Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

poród to często traumatyczne przeżycie; jak facet wiedząć, że jego kobieta takie

Polecane posty

coś dla niego przeszła, może jej powiedzieć, że kocha bardziej te dzieci niż ją zamiast po równo. ja się rozpłaczę jak mi facet takie coś powie....będę żalować, że w ogóle tak cierpialam. że w ogóle to dziecko urodziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj,
Znam też takich,co twierdza że żona po ciaży jest obrzydliwa,bo ma wiadro,wiszaca skarpete na brzuchu i mase rozstępów;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_fasiolka..)
hehe, a jak ciebie i to dziecko zostawi i odejdzie do innej laski ktora ma juz dzieci, bedzie im placil za buty, kurtki, zeszyty, cukierki a ciebie bedzie mial w dupie? takie zycie ja znam wiele przypadkow, nawet ojca ktory przez sad zalatwil sobie zrzeczenie sie praw rodzicielskich ;) a ty oczekujesz ze przez to ze urodzilas bedzie cie na rekach nosil??? :D dobre :) moj mi mowi ze "dasz rade" i tyle, nawet po tym jak widzial jak cierpialam przy pierwszym porodzie, przejdzie ci jak urodzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olka- widział jak cierpiałaś i co? nie ma na rękach nosić, ale szanować i kochać, a nie uważać, że to oczywiste i Cię tylko wykorzystać, bo chciał mieć dzieci i już Cię nie potrzebuje. jak można nie być wrażliwym na punkcie swej żony wiedząc, ze produktem jej ciała są twoje dzieci. ogólnie nie chcę, by cokolwiek mi kiedykolwiek przechodziło. nie chcę tego zrozumieć, że to normalne by we własnym domu tworzyć bliższe i dalsze plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój nie mógł byc przy porodzie chociaz chcial ale nie było już wolnej sali do porodu rodzinnego on nie jest szczególnie wrażliwy z jednej strony chcialam zeby byl a z drugiej sie cieszylam ze go nie bylo rodzilam 14 godzin bez znieczulenia jestem odporna na ból ale czegoś takiego nie podejrzewalam miałam czeste skurcze nie bylo nawet 15 sekund przerwy juz z rozwarciem 4 cm myślalam ze zdechne a potem bylo jeszcze gorzej do tego bóle z krzyża zrzygałam sie całe lóżko i personel nie mogłam isc siku bo jakas inna dziewczyna też haftowała i caly czas siedziała w łazience w wyniku czego ssikalam sie na fotelu podczas parcia no i zrobiłam kupe:o darłamsie jak opętana gryzłam poręcze byłam nacinana skopalam kopłam położna jak mi zaczela grzebac w cipie wiem ze mój maż nie miałby jakiejś odrazy on już różne rzeczy widział i coś takiego by go nie zszokowało mimo wszystko lepiej ze go nie bylo bo chyba bym go tam rozszarpała:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłosc do dziecka i do partnera jest inna ale żadna nie jest gorsza ciesze się ze mój maż tak kocha malą szczerze to wolałabym żeby dziecko kochał bardziej bo w razie czego mozemy sie rozstac a dziecko dalej będzie bardzo kochane przez oboje rodziców są fiśnięte kobiety które kochają tylko dziecko a męża odstawiaja na boczny tor albo odwrptnie tak kochaja męża że zdecydowały się na dziecko choć wcale się na matki nie nadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ja jeśli drugi raz miałabym rodzić to bez męża. Za bardzo się przy nim spinałam i nie byłam w stanie wykonywać poleceń lekarza i położnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaammmmmmmm
Heloiza, po Twoich postach widzę, że potrzebna jest Ci terapia u dobrego psychologa, a nawet psychiatry. Jakiś uraz z dzieciństwa czy co ? Jak w kółko można pisać o tym samym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpisałam się o porodzie a to o co innego ci chodzilo spry przeczytalam tylko tytuł a nie było innych postów mam nadzieje że nikogo nie przeraziłam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KLEOPATRA- ale dziecko zawsze sie kocha, jesli po rozwodzie kolo przestaje kochać dziecko, to jest to dla mnie totalnie niezrozumiałe... niezrozumiałe... ale ja chcę wierzyć, że tak jak mówisz, żadna miłosć nie jest słabsza, a dopóki para chce być razem i sie motywować do wzajemnego życia, jak jest dobrze, to po co rozgraniczać na mniejsze i większe miłosci? dziecko można kochać zawsze nie kochając bardziej, bo co to znaczy w ogóle? wypowiedziałam się na forum o wieloletnich kochankach i mnie zjadły. a każda jak mi odpisała, to wynikała z ich strony postawa roszczeniowa- FACET MA DBAĆ i zabiegać o rodzinę, FACET MA KOCHAĆ I SZANOWAĆ matkę dla dobrego rozwoju dziecka, FACET MA SIĘ UDZIELAĆ WE WSZYSTKIM, facet ma rozumieć....czy zdają sobie sprawę, że to działa w obie strony? bo ja mam wrażenie, że chcą być tylko dobrymi matkami i by z tego tytułu postrzegane były też jako dobre żony.... a potem wpłacz, że jak ojcie rodzinę może opuszczać. nie opuszcza rodziny, tylko kobietę...chyba , że urywa kontakt z dziećmi, to wtedy skurwysyn rzeczywiście. ale ja ogólnie nienawidze takiego myslenia kobiecego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, ale nie zamierzam godzić się z tym, że jestem mniej kochana i zanim kiedykolwiek zdecyduję sie na dziecko, odbędę długą i poważną rozmowę na te temat z facetem. zapłaczę się, jeśli będzie inaczej i nie wiem jak to wpłynie na rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloiza - nic sie nie martw , teraz na oddziałach położniczych zaczną swoja karierę psy :) w zastępstwie ojców - co przeczytałam z rozbawianiem :) Ale jak widzisz świat sie zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta nigdy nie przechodzi porodu dla faceta, tylko dla siebie. I to kobiety chcą dzieci. Często tylko po to sypiają z facetem. Szkoda, że nie wiez przez co musi przechodzić facet z kobietą w ciąży i po urodzeniu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby nie było - nie jestem złośliwa, ale albo jesteś najdziwniejszym projektem na kafe, albo potrzebujesz pomocy, bo inaczej Twojego marzenia o mężu i dzieciach raczej nie zrealizujesz, a nawet nie powinnaś próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moor - ludzie maja rozmaite problemy - takie czy inne . Ona jest świadoma swojego niepokoju i rozmowami próbuje go oswoić , przyzwyczaić . Sposób dobry jak każdy inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium - zakładanie takiej ilości coraz bardziej histerycznych tematów na tym konkretnym forum raczej nie jest dobrym sposobem na "oswajanie się" (to prędzej pogłębi paranoje). Poza tym tutaj nikt jej nie pomoże z przewijającym się wciąż motywem przerażenia na myśl, że partner mógłby kochać kogoś bardziej niż ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę w potęgę rozmowy :) być mozę znajdzie w końcu kogoś kto rozwieje na zawsze jej obawy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium - Jej obawy nie mają związku z dzieckiem i to jest problem. No ale próbuj, może Ci się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma jakiegoś mola co go gryzie , nie pochlebiam sobie ,ze j jestem w stanie jej pomóc - ale kto wie czy przez te tematy nie znajdzie kogoś kto naprawdę natchnie ją jakąś dobrą myślą na przyszłość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×