Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dwudziestkaaa

6 Luty.. Czas zacząć ! Zapraszam :)

Polecane posty

Gość Dwudziestkaaa

Chyba najwyższa pora żeby przed latem zacząć się ogarniać :) Ktoś się przyłączy, do wspólnej walki o idealne ciałko ? :) Właśnie skończyłam 30 min ćwiczenia, a wczoraj byłam na areobiku, teraz może być tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
hej. :) Ja właśnie zaczełam myslec tez o zrzuceniu paru kilo do lata. Mysle ze to swietny czas na to, bo jest jest jeszcze duzo czasu i nie bedzie trzeba sie az tak mocno spinac zeby zrzucic te kilka kilogramow. A jak u Ciebie z motywacją? U mnie to ciężko, ale pierwszy raz sie udzielam na forum w tej sprawie, wiec moze razem sie okaze rzeczywiscie latwiej :) Dwudziestka powiesz cos o sobie? Ja mam 22 lata. 166cm 67,5kg. Chcialabym zejsc do 62kg, a pozniej jak sie uda jeszcze to do 58kg. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
Witam, Mam ślub w połowie kwietnia i chciałabym do tego czasu schudnąć 10 kg... czy to realne? wiem, że najzdrowiej jest chudnąć 1 kg na miesiąc, ale ja nie mam tyle czasu. mam 168 cm i ważę 69 kg. jeszcze kilka miesięcy temu ważyłam 62. ale pozniej podjadanie i podjadanie... rok temu ważyłam 78 i udało mi się tyle zrzucić... jednak przytyłam pozniej bez sensu. nawet to nie yo-yo, ja po prostu jadłam równo ze swoim facetem chciałabym przynajmniej ważyć do ślubu 62 kg. czy to możliwe? przy ruchu 3 x w tyg (ok 2h na siłowni) i zdrowej diecie? nie chcę być nieprzytomna z wycieńczenia na ślubie... chętnie wystartuję od dzisiaj z wami:) jejkuuu jak ja bym chciała być tak zdyscyplinowana jak w zeszłym roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
10w2... to masz jakieś 10 tygodni do slubu. wiec teoretycznie masz chudnąć kilogram na tydzień. W sumie jest to realne, ale bardzo wymagające dyscypliny, sportu, diety i czego tam jeszcze. Ale jak piszesz ze w zeszłym roku dalas rade, to wiesz ze potrafisz! Teraz musisz tylko to powtórzyć, ale wiesz ze Cie na to stać. :) A to Twój ślub? Bo jak tak, to im bliżej to może większy stres i dzięki temu możesz stracić na wadze. Ale z drugiej strony Twoja waga sie chyba dość znacznie waha. 78, 62, 69. Mysle ze dwie godziny po trzy razy w tygodni to calkiem sporo, chociaz ja nie mam duzego doswiadczenia. Ale skad brac na to czas? Ja nie wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
wtedy byłam bardzo zdeterminowana. bez większego powodu typu np ślub... tu ten ślub nie robi na mnie wielkiego wrazenia.. tak, to mój ślub. wtedy uchodziłam za znawczyni wszelkiego rodzaju zdrowego odżywiania i sportu :D potrafiłam iść na siłownię nawet o 22. czasami później... później coś się zmieniło, dalej odżywiam się dosyć zdrowo, ale już potrafię jeść słodycze, częściej robię sobie dyspensę np jedząc pizzę (caaaałąąą). 1kg w tydzień to sporo.. a jakoś czuję, że brak mi tego "rozpoczęcia".. niby sie zbieram niby to już.. ale ciągle przekaldam, na następny tydzien, następny i tak coraz bliżej ślubu. wkurza mnie to. wcześniej wymagało to wielkiej dyscypliny. czerpałam radość ze zmieniającego się mojego ciała i to mnie motywowało, a teraz??? ratunku! dajcie mi motywację!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
aaa moze napiszę jeszcze jedną rzecz. wcześniej chudłam, bo żywiłam się sama... a teraz mieszkam z facetem i pichcimy sobie. zdrowo to zdrowo, ale pichcimy i jemy i dużą radość nam to sprawia.... i jak tu z radości zrezygnować? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwudziestkaaa
Podejdź do tego tak, że jak chcesz super wyglądać to musisz, chyba chcesz żeby każda laska Ci zazdrościła i Cię podziwiała ? Przyjadą pewnie osoby których dawno nie widziałaś, nie chcesz usłyszeć łał ale ty się zmieniłaś, tak super wyglądasz :) Czasu niby masz dużo, ale może też go braknąć więc skończ z odkładaniem tego, teraz to teraz :) Ja mam 20 lat i 162 wzrostu, moja waga akurat jest bardzo niska bo ważę jakoś 48 kg, i tak max chyba do tych 45 chciałabym zejść, ale i tak moim głównym celem jest ujędrnienie, i wzmocnienie mięśni. I pozbycie się cellulitu. A z racji tego, że jestem niska to chciałabym nogi wyszczuplić, i spalić trochę tłuszczu :) Ja jako tako już się zmotywowałam bo od soboty byłam 2 razy na basenie i w saunie, wczoraj godzina areobiku, a dzisiaj 30 min ćwiczeń, więc nie jest źle :) Na areobik postanowiłam chodzić raz w tygodniu :) Polecam, niezły wycisk, a po za tym samemu nie chce się tak, a w grupie jest trudniej zrezygnować, i np po 15 min przestać ćwiczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13kas
niby wszystko racja.. jak miałam 20 lat to też było łatwiej;) teraz mam prawie 30:) muszę koniecznie, bo lubię siebie szczupłą, ale lubię też te wieczory kiedy robimy sobie np sushi i wcinamy i wcinamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwudziestkaaa
to coś za coś ;p to może zróbcie sobie jeden taki wieczór w tygodniu góra dwa, a potem poćwicz trochę żeby te kalorie spalić do tego jakiś seksik w nocy i powinno być dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
10w2... to rozumiem, ze ciezko Ci się będzie przestawić, żeby samemu sobie przyrządzać jakieś dania bardziej dietetyczne, czy w ogóle zwracać uwagę na to co się je, kiedy Twój narzeczony nie musi sobie niczego żałować :) Ale teraz jest dobry czas na zmiany. Ostatni dzwonek jesli chcesz szczuplej wyglądać na własnym ślubie, a potem się taką oglądać na zdjęciach. A co z sukienką? Jak tak szybko chcesz schudnąć to nie będziesz miała problemu z krawcową czy zamówioną juz sukienką, no nie wiem jak tam z tym u Ciebie. Dwudziestkaaa... Tobie żadne diety widać że są nie potrzebne. Ale ćwiczenia zawsze poprawią sylwetkę. Więc jak będziesz tak ćwiczyć jak teraz to na pewno będą efekty! :) A ja Ci sobie podsumowałam co zjadłam i wyszło mi że połknęłam 1500 kalorii. To dużo czy średnio? Bo wydaję mi się że często mogłoby wyjść (do tej pory) dużo więcej. Na pewno nie chcę schodzić poniżej 1000 kalorii dziennie bo myślę, że nie nadawałabym się wtedy do życia. A poza tym jak sobie radzicie z jedzeniem poza domem? Szykujecie sobie jakieś kanapki, salatki czy inne przekąski do szkoły czy pracy? Czy kupujecie gdzieś? Bo mi to trudno wstać rano i sobie przyszykować coś na cały dzień. A poza domem często mnie nie ma 10 czy nawet 12 godzin. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
ja za dobrych czasów wszystko sobie szykowalam, wcale nie zajmowalo to b. duzo czasu przy odpowiedniej logistyce. ale raczej robilam to dzien wczesniej. nie dopuszczalam do sytuacji, zebym nie miala co jesc i kupila cos na miescie, jezeli juz, to w sklepie.a tak chodzilam z pojemniczkami i jadlam o ustalonych porach ustalone rzeczy. b. schudlam i nawet nie chcialo mi sie jesc, wydawalo mi sie wtedy, ze moge juz wszystko jezeli naszlaby mnie ochota i tak sie skonczylo.... jednak nie moglam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
no ale jednak wytrwalas w tym przez długi czas. To już na pewno jest sukces. Też bym chciała tak jak Ty się trzymać swoich założeń i nie odpuszczać. A dziś tłusty czwartek i już skusiłam się na dwa pączki własnej roboty.... ;p jakiś pomysł jak mogę to spalić? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13kas
policz sobie ile to ma kcal. idź na siłownię i przepedałuj, przebiegaj itp to na urządzeniu, które pokaże Ci ilość spalonych kcal... na mnie kiedyś to działało. przekładałam później jedzenie na ilość bieganiny.... zobaczysz, jak następnym razem będziesz miała opory. wiadomo, ze musiałabyś się zakatować na siłce, zeby spalic to w ten sposób. wiadomo też, ze spalasz kcal normalnie chodząc.. nie wiesz tylko ile. więc moze załóż sobie, ze wszystkie te "niedobre" jedzenia będziesz spalała np połowę kcal. jaka ja jestem mądra, szkoda, ze do siebie ciężko to odnieść;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwudziestkaaa
U mnie trochę kiepsko, będę chora, bo jakoś kiepsko się czuję ;/ a do tego mam mega zakwasy jeszcze po tym areobiku. U mnie jak dl tej pory, kakao, i kawałek chałki, no i niestety m&ms więc 250 kcal na plusie, jednego pączka chyba też dzisiaj zjem ;p Ważyłam się dzisiaj i 48 kg, trochę jestem rozczarowana, bo już ostatnio ważyłam z 47, ale to nic :) a u was jak tam ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola152
ja znalazłam że taki pączek ma ok 200 kalorii. A odsniezanie przez pół godziny pozwala się pozbyć też ok 200 kalorii. Różnie podają na różnych stronach. Więc poodśnieżałam trochę na podwórku, prawie godzinę więc prawie że spaliłam już te dwa pączki :) Dwudziestkaaa... pamiętaj że waga dziewczyny może się zmienia nawet do 2-3kg w zależności w jakiej fazie cyklu miesiączkowego akurat jest. Więc się nie przejmuj że dalej ważysz 48. Zresztą jak myślę o Tobie to wydaję mi się, że i tak szczupła jesteś. Więc najlepiej nie patrz na wagę tylko ćwicz. Bo możesz sobie wymodelować poprawić ladnie sylwetkę a waga może ani drgnąć. Poza tym dobrze jest się ważyć o tej samej porze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwudziestkaaa
Wiem, ja zawsze ważę się z samego rana :) Przed jakim kolwiek posiłkiem:) co do wagi to wiem, że tak jest po okresiku zawsze ważę kg mniej. Ale teraz to raczej przez obżarstwo, jutro na basenik jadę i do sauny :) Dzisiejszy dzień to klapa na maksa.. mam nadzieję, że od jutra będzie lepiej :) Znalazłam na necie 45 min ćwiczenia z Ewą Sadowską chyba, może wypróbujemy je od jutra ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 166 cm wzrostu i waze 56 kg. w sierpniu mialam 63 - ale chodzilam do naturhouse - zadowolona z nich jestem. teraz przestalam bo juz mi szkoda kasy. do lata chce wygladać tak: http://toster.pl/tost/247283 :):):):) jeszcze moze z 3 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwudziestkaaa
http://toster.pl/tost/246932 patrzcie na ten tyłeczek :D Tamta fotka też nie zła :) ja juz po sniadaniu, platki z mlekiem :) przeziebienie nadal mnie meczy ;/ i nie za fajnie się czuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
ja wczoraj tak jak mówiłam, odpaliłam sushi, dużo nie zjadłam (ale za to o 22) no i dzisiaj na śniadanie zostało. wiecie moze ile ma to kcal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka25
Dziewczyny mogę do was dołączyć? Mam juz dość swoich nadprogramowych kg :/ Co poniedzialek sobie obiecuje, że od dzis zaczynam i znow nie daje rady... Kiedys schudlam duzo jak rzucil mnie facet, ale od tamtej pory przytylam okolo 10 kg i chcialabym na poczatek 5 zrzucic, a potem reszte... Prosze przygarnijcie mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13kas
no oczywiście, że Cię przygraniemy:) ja też od każdego pn zaczynam;) teraz trochę żarełko ograniczam, a od pn zaczynam ćwiczyć i ostrzej z dietką:) napisz ile masz wzrostu i ile ważysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka25
13kas super, dzieki :) Wstyd pisac takie dane, ale coz sama sie do tego doprowadzilam... mam 175 cm wzrostu i waze 72 kg :/ W ciagu 4 lat przybralam prawie 10 kg. Najlepiej wygladam i sie czuje jak waze 63-65 maks, takze musze sie wziac na siebie. Na silownie chodze regularnie od kilku mcy, wiec musze ograniczyc jedzenie, a szczegolnie slodkie - czuje ze jestem uzalezniona od slodyczy i makaronu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
kochana... ja mam 168 i przez spory czas ważyłam 78.. wiesz jak to jest.. kilogram kilogram+kilogram, aż się zrobiło tyle. stwierdziłam, że jak zobaczę na wadze 80 to bedzie mój koniec;) no i się zawzięłam... schudłam do 62 w porywach 61ja byłam z siebie zachwycona, a mój facet powiedział, ze wtedy lepiej wyglądałam(hahhahha) w sensie, że zdrowiej, ale ja faktycznie przegięłam i mimo, ze jeszcze daleko mi było do idealnej sylwetki, to miejscami (ręce, obojczyli, piersi, wystające żebra) wyglądały masakrycznie chudo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek323232
witam forumowiczki...mam 20 lat ważę72 kg przy wzroście 168cm , chciałbym ważyć 57 kg bo tyle ważyłam przed ciążą. czyli muszę zrzucić 15 kg ... mam nadzieję że uda mi się do końca marca, może do połowy kwietnia, jednak jest ciężko... jak dajecie sobie rade z odchudzaniem? jakie macie motywacje? będę wdzięczna za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
do końca marca do 57kg????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek323232
tak...wiem,że to niezdrowo ale 4 lata temu z 66 kg schudłam do 57kg w ciągu miesiąca i waga utrzymywała się 2 lata do momentu aż zaszłam w ciąże więc mam nadzieje że tym razem też się uda...jednak potrzebuję wsparcia bo brak mi silnej motywacji i uwielbiam słodycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
a kto nei lubi?;) no a jak tego dokonałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek323232
to były wakacje więc było może prościej, jadłam śniadanie i obiado kolacje czyli dwa posiłki dziennie, piłam 1,5 l wody i 0.5 l herbat zielonych i czerwonych, nie jadłam słodyczy tylko w niedziele pozwalałam sobie na batona lub kubeczek lodów no i jeździłam rowerem ok 1 godz. 4 razy w tygodniu. teraz nie mam nawet roweru ale mam w domu orbitreka ćwiczę na nim 3 lub 4 razy w tygodniu po 30 min dziennie ale to nic nie da jeśli nie ograniczę żarcia a samej trudno się zmobilizować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10w2
30 min na raz to min. podobno po 20 dopiero rusza się spalanie tłuszczu. ale faktycznie, same ćw nie wystarczą.a Ty wolisz takie jedzenie? 2xdziennie? najlpiej jest 4-5 posiłków dziennie. kiedys myslalam, ze to bzdura, bo wolałam raz zjesc, ale faktycznie wtedy jak tak schudłam, to jadłam 4-5 posiłków, ale za to zaplanowanych starannie. a próbowałaś cla? ja kiedys tak.. i chyba trochę pomogło, ale zdania są podzielone. a Ty karmisz jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×