Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZagubionaaJaaaa

Rozstanie po 4 latach..

Polecane posty

Gość ZagubionaaJaaaa

Jak sobie poradziliście ? Ja właśnie rozstałam się z facetem, nie wiem czy dobrze zrobiłam, czy być może będę żałować.. Nie chciałam tego, ale już od dawna nie byłam szczęśliwa, nie układało się nam za dobrze ostatnimi czasy.. ciągłe kłótnie, pretensje.. Co do przyszłych planów to też zbyt nam się nie udawało, oboje mamy nieco inne poglądy.. Mój były jest typem faceta, który wszystkim chce sterować.. Nie liczył się z moim zdaniem.. Potrzebami i tym czego ja bym chciała. Ważniejsze jest zdanie i poglądy jego matki.. A ja mam się do wszystkiego dostosowywać.. Ślub musi być, i to kościelny bo ona innego nie zaakceptuje. Zamieszkać przed ślubem też nie możemy, niby chce.. ale matka.. on nie będzie się z nią kłócił, bo ma do niej szacunek... Jest dorosły, a ona nawet o kościele mu przypomina, a jak śpi po za domem to dzwoni i mu mówi, że ma do niego iść.. Z domu też wyprowadzić się nie chce.. I jak już to po ślubie ja miałabym się do jego rodziców wprowadzić.. My mielibyśmy górę, ale wiecie jak to jest z teściami na dole.. Zwłaszcza, że oni są po 60.. Cały czas siedzą w domu.. Źle bym się czuła, brak swobody, wszystko słychać itd.. Myślicie, że dobrze zrobiłam.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionaaJaaaa
kiedyś byliśmy bardzo szczęśliwi.. mieliśmy jakieś plany.. wszystko się posypało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobiłaś
j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie kto to wie
czas pokaże czy będziesz żałować czy też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionaaJaaaa
wydaje mi się że dalsze bycie razem nie ma sensu.. To ja mam we wszystkim ustępować.. I na wszystko się zgadzać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27latek
ja chce taka jak ty. Moja ciagle o slubie dzieciach, a ja nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionaaJaaaa
hehe chociaz tyle, a ile twoja ma lat ? ile jestescie razem ? mieszkacie ze soba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27latek
25. Jest pod rzadami mamusi. Co ona powie to moja zrobi. Ja chce sie cieszyc z zycia a ona ciagle o tym slubie dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionaaJaaaa
wspolczuje, ja nie wiem czy chce dzieci, jak juz tomoze za kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
Ja właśnie próbuje się rozstać. Jestem cztery lata w związku, ale praktycznie od roku jestem pewna, że plany wspólnej przyszłości jakie snułam nigdy się nie ziszczą. Kocham go, bardzo, ale nie mam już siły. On wciąż mnie rani, krzywdzi. A ja głupia wybaczam, wybaczam i wybaczam. Pomóżcie...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
A założycielce tego wątku napisze tak: uważam, że zrobiłaś bardzo dobrze, bez względu na to jak długo będziesz cierpieć to decyzja była odpowiednia. Cierpienie podczas rozstania jest naturalną konsekwencją. Nie mogłabyś żyć przez cały czas z mamuśką na dole, wiecznie kwiczącą i miauczącą i kwilącym do niej synuśkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidek_o
zgadzam sie z Cicha. Wytrzymaj, nie wierz w obietnice zmiany, nie daj sie!! Jak juz ci przedzie zal czy smutek to znajdz normalnego niezaleznego od mamy faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdz cicha
cicha musisz sie rozstac bo bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demi85
Mój też mi obiecywał że się zmieni. Oni zawsze kłamią !! Jednego dnia mówił ,że mnie kocha a drugiego że mam "spierdalać". Dla mnie to jest jakaś choroba psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaAnulkaaa
Ja też chcę się rozstać ,ale brak mi odwagi :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaAnulkaaa
:(( a jestem jeszcze z moim facetemm bo mi naobiecywał ,że się zmieni.. Myślicie że nie warto w to wierzyć ? juz raz sie zawiodłam .....bardzo.. Chcę odejsć ale w moim naiwnym sercu tli się jeszcze takie ciche " a może sięzmieni.." ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidek_o
w zwiazkach miewalem rozne zalamania uczuciowe,przezylem zdrade i sam zdradzalem ale NIGDY NIE POWIEDZIALEM do dziewczyny spierdalaj!! To poniżej godnosci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ze rozstaliscie sie po 4 latach a nie po 14,gdzie pewnie dzieci,pies i takie tam.ten facet to jakies nieporozumienie.Niech z mamusia wezmie slub,bedzie prosciej. rozumiem ze jest ci zal,to przeciez ladne pare lat,jednak wiem ( z doswiadczenia) ze wasze czule "prywatne'slowka,rytulaly,powiedzonka,ktorych wywoluja sentyment nie sa warte zycia a wlasciwie spedzenia zycia pod dyktando przyszlego meza i tesciow. Zobaczysz,kiedys poznasz pana z ktory nie tylko stworzysz wlasne rytulaly,ale osiagniecie cos wiecej.Prawdziwa milosc,zrozumienie,dzieciaczki no i psa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demi85
dzidek takich słów jak "spier..j" nic nie usprawiedliwia. To tylko przykład jego chamstwa i prostactwa ! Tłumaczył się ,że to przeze mnie bo ja go tak zdenerwowałam. Aż się wstydzę że z kimś takim się spotykałam. Autorko nie łudź że się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiaczek_z_obory
ty????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hagfafafdaddaa
moze macie racje.. co do tego psa.. to tez go nie chce miec, mimo ze wie jak bardzo kocham psy, sama mam jednego w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hagfafafdaddaa
od wczoraj sie nie odzywamy do siebie.. zaczynam juz troche tesknic.. juz nie raz sie rozstawalismy i po kilku dniach do siebie wracalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
apropo tego "spierdalaj" nad którym się rozpisałyście..hm też miałam taką sytuacje. po pijaku na imprezie zapytal mnie przy znajomych czy wyjdę za niego, był totalnie wstawiony, ja go zlapałam za kolano i mówie : " misiek co Ty, jeszcze za wcześnie" a on do mnie " to spierdalaj"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
najbardziej czego się boje to tego, że się juz nikomu nie spodobam. kiedy zaczynaliśmy cztery lata temu być razem byłam dużo szczuplejsza, teraz mam jakies 6 kilo więcej, najgorsze jest to, że brak mi motywacji. dziś ma fazę proszenia i błagania.. sama nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
DO AnkaaAnulkaa I jak się trzymasz? jaki jest dla Ciebie teraz? Faktycznie się zmienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicha
Nadzieja, że się zmieni pozostaje zawsze, zawsze się tli w sercu. Mnie też. Ja chce sobie dać czas do zdania licencjatu, bronię się w czerwcu. Co myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj się
jestem w podobnej sytuacji, tylko, że u nas minęło 6 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna260
Kurcze tez rozstałam sie z facetem po 4 latach tzn on mnie zostawił twierdzac ze go zdradzam .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też tęsknie
a ja rozstałam się bo się wyp;aliło, zaczęlam się spotykać z innym, a ten inny teraz wyjechał na 2 miesiące :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka prawda.
Jak chcecie mieć pewność, że facet serio chce się zmienić i zależy mu na Was, to powiedzcie mu, że jak mu zależy, to niech zacznie chodzić do psychoterapeuty by pracować nad sobą. v Ja tak zrobiłam, bo już oboje byliśmy wykończeni nieporozumieniami i chcieliśmy się rozstać. Zgodził się iść, bo mu na nas zależy, mnie też. Oboje poszliśmy na terapie, po pół roku zaczyna być między nami coraz lepiej, dojrzewamy do prawdziwego związku, odpowiedzialności i uczymy się dawać a nie tylko upierać przy swoim. v Jest to ciężka praca nad sobą, ale warto. Podobno to co łatwo przychodzi, nie zawsze jest wartościowe /nie zawsze się to docenia. Trzeba zjeść razem beczkę soli zanim będzie beczka cukru, w odwrotną stronę chyba gorzej... v Myślę, że taki warunek przedstawiony spokojnie, bez przymusu, szybko pomoże Wam stanąć w prawdzie i być wyzwolonymi z zamętu... zaoszczędzicie trochę życia. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×