Dziewczyny czy macie tak, że czasem kupujecie za małe ubrania z nadzieją, że

za jakiś czas schudniecie i się w nie wciśniecie? Bo ja ostatnio tak zrobiłam ze spodniami i właśnie się odchudzam, ale teraz sobie myślę, że mogłam kupić rozmiar większe bo nie wiem czy się w nie wcisnę nawet jak będę ważyć 48 kg :O A najgorsze, że materiał się wcale nie rozciąga :/

też:P potem najczęściej lądują na allegro zapół ceny

no własnie, jednak głupota i więcej tak nie zrobię. nawet jak schudne te 5 kg to chyba nie wejdę w te spodnie, bo one po prostu są strasznie wąskie w biodrach, jak dla faceta :/

Ja tak robiłam. Tylko że nie kupowałam mm dużo za małych tylko np o jeden rozmiar. Np jak nosilam spodnie 28 i były dopasowane to kupowałam 27 i odchudzalam sie żeby pasowały, nigdzie nie cisnely itd. Jak już tak było to znow kupowałam o rozmiar mniejsze..

kupiłam raz spodnie ,takie zajebi*** ,niestety... nie dość ,że wywaliłam kase to jeszcze szkoda ,że się w nie nie wcisne :P od tamtej pory kupuje już w swoim rozmiarze

Zawsze to jakaś motywacja do dbania o figurę. Nie sprzedawaj ich, tylko weź się za siebie, wiesz jaka to radość sięgnąć po ciuch, który był za mały i stwierdzić, że teraz leży idealnie? Ja zawsze zrzucam parę kilo na wiosnę i latem, bo sporo pracuję w ogródku, gdzie zimowy tłuszczyk zamieniam na mięśnie. Ale dobre jest też bieganie, basen lub fitness - to akurat jeśli masz problem z konsekwencją - wykupisz karnet, to już musisz chodzić, żeby pieniądze nie przepadły.

zostaw te spodnie, niech cie motywują! polecam dietę 100 kcal dziennie, a jak zjesz za dużo to wymiotuj, zobaczysz jaka radość będziesz miała jak je ubierzesz i będą ci wisieć!