Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie bogata ale szczęśliwa

Kiedyś chleb z cukrem a teraz pogoń za kasą. Miło powspominać.

Polecane posty

Gość nie bogata ale szczęśliwa

Witam. Weszłam na jedne temat i stwierdzam. Teraz każdego priorytetem są pieniądze. Nie wiem jak było u was,ale ja wspaniale wspominam swoje dzieciństwo pomimo nie wysokiej sytuacji finansowej. Pamiętam bieganie po podwórku,bawienie się pod trzepakiem lalkami z koleżankami,czy w chowanego,albo podchody. Pamiętam chleb z cukrem(lubiłam go),kogiel mogiel,czy racuchy (mąka,jajko,cukier). Jedzenie było ale jednak kto teraz zje chlebek z cukrem,czy tez smażony na patelni:) Spodnie ubrudzone z dziurą,a dalej się szalało,za piłką,czy śpiewało z koleżankami:) Mimo braku zagranicznych wakacji,miło wspominam czas na mazurach,czy na wsi u cioci:) Mimo dzielenia pokoju z rodzicami,bo w drugim miały siostry nie żałowałam,nie chciałabym być jedynaczką. Potem ten pokój odziedziczyłam ja z drugą siostrą,starsza się wyprowadziła. Czas zleciał i kolejna opuściła gniazdo a mi było źle. Zostałam sama w pokoju,z którego byłam mniej szczęśliwa,wolałam dzielić go z siostrą:) Biegało sie po podwórku,w domu upadło coś na podłogę nie leciało się od razu i nie dezynfekowało. Pamiętam wspólne wycieczki rowerowe,jeziora,o i lasy,ogniska. Spędzaliśmy dużo czasu razem, pomimo że rodzice pracowali. Teraz wchodzę,czytam i priorytetem są pieniądze a gdzie samo szczęście,miłość? Kiedyś dziecko zachorowało(piszę o przeziębieniu) dostało się sok z cebuli,czy czosnek a teraz rodzice faszerują antybiotykami(nie piszę o oskrzelach itp). Teraz aby mieć dziecko musimy mieć kupę kasy.... A kiedyś? Ja miło wspominam ten czas,bo mając jedną koleżankę która pomimo iz miała pieniądze była smutna. Jak jej mówiłam ze idziemy na rowery rodzinnie ona zawsze moi rodzice dużo pracuja,czasem wyjedziemy do kina. Chodziła na dwa zajęcia(taniec,teatr),nie lubiła zajęć w teatrze,ale to było podstawą aby mogła chodzić na taniec. Nie piszę,że wszędzie tak jest. Ale jednak drogie Panie po co się sprzeczać? Rozumiem jak ktoś ma szóstkę dzieci a nie ma za co jeść,ale jedno czy dwoje dzieci to skarb i szczęście a nie tragedia i bieda. sama staram się zapewnić wszystko mojemu dziecku,nadal się uczę,ale jednak chciałabym aby moje dziecko przeżyło połowę mojego życia. Na prawdę miło wspominam każdy dzień. Głodna,brudna nie chodziłam,na wycieczki szkolne miałam. Może do Francji nigdy nie pojechałam,ale nie to jest w życiu ważne. Studia? Teraz studiuje. Mieszkanie? Co mi mieszkanie,jestem szczesliwa ze spedzilam tak cudowne chwile. Teraz mam tez nadal dobry kontakt z rodzicami rodzenstwem. Rodzice mają wnuki. pomagamy sobie wzajemnie. Nie liczymy się z pieniędzy,wspieramy się jak zajdzie potrzeba. Rodzinna to coś ważnego. Gdzie trzeba się wspierać,pomagać a nie rywalizować. Pozdrawiam was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvfv
heh też tak pomyślałam. Przykro. Ja też miło wspominam:) Teraz mam kasę,ale to nie jest to samo jakie ja miałam dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj miło było miło
Było też na wycieczkę szkolną itp,bez szału. Ale jednak teraz każdy zaganiany za pieniędzmi. Ja córeczce daję chlebek podsmażony:) Sama zjem jeszcze taki,czy z cukrem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndnd
A ja pamietam z dziecinstwa rozowy plecak kolezanki z kanady,wranglery kolezanki z kanady,swoje biedne ciuchy i nabijanie sie z tego powodu rowiesnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt ludzie teraz
strasznie zabiegani za pieniędzmi,ale co się dziwić. Teraz życie jest chyba trochę droższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsadsadsa
moje dzieciństwo tez nie było ciekawe i nie wspominam go dobrze i myślę, ze właśnie takie wspomnienia wpędzaja rodziców w takie przekonanie, że pieniądze zagwarantują szczęście. wiadomo, że chciałabym mieć jak najwięcej, ale nie popadajmy w skrajności;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bogata ale szczęśliwa
ndnd Fajnie:) Ja dziana nie byłam,ale wiedziałam co to plecak puma,czy bute nike i uwierz miałam je na nodze: D ale bardziej milej wspominam wycieczki,podwórko,koleżanki niż te buty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
kiedyś puste półki w sklepach ale ludzie mieli pracę, a teraz pracy nie ma a wszystko jest dostępne. strasznie zmienia się ten świat, mimo całego dobrobytu wielu ludzi nie jest szczęśliwych. komputery, tv i super samochody nie dadzą nam tyle szczęścia co rodzina i miłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsadsadsa
gdff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bogata ale szczęśliwa
Ja wspominam dobrze,były też i upadki. Ale pomimo tego chętnie przeżyłabym je jeszcze raz:) Chciałabym aby moje dziecko też z połowę rzeczy przeżyło co ja:) Dobrze ustawieni nie byliśmy,ale ubrania miałam,jedzenie tez,nowe przybory szkolne,czy kieszonkowe też. Podstawowe rzeczy. Jak chciałam pójść do kina to też mama dała. Francji,Grecji nie zwiedziłam,ale nigdy nie jest za późno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsadsadsa
bo właśnie sęk w tym, że jeśłi ktoś coś ma to tak bardzo tego nie docenia; jeśłi miałaś plecak pumy to bardziej cenisz koleżanki, ale jeśłi nigdy go nie miałaś to wspominasz, że koleżanki go miały a ty nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analfabeta:P
Hehehe też to pamiętam,do tej pory wspominam z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nienawidzilam dziecinstwa
ojciec alkocholik,matka majaca wszystko gdzies....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bogata ale szczęśliwa
minipizza racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bogata ale szczęśliwa
dfsadsadsa Odkładałam z kieszonkowych:) Ale tylko raz miałam taki plecak,później nie zależało mi jaki mam. Nie musiałam mieć nike butów czy plecak pumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nienawidzilam dziecinstwa
i ciagle przeprowadzki,raz od ojca raz do ojca:(co chwile inna szkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy żył inaczej
są i ludzie co mieli bogato a życia nie nawidzą i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam i ser z cukrem albo dżemem (nic innego z rana przed wyjściem do przedszkola nie mogłam wcisnąć), pamiętam grzanki z chleba na patelni, pamiętam podwórko , trzepak, koc na trawie i koleżanki z lalkami :D (niech by spróbował jakiś chłopiec podejść :D ). Pamiętam swoje osiedle na którym spędzało się pół dnia , wracając do domu jedynie by się wysiusiać czy zjeść obiad :). To były wspaniałe czasy jednak wydaje mi się że w szczególności dla nas, ówczenych dzieci bo dorośli mieli swoje problemy , zmęczenie i wypalenie tak jak i dzisiaj je mają. Moja mama bardzo żywiołowa i wesoła osoba często opowiadała jak budziła moją siostrę wczesnym rankiem by odprowadzić ją do przedszkola i ledwo sama zdążała do pracy a potem po pracy po siostrę i szybko do domu ugotować jakiś obiad i tak toczyło się żyćko. Podałam tylko taki mały przykład z codzienności ale takie było życie dorosłego. Prawdą jest to że człowiek nie był tak zestresowany i przytłoczony tym co się powinno a co nie, co wypada a czego kategorycznie robić nie wolno. Inaczej się wychowywało dzieci, inaczej się je pielęgnowało i karmiło i choć wtedy też popełniano błędy to jednak nikomu z tego powodu się nie śniły koszmaty czy też nie pytał "czy jestem złą matką" ;). Życie było łatwiejsze z jednej strony ale trudniejsze z innej . Ja jednak pamiętam lata 80 te jako najwspanialsze pod słońcem i wzystko mi się z tych czasów podoba (oprócz fryzur) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SoniaRose dobrze
napisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi te same mysli sie nasuneły
jak przeglądałam tamte topiki. Pamiętam te czasy i też nie byłam bogata. moi rodzice byli rolnikami, ale na wsi nie mieszkałam. Zarabiali jak się dało, wiadomo praca sezonowa, raz więcej, raz mniej pieniędzy. tata jeżdził na rynek, sprzedawał owoce, warzywa. Nie miałam tych markowych rzeczy ale nigdy tego nie odczułam. W klasie raptem jedna czy dwie osoby miały firmowe rzeczy, bo rodzice byli w stanach. Nikt nikomu nie dokuczał z tego powodu. Pamiętam, że czasem było bardzo ciężko, mama wygrzebywała ostatnie pieniądze na chleb. Mieliśmy tez ten komfort, że rodzice dużo sami hodowali: świnie, kury. Przetrwaliśmy. nigdy nie miałam rodzicom za złe, że nie zwiedziłam świata. Dziękuję im za wszystko co mi dali, za to jak mnie wychowali i czego nauczyli. Chcę to przekazać swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kiedys było
inaczej a teraz liczą się pieniądze,jak ich nie masz jestes nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tut tu ru
Świetny temat..Aż się łezka w oku zakręciła :) Moja córka wie, co to chleb z cukrem albo chałka w jajku smażona na patelni :) Tak samo jak wie co to stłuczone kolano bez potrzeby hospitaliacji, wie co to pikniki na kocu z lalkami na podwórku, wie co to rodzice, którzy nie wtrącają się w każdą jedną pierdołę, bo są rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yelena
A ja niestety miło nie wspominam dzieciństwa :(. Byłam wiecznie bita przez ojca (typ damskiego boksera), o byle pierdoły, wiadomo jak kazde dziecko robiłam jakieś psikusy, ale one nie były powodem żeby tak lać!!! Uczyłam się dobrze - w życiu udało mi sie zdobyć 3 świadectwa z czerwonym paskiem, byłam ambitna. Nigdy nie popadałam w złe towarzystwa. Czułam się w domu niedoceniana, ojciec wiecznie faworyzował moją starszą siostrę, nawet zdarzyło się że raz mi ubliżył że jestem brzydka :(, przez co popadłam w kompleksy - miałam wtedy 15 lat chciałam malować się i robić fryzury, ubierać się ładnie. To jak raz dorwał moje malowidła to wszystkie potłukł - pamiętam jak strasznie płakałam :( i nie byłam w stanie iść do szkoły - zaszyłam się u babci. Raz też przyszłam do domu z podwórka i miałam brudne spodnie to taki wpier*ol mi spuścił że na koniec kazał mi klęknąć przed obrazem i przepraszać Matkę Boską za to co zrobiłam. No obłęd. Psychę miałam bardzo zrytą :(, długo też nie mogłam znaleźć chłopaka, tak do 17 r.ż. nie mogłam się dogadać z rówieśnikami, dokuczali mi :(. Bo byłam za słaba, i zarazem wybuchowa. Nie umiałam się bronić. Dopiero jak zdałam maturę, to poszłam do pracy i zapisałam się na studia zaoczne - trochę moje życie zaczęło się zmieniać - miałam swoją kasę i gówno było komu do tego, opłacałam studia, poznałam ludzi. Wiadomo co weekend z koleżanką jeźdźiłam na dyskoteki wyładować ten stres, aż w końcu poznałam mojego przyszłego męża - najcudowniejszy człowiek pod słońcem i w życiu bym go na innego mężczyzne nie zamieniła. Zostaliśmy parą, kiedyś zebrałam się na odwagę żeby mu opowiedzieć jakie miałam dzieciństwo to płakałam strasznie a on mnie przytulał, i obiecał że u niego będę bezpieczna zawsze. Oświadczył się, wzięliśmy ślub, spodziewamy się właśnie dzidziusia. Tylko najgorsze jest to że mój ojciec udaje dobrego tatusia teraz. Chciał nam zrobić kuchnię w całości (meble + sprzęty), nie chciałam tego, ale widziałam po nim że żałuje tego co mi w życiu kiedyś zrobił..... A ja głupia zgodziłam się na to (wiem że nie powinnam), i nie wiem po co!!!! Ale byłam durna :o. I nam kupił samochód na siłę wręcz (też nie chciałam), ja chyba jestem za miękka i za bardzo umiem szybko wybaczać :( Jakie jest Wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one zazdroszcza
No aż miło,temat bez pieniędzy,bez pogoni. Też się bawiłam:) Pamiętam słynny trzepak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice pili ale milo wspo
wspominam dzieciństwo. Mieli problem z alkoholem. Mam starszego o 4 lata brata,gdzie pokój był przedzielony regałem. Mimo tego zawsze się nami interesowali, zaczęli chodzić na terapie, i po mału wszystko szlo w dobrą stronę. Jedzenie było,ubrania,trzepak: D, czytanie książek z rodzicami, bicia a gdzie rodzice przeciwni:) Jak zaczęli chodzić na terapie było jeszcze lepiej:) i tak dzisiaj mam 30 lat i własne dzieci, a dzieci super dziadków którzy uwolnili sie od nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziewczyna.
Ja swojego dzieciństwa nie wspominam miło jeśli chodzi o dom. Ojciec pił i wyladowywal w domu swoją agresję. Fakt pieniędzy nie brakowało bo pracował i nieźle zarabiał ale wolałabym tego nie mieć a żeby on nie pił. Może jestem młoda bo mam dopiero 18lat i wychowałam sie w tych niby "lepszych" czasach ale lubie sobie zjeść chleb z cukrem, czasem nawet z masłem i musztarda.. Uwielbiam chleb podsmazony na patelni czy ziemniaki z ogniska... Latem gdy wszystko w ogródku to fajnie czasem zjeść taka truskawke prosto z krzaczka a nie 5 razy mytą czy młodziutka marchew wytrzec o bluzkę czy zjeść... Kocham wyjść do lasu i najeść sie jagód czy polezec na kocu na łące.. Z dzieciństwa miło wspominam tylko zabawy z sąsiadami ale wydaje mi sie że teraz trochę to wszystko nadrabiam. Więc jak widać nie tylko kiedyś ludzie lubili takie rzeczy i sie nimi zajadali. Ja mogę mieć więcej ale to Poprostu lubie.. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezusie nazareński
kiedyś to była pogoń za cukrem. Zapytaj mamusi to potwierdzi, jakie to kiedyś lajtowe życie było. Nie zachowujcie się jak stare zgredziary, co to już "swoje czasy" wspominają i jak to było zayebiście. A goowno to prawda. Bida była aż piszczało, nie tęsknię do tego w ogóle. Po szkole musiałam iść stać w kolejkę, m.in po cukier właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezusie nazareński
i byłam faszerowana antybiotykami aż miło :) Do tej pory odczuwam zgubne skutki tego. Bredzisz kobieto, że anybiotykami nie leczyli tylko sokiem z cebuli :O Ty chyba na jakiejś innej planecie żyłas, bo ja mówię o Polsce w latach 80-tych ubiegłego wieku :D I czy ktoś ci broni teraz ukręcić sobie syropu z cebuli ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieMamy pieniędzy Alemamy czas
są miejsca gdzie pogoń za kasą nie jest życiowym priorytetem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezusie nazareński
dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×