Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła pani M mm

Na weselu miałyście karteczki czy każdy siadał gdzie chciał?

Polecane posty

Gość przyszła pani M mm

A stoły okrągłe czy kwadratowe "cała rodzina razem" czy też oddzielne stoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka większości wesel, na których byłam była personalizacja na stołach. nie wyobrażam sobie, że na moim mogło nie być. bylam też na kilku takich, na ktorych nie bylo i bardzo mi się to nie podobało, bo często jacyś obcy ludzie siedzieli przy PM, a rodzice daleko w tyle. co do okrągłych stołów, to nie wypowiem się, ale tak było u mnie na studniówce i nie podobało mi się. co prawda wygląda to elegancko, ale integracja ograniczała się do jednego stołu. nie widzę tego na weselu. ale mogę się mylić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te małe karteczki to
Winietki :) Niezbędne na weselu. Powiedziałabym nawet że niezmiernie użyteczne. Każdy wie gdzie ma usiąść i nie ma zamieszania. Co do stołów to według mnie najlepsze są albo okrągłe albo kilka prostokątnych mniejszych rozmieszczonych po sali. Jeden czy dwa długie mnie nie się nie podobają ale każdy ma swój gust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pm2011
U mnie nie było winietek, bo były totalnie zbędne. Goście bardzo sprawnie i kulturalnie znaleźli dla siebie miejsca i bez specjalnego umawiania się usiedli w ten sposób, że z jednej strony siedziała rodzina męża, potem moje przyjaciółki i kuzyni (czyli młodzież) i moja rodzina. Na weselu kuzyna były winietki i nie do końca dobrze nas porozsadzali, więc nie jestem przekonana w pełni do tego pomysłu, chociaż wiele zależy od ustawienia stołów. Ps u nas stoły były w literę T.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na weselu nie było winietek. Zdecydowanie wolę jak gość decyduję gdzie i z kim chce usiąść. U mnie fajnie goście się pomieszali i nie było podziału " moja" "twoja" rodzina. Byłam na dwóch weselach z winietkami i dla mnie to była katastrofa :o Pierwsze wesele - żeby sie nie nudzić musiałam TYLKO tańczyć lub wychodzić na zewnątrz.Usadzili nas przy "Szychach " .Na przeciwko burmistrz,na prawo Francuz (on nie znał angielskiego ,a ja francuskiego :o) a na lewo Włoch i to samo co przy francuzie :o Przy drugim weselu - młodzi posadzili nas przy osobach z którymi jesteśmy w konflikcie lub nie mamy o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubna
a ja miałam winietki sama robiłam wydrukowałam na ozdobnym papierze ułożyłam jak chciałam w restauracji i już :) nikt nie miał pretensji, najbliższą rodzine dałam blisko, dalej rodzina o dalszym pokreiweństwie a na "końcach" młodzież i z rodzin i znajomych :) myślę że u nas się sprawdziły każdy się dogadał a po kielichu jednym drugim wszystko jedno gdzie kto siedzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też mieliśmy winietki i w miarę było ok;) ale my znaliśmy naszych gości i wiedzieliśmy kogo posadzić obok a kogo nie:) był podział na rodziny ale poprosiliśmy orkiestrę o dwie zabawy intergracyjne dla rodzin i po 2 godzinach wszyscy się znali:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale napiszę, że u kuzynki na weselu siedziałam obok niemki, gdzie za cholerę nie mogłam się z nią dogadać (niemka gadała dialektem i zwykłym niemieckim nie dogadałam się za cholerę), u koleżanki na weselu sąsiadka po przywitaniu się siadła do mnie tyłem (no cóż...........) ale i tak się dobrze bawiliśmy, u innej znajomej moją ciężarną siostrę posadzili w przeciągu (po czym się przyziębiła....), ale na swoim weselu się zemściłam:D więc trzeba pomyśleć, gdzie kogo posadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubna
oj trzeba pomysleć to fakt. Ja u siebie ze złością nie sadzałam może dlatego że robilismy pierwsi w rodzinie wesele, kilka mscy po naszym poszlismy do kuzynki meza i w sumie nie wiem za co rozrzucila cala nasza rodzine, tescie moi byli na drugim koncu (przy obcych ludziach) a nas i brata meza z laską posadzili w ogole po przeciwnych stronach więc myslelismy ze padninemy, bo nie wiem czemu to miało służyc ze siedziałam tez z mezem obok ludzi ktorzy nawet rozmawiac nie chcieli, a młodzi byli... odwracali sie do siebei i gadali miedzy sobą wiec ogólnie wesele było dla mnie wiesniackie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedrona322
uwazam, ze te karteczki to nie jest dobry pomysł. To narzucanie gościom, gdzie mają usiąść i obok kogo. Goście powinni sami wybierać sobie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
Sa dwie szkoly i jeena zaoczna. Ja tam jestem za winietkami,bo nie jestem taka chwytna,cwana osoba,zawsze gdzies sie ustawie niefortunnie i zostaja dla mnie ochlapy,bo sie nie pchalam. i siedzialabym tak jakos na doczepke z kims,z kim niekoniecznie chcialabym siedziec. A na wselach z qinietkami jeszcze mi sie nie zdarzylo,zeby mnie posadzono nie po mojej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wolę winietki
U mnie podobnie jak u osoby powyżej. Wolę jak mnie ktoś usadzi bo nigdy nie wiem gdzie powinnam usiąść czy bliżej czy dalej od państwa młodych a jak mam karteczke to wiem gdzie państwo młodzi chcą żebym siedziała. Z reguły jest to tak że u bliższej rodziny ma się lepszą miejscówkę a u dalszej rodziny czy dalszych znajomych gorszą ale przynajmniej raz ma się taką a raz taką a bez karteczek to jak ktoś się nie pcha to wiecznie musiałby siedzieć tyłem do sali i odwracać głowę żeby zobaczyć jak goście sie bawią albo podczas oczepin gdy podawany jest tort itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mamma
u mnie nie było winietek bo uważam że każdy ma prawo usiąść gdzie chce i z kim chce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kóltór
Winietki absolutnie musza być. To elementarz savoir-vivre. Usadzenie gości wskazuje na ich właściwą hierarchizację (od najbliższej rodziny do mniej bliskich osób). Obrazuje to właściwą kulturalną postawę. Kiedy przychodzą do nas do domu goście, to ich przyjmujemy. Kulturalny gość stoi do momentu aż kulturalny gospodarz poprosi go, żeby zajął miejsce i je jednocześnie wskazuje. Oczywiście na weselu to nie jest możliwe, gdyż jest zbyt dużo ludzi, ale karteczki to rozsądny substytut. Postawienie na "każdy sobie rzepkę skrobie" to brak szacunku wobec osób, którym należy się wyróżnienie. To niepoważne, żeby bliżej młodych siedział na przykład jakimś kumpel, który o nich zapomni za 2 lata, a chrzestna gdzieś daleko przy ostatnim stoliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no u mnie raczej nie bedzie
Ja bym chciala, ale rodzina jest przeciwna. Wesele w sumie male wiec wierze, ze rozsadnie sami sie rozsadza skoro takie oburzenie jest na wnietki i u mnie i u rodziny narzeczonego. Troche tego oburzenia nie rozumiem, ale niech im bedzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppychaczka
z winietkami to trzeba naprawdę przemyśleć sprawę ,gdzie i kogo usadzić,rodzice to powinni siedzieć w takim miejscu żeby mogli swobodnie wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubna
a ja nie rozumiem jednego mianowicie: winietek nie wypada, bo goście się obrażą ALE za to prosić o kasę wypada??? :o Winietki poza tym ładnie wyglądają, wystarczy usiąść przeanalizować od najbliższych po np. znajomych z pracy, jakoś sobie nie wyobrażam żeby znajomi z pracy siedzieli pośród mojej najbliższej rodziny, ich miejsce jest troszke dalej usytuowane wg mnie. W czerwcu wybieramy się na wesele i ciekawa jestem czy znowu młodzi mnie rzucą w byle jakie towarzystwo bo właśnie nie przemyslą i dadzą mnie posrod dziadków lub pijanego wujka... :o miejsce rewelacja! a nie lepiej młodziez posadzic w swoim towarzystwie? chyba każdy wie kto z kim się zna a kto się może poznac. To samo dotyczy rodziny. Byłam też na weselu gdzie nie było winietek, ale to byliśmy u koleżanki i usiedliśmy na samym końcu, a dlaczego? bo nie wyobrażam się wypchać pośród rodzinę, kiedy jestem tylko zwykłą koleżanką, a że była też druga koleżanka to nie bylo źle :) Wystarczy pomyśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxs
a ja np znajomych sadzam kolo siebie, a rodzine dalej. To znaczy dalej nie na szarym koncu, ale np. wole by znajomi ze mna siedzili niz chrzestna np., ktora w teorii powinna byc mi bliska, ale tak naprawde nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubna
no to kto jest blizszy itp to każdy wie i powinien wg tego sadzać gości, dla jednych rodzina, dla jednych znajomi, dla mnie to nie ma znaczenia. Trzeba je tylko tak ułozyc żeby np. jakaś młoda dziewczyna nie siedziała obok spitego wujka, ktory pieprzy jej głupoty a dziewczyna zjeść w spokoju nie może uwierzcie mi to jest męczące. Postawcie się na miejscu danej osoby "czy ja bym tak chciala siedzieć?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykaniepiszglupot
U mnie byly winietki i uważam, że to niezbędne, bo różnie mogą się ludzie porozsadzać i może się zdarzyć, że np dobrzy kumple siedzą w dwóch końcach sali, za to koło osób totalnie obcych i np 20 lat starszych. Nie robiliśmy podziału na rodziny, tylko w miarę pomieszaliśmy, żeby się poznali, ale zwracaliśmy uwagę na wiek i na charakter (w miarę wiedzieliśmy kto z kim się dogada a kto na pewno nie). Stoły były ustawione w U i po jednej stronie byli starsi a młodzi po drugiej, wszystko wyszło idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykaniepiszglupot
Aha, kolo nas siedzieli młodzi (świadkowie, kuzynostwo i przyjaciele, żeby świadkowie mieli towarzystwo) a rodzice wśród rodzinki i oczywiście obok siebie. Nie wydaje mi się, żeby stopień pokrewieństwa miał kluczowe znaczenie, raczej ważne,żeby goście w towarzystwie, w którym siedzą dobrze się czuli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy od ludzi ale często jest tak, że jak nie ma winietek to ludzie rzucają się jak bydło na jak najlepsze miejsca, często bywało tak, że 1/4 gości zamiast witać młodych to leciała zajmować miejsca dla siebie i znajomych, niektórzy nawet kieliszki rzucali na tacę zamiast odstawić, dlatego chce uniknąć czegoś takiego u nas i robię winietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taflezja
"u mnie nie było winietek bo uważam że każdy ma prawo usiąść gdzie chce i z kim chce " Prawo może i ma, ale nie zawsze ma taką możliwość. U mnie np. teraz jest etap wesel w mojej paczce przyjaciół. I wiadomo, że na takim weselu chcemy ze wszystkimi znajomymi siedzieć razem. Ale że jest to ok. 15 osób, to myślę, że bez winietek ciężko by było zorganizować tyle miejsc obok siebie. A jeśli są winietki, to młodzi doskonale wiedzą, że nasza "grupka" chce siedzieć razem i takie miejsca nam winietkami rezerwują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, młodzi zawsze starają się uwzględnić kto koło kogo chce siedzieć :) chociaż jest to podobno trudne takie usadzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja karmie córcie juz 9 miesiec
winietki to super sprawa bo nikt sie nie stresuje tym gdzie ma usiąć i obok kogo trafi. a nie ma co sie oszukiwac ale własnie wybór miejsca bez winietek to stresik dla gosci. w całym zamieszaniu mozesz trafic na miejsce koło kogos kogo nie znasz, nie lubisz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
to fakt, że usadzenie gości to nie łatwa sprawa, ja spędziłam nad tym na prawdę bardzo dużo czasu a miałam tylko 50 gości, to co dopiero jak ktoś robi wesele na 150 ;) ale moim zdaniem warto, bo właśnie unika się pchania na łeb na szyję co mniej kulturalnych gości byle złapać jak najlepsze miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie winietki będą, bo już byłam na takim weselu, gdzie był wielki foch bo ktośtam zajął sobie lepsze miejsce, i inny ktośtam miał wielkie pretensję. Oczywiście do kogo? Do młodych ;] Dziękuję bardzo, jak się mają na nas fochać, to niech przynajmniej mają za co, a nie będą się obrażać na mnie za innych. Zresztą, ja znam moją rodzinę na tyle, że wiem, że np. moją chrzestną z mężem należy posadzić obok mojego chrzestnego z żoną, natomiast absolutnie nie obok mojej ciotki od strony mamy. Ale jak ktoś zaprasza kuzyna brata wujka kochanki stryjka dziadka ciotki mamy no to nie dziwne, że nie wie gdzie kto powinien siedzieć ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My specjalnie nie robilismy winietak zeby goscia siadali wg wlasnego uznania i czuli sie swobodnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My winietki robimy, raz byłam na weselu gdzie nie było i chciałabym uniknąć u siebie koszmaru "walki" o miejsca. Ludzie krzyczeli na siebie, nie chcieli się zamieniać, istny cyrk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykaniepiszglupot
osobiście nie czułabym się "swobodnie" na weselu bez winietek, tylko raczej cały czas myślałam o tym żeby udało mi się usiąść w normalnym miejscu, nie koło jakichś starych zgredów tylko np koło młodych znajomych, z którymi będę mogła pogadać. jak ktoś zna swoich gości to powinien w miarę wiedzieć kogo koło kogo usadzić żeby nie było sztywno, a rzucanie się na miejsca jest kłopotliwe i nie ma szans aby każdy siedział zadowolony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×