Też tak macie, że wydacie na dziecko ostatni grosz???

Nie jestem żałosna,po prostu dziecku się podobają to mu kupuje,co w tym złego? 2 miesiące temu nie chciało mi się czekać do wypłaty a zobaczyłam fajny zestaw aut małych(nie plastik) to sprzedałam telefon męża co trzymał a i tak nie używał,taki stary trzymał go aby mieć na zapas jakby jego lepszy się popsuł(on tak jak chomik), to kupiłam nie tylko zestaw a sobie bluzeczkę na promocji. Mąż troche zły,ale mu przeszło,nie potrafi się długo gniewać.

Ale jak mam iść do pracy,siedzę z skarbusiem w domu. Zresztą praca to nie dla mnie jest.

Na spacerach to i pogadam z nie jedną mamą,ale też czasami dziwne spotykam,dziecko ani zabawki nic. Miesiąc temu rozmawiałam z koleżanką jej dziecko ma rok to ona żadnych mu naklejek nie kupuje bo mówi że szkoda pieniędzy,i że i tak nie ma gdzie przykleić bo mają jeden pokój,mówi że mu woli zabawki edukacyjne. Ale co to za zabawa cały czas w edukację,a gdzie skupienie się na wzroku.

masz nasrane we łbie rowno

Jestes nienormalna dziewczyno

Ale czemu tak piszecie? Dziecko ubrane,najedzone,kochane. Nawet mu kupuję różne śliczne rzeczy aby było szczęśliwe to źle? Teraz walentynki zaraz. Mam 100 zł odłożone na męża prezent zastanawiam sie czy nie wydać je na dziecko,a na męża wydać może z 20 zł, są te sklepiki wszystko po 5 zł i fajne rzeczy można kupić. Chociaż głupio tak,mąż pewnie kupi mi coś w bardziej kosztownej cenie jak co roku. A ja cały czas bez potrzeby wydają na dziecko.

Czasami przez to z mężem się kłócę.

Męzowi predzej czy później się to znudzi i zostawi Cię z tymi naklejkami:)

świetnie to kup mężowi 4 badziewia po 5 zł, a dla dzieciaka całą gamę kaczuszek na ścianę za 80 zł! dżizas......

Domyślam, sie, ze to prowo, ale najgorsze jest to, ze takie baby faktycznie się zdarzają :) same wyglądają jak swoje matki, nie pójdą do fryzjera, chodzą w starych ciuchach itd, ale dzieciaki mają od cholery niepotrzebnych rzeczy, rany normalnie mnie szlag trafia jak taką widze ;///////////////

Nie kochana,to nie prowo. Myślałam ze to normalne,bo dla mnie normalne. Myślałam że każda matka jest w stanie wydać ostatni grosz dla dziecka. Widocznie nie macie tak zapełnionego serca miłością. Mąż mnie nie zostawi,kocha mnie i dziecko. W łóżku też nam dobrze,chociaż jak wczoraj przykleiłam te kwiaty to nie chciał sie kochać. Ale mam cos cenniejszego pysia małego.

ja też jakoś nie mam wyrzutów sumienia, gdy wydaję na dziecko i zdarza mi się również wydać na dziecko pieniądze przeznaczone na coś innego, ale na pewno nie są to 'ostatnie' pieniądze; myślę, że gdyby u ciebie były to NAPRAWDĘ ostatnie pieniądze to też wydałąbyś np na jedzenie a nie na dziecko