Juz niedlugo nauczyciele nieroby beda miec tylko 40 dni wolnego!!!!

Modle sie aby ustawa przeszla:) Moja znajoma zarabia w szkole 2600 jako nauczyciel dyplomowany!!!!! 4-5 lekcji dziennie, smiech na sali!!! co z tego ze musza po lekcjach sprawdzac klasowki czy maja zebrania!!!! w sam raz 8 godzin jak normalny przecietny obywatel ,ktory zapierdala 8 godzin dziennie za 1300 zl w koncu koniec z nierobstwem !!!!!!!

a więc zapraszam do szkoły, spróbuj, porównasz jaka jest prawda i ciekawe ile wytrzymasz.. a to ciekawe...ja mam codziennie plan do 16 a nikogo nie interesuje co jeszcze muszę zrobić w domu, zajmuję się młodzieżą licealną w dobrej szkole i nikt się nie lituje nade mną jak muszę spędzać weekendy przygotowując lekcje , projekty, warsztaty i oceniać prace, kartkówki i eseje nie wiem jak twoja znajoma, ja mam sporo pracy, nie wychodzę o 13 !! i jako mianowany z 11 letnim stażem po studiach wyższych z pełnymi dodatkami i nadgodzinami zarabiam mniej niż twoja znajoma zatem albo ty podkręcasz nienawiść do mojego zawodu , albo znajoma cię wkręca albo masz dużą ignorancje w kwestii realiów mojej grupy zawodowej i nie okradaj innych z godności jak nie pracujesz w szkole swoją drogą....zapraszam! najlepiej do gimnazjum albo dobrego liceum - zadziwisz się .....

do 16, od 8 ? czyli masz 8 lekcji dziennie? razem 40 w tygodniu? czyli za nadgodziny ci placa :):):) wiec nie narzekaj albo nie klam nastepnym razem jak masz do 16 to albo zaczynasz o 11 lekcje albo zapierdalasz od 8 do 16 i sciagasz kase z nadgodzin

cos koelzanko krecisz ja jako mianowana z 10 letnim stazem, bez nadgodzin ,z motywacyjnym -zarabiam 2150 no i szkoda zebys wiecej zarabiala niz dyplomowany no chyba ze masz duzo nadgodzin i wysoki motywacyjny

a ja proponuje jeszcze poza standardem pracy przy tablicy spotkać się z rodzicami współczesnej młodzieży - spróbować z nimi dojść do kompromisu , zająć się kwestiami wychowawczymi - które obowiązuje mnie praktycznie zawsze, nawet kiedy wyjdę ze szkoły ( i też nie wychodzę o 13) , pojechać na wycieczkę gdzie odpowiada się za młodego człowieka 24h a na końcu usłyszeć i od nastolatka i od jego rodzica wielkie 'współczujemy pani że jest pani tylko nauczycielem' - czyli mimo wszystko starać się godnie pracować mimo że ten zawód dziś nie ma żadnego autorytetu... nie osądzaj wszystkich belfrów tylko dlatego że twoja znajoma jest leniem, w każdym zawodzie znajda się takie osoby... mój mąż pracuje w korporacji , też mi dużo opowiada jak to pracę zaczyna się o 9 w kuchni na kawce przy plotach a do komputera siada się koło 10:30 i to też nie celem wykonania zamówień a bardziej by sprawdzić facebooka... tak nie wolno generalizować moja droga

moja matka jest nauczycielem dyplomowanym z 21 letnim stażem i zarabia 2,2 tys. średnio pracuje po 6h, w domu musi sprawdzać prace, sprawdziany, przygotowywać coś na lekcje, przygotowywać przedstawienia, poza tym musi uczestniczyć w radach nauczycielskich oraz zebraniach z rodzicami myślisz, że to taka łatwa praca użerać się z dzieciakami i próbować czegoś ich nauczyć? jaki jest sens 40 dniowych urlopów dla nauczycieli skoro w trakcie świąt, wakacji, ferii i innych przerw i tak szkoła jest zamknięta? a co do tych "normalnych" obywateli - większość z nich czas w pracy spędza na pogaduszkach, piciu kawy i przerwach gdyby byli ambitni i się starali to bez problemu mogliby awansować i zarabiać więcej

nie, nie mam nadgodzin, mam plan z okienkami podczas których zajmuje się z panem pedagogiem dzieciakami z orzeczeniami a takowych sporo w polskich szkołach, dodatki są kwestią gminy, decyzji dyrekcji i ewentualnych cięć / podwyżek więc nie kłamie , tylko najwidoczniej mam mniejsze sumy u siebie niż ktoś z Krakowa na przykład poza tym Tobie nie będę się tłumaczyć tylko proszę, nie wylewajcie na nas brudów jak nie macie pojęcia na czym polega praca nauczyciela owszem pewnie panie w szkole podstawowej mają mniej pracy merytorycznej a więcej ponoszą odpowiedzialności za dzieci które w tym wieku bywają ruchliwe:) ale tak jak ja w liceum mnóstwo pracy w domu i dziś bardzo bardzo wysokie oczekiwania młodzieży wobec treści i sposobów przekazywania wiedzy, to nie te czasy kiedy 45 minut dzieci robiły zadania a pani plotkowała na korytarzu - a przynajmniej u mnie z czego się cieszę bo udawać że się pracuje jest poniżej godności, w każdym zawodzie ...

nie nieroby, tylko emocjonalne wraki :)

nauczyciele to najwieksze nieroby

Osadzam nauczycieli, bo to jedyny zawod, w ktorym "uslugobiorcy" twoich uslug, a wiec uczniowie sa rownoczesnie przez ciebie oceniani, czy odpowiednio wchloneli przekazywana przez ciebie wiedze. Jest to juz z zasady nielogiczne - w ten sposob nauczyciel denny (sa tacy, ktorzy nie sa np. w stanie samodzielnie rozwiazac na tablicy zadania matematycznego w wyzszych klasach LO - wiecznie z kartka, przy kazdej okazji zagladaja do swojej ksiazki z rozwiazaniami) skrywa w ten sposob swoja tepote za zaslona wymagan - glupia jest klasa, a nie on. Powinno byc jasne, ze tak jak szews czy hydraulik nauczyciel swiadczy tez uslugi, oplacone juz z gory podatkami. Mnie najbardziej podoba sie system amerykancki, gdzie uczniowie w wyzszych klasach wybieraja konkretne kursy u konkretnego nauczyciela. Brak lub niewiele chetnych oznacza, ze nauczyciel ani fachowo, ani osobowoscia nie ma nic do zaoferowania i jako taki jest wymieniany - kontraktu z nim po prostu sie nie przedluza. Nie sugeruje nikomu, ze jest durnym nauczycielem - nie znam was. Jako matka dwojki dzieci (nieglupich - dzisiaj sa juz oboje po studiach i na stanowiskach) moge wiele opowiadac o przeroznych zachowaniach, wypowiedziach i czasami wrecz durnocie (niektorych) nauczycieli, przeciw ktorym po stronie dzieci musialam walczyc. Gdyby te jednostki (opinie rodzicow pokrywaly sie prawie w 100% niezaleznie od ocen i zamilowan dzieci) udaloby sie wyeliminowac z tej pracy, byloby to z korzyscia dla reszty znakomitych pedagogow, ktorzy z zamilowania, z duza wiedza fachowa i z odpowiednim osobistym poziomem pracuja jako nauczyciele. Na marginesie - 40 dni wolnego to i tak wiecej niz w innych zawodach.

Ja to się zawsze zastanawiam nad jednym: Skoro ci wszyscy krzykacze twierdzą, że nauczyciel to zawód lekki, łatwy i przyjemny, w dodatku za tak świetną kasę i z ponadprzeciętną ilością dni wolnych od pracy - dlaczego sami tyrają jak woły i nie pójdą na studia pedagogiczne aby wieść taki sam, cudowny żywot? :)

Nauczyciel = nierób - tak może napisać tylko uczeń:D BARDZO sfrustrowany uczeń:D Pani Ci jedynkę wystawiła?:D Praca nauczyciela jest ciężka - przebywać z takimi matołami, chamami jest trudno. A do tego ciągłę dokształcanie, sprawdzanie wypocin, przygotowywanie konspektów ,pomocy itp. Nauczycielom należy się SZACUN i medal za odwagę!

kofkgpojgpojg To samo możesz napisać o lekarzach, prawnikach, sprzedawczyniach w odzieżowym, tapicerach, aptekarzach, kosmetyczkach, fryzjerkach i tramwajarzach. W każdej grupie zawodowej są konowały, w każdej wybitne jednostki.

wrzoska Otóż to - praca łatwa,lekka i przyjemna, dobrze płatna, dużo wolnego ale chętnych jakoś nie ma:D

i bardzo kurwa dobrze, z jakiej okazji chuje tyle zarabiaja i malo pracują!!!!!!!!!!!!11nie nalzey sie darmozjadom

wrzoska - masz racje, ale wlasnie w tym systemie moge isc do innego sklepu czy apteki, moge skorzystac z uslug innego rzemieslnika, nie moge natomiast wybrac nauczyciela - ten "pakunek" jest w szkole niestety niezmienialny - a szkoda.

jasne ze anuczyciele to nieroby dobrze ze tak marnie zarabiaja 2tys? co to jest co prawda za darmo (praca nauczyciela to przeciez wieczne wakacje) fajnie dostawac nawet te 2tys pozdrawiam

kofkgpojgpojg To prawda, mnie też bardzo podoba się system amerykański, no ale to już inna para kaloszy, nie sądzę byśmy mogli liczyć na tego typu rewolucje w Polsce ;) A szkoda, wielka szkoda.

" Nauczyciel = nierób - tak może napisać tylko uczeń BARDZO sfrustrowany uczeń Pani Ci jedynkę wystawiła? " no walsniciwe wiekoszosc nauczycilek to sfrustrowane sucze wiec sie nie dziwie ze buta dostal. kazdy jakos musi odreagowac, a jak sobie na zbyt wiele pozwoli to kosza na leb dostanie albo opony poprzebijaja w aucie smutny los marnego nauczyciela heh czym sie tu szczycic? ze nauczcie? no i co z tego lekarze ratuja ludziom zycie a sie tak tym nie obnosza, a jak cos nie pasuje to szorowac kible bo do niczego innego sie nie nadajecie

Trzeba było zostać nauczycielem jak to taki miód dla wszystkich :) Zawsze zresztą można, w czym problem?

Modlisz się żeby komuś było gorzej? Jesteś bardziej kuriozalną kreaturą niż jakieś z kawałów czy bajek dla dzieci. I co z tego że w tym zawodzie było jak było? ktoś tam musiał pracować (też byś mogła, gdybyś miała więcej w głowie) a skoro były takie zasady nie inne, to należało je stosować. Nauczyciele mieli biegać w wakacje pod szkoły i je okupywać żeby zniwelować nierówności społeczne? Swoją drogą domyślam się skąd ten jad, autorko tematu. Musiałaś być szkolnym tumanem i pozostał ci uraz do nauczycieli, tych "ciemiężców" którzy coś chcieli z ciebie wykrzesać.

ja też chcę system amerykański :P trzeba walczyć o podwyżkę dla nas do 10 tysięcy!! yupiiiii

hihi śmieszą mnie rodzice, którzy za swoją największą udrękę uważają spędzanie czasu (aktywnie nie przed TV) ze swoimi ANIOŁKAMI, ukochanymi misiaczkami, a nauczyciele mają to KOCHAĆ My nie jesteśmy emocjonalnie związani z Waszymi bachorami, więc za takie męki powinniśmy odpoczywać przez pół roku HA :P:P

"obys cudze dzieci uczyl" nigdy [pracy w szkole z dziecmi czy mlodzieza, nigdy! wolałabym w kamieniołomach kilofem zasuwac niz z dziecmi pracowac! dlatego nie zazdroszcze nauczycielom tych 2 miesiecy wakacji :-O

Tak jest ten świat ułożony, że dzieci mają wakacje i ferie, a nauczyciele są potrzebni w szkole właśnie dla dzieci. Więc kiedy nie ma dzieci - nie ma też nauczycieli. Pieklą się ci, którzy nie pracowali w tym zawodzie pięciu minut i tak naprawdę nie wiedzą ile wszystko wymaga pracy i jak wygląda to "od kuchni". Taki "urok" tego zawodu, że wolne wtedy kiedy dzieci mają wolne, ale za to brak urlopu na żądanie. Gdy idę coś załatwić do urzędu to tam dopiero mam wrażenie, że nic nie robią. No i przede wszystkim ta cisza i spokój jaki tam panuje ach :). Ale tak to już jest, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Jak widać po wpisach - nauczyć czegoś dzisiejszą młodzież łatwo nie jest. I za taki wyczyn nauczyciele powinni dostawać 10 tys pensji - co by i na psychologa i na rehabilitacje starczyło:D

pomarzyc zawsze mozna :D

a ty głupia kurwo autorko postu, zaczynam tak kolokwialnie swoją wypowiedź, byśmy w tym momencie były na jednym poziomie intelektualnym! moja biedna matka 25 lat uczy w szkole, żebyś ty wiedziała ile ona przedstawien wystawiła, ile gazetek szkolnych narobiła, ile projektów napisała i ile spraw całe zycie dla tej głupiej oświaty załatwiała, nawet takich których nie musiała! A jak teraz ma się jej kondycja psychiczna? Kiepsko, co przez ostatnie lata musiała się użerać a chamskimi tłumokami, którym przez trzy lata ich nauki nie mogła do głowy wtłoczyć najprostszych rzeczy oraz ich chamskimi rodzicami, którzy są przekonani że ich jebięte dzieci są najwspanialsze na świecie i to wina nauczycielki, że nie mogą się tyle czasu nauczyć obliczania szerokości geograficznej (bo kurwa pewnie sami nie mają nawet pojęcia co to). Jakiekolwiek pretensje to ty możesz sobie rościć do polityków bądz innych kierowniczych zawodów, w których zarobki są zupełnie nieadekwatne do włożonej pracy.

psychopatyczna aleksandra twoja wypowiedz terz jest pełna psyhopatyzmu

Nikt Twojej matki nie zmuszał do bycia nauczycielem. Może problemy psychiczne miałaby również wtedy, gdyby kroiła półtusze w rzeźni, czy tam innym zakładzie masarskim. Robiła gazetki? Spociła się przy tym bardzo? Szacunek ludzi nie zdobywa się obecnie poprzez posiadanie dyplomu uczelni. Ludzie są w swoich zakładach pracy rozliczani z efektów przez pracodawców, w przypadku nauczycieli, pracodawcami jesteśmy my wszyscy. Będzie szacunek do rodziców, będzie szacunek do nauczycieli.