Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tld

dziecko przyjaciółki ciągle chore-nawet nie wychodzi na dwór

Polecane posty

Gość tld

wielokrotnie próbowalam przetłumaczyc koleżance,ze spacery z dzieckiem to podstawa. a jej dziecko od października do co najmniej kwietnia nie wychodzi na dwór!!! dziecko idzie do przedszkola i po 3 dniach chore . i ona zamiast jak jest mróz wyjsc z ciepło ubranym dzieckiem na dwór chociaz na 10 min to kisi je w domu. a w domu gorąco jak w piecu,suche powietrze. u mnie jest na co dzien 22 stopnie w domu a do spania ok 20 a u niej jest co najmniej 25-26 i ciągle wstaje w nocy ją przykrywać jak się odkryje a dzieciak spocony jak mysz kościelna. jak ta dziecina ma byc zdrowa jak co miesiąc po kilka antybiotyków, juz nawet nie reaguje na leczenie. ciągłe zapalenie płuc lub oskrzeli. poza tym nawet jak jest ciepło jest ładna pogoda to przyzwyczaiła córkę do siedzenia w domu. mała blada jak sciana, tylko telewizor i komputer,zero warzyw, owoców, jogurtów. ewentualnie mięso,kanapka zupa i chipsy. a dziecko ma niby AZS a daje mu chipsy-same konserwanty. ehhh idę chyba na spacer sama bo ona za skarby nie da się przekonać by wyjsc ze mna i mała na spacer. jak ją przekonać. a może ja źle myśle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojjjjjj
czegoś musisz jej zazdrościć że tak jedziesz na nią, może i to twoja przyjaciółka ale ty nią dla niej napewno nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
niczego jej nie zazdroszczę. to jest jedyna kwestia w której nie potrafię jej zrozumieć. chcę jej jakoś pomóc,przekonać ja :( wyciągnąć na dwór, od tych chorób, antybiotyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ojojojjjjjj
a czego ona ma jej zazdroscic? chorego wiecznie dziecka czy głupoty? Ta Twoja koleżanka albo jest zbyt przewrazliwiona o jest az chore, albo nie wiem...lubi jak dziecko jest chore? no cos z nia nie tak jest. Najlepiej jej dac jakies artykuły do poczytania o tym jak ważne jest nie przegrzewanie, spacery itp. Lekarze mówią, że do spania temp powinna być niższa niz 20 st a jak dziecko ma np. zapalenie oskrzeli to powinna być temp. 16 st w pomieszczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasu nie jadam
bedziesz miala dziecko to zobaczysz jak to jest jak ci zacznie chorowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
ja o tym wiem :( tłumaczyłam jej setki razy, że ma za ciepło, ze mała musi na dwór wychodzić żeby chociaż odrobinę koloru na buzi złapać, pooddychać nawilżonym powietrzem. ale ona sama nienawidzi spacerów, przebywania na dworze. jej najlepiej w domu :( przecież tak nie mozna. a ona twierdzi,ze to ona jest matką i wie najlepiej co szkodzi jej dziecku. No niech jej będzie. ja widzę ,ze dziecko jest notorycznie chore,ciągle na lekach. więc widzę jak wie co jest dla niej dobre. kolejna porcja antybiotyku i chipsy na zagrychę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
a skąd wiesz,ze nie mam dzieci? mam.. i moje dziecko wychodzi na spacery! je warzywka,owoce, zupki, jogurty,ryby,indyka . chodzimy w zimę na dwór rzucać się snieżkami,lepić bałwana. milion razy chcialam wyciągnąć przyjaciólkę z dzieckiem na dwór. by dołączyly do nas. ale ona mówi ze zaraz znowu mala zachoruje poza tym jej wiecznie zimno. a jak ma jej byc jak ona siedzi rozparzona w domu przy kaloryferze. ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
ostatni moje dziecko wpierrdoliło całą michę bigosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
pewnie ciągle się ruchają po kątach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lochah23
prowo, obliczone na to, żeby zleciały sie mamuśki i zaczęły się pienic jak ważne są spacery i warzywka i zaczęły licytować, która dłużej targa wózek po mrozie i daje więcej brukselki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffd
To chyba prowo skoro rzekomo wiesz nawet że dziecko spocone jest w nocy a matka je przykrywa. Niemniej odnośnie tematu to tylko teoretyk może pisać takie bzdury, popisując się swoją oceną sytuacji. Też tak mogłam teoretyzować póki moja córka nie poszła do przedszkola. A teraz mija pierwsza zimą w przedszkolu i moja córka jest chora prawie cały czas, tak się zaraża i tak doziębia niedopilnowana przez opiekunki. I też jakiś tłumok mógłby sądzić że coś jest nie tak bo dziecka na dworze prawie się nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
tak jej zazdrosze ze ma tak cieplutko w domu a ja musze chodzic w 2 rekawach niestac mnie na opal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffd
Aha... No tak... Gdybym miała taką "przyjaciółkę", też zbywałabym ją pretekstami np o chorobie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
Wiesz..... na siłę nic nie zrobisz, tylko dziecka szkoda. Mój brat ma 2 dzieci (tak jak ja, są w podobnym wieku), mieszka na wsi (ja w mieście) i ze smutkiem muszę stwierdzić, że moje są więcej na świeżym powietrzu. Oni nie wychodzą nawet latem za dużo, moje w wakacje w piżamach z domu uciekają..... Ostatnio kąpiel wspólna w baseniku zakończyła się przyziębieniem bratanków.... Nic nie pomaga, wydawałoby się, że ludzie dorośli, nawet wykształceni, ale strasznie zaborczy, w zbyt późnym wieku zostali rodzicami. W przyszłym roku szkolnym ich dziecko idzie do szkoły i dopiero będą chorować. No, ale jak babcia jest zła i nie może dzieci zabrać na spacer, bo: za zimno, za ciepło, wieje wiatr, świeci słońce, pada deszcz, komary gryzą....... Ale za to zachwycają się że dziecko potrafi obsługiwać TV i komputer. Mnie bardziej cieszy jak wieczorem moje dzieciaki przychodzą brudni, zmęczeni i zachwyceni i zasypiają po kąpieli, a tamci łobuzują w domu do 22-23 bo gdzie mają się zmęczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz szczerze. Co cię to obchodzi jak często jej dziecko choruje. To jej piekiełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
do dffd jak masz dziecko pierwszy rok w przedszkolu, to normalne, że choruje. Moje w ciągu pierwszego roku tylko jeden miesiąc przechodziło cały a tak to zawsze coś przyniósł i siedzieliśmy w domu. W naszym przedszkolu dzieciaki przechodzą przez podwórko wewnętrzne na salę gimanstyczną i w zimie mają zarzucone tylko kurtki. Też mnie skręca jak dziecko z gołą i mokrą, spoconą głową wraca do budynku, ale nie będę walczyć z wiatrakami, tak się tutaj dzieci hartuje i odpukać, od 1,5 roku nie choruje. Do przedszkola chodzi 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
a tak szczerze to wiesz, jak mi żal bratanków? Jak stoją w wakacje przy oknie balkonowym w nagrzanym domu i patrzą jak moje dzieciaki brykają u dziadków, jak się tarzają po trawie, chlapią w baseniku itp.? Po prostu po ludzku jest mi ich żal. Ale nie moga się razem bawić i już. Jest mi przykro, że nie pozwalają dzieciom razem się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam się pomóżcie
U mnie to samo....żona szwagra jak deszcz pada to dziecka na dwór nie, jak pada sniego to nie. Jak więcej niz -5/-7 to już nie(chłopak 2letni) jak katarek lekki to juz tydzień w domu gdzie jest 25 stopni i kaloryfery na max a do spania w takiej temperaturze zakłądają mu skarpety koszulke pajac polarowy i pod kołdre aż po szyje(na prześcieradle frotte).Po kąpieli to do roku czasu mu czapke welurową zakładali (taką na jesień)Po domu chodzi w rajstopach pod grubymi dresami i polarze bluzce i body plus kapcie grube-przypominam 25 stopni. Nie daje mu warzyw bo ona sie tłumaczy ze on nie lubi :D (jakby zaczeła dawać to by coś tam polubił) i Skończyłam z tym myśleniem o niej. Mam ją w dupie, jej dzieciak ,jej problem. Jak chce to niech go nawet w domu w kurtce trzyma i niech jej z przegrzania udaru dostanie.Skoro ona lubi jak on w kołko chory to niech choruje i sie denerwuje i kase traci.Jak jest święcie przekonana ze dobrze robi-jej sprawa. Ja swoje inaczej będę chowac. A ona sobie hoduje taką pokrake to niech hoduje. Nie mój problem.Albo mówienie do niego nie po imieniu tylko: Misiaczku mamuni albo pynciu mamusi albo szczeniaczku milaczku :D:D:D:D:D:D:D i RZYGAM NIĄ I TYM BACHORKIEM który swoją droga jest wredny i rozpieszczony jak *****bije pluje gryzie i jak coś nie pasuje to na podłoge sie rzuca i wali pięsciami i drze ryja tak ze uszy mnie bolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tld
spadaj durny podszywie. a wiem,ze przyjaciólka przykrywa dziecko w nocy po kilka razy bo bylam u niej parę razy na imprezie, dziecko poszlo spać o 22 i do godziny 2 w nocy ona z 7 razy byla ją przykrywać. tak tak zaraz się zaczną głupie głosy kto siedzi na imprezie do 2 w nocy. ale byly raz jej urodziny, imieniny,sylwester i zawsze jest u niej bo ona nie pojdzie na sylwestra o ją owieje..... no ale cóz. mam taką przyjaciółke i co zrobić. chyba dam sobie spokój bo widzę,ze to strasznie duzo jadu. swoją drogą kafeteria powinna zostać zlikwidowana bo straciła ona swoj cel- wymiana poglądów, porady itd. w każdym poscie doszukujecie się jakiś podszywów, prowokacji. a jaki miałabym cel w tym. . zastanówcie się ludzie nad sobą troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ja tez nie rozumiem, dlaczego tak na ciebie wsiadły.:o Dla mnie bardzo dziwne jest rozumowanie w stylu "Widzisz błędy przyjaciółki, nie jestes przyjaciółką". Ostatecznie ta osoba może być bardzo fajna poza jej metodami wychowaywania dziecka. Mnie się wydaje, ze tacy ludzie wpadają w błędne koło - dziecko często choruje, więc je ciepło ubierają i nie wypuszczają z domu, w efekcie czego jest jeszcze gorzej. Mam podobna koleżankę, zawsze, gdy sie spotykamy, jej córka jest ubrana, jakby było 10 stopni mniej. Kiedyś mi się skarzyła, że nie zdecydują się na drugie dziecko, bo córka jest wiecznie chora. Co ciekawe koleżanka jest lekarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a skad ty wiesz
ze koleżanka w nocy wstaje i przykrywa dziecko mimo ze jest gorące i skąd wiesz ze dziecko śpi spocone? :D Śpisz z nim? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam mniem
Autorko, trochę mnie to dziwi, że mówisz o niej "przyjaciółka", a rąbiesz jej tyłek przewd obcymi ludźmi na forum. Prawdziwej przyjaciółce takich numerów się raczej nie wywija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam mniem
To nie jest znajdywanie błędów u przyjaciółki tylko bgadywanie przyjaciółki za jej plecami. Jak autorka chce przekonać przyjaciółkę do spacerów, powinna się do przyjaciółki zgłosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam mniem
A fakt, że tu jej rąbie autorka tyłek oznacza, że to nie jest przyjaciółka tylko zwykła koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, ja z moim dzieckiem wychodzę codziennie, jak jest brzydko to chociaż na pół godzinki. Uważam że tak trzeba, zresztą dziecko nie choruje...ale w życiu nie próbowalabym nikogo przekonywać ani namawiać na spacery, skoro wielu ludzi uważa świeże powietrze za mordercze :p jak dla mnie niech sobie siedzą w domu, razem z dziećmi. Tak samo widok dziecka bez czapki na dworze, nawet w ładną pogodę wiosną albo jesienią jest dla niektórych szokiem...tak że co tu mówić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez spotykam takie matki o jakiej pisze autorka w swoim otoczniu. Caly czas w domu i ciagle tuczenie slodyczami :( Syn mojego kolegi od poczatku stycznie tego roku! wzial juz 3 antybiotyki a w zeszlym roku (2012) byl 11 razy w szpitalu. Na zew w zimie nie wychodzi ( nie byl na polu od konca listopada do tej pory) w domu pala tak, ze czlowiek wychodzi od nich spocony jak mysz. 1 Ja mam 2 synow ktorzy jesczze ani razu mi nie chorowali , mlodszy w ta zime mial katar i lekko kaslal ale to chyba nie choroba. Ja swoim daje wieczorem do mleka po pol lyzeczki miodu z psieki moejgo ojca i chyba to powoduje, ze sa tacy odporni. Chociaz ja tez nigdy nie chorowalam , wiec moze po mnie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja sie dolaczalam
o mnie tez pewnie powiedzialybyscie ze cos nie teges..ale np, moje dziecko ma gronkowca, odpornego na wszystkie prawie antybiotyki. Jak wiadomo gronkowce uwielbiaja wilgoc, i jak aby wychodze z dzieckiem w "ciape" to zaraz albo krosty na twarzy, albo wiecznie w nocy sapka!! Juz nie mowie o czestych przeziebieniach ktore szybko prowadza do zapalenia pluc. Na szczescie moje dziecko na 3 lata raz dostalo antybiotyk, jakos tam go lecze.. ale niestety ma tego gronkowca i musimy uwazac. Za to jak jest mrozik, spoko, wychodzimy... poza tym mieszkamy w wigotnym kraju takze generalnie za czesto nie wychodzimy.. bo ciagle deszczowka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska434
i ja sie dolaczam-----> powiedz to dziecko Toje zawsze będzie miało gronkowca?? a skad go ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja sie dolaczalam
Ze szpitala, bo to szpik szpitalny. Mam nadzieje ze wyrosnie!!!!!! Niestety nie ma zabardzo lekarstwa, a z tego co juz orientuje sie troche w temacie, nie ma sensu probowac truc dziecka chemia... ot co.. przyszedl i pojdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×