Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wrześniowa 2013

Pieśni, muzyka na ślubie kościelnym

Polecane posty

Gość gość
A u mojej przyjaciółki ksiądz udzielający ślubu (a dokładnie ojciec franciszkanin) sam osobiście wziął gitarę i na ofiarowanie zagrał i zaśpiewał "Twoja miłość" Szcześniaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie moge....jeszcze wiekszych glupot nie slyszalam,ze wogole nie powinno byc piesni maryjnych na slubach?czy ty juz calkiem jestes jakas powalona??!!!!!!!! skoro modli sie do Maryji w roznych intencjach to dlaczego nie mozna pomodlic sie w intencji malzenstwa proszac o jej Boze blogoslawienstwo na dalsza droge zycia? Masz zryty beret i to dokladnie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam ślub w ostatnią sobotę, ale pierwsze słyszę, żeby samemu ustalać pieśni. Zapłaciliśmy organistce, do której miałam duże zaufanie i ona już wiedziała co, gdzie, kiedy. I było pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jest zalecenie ogólne KK, żeby nie wykonywać utworów maryjnych w trakcie mszy ślubnej? Poproszę o jakiś oficjalny dokument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, bardzo ciekawy i wyważony artykuł na temat muzyki ślubnej... oparty na dokumentach oficjalnych KK. Zacytuję tylko dwa bardzo charakterystyczny fragmenty, poniżej przytaczam link całościowy; o kwestiach maryjnych też coś jest...: "Ślub – to zazwyczaj dwie odrębne uroczystości. Pierwsza – najważniejsza – to liturgia w kościele (Msza święta) połączona z zawarciem sakramentu małżeństwa, i druga: wesele w domu weselnym lub uroczysty obiad dla rodziny i najbliższych przyjaciół. W ciągu ostatnich kilkunastu lat można zaobserwować niepokojące symptomy mylenia obu tych ceremonii, ściślej: mieszania się sacrum z profanum. Jak powiedziano na początku, Młodzi muszą bezwzględnie dostosować się do pewnych ograniczeń w doborze repertuaru muzycznego wynikających z sacrum miejsca jakim jest kościół. To właśnie do organistów należy ciągłe i ustawiczne życzliwe uświadamianie narzeczonych, że muzyka musi być odpowiednio dostosowana do ich uroczystości ślubnej i tak, jak podczas każdej innej liturgii, musi być ona pozbawiona jakichkolwiek przejawów świeckości. W kościele nie można przecież ot tak, po prostu wykonać sobie świeckiej piosenki (często nawet tematycznie nie związanej z sakramentem małżeństwa czy mszą świętą), ulubionego „kawałka” z muzyki filmowej Państwa Młodych, albo „Barki” czy innej piosenki, którą życzyliby sobie narzeczeni. Przy całym szacunku dla Młodej Pary, ale nie jest i nigdy nie będzie możliwe „zrobienie” sobie z liturgii ślubnej tzw. „koncertu życzeń”. Nie tylko samo sacrum kościoła jako miejsca jest ograniczeniem, ale już także sama świadomość, że muzyka filmowa czy rozrywkowa, albo piosenki pozbawione często jakiejkolwiek sensownej treści i formy nie mogą znaleźć miejsca podczas tych doniosłych uroczystości." Na takowe czas jest natomiast na weselu, gdzie wynajmuje się DJ-a lub całą orkiestrę specjalnie przygotowaną do obsługi tego typu uroczystości, która w swoim repertuarze posiada odpowiednie piosenki i muzykę filmową. Ostatecznie tego typu prośby o wykonanie ulubionych utworów czy piosenek można zrealizować przede mszą ślubną lub po niej przez wynajętych do tego muzyków, ale bezwzględnie poza bramami kościoła, np. w czasie, kiedy Młodzi i goście gromadzą się przed kościołem, lub po zakończonej mszy, np. w trakcie składania życzeń. "Zabronione jest być w trakcie mszy ślubnej wykonywanie takich dzieł jak: „Pory roku” A. Vivaldiego, „Marzenie” R. Schumanna, muzyka z filmu „Misja” E. Morriconego, muzyka z filmu „Shreck”, kompozycje zespołów „The Beatles”, „ABBA”, oraz innych zespołów tworzących muzykę rozrywkową." http://ako.kuria.lublin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=115:muzyka-w-czasie-liturgii-sakramentu-maestwa&catid=10:ogoszenia-i-informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu tez jest coś o utworach maryjnych...: "Na ślubach używamy pieśni przygodnych, pieśni do Boga Ojca, np.: "Błogosław, Panie nas", "Bóg kiedyś stał się jednym z nas", "Cóż Ci, Jezu, damy", "Dzięki, o Panie", "Ojcze z niebios", "Panie mój", "Pod Twą obronę", itp. Nie śpiewamy pieśni maryjnych - zaśpiewać można tylko na rozesłanie. Utwór "Ave Maria" lub podobne o charakterze Maryjnym używamy na ofiarowanie. Czyli - zachodzi dość specyficzne (IMHO niejasne) rozróżnienie pomiędzy UTWORAMI a PIEŚNIAMI maryjnymi... http://tepramu.w.interia.pl/spiewy_liturgiczne/sakrament_malzenstwa.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A franciszkanin śpiewający Szcześniaka.. cóż, skoro dominikanie krakowscy każą w czasie chrztu podnosić wystraszonego malucha za kark jak kociaka przy wtórze brawek "publisi", to nic już nie zdziwi... nowoczesność w najbardziej głupowatym wydaniu :( A uzasadnienie zakonników?? "Bo tak było w "Królu Lwie""!!!!!!!!! A co ma film disneyowski (owszem, wartościowy) do obrzędu sakramentu??? Pomieszanie z poplątaniem, a msza coraz mniej mszę przypomina :( Bardziej oazowe ognisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Misiac maj i sierpien jest miesiacem Maryjnym,wiec piesni maryjne na slubach sa jak najbardziej na miejscu. Dlaczego Pana Boga nie mozna wychwalac wlasnie na wesolo,z radoscia serca? tylko jak te tuki stoimi,siedzimy,kleczymi z minami grobowymi.... wlasnie dobrze,że sa piosenki oazowe,czy w piesniach liturgicznych czy sakralnych to przeciez modlimy sie do tego samego Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości, jak nie ma pioseneczki o Bozi i Maryjce, to juz "smutno" i "grobowo"?? Bez scholki z bębenkiem i rozstrojoną gitarką?? Przeczytaj tekst linka wklejonego kilka postów wyżej i puknij się w łepetynę. Co z tego że masz ochotę na koncert pioseneczkowych życzeń w kościele?? Od tego masz czas PO mszy. I wesele. Proszę, tu masz cytat: "W ciągu ostatnich kilkunastu lat można zaobserwować niepokojące symptomy mylenia obu tych ceremonii, ściślej: mieszania się sacrum z profanum. Jak powiedziano na początku, Młodzi muszą bezwzględnie dostosować się do pewnych ograniczeń w doborze repertuaru muzycznego wynikających z sacrum miejsca jakim jest kościół. To właśnie do organistów należy ciągłe i ustawiczne życzliwe uświadamianie narzeczonych, że muzyka musi być odpowiednio dostosowana do ich uroczystości ślubnej i tak, jak podczas każdej innej liturgii, musi być ona pozbawiona jakichkolwiek przejawów świeckości. W kościele nie można przecież ot tak, po prostu wykonać sobie świeckiej piosenki (często nawet tematycznie nie związanej z sakramentem małżeństwa czy mszą świętą), ulubionego „kawałka” z muzyki filmowej Państwa Młodych, albo „Barki” czy innej piosenki, którą życzyliby sobie narzeczeni. Przy całym szacunku dla Młodej Pary, ale nie jest i nigdy nie będzie możliwe „zrobienie” sobie z liturgii ślubnej tzw. „koncertu życzeń”. Nie tylko samo sacrum kościoła jako miejsca jest ograniczeniem, ale już także sama świadomość, że muzyka filmowa czy rozrywkowa, albo piosenki pozbawione często jakiejkolwiek sensownej treści i formy nie mogą znaleźć miejsca podczas tych doniosłych uroczystości. Na takowe czas jest natomiast na weselu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Instrukcja "Musicam sacram", obowiązująca każdego wyznawcę KK: punkt II.15. Zabrania się wykonywania w ramach liturgii piosenek religijnych, których tekst często nie jest w ogóle religijny, a muzyka z reguły posiada charakter świecki. Piosenki służą religijności prywatnej, pozaliturgicznej (mówiąc po naszemu - pozamszalnej). I już, jasno i jednoznacznie. A jak ksiądz niedouk, to należy go uświadomić, że zbłądził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes czlowieku tak pusty ze szkoda slow.... I troche szacunku skoro komus zwracasz uwage!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy znajomość merytorycznej podstawy pewnych faktów - to pustota? I czy lekka irytacja w sytuacji, gdy na konkretne argumenty padają odpowiedzi "ale u mnie tak się robi, znaczy, że wolno!", "ale mi-sie inaczej podoba, więc nie będę przestrzegać zasad" - to brak szacunku? Mi-sie (pluszowe) to kupuje się w sklepie z zabawkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna Koleżanko, Irytujące jest jak ktoś grzesząc pychą próbuje w sposób wyjątkowo złośliwy pouczać innych o "jedynie słusznym" rozwiązaniu co do tego, jak powinna wygląda Liturgia (zwłaszcza w sytuacji, w której można zawierać małżeństwo w tradycyjnym Rycie, albo reformowanym, co znacznie od siebie odbiega). Nie odpowiedziałaś na podstawowe pytanie - gdzie jest oficjalne źródło, formalny dokument KK (pokroju konstytucji) o tym, że nie wolno wykonać pieśni Maryjnej. Odpowiedzi nie dostaliśmy. Zamiast tego link do strony tepramu.winteria.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konstytucja o liturgii KK aż tak szczegółowa nie jest - sprawy pieśni maryjnych dotyczą przepisy uzupełniające ;) O które w wersji szczegółowej nie omieszkam poprosić znajomego teologa-liturgisty - i zdam relację. Ogólna zasada - msza ślubna nie jest liturgią o maryjnej proweniencji, jest ZAWSZE odprawiana w intencji Młodej Pary. Dlatego odpada śpiewanie pieśni maryjnej na wejście, podobnie jak na Komunię (gdy należy śpiewać pieśni eucharystyczne). Sytuację może zmienić EWENTUALNIE fakt zawierania ślubu w dzień święta maryjnego ("miesiąc maryjny" nie jest aż tak zobowiązującą okolicznością, wbrew pozorom). Zalecenie pieśni przygodnych pochodzi stąd, by nadać mszy ślubnej charakter bardziej ogólny - i oddać Młodą Parę bardziej pod opiekę Ducha św., niż Marii Panny, pomimo polskiego zamiłowanie do kontekstów maryjnych i mariologicznych ;) A pycha... Chyba PM-ki o sobie piszą ;) Wiedza i korzystanie z niej - to pycha?? Z przepisami KK jest jak z prawem drogowym - wszyscy znają (lepiej lub gorzej), i wszyscy nagminnie je łamią, a wręcz wściekają się, gdy ich ktoś namawia do przestrzegania owegoż prawa; a jaka irytacja, gdy się przyłapie na ŁAMANIU owegoż prawa!! ;) ;) ;) I tak jak wcale nierzadko można przyłapać policjanta pędzącego 120km/h w terenie zabudowanym lub prowadzącego na podwójnym gazie - tak i księża łapią za gitarki i śpiewają kiczowate pioseneczki, bo co tam, piorun z jasnego nieba wszak nie strzeli, więc hulaj dusza... No i mamy teleturnieje z brawkami zamiast liturgii, a weselisko w kościele zamiast sakramentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyab zaraz walne z sm,iechu z jednej z wypowiedzi placilam za bukiet bo bylam swiadkowa i mailabym go zostawic i to w kosciele?? jak mozna wogole Boga wycenic na skale bukietu?? Para mloda skladala Bogu przysiege na cale zycie a Ty jeszcze smiesz wyceniac to? wszytskie kwiaty bym oddala Bogu za to ze mialam mozliwosc poslubic kogos kogo kocham.... choc kwiaty to i tak malo za ta łaskę jaką jest poslubic kogos kogo sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie ogólne zasady doboru repertuaru na Msze św. ;) Opracowane na podstawie książki ks. I. Pawlaka "Muzyka Liturgiczna po Soborze Watykańskim II w świetle dokumentów Kościoła", Lublin 2000 Przymioty muzyki liturgicznej: - świętość, - powszechność, - doskonałość formy. Funkcje (zadania): - funkcja wspólnototwórcza, - f. kerygmatyczna, - f. ozdobna, - f. medytacyjna. Procesja wejścia – obrzęd rozpoczynający mszę św. Zasady doboru pieśni: - treścią ma nas wprowadzać w tajemnicę danego dnia, - śpiewy nawiązujące do treści danego okresu liturgicznego, - śpiewy związane ogólnie z tekstami mszalnymi. Wskazania: śpiew naprzemienny, śpiew wspólny, śpiew indywidualny zespołu muzycznego, śpiew kantora, dopuszczalny jest sam utwór instrumentalny. Śpiew na przygotowanie darów. Zasady doboru pieśni: - ma uczyć nas i mówić o czynnej miłości względem Boga i bliźnich (np. Gdzie miłość wzajemna.), - śpiew danego okresu liturgicznego, - tajemnica danego dnia. Wskazania: Śpiew naprzemienny, wspólny, indywidualny, sam utwór. Śpiew na komunię św. - ma wyrażać ścisły związek z ewangelią danego dnia i czytaniami! (np. w okresie Bożego Narodzenia śpiewanie kolęd), - śpiewy eucharystyczne dzielimy na dwa rodzaje: o przeznaczone na procesję komunijną – mają wyrażać Chrystusa ofiarującego się nam jako pokarm, mają wyrażać drogę, jaka człowiek przebywa podczas procesji komunijnej, aby spożyć ciało Chrystusa (np. O Panie, Ty nam dajesz. Zbliżam się w pokorze.), o adoracyjne – nie używane na procesję komunijną!, np. Bądźże pozdrowiona., - śpiew mówiący o tajemnicy danego dnia, - można stosować śpiewy do Ducha św. Wskazania: śpiew naprzemienny, wspólny, sam zespół lub kantor, utwór instrumentalny. Pieśń na uwielbienie. - oddanie czci Bogu Ojcu (np. za danie nam Jezusa)-np. Dzięki o Boże Ojcze, Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, - uwielbienie Trójcy Św. (np. Niech z serca płynie pieśń.). Wskazania: śpiew naprzemienny, wspólny, sam zespół (kantor), utwór instrumentalny, cisza. Pieśń na zakończenie. - ma nawiązywać do treści przeżywanych na danej mszy, kontynuacja, nawiązanie do czytań, - może być to pieśń ku czci N.M.P. Psalm. Musi być odśpiewany. Jest to śpiew solowy (nie wykonujemy go wielogłosowo), odśpiewany z ambony przez psałterzystę lub osobę do tego przygotowaną. Alleluja. Jest zarówno obrzędem i śpiewem towarzyszącym. Wykonany poza amboną, w miejscu widocznym dla wiernych (jeżeli to możliwe). Wykonanie tego śpiewu należy do zespołu muzycznego, a w razie jego nieobecności: do psałterzysty, kantora lub organisty. A komentarz powyżej bbbb trafny ;) Ważniejszy jest fason sukienki, kwiatki, kolorki i w ogóle wszystko - od faktu, że Młoda Para udziela sobie nawzajem Sakramentu Małżeństwa... I smutne to bardzo :( Przerost mentalności bigbradera nad wszystkim. Najwazniejsze, by na kamerze ładnie wyglądało!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehehe no usmialam sie z tym psalmem ze nie wolno go zaspiewac wieloglosowo..... a co takiego sie stanie?!!!! wiekszej bzdury to ja nie slyszalam Ten kto napisal ten artykul,tez jest mega nawiedzony.... Owszem jest wstawianie sie do Ducha Sw ale żyby zabraniac wykonania pieśni Maryjnej gdy młodzi klękają przed Jej obrazem to jakas parodia.Co gromy z jasnego pociną....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanko, Wiedza sama w sobie nie jest pychą. Korzystanie z wiedzy w taki sposób, żeby ośmieszyć i wzgardzić bliźnim, przy użyciu wyśmiewających słów to już pycha. Dosyć irytująca zresztą. Przechodząc do meritum - wiążący jest oficjalny dokument, który przytoczyłaś, Musicam Sacram, który nie jest równie twardy co kodeks drogowy. Nie ma w nim zakazów, o których pisałaś. Możesz się powoływać na strony internetowe tradycjonalistów, albo opinie uduchowionych ludzi, którzy kochają piękną starą muzykę kościelną, ale to nie jest wiążące. Kościół Katolicki jest Kościołem powszechnym, niejednokrotnie ugruntowanym w lokalnych tradycjach. Musicam Sacram nie stawia sprawy na takim ostrzu noża, jakie sugerujesz (pomijam już Twój wulgarny sposób formułowania twierdzeń). Wręcz przeciwnie, pozostawia sporą dozę swobody poszczególnym zdecentralizowanym jednostkom na interpretacje muzyczne, które nie niweczą Liturgii, a mogą pozwolić na większe włączenie wiernych w Duchowe uczestnictwo. Niestety ze swoją treścią i formą rozmijasz się z tym dokumentem. W dodatku przyjmujesz postawę niczym przedstawiciele Bractwa Piusa X na jedną jedyną możliwą interpretację o tym, jak powinna przebiegać msza (swoją drogą w tej interpretacji Sakrament Małżeństwa nie jest zawierany w trakcie mszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś na oazie wychowana, gdzie się wyje psalmy w manierze wielogłosowej z bongosem etc., to się będziesz głupio rechotała... Bo jaki masz argument przeciw?? Że "my tak śpiewamy i zamknij się"?? Śliczny i merytoryczny argument, jako żywo... Tylko gitara nie zatłucz, z imieniem Boga na ustach nieodzownie!! Psalm wywodzi się z estetyki chorału gregoriańskiego (tak, tak, beton, konserwa etc., ale inaczej być nie chce) - chorałów mszalnych (=responsoryjnych) wielogłosowo się nie śpiewa!! Instrukcja Episkopatu o muzyce w liturgii, punkt I.3.: "Muzyką liturgiczną nazywamy tę muzyką, która może być używana przy sprawowaniu kultu Bożego. Zgodnie z treścią Instrukcji „Musicam Sacram” powinna się ona odznaczać charakterem sakralnym oraz doskonałością formy (MS 4a). Celem muzyki liturgicznej jest „chwała Bo- ża i uświęcenie wiernych” (KL 112), tak wykonawców jak i pozostałych uczestników liturgii. Do muzyki liturgicznej zaliczamy: śpiew jednogłosowy (chorał gregoriański i śpiew ludowy), śpiew wielogłosowy (polifonia dawna i nowsza) oraz muzykę instrumentalną (MS 4b)." Choral gregoriański (w tym psalm w wersji mszalnej = responsoryjnej) jest JEDNOGŁOSOWY, taka jego natura, tak go stworzono. Można się ciskać, szydzić, natrząsać - ino po co?? Lepiej się poczujesz, jak stwierdzisz, że wiesz lepiej, "bo tak"?? Bo masz rację zwłaszcza wtedy, gdy nie masz racji?? Owszem, istnieją psalmy w wersjach solowo-chóralnych, ale wykonywano je w czasie NIESZPORÓW albo z innych okazji POZALITURGICZNYCH, a nie w czasie Mszy św.!! Prosze: www.yo utube.com/watch?v=xAJzlvic_-Q www.yo utube.com/watch?v=VgoBDAZX4gI W czasie Mszy św. należy wykonać psalm z wiernymi, czyli responsorium (zwrotka solowo, refren - cała społeczność). Co bardziej restrykcyjni księża zadbają dodatkowo, by zaśpiewać obowiązkowo spod ołtarza (nie z chóru), poza tym psalm i aklamację do Alleluja powinny śpiewać dwie różne osoby!! I nie chce być inaczej, moja panno, co argumentami o głupotach rzuca... Wszystko dokładnie opisano w literaturze opartej o dokumenty Kościoła, a że Ty sobie inaczej nie wyobrażasz?? Twój problem, bo racji nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy bardziej "pyszne" jest oparcie się o dokumenty, czy też stwierdzenie "bzdury, ja się nie zgadzam, bo tak" względnie "zaśpiewam psalm na mszy na trzy głosy, bo TAK MI SIĘ PODOBA I TAK NA OAZIE ROBIŁAM". A skoro to, co tradycyjne, jest takie "piusowskie" i niefajne, to skąd tłumy wiernych na mszach w rycie trydenckim?? Tradycyjnych, konserwatywnych, niemodnych, "wapniarskich" do bólu?? Czy osoba, której zależy na poszanowaniu kształtu liturgii musi z definicji być lefebrystą?? Aż się Bareja kojarzy - "bo każdy pijak to złodziej!!" i "tych nie obsługujemy!!" ;) Osobę szanującą prawo i np. jeżdżącą przepisowo & na trzeźwo też z automatu wyśmiejecie i zabijecie śmiechem, jako naiwnego piczka-zasadniczka?? Gratulacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanko, chyba nie zamierzasz rozgrzeszać pychy ignorancją innych ludzi (czy nawet pychą niektórych ludzi)? To, że ktoś czegoś nie wie, nie uprawnia do wyniosłego i złośliwego zachowania wobec tej osoby (albo to, że ktoś był wobec Ciebie niemiły nie usprawiedliwia gardzenia innymi, którzy niczego złego Tobie nie zrobili). Choćbyśmy nawet mieli rację (a racji jak pisałem nie mamy...). Nigdzie nie pisałem, że tradycyjna muzyka jest niefajna. Wprost przeciwnie, uważam, że jest piękna, Ryt Tradycyjny również. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że najbardziej tradycyjne motety nie są jedyną opcją, która może się pojawić w Kościele. Co więcej, na przestrzeni wieków muzyka ewoluowała. Nie ma jednej i zdecydowanej wykładni, która jednoznacznie i bez wszelkich wątpliwości zatwierdza na wieki wieków jeden rodzaj muzyki, a pozostałe potępia. To usiłuję Ci wyjaśnić od kilku postów. Próbujesz lansować zupełnie nieprawdziwą wersję katolickich dokumentów, które mają być niby ścisłe jak instrukcja obsługi silnika rakietowego. Tak nie jest. Ów podejście kojarzy mi się właśnie z Bractwem Piusa X i próbą klasyfikowania 90% Kościoła Katolickiego jako bezbożników, którzy szkalują Pana Jezusa. Nie tędy droga. Owszem, stanowisko KK bywa ostre i sprzeciwia się w wypadkach jawnej desakralizacji (np. pieśni kolidujących z rolą kapłana, treścią liturgii, hucznych instrumentów, stawiania wokalu w pozycji boskiej itd.). Nie jest to jednak stanowisko tak ostre jak Ty sugerujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nie jest to stanowisko tak ostre. Ale w świetle czy dokumentów, czy przytoczonych artykułów jest to stanowisko dość jednoznaczne. Z małym polem do interpretacji... Jak tu zestawić owo stanowisko z postawą natrząsaczy, dla których wszystko, co niepiosenkowe i nieoazowe jest "betonem", "konserwą", "grobem". i "ponuractwem"... I którzy argumentują, że "tak im się podoba", więc msza ma być koncertem życzeń. Bo tak. Bo ktoś "chce", dzieli i rzadzi. Ale - kto?? i w imię czego?? Chciejstwa?? Ciężko z końmi się kopać :// Zwłaszcza, ze wielu "nowoczesnych" (i/lub niezbyt kompetentnych) księży nie tylko przymyka oczy na taki proceder, ale wręcz go popiera. Bo tak jest łatwiej, bezproblemowo i... korzystniej finansowo. Hulaj dusza, piekła nie ma (?) - dość paradoksalnie brzmi to w zestawieniu z kwestiami wiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, ale naprawdę jest ogromna różnica między graniem w Kościele muzyki z "Władcy pierścieni" a graniem bardziej uduchowionej wersji Ave Maria. To, że nie pasuje to komuś estetycznie, albo nie pasuje zmysłowi muzycznemu, jeszcze nie oznacza, że druga opcja to profanacja (tak jak pierwsza jest profanacją). Papież Benedykt XVI pisze w swoich opracowaniach muzycznych, że w ostatnich dziesięcioleciach muzyka kościelna się trochę "sprymitywizowała" (oczywiście nie używa tego pojęcia), to znaczy wprowadziła nazbyt dużą prostotę do Liturgii. Nie posuwa się jednak do twierdzenia, że to łamanie dogmatów, albo niszczenie Eucharystii. Znajmy umiar. Jest różnica między mówieniem, że Ave Maria nie pasuje na dany moment, a tym, że to zaburzanie granicy między sacrum a profanum. Sam nie do końca odnajduję się w kulcie Maryjnym, ale to nie powód do tego, żeby przyjmować tak negatywną postawę. Niektóre wersje Ave Maria to piękne utwory. W odpowiedniej oprawie, wykonane instrumentalnie na organach, mogą uduchowić i zbliżać człowieka do Boga. Co wedle Musicam Sacram oznacza, że są jak najbardziej dopuszczalne. Nawet jeśli nigdy by nie przeszły w Tradycyjnym Rycie Rzymskim. Od razu ciekawostka - sam widziałem ślub zorganizowany za granicą przez skrajnych tradycjonalistów, uczestników mszy trydenckiej, którzy nie chodzili na reformowaną mszę. Na wejście pary młodej poleciał kawałek... Marsz Księcia Danii Clarke'a. Byłem tym faktem wielce rozczarowany, ale nie posunąłbym się do tego, aby tych ludzi odsądzać od wszelkiej czci i wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu jest pies pogrzebany... NIEKTÓRE wersje "Ave Maria"... Bo niektóre są liturgiczne - inne nie, jedne są wartościowe i piękne, inne ckliwe i kiczowate. Dziwne nie jest, że erudyta, esteta i przede wszystkim duszpasterz, czyli Benedykt XVI bolał głęboko nad aktualnymi "trendami" w dziedzinie muzyki w liturgii i próbowal je nieco ukrócić (lipiec 2007 - wtedy pojawiło się trochę nowych instrukcji, nakazujących poszanowanie dla sacrum w dziedzinie muzyki liturgicznej). A to, że stosowny i dobrany do kontekstu, nieświecki w 100%, instrumentalny utwór organowy jak najbardziej pasuje do ślubnej liturgii, to nie budzi większych kontrowersji... Szkoda tylko, że np. pięknych sonat Frescobaldiego "na Podniesienie" nikt dziś na mszach nie grywa, a ksiądz łypie na organistę złym okiem, gdy tylko odrobinkę choćby przedłuży Ofiarowanie etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy niezależnym triem , w którego skład wchodzą dwie skrzypaczki i organistka. Brzmienie duetu skrzypcowego wraz z organami tworzy harmonijną całość. Posiadamy profesjonalny sprzęt(kolumna wzmacniająca, mikrofony, statywy, keyboard), dzięki któremu dźwięk i brzmienie instrumentów jest bardziej nasycone. Ceremonia może być w naszym wykonaniu w całości instrumentalna bądź wokalno-instrumentalna. Wykonujemy również stałe części mszy, czyli żaden dodatkowy organista nie jest potrzebny. Zaczynamy grać 15min. przede mszą, aby nastrój mszy był jeszcze bardziej podniosły. Cieszymy się zadowoleniem wszystkich Par, u których grałyśmy!!! Posiadamy wieloletnie doświadczenie w branży(grałyśmy na wielu ślubach, rocznicach ślubów oraz obiadach weselnych). Naszą karierę rozpoczęłyśmy w 2008 r. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje muzyczne. Istnieje możliwość spotkania się "na żywo" jak i przesłania demo naszej gry oraz przykładowego repertuaru. Posiadamy konkurencyjne ceny ! KONTAKT : siostry@onet.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu wciskają się z reklamą kiczarze, co zagrają w kościele wszystko, włącznie z muzyką z "Emmanuelle" (czyli - pornosa), byle kasiorę zgarnąć... I jeszcze będą przekonywać, ze to wzniośle i podniośle!! Ale czego oczekiwać od panienki, co skończyła ognisko muzyczne jako kibordzistka... dno i siedem metrów mułu... poczytaj se panna trochę przepisów odnośnie tego, co przynależy liturgii, a co jest świętokradztwem. I wtedy może wrócisz tam, gdzie Twoje miejsce - do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanna55wp
Gość jak śmiesz w tak perfidny sposób oceniać tych ludzi. I wypowiadać się na tematy które ciebie nie dotyczą. Ta dziewczyna skończyła to co skończyła. Ważne że robi to dobrze. A ty jesteś starym, zgorzkniałym zgredem i krętakiem. Lecz się na nogi bo na głowę już za późno baranie nie myty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna kibordzistka
Biedny człowiek (gość) , który wylewa swoje żale. Nie ma co się denerwować. On zostanie osądzony za to co robi i pisze przez Pana Boga. A co do repertuaru i sposobu wykonywania pieśni (sięgnęłam po poradę brata który jest księdzem). Powiedział wyraźnie, organy są najważniejszym instrumentem w kościele, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie aby zagrać na pianinie, gitarze, saksofonie itd. Ważne by treść utworów nie była świecka i związana z daną liturgią. Na Chwałę Pana!!! Na pewno nie jest to świętokradztwo. Mój brat ks. zwyczajnie wyśmiał pana "gościa", stwierdził, że być może to ten z zazdrosnych organistów. A jeśli chodzi o pieśń Maryjną jak najbardziej można powierzyć parę młodą opiece Matki Bożej.Cóż, nie żyjemy dziś w komunie i para młoda chce mieć wybór między organistą który często robi "to" na tzw. odwal czy wybrać np. kwartet smyczkowy, orkiestrę, chór czy też zespół. Trochę szacunku do drugich osób "gość" skoro jesteś tak blisko kościoła i służysz Panu Bogu...Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×