Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mandarynkowalady

Zaproszenie na wesele z dziećmi

Polecane posty

Ja mialam niewielkie wesele, na ktorym bawila sie najblizsza rodzina i przyjaciele obydwu rodzin (w tym nasza ekipa ze studiow). Oboje nie wyobrazalismy sobie zapraszac na slub i wesele czlonkow rodzin, z ktorymi od lat nie mielismy kontaktu i ktorzy pamietaja nas jeszcze jako male dzieciaki tylko dlatego, ze to rodzina. Wracajac do dzieci. Wsrod naszych gosci bylo jedno malzenstwo z dwoma synami - wowczas 12 i 9 lat. Zapraszajac ich z gory zaznaczylismy, ze dzieciaki tez sa mole widziane. Z roznych przyczyn - nie tylko dlatego, ze zostawienie ich z kims moglo byc z lekka problematyczne, ale przede wszystkim dlatego, ze dobrze ich znamy, tesciowie sa chrzestnymi jednego z nich i naprawde ich lubimy. Gdyby sie pojawili (byliby jedynymi dziecmi na weselu), pewnie zajeliby sie sami soba, a dla nas mieliby po prostu status gosci, z ktorymi od czasu do czasu podchodzi sie pogadac czy razem pobawic na rowni z goscmi doroslymi. Oni jednak sami zdecydowali, ze pojawia sie bez dzieci, bo nie byliby w stanie dobrze sie bawic, majac jednoczesnie oczy dookola glowy, czy mlodzi czegos nie zmaluja (niby sa grzeczni, ale inwencja znudzonego i zmeczonego dziecka jest nieograniczona... :P). I mnie wlasnie takie podejscie sie podoba - za zachowanie dziecka na weselu odpowiedzialnosc ponosi rodzic i teoretycznie to on najlepiej wie, czy jego dziecko "nadaje sie" na tego typu impreze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
do diewoćka "a jak ktos jest z powiedzmy kilka km od miejsca wesela to zalatwilismy ze dzieci poloza sie do ktoregos z wynajetych pokoi dla gosci. Nie widze problemu" Ty może nie widzisz problemu ale ja widzę. Nie położyłabym się spać do łóżka w którym wcześniej to znaczy na tej samej pościeli spały jakieś dzieci. Jeśli płaciłabym za ten pokój to na pewno nie wpuściłabym tam dzieci. A jeśli państwo młodzi decyzują się na opłacenie pokoi (co uważam za głupotę i niepotrzebny wydatek) to niech się zdecydują albo gościom zapewniają nocleg albo dzieciom bo wiadomo rodzic położy się w pościeli po swoim dziecku ale ja nie położyłabym się w pościeli po dziecku koleżanki młodej albo jakiejś kuzynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynkowalady
Chyba nie zostałam zrozumiana. Nie twierdzę, że człowiek bez wykształcenia to cham i prostak, tylko człowiek nie umiejący się zachować to cham i prostak. Też znam wielu ludzi biednych i niewykształconych, którzy są wspaniali i bardzo ich lubię i szanuję, ale nie chciałam tego pisać bo i tak mój post jest długi. Napisałam, że ta część rodziny jest wyjątkiem, ale pod względem kultury. Może nie powinnam wykształcenia podkreślać, ale słyszałam wiele opinii , że tylko ludzie bez wychowania i z tzw nizin społecznych nie zapraszają dzieci bo chcą na weselu zarobić i że w niezapraszaniu dzieci tylko o kasę chodzi. Otóż nie chodzi i mogą być inne powody organizowania imprezy tylko dla dorosłych. Prosty człowiek - postać pozytywna, człowiek kierujący się jasnymi i prostymi przesłankami i zasadami, szczery, uczciwy, bez skłonności do manipulowania innymi osobami. Prostak - człowiek wulgarny, pozbawiony zasad. Widać różnicę? Też znam dużo prostych ludzi, których lubię i przebywanie z nimi to sama przyjemność. Nikt natomiast nie nakaże mi bym lubiła i tolerowała prostaków. Akurat ta rodzina przeze mnie opisana (w przeciwieństwie do Krzyśka) biedna nie jest. Co do „dziecka które tak bardzo mnie lubi. Ja się od niego opędzam, odpycham, krzyczę, każę dać mi spokój ale to nie działa. Nie potrafiłabym nikogo uderzyć nawet jego (choć mam wielką ochotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Rozumiem cię i dlatego na twoim miejscu zaprosiłabym wszystkich bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tlumacz sie. Kto chcial wlasciwie zinterpretowac Twoja wypowiedz - ten zinterpretowal. Kto chcial na opak - Twoje tlumaczenia tylko go utwierdza w przekonaniu, ze ma racje :P A akurat w tej materii wyjatkowo latwo jest cos niechcacy palnac. Co do dzieci - chyba zaproszenie wszystkich bez "przychowku" jest najbezpieczniejsza opcja, bo przynajmniej nikt sie nie poobraza. Z drugiej strony - jesli naprawde chcesz, zeby coreczki kuzynostwa pojawily sie na weselu - lista gosci to sprawa miedzy organizatorami (czyli Wami i wlascicielem lokalu) i nie trzeby wczesniej rozpowiadac, ze ktos tam bedzie z dzieckiem, a ktos nie :) Mozna sprobowac to rozwiazac dyskretnie i polubownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Jestem za nieproszeniem dzieci ale wszystkich. Robienie wyjątków nie ma sensu i jest nieeleganckie. Zadecyduj więc czy wszystkie dzieci czy żadne nawet córeczki kogoś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale u mnie nikt nie bedzie spal w poscieli po dzieciach, takich dzieci bedzie dwojka i beda spaly w pokoju gdzie sa dodatkowe lozka.bo jeden taki wiekszy zamowilismy, potem te dzieci zostana zabrane i zostanie tam tylko rodzina z dwojka swoich dzieci. stac mnie na wynajmowanie pokoi. nie widze problemu w moim rozwiazaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy sie czepiacie:) mysle ze mam bardzo fajne podejscie do tematu dzieci, lubie je i nie widze problemu, rodzine mam bardzo tolerancyjna, wiem zaraz ta dziewczyna komentująca moj pomysl z noclgiem powie ze nie polozyla by sie w pokoju gdzie spaly inne dzieci bo zatruly powietrze:) ale...:) dzieci sa rodziną najblizsza ikt nie robi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Jeśli mam wynajęty pokój to są w nim moje rzeczy osobiste. Pokój mam po to żeby w każdej chwili podczas wesela do niego wejść. Położyć się na 15 min, zmienić rajstopy w razie gdyby się potargały. Przynajmniej zawsze w taki sposób to funkcjonowało ale zawsze za pokój płaciłam sama a nie młodzi. Gdyby młodzi zadeklarowali że "zasponsorują" :) mi pokój (jak to brzmi) i miałoby to funkcjonować w taki sposób że w czasie wesela śpią sobie tam dzieci. Rodzice śpiących dzieci mają dostęp do klucza i mogą wchodzić i wychodzić kiedy im się podoba podczas gdy moje osobiste rzeczy i torby z podróży leżą sobie tam a ja nie mogę skorzystać z pokoju kiedy zechcę tylko kiedy dzieci zwolnią ten pokój to dziękuję za takie coś. Wolę już moje sprawdzone rozwiązania. Rezerwuję pokój, klucz mam w torebce albo na recepcji. P.S nie chodziło mi o to że dzieci zatrują powietrze tylko chyba jak dzieci /dorośli kładą się na pościel, siadają to niemiło jest się potem nad ranem położyć. Każdy woli położyć się do świeżego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diwoćka
no wiadomo ze kazdy chce miec dostep do pokoju kiedy chce, ale moja rodzina jest bardzo zrzyta i zyczliwa-to jest najblizsza rodzina bo to dzieci mojego rodzenstwa i beeda spaly w pokoju jednej siostry na innych łózkach w osobnej pościeli. innym gosci bym glowy niewracala dzicmi wiadomo ale z rodzenstwem mam super kontakt nie widze nic nietaktownego w tym ze dzieci beda spalyy wpokoju inie widzi nkt z rodzenstwa oproblemu ze ktos z rodziny wejdzie do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam nie widzę problemu w tym, że np. ja miałabym wynajęty pokój i w moim łóżku przespałaby się np. córka siostry czy syn przyjaciółki i mieli by oni dostęp do tego pokoju. Nawet jakbym miała tam torbę z diamentem albo inną wartościową rzeczą. No ale cóż, niektórzy szukają problemów tam gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
A jak ci coś zginie to kogo będziesz obwiniać ? Obsługę hotelową czy gości którzy kręcili się żeby dojrzeć dziecko ? Poza tym jak ktoś chce się przebrać albo chwilę odpocząć w pokoju to nie będzie chyba szukał klucza a na dodatek wchodził do pokoju gdzie śpią dzieci bo je obudzi i dopiero problem. Na wesele powinno się chodzić bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co, sugerujesz, że mi moje najbliższe osoby coś zwędzą? Proszę Cię, to już paranoja. Ufam najbliższym i mogłabym im dać do ręki wszystkie swoje wartościowe rzeczy i wiem, że wszystko by do mnie wróciło. Diwoćka pisze, że wszystko rozgrywa się w obrębie najbliższej rodziny. Nie wiem jaką Ty masz rodzinę i przyjaciół, ale ja wiem, że moim mogę ufać i nie robiłoby mi problemu, żeby dziecko moich najbliższych przespało się w mojej pościeli, bo w końcu ten dzieciak też jest mi bliski i nie widzę w tym żadnego problemu. Nie jestem jakąś księżniczką, po weselach zazwyczaj spałam u kogoś z rodziny w domu, miałam tam swoje rzeczy i jakoś nigdy nic nie zginęło, więc dlaczego miałoby zginąć gdyby ktoś z nich miał dostęp do mojego pokoju w hotelu? Ale każdy mierzy innych swoją miarą 🖐️ ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Chyba mnie nie zrozumiałaś. Twoi najbliżsi na pewno nic ci nie ukradną ale nigdy nie wiadomo na kogo z obsługi hotelowej można trafić i jak podpatrzą że ciągle ktoś kręci się i co rusz jest to inna osoba w danym pokoju to mogą skorzystać z okazji i coś cobie wziąć. A wtedy nie będziesz mieć argumentu że do pokoju wchodziłaś tylko ty i narzeczony za to oni mogą mieć argument że tam ciągle kręciły się jakieś osoby i nie zawalczysz o swoje. Mało kiedy zdarzają się takie przypadki no ale jednak lepiej być ostrożnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diewocka
ja tez ufam rodzinie i hotel gdzie jest wesele to nie jakis przydrozny zajazd gdzie obsluga nie szanuje gosci. nie spotkalam sie z takim czyms zeby ktos sie krecil po pokojach tym bardziej wiedzac ze caly czas moze tam przyjsc ktos z rodziny dogladnac dzieci. Masz jakies porzykre widac doswiadczenia z ludzmi. A wiesz do hotelu tez nikt nie bedzie zabieral szkatulki z diamentami lub innej cennej rzeczy a jezeli zechce to da do sejfu hotelowego gdzie jak cos zginie to odpowiada za to hotel:) czego jeszcze sie przyczepisz? jakie ALE jeszcze moze sie zdarzyc:)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę Cię ale ile tych dzieciaków będzie w tym pokoju? Podejrzewam, że nie więcej niż jedno, góra dwa ale rodzeństwo. Będą tam wchodzić tylko rodzice tego malucha, więc nie przesadzaj, że będą się przez ten pokój przewijać dzikie tłumy. Poza tym nie wiem jak Ty, ale ja na wesele biorę ze sobą tylko ciuchy na przebranie, kilka kosmetyków i dokumenty, które zawsze mogę wsadzić do torebki i zabrać ze sobą na salę. Nie wożę ze sobą ani dużych pieniędzy, poza tymi na prezent, ale szybko się ich pozbywam, ani biżuterii poza tą, którą mam na sobie. Moim zdaniem, szukasz problemu tam gdzie go nie ma, skoro rodzina diewoćki nie widzi problemu w tym, żeby czyjeś dziecko się przekimało w ich pokoju, to ich sprawa. Ja to rozumiem i sama nie miałabym z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolciaoleńka
Chyba trochę zboczyliśmy z tematu. Dotyczył on zapraszania dzieci na wesele a nie kwestii ich noclegu w pokojach dla gości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieci a ślub
Autorka ma prolbem dotyczący dzieci w jej rodzinie, brak kultury dzieci i rodziców oraz duże "okazywanie miłości" przez jednego chłopca! Ja ją rozumiem, mam siostrzenicę, która "mnie uwielbia" - jak jest u mnie albo ja u niej dosłownie nie schodzi mi z kolan, ciocia pobaw się ze mną! ok - chętnie przez chwilę, ale nie całą wizytę! Chcę porozmawiać z rodziną, którą widuję nie za często a nie zajmować się sześciolatką! Nikt, poza mną nie widzi problemu, rodzice zadowoleni, że dziecko ma opiekę.... doskonale rozumiem autorkę, na własnym ślubie chciałaby cieszyć się swoim mężem, porozmawiać z innymi, a nie tańczyć z małoletnim siostrzeńcem!!Dziękuję bardzo! Jeżeli rodzice zabierają dzieci na ślub, to POWINNI się o nie troszczyć i ich pilnować, bo ich słodkie pociech wcale takie słodkie dla innych już nie są !! !! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Otóż to. Dla rodziców dziecko jest cudowne i kochane i co by nie zrobiło to wszystko tak słodko wygląda. Rozumiem ten punkt oki. Rodzice są zapatrzeni w swoje dzieci. Na weselu jednak dla państwa młodych te dzieciaki wcale nie muszą być tak słodkie jak dla rodziców a irytujące i drażniące chocby podczas pierwszego tańca kiedy to żona chce zatańczyć pierwszy taniec z mężem niekoniecznie w kółku z dzieckiem/dziećmi a często rodzice puszczają te dzieci i filmują jak słodko tańczą. Pytanie "słodko" dla kogo bo na pewno nie dla pary młodej która musi uważać żeby nie nadepnąć czy szturchnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi dzieciaka
ojciec go olal, dziadki pojmuja wychowanie jako spelnianie zachcianek, jedyna osoba ktora lubi "krzyczy na niego, opedza sie" dziecko jest jakie jest bo w ten sposob chce zwrocic na siebie uwage co do tych wywodow o wyksztalceniu i kulturze to autorko jak oceniasz swoja kulture i postawe wobec dziecka??? dorosly wobec dziecka nie powinien sie tak zachowuwac bo z reguly to dorosly powienien byc madrzejszy....wlasnie powinien \twoj brak kultury to slowa "bachor" "dziecior" - tak sie wypowiada kulturalny czlowiek po studiach autorko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko durna babo
jestes wredna i chamska do tego dziecka idziesz na latwizna bo zamiast mu pomoc (bo tak cie lubi) ty masz go w dupie bo tak latwiej. glupie babsko z ciebie. zycze ci zebysz sama miala gromade dzieci z ADHD i zeby twoich bachorow tez nikt nigdzie nie zapraszal bo siary narobia- ot takie zyczenia na nowo droge zycia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Co chcesz od autorki. Ciekawe czy ty lubisz osoby które kleją się do ciebie. Prosta zasada - jak facet za bardzo ci się narzuca i wiesz że możesz mieć go na zawołanie to nie jesteś nim zainteresowana. To samo z kobietą. Zasada podobna jest w przypadku gdy dziecko ci się narzuca. Wtedy chcesz uciec gdzie pieprz rośnie. Także nie czepiajcie się autorki bo ma prawo nie przepadać za upierdliwymi dziećmi a jakieś specjalne życzenia o dziaciach z ADHD to są żałosne durna babo. Nie życz drugiemu co tobie niemiłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokwbok
Moja opinia na temat dzieci na takich imprezach jest nieco inna. To nie dzieci są złe, tylko ich opiekunowie. Pracowałam przez parę lat jako animatorka dla dzieci, naprawdę uwierzcie mi kocham dzieci, uważam że są cudowne mam z nimi dobry kontakt. Niestety czasami miałam ochotę strzelić sobie łeb w czasie pracy. Czasem trafiały się dzieci fajne,współpracujące trochę rozrabiające ale posłuszne , poukładane. Niestety jednak w niektórych wypadkach widać było permanentny brak autorytetu ze strony rodziców, który często wynikał nie tylko z chęci "rozpieszczenia" dziecka ale często jest to zwykłe lenistwo rodziców, bo po co coś tłumaczyć, budować od małego zdrowe relacje lepiej totalnie olewać i raz na jakiś czas kompletnie olewająco, konstruktywnie na nie nawrzeszczeć (aby pobudzić jego złość) Takie dzieci nie z samej swojej natury lecz z natury ich opiekunów są nieznośne dla otoczenia , próbując przy tym zwrócić uwagę swoich prawowitych opiekunów. Pracowałam także przy weselach i wdziałam grzecznie bawiące się dzieci, pilnowane przez rodziców. Ale także wiele nieprzyjemnych sytuacji takich jak porwanie sukni dla PM przez 5 latka, bekającą (świadomą swoich czynów) 6 latkę która beknęła PM prosto w twarz śmiejąc się przy tym złowieszczo , bliźniaków którzy wysypali ozdobny żwirek z doniczki na środek sali (i wtórującą im mamusie) , a nawet 4 latke całą w barszczu która wbiegła na kelnera noszącego pełną tacę aby go przytulic i jej pijaną matkę która chciała wydrapac mu oczy za jej niedopatrzenie. Wesele to całonocna zabawa na której się spożywa alkohol , jeśli potrafisz zapanowac na swoim dzieckiem to baw się z nim do 22 a następnie odwieź do domu/hotelu (a nie udawaj że nie widzisz jego zmrużonych oczu ) A jeżeli Twoje relacje z dzieckiem są na tak niskim poziomie że ono nawet nie ma ochoty Ciebie słuchać , a ty raczej nie masz ochoty nim się opiekować w czasie przyjęcia to nie bierz go lub sam nie idź. Niestety przez niektórych posiadaczy dzieci których rodzicami nazwać nie można,wynikają takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Dlatego wychodzę z założenia że nie zmienię zachowania ani dziecka ani rodzica w jedną noc więc po co wysilać się i zapraszać po to tylko żeby się denerwować. A odwożenie dzieci po 20 albo po 22 to niefajna sprawa choćby z tego powodu że jeśli na weselu rozpisane są miejsca i nagle 30 dzieci znika od stolików to zaczynają robić się straszne luki co rozbija potem wspólną rozmowę relacje bo co jakiś czas są przerwy. Utrudnia to komunikacje. Wiem o czym mówię bo byłam na weselu gdzie było dość dużo dzieci. Stoliki były prostokątne i siedziało ok 7 par przy każdym stoliku. Dzieci cały czas biegały a potem pojechały do domu a te miejsca były puste. Przestawiało się potem talerzyki i siadało bliżej. Tyle zamieszania po nic. Wystarczy zostawić dzieci w domu i każdy zadowolony i rodzice i młodzi i goście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynkowalady
Krokwbok masz rację. Sądzę, że gdyby rodzice pilnowali dzieci i wychowywali je to nikt by takich topików nie zakładał. Ciekawe jest również to, że problem z zapraszaniem dzieci na wesele pojawił się wraz z modą na „bezstresowe wychowanie. A swoją drogą w czym miałabym temu dziecku pomagać? Nikt go nie bije, jest zadbany, rozpieszczany przez wszystkich wręcz, „ciotki okazują mu dużo serca. Co mam zrobić zdaniem niektórych? Wykopać narzeczonego na polówkę i pozwolić mu spać ze mną, pozwolić by mi z kolan nie schodził? A może wziąć go do siebie? Ciekawe, czy wszystkie te, co mnie opluwacie na co dzień jesteście takimi Samarytankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynkowalady
Swoją drogą zastanawiam się, czemu dzieci upatrują sobie osobę, na której, mówiąc kolokwialnie, wiszą. Jak okazuje im ta osoba sympatię, to ok ale jeśli jest tak jak w moim przypadku, wydaje mi się to co najmniej dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tym, że najlepszym wyjściem byłoby nie zaproszenie dzieci w ogóle, przy czym z rodzicami tych grzecznych porozmawiałabym szczerze jakie są powody naszej decyzji i zapewniła, ze w innych okolicznościach chętnie bym je widziała. Co do tych wszystkich dylematów, że ktoś zachowuje się nie w porządku, ale zaprosić trzeba to odpowiadam: nie trzeba. Tylko, że trzeba się zdecydować - czy pokazujemy, że czyjeś zachowanie jest dla nas nie do zaakceptowania i miejsca w naszym nowym wspólnym życiu dla niego nie ma, czy też już do końca będziemy go tolerować Nie da się zjęść ciastka i mieć ciastko. Na moim weselu nie będzie mojej rodzonej siostry. Też mierzę się z krytyką rodziny, namawianiem i usprawiedliwianiem jej zachowań, ale ja twardo obstaję przy swoim, bo mam świadomość, że słusznie robię i staram się wszystkim przypodobać swoimi decyzjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacuję z dziećmi i widzę
dokładnie to samo-grzeczne ,ułożone dzieci chociaż czasem żywe =tacy sami rodzice,dzieci niewychowane, bezczelne,chamskie =rodzice dokładnie tacy sami,w dodatku nie widzą jakimi są burakami,a uważają się za"nowoczesnych europejczyków" hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×