NIEDOJRZALA ????????????????????????????????????????????????????

mam za soba 3 powazne zwiazki, pierszy trwal 4 lata, wzielam nogi za pas bo moj o lat starszy partner chcial pozbawic mnie mozliwosci studiowwania i zrobic ze mnei kure domowa, drugi trwal juz tylko 1.5 roku, odeszlam bo poprosil mnie o reke...teraz jestem z kolejnym facetem, 3 lata razem a ja nadal odczuwam sprawy slubu i zakladania rodziny jako jakies ograniczenie i uczucie ze juz jak raz w to wejde to nic mnie potem nie czeka... to moja niedojrzalosc czy po prostu jestem takim typem osoby? sama juz nie wiem, jak to widzicie? moze ktoras ma podobnie??

zalezy ile masz lat ale do wszytskiego sie dojrzewa, cierpliwosci!

Ale w jakim sensie nic Cie potem nie czeka?

nie wiem chodzi mi o to ze teraz jak mam na cos ochote to sie biore i pakuje i heja atak pelno zobowiazan i ciagle cos na glowie, nie wiem jak maz i dziecko to juz jestes tylko w wiekszosci w tej rodzinie uwalona...nie spotkasz juz faceta innego ani nie mozna sie tak latwo wycofac

tez tak mam :p nie chce zeby ktokolwiek mnie usidlil w pieluchach obiadkach w kuchni... malzentswo to koniec zycia, koniec zabawy i poznawania nowych facetow !

moje małżeństwo nie jest dla mnie końcem zabawy ani w żaden sposób mnie nie ogranicza, małżeństwo umocniło więź z moim facetów i daje mi wiele radości, jest lepiej niż było kiedykolwiek ;]

wiec albo jeszcze do tego nie dojrzalam albo to znowu nie ten facet :/

No ja właśnie to pomyślałam po przeczytaniu tego. Że to nie kwestia tego, że nie jesteś gotowa. Tylko tego, że zwyczajnie nie chcesz tego z żadnym z tych facetów.