Hej, Mały Księciu

"Gdy kogoś oswoisz , wiążesz go z sobą. Najlepiej oswoić, zdobyć zaufanie, przyzwyczaić, a potem porzucić dlatego zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś. (Mały Książę)

Ponosisz odpowiedzialność za nagłe obniżenie nastroju, za tęsknotę za czymś, za czym wcześniej się nie tęskniło, bo to było zawsze na miejscu. Ale czy jest za czym tęsknić? Trzeba się po prostu pogodzić ze stratą.

Dziś mija trzeci rok odkąd wylądowałęś na Ziemi i trzeci jednocześnie dzień, kiedy zdecydowałeś odejść. Staram się zrozumieć Twój powrót do swej "Rózy", wszak do niej przecież należysz, a przynajmniej tak twierdzisz.

Pierdol się.

Pamiętam pierwszy dzień , kiedy się pojawiłeś.Nie mieliśmy do siebie zaufania , więc zdecydowaliśmy siedzieć w pewnej odległości od siebie.Z każdym jednak dniem dystans ten się zmniejszał. Na pierwszy rzut oka wtedy wydawałeś mi się taki jak wiekszość przechodzących obok.Jednak czas, który poświęciliśmy wspólnie, spowodował, że to się zmieniło. W tym czasie chyba Ty też coraz bardziej rozumiałeś jednak swój powrót do "Róży"

jeśli tak Ci zależało to dlaczego mnie odtrąciłaś, aż postanowiłem więcej nie przebywać tam gdzie Ty abym więcej nie musiał na Ciebie patrzeć bo to tak bardzo boli

masz z czyms problem ???

Nie mogłam być Twoją Różą, wszak jestem Lisem..............a właściwie Lisiczką, co prawda oswojoną :)

Pamiętam Twoje wielkie zagubienie na Ziemi.Nie rozumiałeś na początku wielu spraw.Patrząc na ogród pełen róż, nie miałeś pojęcia, która jest dla Ciebie ważna.Czułeś się oszukany, zły...........zadawałeś wiele pytań, ale sam nie chciałeś często na moje odpowiedzieć.

tak, na początku nie wiedziałem, ale po paru dniach i po kilku rozmowach wiedziałem, którą różę będę pielęgnował i o nią dbał, ale niestety ta Róża nie była zainteresowana

Skąd wiesz, że nie była zainteresowana?

po jej zachowaniu oraz powiedziała że kogoś ma, aczkolwiek powiedziała to po jakimś czasie, na początku nie mówiła że kogoś ma, dlatego uważam że nie była zainteresowana

Sądzisz, że Cię oszukała?

oszukała mnie z tym, że kogoś ma, natomiast nie z tym, że mnie nie chce, szkoda tylko że tak późno się to okazało, że mnie nie chce

Może chciała być bardziej Lisiczką niż Różą, czego nie mogłeś zrozumieć.

nie rozumiem co rozumiesz pod pojęciem Lisiczka

Lisiczka czyli kobieta-przyjaciólka............czuje się z nią związek emocjonalny , ale nic poza tym nie będzie............nie może być.

a odpiertol ty się ode mnie albo zwal mi konia zamiast wypisywać debilizmy

Lisiczka czyli kobieta-przyjaciólka............czuje się z nią związek emocjonalny , ale nic poza tym nie będzie............nie może być.

a odpiertol ty się ode mnie albo zwal mi konia zamiast wypisywać debilizmy

być może chciała być Lisiczką, tylko że ja nie chciałem widzieć w niej Lisiczki tyko Różę, może nie mówiłem jest tego wprost, ale dawałem jej do zrozumienia, że z nią chcę się widywać, spotykać, rozmawiać

Może nie mogła inaczej, powinieneś ją zrozumieć.Zresztą w takim razie to nie była Twoja Róża..............pewnie Lisiczka.Szkoda, że to zepsułeś...mogłeś poszukać innej , prawdziwej Róży i jednocześnie zostać z Lisiczką.

nie potrafię być z Lisiczką jeśli widzę w niej Różę

A skąd masz pewność , co w niej widzisz? Istnieje cienka granica między obydwiema.

jak się kogoś takiego spotyka to się to wie, trudno to opisać ale się to wie, że to jest właśnie ta Róża której szukamy

I co teraz? Zapomnisz o niej?

chciałbym ale nie mogę, to uczucie jest silniejsze ode mnie

Coś zrobisz w tym kierunku?

chyba nic, może jak spotkam drugą taką różę to może zapomnę a może nie, kto wie

Czemu nie zawalczysz? Skoro tak to nie jest Twoja Róża ani nawet Lisiczka. Ckolwiek zrobieleś w ogóle?