nie troszczy sie. jak mu o tym mowie tez od razu sie dowiaduje, ze czekal, az mu sama powiem. to sa wszystko ludzkie rzeczy - rozumiem, ze mozna zapomniec, ze mozna cos zle interpretowac itd. ale w glowie mi sie nie miesci, ze jak juz zwraca mu sie uwage na to to on sie obraza, foszy i w efekcie to ja go wrecz przepraszam, ze w ogole cos powiedzialam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
koleś się zachowuje jak moja matka :D ..ona też jest ideałem ,a naważniejsze dla niej w dyskusji to aby wina nie byłą jej ...świat się może palić i walić ważne ,że nie z jej winy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno dawno temu....
macie problemy z komunikacją i wzajemnym zrozumieniem. nie wiem z czego to wynika ale tak bywa. w rozmowie zawsze podkreślaj, że go nie atakujesz, nie chcesz urazić jego uczuć, że zależy Ci na nim i na waszym związku, i że mówisz o swoich uczuciach i odczuciach bo zależy Ci na "Was" ale boli Cię gdy on robi tak i tak lub mówi to czy to. Na konkretnych przykładach, nigdy ogólnie bo chyba masz faceta z gatunku trudnych i wiele was czeka rozmów zanim się "dogadacie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
kurcze, Ty chyba jestes z moim facetem :D:D jeśli chodzi o rozmowy kwalif, egzaminy itd. - moj tez rzadko kiedy pamietal zeby zapytac. na poczatku sie obrazalam.. ale potem pogadalismy i... zrozumialam. wiesz, facet np. pamieta zeby zmienic olej w silniku... Ty nawet nie masz pojecia ze trzeba to zrobic. to samo z tym pytaniem o rozmowy. faceci maja inne podejscie. teraz po prostu sama zaczynam "a pamietasz gdzie mialam dzisiaj isc?" i on " no wlasnie, no i jak tam poszlo?" i mu odpowiadam. i ja zadowolona ze mu opowiem i on ze nie dostaje ochrzanu ze nie pamietal. kompromisy moja droga ;)my lubimy jak facet wypytuje, ale faceci z natury tacy nie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze poczulam sie tym urazona, od razu sie obrazil! staralam sie potem jasno, klarownie, delikatnie mu wytlumaczyc, dlaczego mi sie to nie podobalo i k**wa nic - MANIPULANT i nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
mnie zadziwia to, jak dziala jego umysl. na co dzien jest bardzo rozsadnym mezczyzna, bardzo takim dojrzalym itd. jednak w momencie, gdy poczucie, ze cos sie komus nie podoba w jego zachowaniu, caly ten rozsadek gdzies znika. dowiedzialam sie np, ze powinnam sie domyslec, ze stwierdzenie "nie chce mi sie" oznacza "nie mam czasu". i najdziwniejsze jest, ze on naprawde w to wierzy, dla niego to wszystko w 100% gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanienawiedzonaona
grdge O matko, gdyby mi facet powiedzial, ze mam male cycki i nie jestem pelnowartosciowa kobeieta to bym Go w tylek kopnela za takie cos i powiedziala: spoko szukaj lepszej, Twój penis nigdy mi nie zrobil dobrze. I to jest to samo i tak samo by zareagowal, a wieczorem mu tlumaczysz,ze to nie bylo fair? Osz kurwa chyba to oczywiste i nie on nie odbiera tego inaczej dobrze wie co powiedzila, ale jak sama Go tlumaczysz to po co bedzie sie wysilal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanienawiedzonaona
grdge Przykro mi, ale to on Ciebie wytresował, a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book of the month
Też kiedyś byłam z takim facetem. No właśnie, byłam... nie wytrzymałam tego (nie tylko tego) i w końcu rozstaliśmy się. Próbowałam coś zmienić, rozmawiać, aż w końcu ręce mi opadły i pojęłam, że zbyt się różnimy żeby kiedykolwiek zrozumieć siebie nawzajem. Po prostu nie pasowaliśmy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno dawno temu....
ale to jest właśnie komunikacja autorko. skąd Ty masz wiedzieć co on miał na myśli jeśli użył skrótu myślowego zrozumiałego tylko dla niego? Nie jesteś jasnowidzem i nie możesz się domyślać co on miał na myśli mówiąc - nie chce mi się. Może mu to powiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
to byl tylko przyklad dla Autorki. moj mi tak nigdy nie p[owiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
no ja tez bym nie dala rady, gdyby moj po mnie jechal w klotni tylko po to, zeby sprawic mi przykrosc. ale on tak nie robi. tylko nie potrafi, naprawde nie jest w stanie nigdzie zobaczyc swojej winy. nie wiem, co z tym robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmgjnnn,xh
moze moj blad polega na tym, ze tak bardzo chce, zeby on ZROZUMIAL, tak bardzo chce mu to wyjasnic, zeby problem zniknal. moze powinnam sie po prostu obrazac i niech sie domysla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi zdaniem facet
boi sie krytyki i czuje sie atakowany przez Ciebie, oczywiscie nie usprawiedliwiam go,a na dodatek nie umie sie postawic w czyjejs sytuacji. moim zdnaiem, najlepszym rozwiazaniem jest, gdybys zachowywala sie tak jak on, gdy bedzie chcial, zebys cos zrobila, w czyms mu pomogla, to odpowiedz tak smao, jak on Tobie. nie tlumacz zaraz i co?jak sie z tym czujesz?tylko udawaj, ze tak mialo byc, ze to nie chec pokaznaia mu jak to jest, bo on wtedy bdzie na sile pokazywal, ze jemu to ne przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book of the month
Aha, jeszcze jedno - moim zdaniem bycie z takim facetem to życie w ciągłym napięciu. Przynajmniej ja tak się czułam. Gdy się z nim rozstałam i przebolałam całą sytuację, poczułam ogromną ulgę i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno dawno temu....
Słońce on nigdy nie zrozumie, nigdy nie zrozumie czemu Tobie jest niezbędna do szczęścia kolejna pomadka, choć masz ich już 10 ... a Ty nigdy nie zrozumiesz dlaczego w jego samochodzie konieczna jest wymiana radia za tysiąc złotych chociaż to radio, które jest działa i ma się dobrze czasem tłumaczenie nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×