Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piję i płaczę...

Mszczę się na mężu, że nie poukładało sie po mojej myśli

Polecane posty

Gość piję i płaczę...

Zbliżam się do 30-stki. Od roku nie mogę się odnaleźć sama ze sobą w nowym otoczeniu. Z pozoru niby wszystko jest w porządku, ale mi to nie daje ani szczęścia, ani satysfakcji... wszyscy zgodnie twierdzą, że wydziwiam, że "inni mają gorzej". Ale ja naprawdę straciłam grunt pod nogami, tak po prostu... i trudno mi sobie wyobrazić dalsze bycie przy mężu... takie bycie dla samego bycia - to nie dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quqwettyyy
Pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhrt
nic nie ro\zumiem z twojego postu, masz problem z komunikacja, maz pewnie tez cie nie moze zrozumiec 1. nie chcesz juz byc z mezem bo go nie kochasz czy zmusil cie do mieszkania w miescie ktoregfo nienawidzisz czy nie mozesz pracowac bo on ma taki kaprys za co do cholery ty sie mscisz na tym biednym mezu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję i płaczę...
Na dzieci nie możemy się zdecydować, bo "za mało pieniędzy", bo jesteśmy "zbyt odpowiedzialni", aby fundować im taką niepewną przyszłość itd. A tak szczerze, z mojej perspektywy, to chyba przegapiliśmy ten moment, aby poszerzyć rodzinę... ja mam własną firmę i zarabiam średnio, ale chyba nie najgorzej - 2 tys., tylko za cholerę nie daje mi to satysfakcji... firmę prowadzę 2 lata, ale czuję, że czegoś mi brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję i płaczę...
Chcę być z mężem, ale on dostał pracę w innym mieście, przeprowadziłam się tam, ale za diabła nie mogę się odnaleźć... od roku szarpię się sama ze sobą... i wyładowuję frustrację na nim. Nie wiem dokąd to zmierza, nie wiem co mam robić. Odejść, bo nie umiem się odnaleźć w kolejnym nowym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odejść, bo nie umiem się odnaleźć w kolejnym nowym miejscu? x nie, odejsc i dac szanse mezowi na znalezienie lepszej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nckfk
A czego chcesz tak w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziuaniauw9ww
chcesz miec dziecko a on nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjgjhgj
a w jakim mieście teraz jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję i płaczę...
i ja pierdolę - to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję i płaczę...
W Katowicach niestety... a mój dom powinien być w Szczecinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba nie jest
takie proste żabencja ;) bo może szczęścia trzeba szukać w samym sobie, a nie w tym, że ci je dawał mąż albo żona? pomyśl o tym autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko i żabko
Nikt nie jest idealny, jak tego zostawi, to w innym też jej nie będzie coś pasowało. Często jak się raz ucieknie, a tym bardziej od MĘŻA, (coś wyjątkowego Was przecież połączyło, to nie jest jakiś pierwszy lepszy facet, ale MĄŻ) to później jest taki łańcuch rozstań... i w efekcie tęskni się to męża. v Autorko, podstawą jest rozmowa, czy mówiłaś mężowi o swoich odczuciach? Czy on Cie rozumie? Zrozumienie zbliża i nawet jeśli jedna strona chwilowo trochę się poświęca, to można się jakoś w tym odnaleźć, ale powinien Cię trochę wesprzeć w nowym miejscu. v Nie zawsze w związku jest wszystkiego po równo, raz może Ty jesteś "słabsza', innym razem, on może być "słabszy". Grunt to, żeby wspólnie dojść do pewnych wniosków, wspierać się i nie wymuszać na drugiej osobie ważnych decyzji. Może Twój mąż boi się, że w finansach sobie nie poradzicie i akurat tak daleko znalazł dobrą pracę, z troski o Ciebie, o Was. Może trzeba na to szerzej spojrzeć. v A z czego wynika ta pustka w Tobie, czego Ci brakuje? Domu? to chyba nie do końca o miejsce chodzi, tylko to może brak spełnienia kobiecego, ogniska domowego, życia rodzinnego. Może jednak chciałabyś mieć dziecko? Ile masz lat? Nie można tego w nieskończoność odkładać albo tylko przeliczać na pieniądze. Później będzie dużo kasy, ale dla kogo je wykorzystasz, jak będziecie sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piję i płaczę...
moralizujesz, a nie czytasz... v mąż ma wulgarnie mówiąc "wyjebane" na moje uczucia... v on się niczego nie boi, poczuł pieniążki i okazało się, że rodzina to moje marzenie, a nie jego! v Nie wiem z czego wynika ta pustka, mam prawie 30 lat... może z braku dziecka? może z tego, że nie odnalazłam jeszcze siebie? niby mam talent i pracę lepszą niż przeciętna Polka, ale nie daje mi to ani szczęścia, ani satysfakcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdfgjklbvcdrtui
Ja od 10 miesiecy mieszkam w miejscu zamieszkania faceta. Jest mi cholernie ciezko. Nie mam do kogo ust otworrzyc, nie mam jak nawet zawierac przyjazni, znajomosci. Jedyna osoba z ktora normalnie rozmawiam jest moj facet. Wbilam sie w jego swiat, do jego rodziny a sama jestem bez nikogo. To jest cholenie ciezkie i tez staram sie walczyc z dnia na dzien - szukam pracy(bez skutku), mysle o zapisaniu sie na jakis kurs. Ale nie potrafie sie tu za nic znalezc. Wiec rozumiem, co czujesz. Ale wierze, ze z czasem nam obu uda sie zbudowac w naszym nowym miejscu wlasny swiat, i wtedy wszystko bedzie inaczej wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochasz ,ale nie chcesz tak żyć ,razem ale osobno ,bez wspólnego celu.On nie widzi twoich rozterek,wyjedź od niego-jesli możesz-do rodziny na północ ,na 2 tygodnie,zobaczysz co zrobi.Inaczej sie tam udusisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×