Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelinnnnnnn

pomóżcie bo nie wiem już co robić :(

Polecane posty

Gość evelinnnnnnn

czesc wszystkim :* glupio mi , ze musze proic o pomoc w ten sposob ale juz nie daje rady :(. jestem od 2 lat z obecnym partnerem. na początku bylo wszystko super pieknie zaszlam z nim w ciaze ... przeprowadzilam sie dla niego do innego miasta. (poznania) jestem tu sama jak palec. mam tylko 20 lat. obecnie mamy 4 miesiacznego syna i to sie dzieje w tym domu mnie przerasta. ten czlowiek zmienil sie w agresywnego gbura. juz nie daje rady o wszystko sie czepia wypomina mi ze jem za jego pieniadze. nie skonczylam szkoly bo bylam w ciazy . nie moge wrocic do matki bo mamy 36 metrow 2 pokoje i obecnie mieszka tam moja siostra i mama. to jest masakra co sie dzieje. nie da sie go zniesc. ja go nie kocham mam go dosyc , mowie, ze chce odejsc bo nie wytrzymam z nim to drze sie na mnie ze ja mu dziecko odbieram ze wpieprzam za jego kase itp. on tylko siedzi przed tv i zre i nic wiecej. cokolwiek sie zapytam to wiecznie odpowiada z pretensjami. teraz przyszedl na przerwe z pracy pierwsze slowa to byly '' kur wa spi erdalaj'' do psa, zaraz, ''ku rwa jebane smsy mi przychodza''' pozniej , ze mam isc po chleb . nie mam z kim malego zostawic on pracuje na przeciwko domu, nawet dzisiaj sie nie mylam. i ja musze super ubierac dziecko i siebie ogarniac zeby isc mu po chleb a sklep jest 5 minut drogi. i pytam czy sam nie moze isc a on ,ze nie bo on jak przyjedzie z pracy to chce jesc. nie wazne ze ja siedze bez chleba on miec musi. i pozniej powiedzial, ze sam obie pojdzie ale ja nawet mam go nie tykac. o wszystko sa problemy ja juz nie moge tego zniesc. co ja mam zrobic? chcialabym kogos poznac popisac z kims ale wiem, ze on bedzie sie mscil. nie wiem gdzie mialam oczy ale wiem ze nie moge w takiej atmosferze wychowywac dziecka gdzie jedyne slowa w tym domu to sa jestes po pi*** spier*** kur***... chce sie wyprowadzic to mnie wyzywa i wiem, ze bedzie chcial odebrac mi dziecko... blagam pomozcie mi nie wytrzymuje psychicznie a moje dziecko potrzbeuje mnie szczesliwej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmlknm
sa specjalne infolinie -dla matek ktore doswiadczaja przemocy w domu i tu nie chodzi tylko o fizyczna ale tez psychiczna przemoc. poszukaj w necie profesjonalnej pomocy jesli naprawde zalezy ci na zmianie sytuacji i na dziecku ktore tak jak piszesz saam-nie moze wychowywac sie w atmosferze agresji i nerwow kto ci tu na kafe cokolwiek pomoze oprocz slow wsparcia lub wspolcucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelinnnnnnn
potrzebuje chocby czegos takiego :(. on jest dobrym ojcem opiekuje sie malym poswieca mu duzo czasu ... :( nie moge zrobic czegos takiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiiiiiimiiii/.
jedyne wyjscie -musisz sie wyprowadzic ,dobrze ze go nie kochasz bedzie ci latwiej .Na poczatek byloby dobrze gdybys mogla wprowadzic sie do mamy i w tym czasie czegos szukac .Poczatek bedzie ciezki ,bo dziecko male wiec kiepsko z praca itp ....ale mysle ze tatus bedzie dawal alimenty ,moze znajdziesz jakos prace dorywcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...
nie możesz wrócic do domu? Faceci i nie tylko potrafia sie świetnie maskowac niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelinnnnnnn
zaraz odpisze musze dac malemu jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelinnnnnnn
miiiiiiimiiii/. tak mozna powiedziec ze go nie kocham sama jego obecnosc mnie przytlacza. tylko ze ten zwiazek jest tak toksyczny... jest cos takiego jak uzalezenie od kogos. i ja tez nauczylam sie zyc z tymi wyzwiskami ponizeniem ze ciezko mi wstac i powiedziec dosyc ... ja sie boje zrobic kroku ... boje sie wszystkiego. nie chce z nim byc mowie mu to a wiem, ze akbym kogos poznala to by sie mscil. wiem ,ze jakbym sie wprowadzila to by sie mscil. nie moge stanac na nogi bo jestem uzalezniona od niego, mieszkam w jego mieszkaniu jem za jego pieniadze, nawet to czy sie wyprowadze zalezy od niego bo bedzie musial pomoc mi finansowo nie moge isc do pracy bo on pracuje nie moge sie z tego wydostac ... juz nie potrafie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×