Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PetraM.

samotni w związkach...

Polecane posty

Gość kobieta taka jak wy.
A ile topików tu założyłam w ktorych się zaliłam to już nie zliczę🖐️ wiem jdno, że bardzo pomogły mi tez rady od dziewczyn z tego forum, one mnie tez motywowały, uzmysłowaiły ze mam jeszcze weile lat przed soba i szkoda je marnować na kogos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurrrrrrrrrrwa, się naprodukowałem w odpowiedzi na pelikanie wymysły pomarańczowego doktora i mi nie przeszedł post :( z rozpaczy oddalę się w siną dal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrustrowana żonka
dużo łatwiej odejść lub chociaż odseparowac się, gdy nie ma małych dzieci. Są bardzo szczesliwe i on jest najlepszym ojcem. Trudno mi odchodzic i rozwalac rodzinę tylko dla mojego "widzimisię". Dlatego idę do psychiatry, jesli coś jest ze mną nie tak, on mi pomoże. A jeśli nie - wtedy bedę sie zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta taka jak wy.
sfrustowana psychiatra nic ci nie pomoże, przerabiałam to, dostaniesz psychotropy poczujesz się lepiej ale nie zmienia one nastawienia do twojego meza którego nie kochasz. U mnie psychotropy sprawiły ze podjełam słuszna decyzje i wreszcie od niego odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli mamy sie
ja jestem w małzenstwie mam dzieci. kilkanascie lat zwiazku pozostawiło we mnie potezną ilosc zalu...nie boje sie samotnosci, boje sie piekla jakie przyjdzie mi przejsc zanim sie wyrwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta taka jak wy.
każda z nas boi się czego innego, niestety to tylko strach nas paraliżuje... Ja na szczescie sie uwolniłam i to była najlepsza decyzja w moim zyciu, teraz dopiero czuję ze zyje, teraz jestem szczesliwa. Z moim ex nigdy nie byłam szczesliwa, nigdy. Zbyt duzo nas dzieliło, zbyt dużo rzeczy mnie w nim drazniło. BYło zakoachnie ktore mineło a potem proza zycia z kimś kto kompletnie do mnie nie pasował..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×