Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesele siostry

Trochę kpina wesele 78 gości i 6 tysięcy z kopert

Polecane posty

Gość gościówktttt
Jak wam nie zależy na obecności gości to po c**jjj robicie wesele ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, malutko w kopertach dostawali, też niebawem idę na wesele ( wiekowych osób) , i daje 300 zł, choć wcale nie chce mi się tam iść, ale powinnam, wiec nie zawiodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W rodzinach są różne osoby. Niektórzy są tradycjonalistami i oczekują wesela i zaproszenia na wesele. Pewnie obgadaliby gdyby przysłało im się powiadomienie o zawarciu związku małżeństwa na Dominikanie i nie urządzało w Polsce wesela. Może chrzestni by się obrazili, może nawet rodzice i dziadkowie. Ze względu na tych tradycjonalistów robimy wesele. Zapraszamy gości tych których chcemy ale też na których obecności nie zależy ale tak wypada. Zapraszamy gości. I kto ma życzenie może przyjść a kto nie to nie. My sumienie będzemy mieć czyste ze wesele zrobiliśmy i nikt się nie pogniewa że nie został zaproszony ale jak ktoś nie chce przyjsć, ma inne lepsze rzeczy do roboty, i inne wydatki to niech odmówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KokoSzalen
Ludzie teraz robią wesele po to żeby się innym pokazać , dlatego też liczą że się im zwróci kasa z wesela. Ja robiłam wesele żeby świętować , mieć fajne wspomnienia i szczerze mówiąc wisiało mi co i ile dostaniemy na prezent. Jednak jak rozmawiałam z koleżankami to pierwsze o co mnie pytały to jakie prezenty zgarnęliśmy. Grzecznie odpowiadałam, że bardzo fajne i tyle. Co to kogo obchodzi ile kto mi dał. Moja i gości sprawa. Tak samo można zrobić wesele za 5 000 , a można i za 50 000 i nie można mieć pretensji, że się nie "zwróciło" bo goście dają zazwyczaj tyle na ile ich stać, a nie przeliczają standardu wesela itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele nie robię żeby się pokazać tylko po to by rodzina nie powiedziała później że ich zlekceważyliśmy i nie zaprosiliśmy. Robimy wesele bo tak wypada. Jak chodzę na wesela to też wiem ile wypada dać. Słowo WYPADA ostatnio w społeczeństwie odgrywa istotną rolę więc mnie jako pannie młodej wypada zrobic wesele a goście jak nie chcą to nie przychodzą a jak chcą to wypada żeby za siebie zwrócili. Wesele jak już robię to uważam że WYPADA zrobić na wysokim poziomie gdyś mam zasadę ze albo robię coś bardzo dobrze albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem czemu niektórych tak boli dawanie prezentu. Dziś Wy pójdziecie na czyjeś wesele i dacie pieniązki, a jutro Wy będziecie wyprawiać i goście przyjdą na pewno nie z mniejszym prezentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram powyższą wypowiedź. 100% prawdy. Ludzie są teraz chytrzy i myślą jak tu najmniej dać a najlepiej się wybawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffpff
A co jeśli ktoś nie będzie miał wesela swojego? Też będziecie stękać jeśli się pojawi, że mało dał? Uwierzcie mi są w życiu młodych i zresztą już nie całkiem młodych ludzi ważniejsze wydatki niż imprezka. Nie chcą chodzić na wesela, bo po prostu sami swojego nie zorganizują, gdyż ich nie stać. Myślicie, że każdy kto zawrze związek małżeński będzie mógł sobie wyprawić wesele i liczyć, że wszystko co kiedyś innym dał w kopercie mu się zwróci? Życie jest takie, jak widzicie. Kredyty mieszkaniowe (o ile kogoś stać), wysokie koszty życia (żywność, podatki), a i ideologicznie nie każdy będzie chciał siedzieć przy 100 osób (z czego może z 20 zamienił parę słów w ciągu roku) popijając alkohol przy muzyce disco. Człowiek dostaje zaproszenie, bo wychodzi z założenia, że młodzi chcą spędzić z nim czas. A młodzi chcą, by włożył przyzwoitą kwotę, którą wypada dać. Tyle, że subiektywnie przyzwoita sumka dla każdego znaczy inaczej. Przykład ktoś zarabia średnio, ale wie, że czekają go duże wydatki (leczenie, wyjazd służbowy, dziecko itp.). I idąc na wesele daje mało, bo wie, że będzie potrzebował pieniędzy. A młode małżeństwo obsmaruje go, że przecież dobrze zarabia, a dał tak mało: sknerus. Tylko ten "sknerus" nie musi się tłumaczyć ile wkłada do koperty, bo to jego pieniądze zarobione jego rękoma i nikomu nie musi się tłumaczyć czemu dał tyle, a nie więcej. Rada dla Młodych: Chcecie zarobić? Szukajcie lepszej pracy lub dodatkowej. Nie kupujcie kiecek za 3 tys, fotografów, kamerzystów, barmanów, fontanny czekoladowej, bo to tak w głębi serca robicie to tylko dla siebie, a nie dla innych, by wam to opłacili. Tnijcie koszty i wypierajcie gadki, że to "najpiękniejszy dzień w życiu i nie można oszczędzać" Tanie frazesy, które młodzi łykają, jak pelikany zatracając się w tym, co najważniejsze. Serio, ale nikt nie patrzy czy kolor serwetek pasuje do woalki panny młodej. A po 10 kielonkach mało kto będzie w stanie ocenić czy na weselu było 4 czy 5 ciepłych dań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą długą odpowiedź skwituję tylko 4 zdaniami. Nikogo nie interesuje czy i skąd PM mają pieniądze na wesele. Nikogo nie interesuje czy i skąd goście mają pieniądze na wesele. Każdy sam obiektywnie ocenia czy go stać żeby zrobić wesele. Każdy sam obiektywnie ocenia czy go stać żeby iść na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc67899
Ja idąc na wesele i wiedząc o tym wcześniej , jestem w stanie odłożyć kasę na porządny prezent. Co do alkoholu , to u mnie na weselu goście byli na odpowiednim poziomie i nikt się nie urżnął w trupa, żeby nie kojarzyć ile było dan. Szkoda, ze Ty masz takich znajomych i rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybeczka911
W dzisiejszych czasach wesela się nie splacają!!!!!! Wszędzie można się spotkać z takimi opiniami. My organizując nasze wesele byliśmy tego świadomi i wcale nie oczekiwaliśmy spłaty. Każdy dał tyle na ile było go stać. Nas wesele kosztowało ponad 40 tysięcy na 120os (wliczyłam w to wszystko, także nasze stroje), a dostaliśmy ok 30 tysięcy +prezenty wartości do 2tysięcy. Planujecie wesele, a nie macie jeszcze zaproszeń ślubnych, zapraszam do kontaktu ze mną hanna.dziwoki@onet.pl . wykonuje zaproszenia, podziękowania, winietki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WYPADA. to jest dopiero kpina, a nie motywacja. szkoda życia na robienie tego, co wypada. trzeba żyć szczerze, weselić się z tymi, którzy się z nami cieszą, a nie robić przedstawienie z własnego życia. niech się obrażają, niech obgadują, po co komu takie związki międzyludzkie. nawet tradycyjna babcia, jeśli kocha, to zrozumie nawet, że nie było wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riczard gir
Proponuję autorce jak będzie robiła wesele czy chrzest córki na liste gości dopisać następujące nazwiska: - Bill Gates - Waren Buffet - Romek Abramowicz - Jan Kulczyk i oczywiście na zaproszeniach dopisać że do koperty należy wrzucić co najmniej pół miesięcznej pensji bo mniej nie wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ludzie powiedzo
Właśnie, dlaczego ludzie się tak przejmują tym WYPADANIEM? "Dam 500 do koperty bo mi rodzina doope obrobi"- w cholerę z taką rodziną, nie macie bliskich osób, których obchodzi co innego niż kasa, żeby się przejmować TAKĄ rodziną? Starając się spełniać w kółko oczekiwania innych kręcimy sobie bat na własne d*psko- to jak być wiecznie na smyczy rodziny i robić ciągle coś pod nich, bo obgadają, bo krzywo spojrzą. Nie mówiąc o tym, że wszystkim nie dogodzimy, jak zadowolicie ludzi z prawej strony, to dostaniecie sierpowego z lewej, więc po co tracić dla takich ludzi czas, pieniądze, nerwy, energię? Nie wolicie się otaczać ludźmi, który stanowią dla was wsparcie, którzy was rozumieją, z którymi relacja jest szczera i czysta? Na co komu takie znajomości? Czy naprawdę znaczą coś dla was więzy krwi, które łączą was z osobami, które są w stosunku do was zawistne, złośliwe, przykre, nieszczere? Czy znaczy coś dla was ciocia/wujek, kuzyn/kuzynka, których nie interesuje co u was słychać, tylko jaką macie kieckę, ile w kopercie, jakim autem przyjechaliście? Luuuuuudzie, po co ten masochizm? W mojej rodzinie też jest sporo takich słabych osób, nie utrzymuję z nimi kontaktów, uważają mnie za dzikusa. I CO Z TEGO? :D Opinia ludzi nie grających roli w moim życiu lata mi wiecie gdzie. Wystawne chrzciny w restauracji, tysiące złotych z okazji komunii, ewentualnie quady i laptopy (rzeczy niezbędne ośmiolatkowi), weselne awantury i fochy, że ktoś nie przyszedł, że ktoś przyszedł ale dał mało... Chyba bym musiała nie mieć żadnego życia osobistego, pracy ani zainteresowań, żeby w takich cyrkach uczestniczyć i żyć takimi sprawami. Wyobraźcie sobie jak można spożytkować energię, którą wkładacie w zadowalanie w kółko tych, których nie warto zadowalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyturban
elegancko jest powiadomic gosci ze nie chce sie zadnych prezentow ale ewentualne pieniadze, przeznaczyc na cele charytatywne. Tak robia ludzie zamozni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze co? zamożni oddaja pieniądze?Tak robią????????? Jakieś żarty? Kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mówicie, że wesela nie robicie dla kopert! Ech....... gdzie wasza kultura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
74 osoby i 44 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wsi
To wy robicie wesela dla pieniędzy ? Bo ja myślałem, że ludzie powinni pobierać się dla miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszacie ludzi na wesele, żeby cieszyli się waszym szczęściem itp. i oczekujecie od nich pieniędzy? przecież na wesele nie przychodzi się w celu wsparcia biednych młodych, tylko aby cieszyć się ich szczęściem w tym szczególnym dniu. Ja oczekiwałam tylko obecności gości, przynieśli mi kwiaty i to mnie bardzo cieszyło. I ich obecność oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my pobiralismy sie dla milosci ale pieniadze to mily dodatek do naszej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielonyturban
przeciez mowie ze zamozni ludzie uwazaja nie przyjmowanie prezentow w dobrym tonie. Goscie daja kase na cele charytatywne. Czy to tak trudno zrozumiec? Po co ci prezenty jak masz wszystko? Po co ci jakies mizerne tysiace jak masz miliony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerażacie mnie. jak do tej pory niewielu moich znajomych brało śluby, pewnie koło trzydziestki ta machina ruszy, ale spośród nich tylko jedna para w ogóle robiła wesele i to na 20 osób, sama najbliższa rodzina. pozostali poprzestawali na jakimś ciachu w domu po ślubie, kawa, jakiś toast i tyle. moja najlepsza przyjaciółka z okazji swojego ślubu dostała ode mnie książkę, bo nie było mnie stać na nic więcej, a była zachwycona jak nie wiem, bo od dawna oboje chcieli ją przeczytać i właśnie takie rzeczy są fajne. od dawna wiedziałam, że wesela organizować nigdy nie będę, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto, o jakiejkolwiek próbie zarabiania na gościach już nie wspomnę, bo to żałosne, musiałabym moich przyjaciół w ogóle nie zaprosić, bo wiem, że ich nie stać, idiotyzm, ale teraz już widzę, że jeśli mi się trafi jakiekolwiek zaproszenie na wesele to ominę je szerokim łukiem. swoją drogą, byłam przekonana, że ta moda się już dawno skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyturban
nareszcie jakies mlode stworzenie madrze mowi. po co te wesela na 100 osob? nie lepiej zaprosic na domowe przyjecie najblizszych a kase wydac na cos pozytecznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 22.09.2013 o 06:04, Gość co ludzie powiedzo napisał:

Właśnie, dlaczego ludzie się tak przejmują tym WYPADANIEM? "Dam 500 do koperty bo mi rodzina doope obrobi"- w cholerę z taką rodziną, nie macie bliskich osób, których obchodzi co innego niż kasa, żeby się przejmować TAKĄ rodziną? Starając się spełniać w kółko oczekiwania innych kręcimy sobie bat na własne d*psko- to jak być wiecznie na smyczy rodziny i robić ciągle coś pod nich, bo obgadają, bo krzywo spojrzą. Nie mówiąc o tym, że wszystkim nie dogodzimy, jak zadowolicie ludzi z prawej strony, to dostaniecie sierpowego z lewej, więc po co tracić dla takich ludzi czas, pieniądze, nerwy, energię? Nie wolicie się otaczać ludźmi, który stanowią dla was wsparcie, którzy was rozumieją, z którymi relacja jest szczera i czysta? Na co komu takie znajomości? Czy naprawdę znaczą coś dla was więzy krwi, które łączą was z osobami, które są w stosunku do was zawistne, złośliwe, przykre, nieszczere? Czy znaczy coś dla was ciocia/wujek, kuzyn/kuzynka, których nie interesuje co u was słychać, tylko jaką macie kieckę, ile w kopercie, jakim autem przyjechaliście? Luuuuuudzie, po co ten masochizm? W mojej rodzinie też jest sporo takich słabych osób, nie utrzymuję z nimi kontaktów, uważają mnie za dzikusa. I CO Z TEGO? :D Opinia ludzi nie grających roli w moim życiu lata mi wiecie gdzie. Wystawne chrzciny w restauracji, tysiące złotych z okazji komunii, ewentualnie quady i laptopy (rzeczy niezbędne ośmiolatkowi), weselne awantury i fochy, że ktoś nie przyszedł, że ktoś przyszedł ale dał mało... Chyba bym musiała nie mieć żadnego życia osobistego, pracy ani zainteresowań, żeby w takich cyrkach uczestniczyć i żyć takimi sprawami. Wyobraźcie sobie jak można spożytkować energię, którą wkładacie w zadowalanie w kółko tych, których nie warto zadowalać.

100% i w punkt!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×