Kury domowe

hahahaha- ale przygłup serio. Akurat pracuje-ale nie moge z tych wścibkich głupich bab miedlących cały czas o szorowaniu kibla:D:D:D:D

Nie ma co, wracam do mojego cudownego zycia, bo jedzie tu niezla chamowa! Nara kurki i kureczki oraz wscipskie baby :D Milego wieczoru straconego znow na kafeteriiiii!!! Baaaj :D

domowe ktos zna? Ja znam :-(

ale temat żałosny- ktoś t chciał się dowartościować -daisyduck i autorka wątku.

A ta bezczelna hipokrytka rosery girl- oburza się o wyzwiska. Ale jak ona wyzywała innych od kur, leni itp, naśmiewała się, wywyższała to było dobrze. Co za kretynka.

lajkaaaa-to ty jesteś nieźle upośledzona żeby kogoś szpiegować na kaffe :) to , że napisze o 10 i o 20 nie znaczy że jestem tu cały dzień ale jak może to zrozumieć ktoś kto nie ma swojego życia i komuś wytyka gdzie kiedy napisał i na jakim temacie hahaha normalny już ustaliliśmy ze normalny ty nie jesteś tak dwa nicki takie same jeden pisany z malej drugi z dużej naprawdę odkrywcze :D Hahaha dowartościować się na forum gdzie każdy jest anonimowy :D tylko że to nie ja od 4 rano pisze o sobie jakie ma , życie gdzie mieszkam i studiuje :D i jestem leniem bo siedzę w domu a mąż zapie.. na moje zachcianki a aj później powiem , ze to NASZE :D Tupiecie tymi swoimi nóżkami tak uparcie, żeby tylko przekonać samą siebie że siedzenie w domu to taka poważa i ciężka praca :D ŻAL MI WAS KURKI :D

Czy jestem wygodny leń? Oj, tak tak...jestem z zamiłowania wygodny leń, wygoda i lenistwo to jest TO Ale realnie to mam niewiele czasu na te przyjemności. No czasem jak wygoSpodaruję te jakieś pół godziny ...to ...tak tak.... USKUTECZNIAM LENISTWO I WYGODĘ ZWYKLE PRZY KAWCE I KOMPUTERZE To że sama pracuję to inna okoliczność, bo mam swoje cele w tej pracy, jednak nie są to pieniądze, praca nie jest dla mnie koniecznością, no ale ja sama jestem w nietypowej sytuacji i moje życie różni się od życia niemalże wszystkich kobiet pracujących. W każdym razie nigdy nie spotkałam leniwych i głupich kur domowych, wszystkie mi znane to kobiety na poziomie i wartościowe , zdolne do natychmiastowej niezależności bo maja w sobie potencjał zaradności i pracowitości. One nie zginą w żadnych okolicznościach, to takie współczesne i nowoczesne kury domowe...szczególny gatunek Co myślę o kurach domowych? Myślę że historycznie w pierwotnych czasach wszystkie kobiety były kurami domowymi i nie pracowały za pieniądze, bo pieniędzy nie było...........a wy jesteście potomkami kur domowych, Czyż nie? No i jeszcze uważam że praca nie jest celem samym w sobie, praca jest okolicznością w realizowaniu samego siebie. Jak nauka mówi, pracą jest wydatkowanie energii , w tym znaczeniu wszyscy ludzie pracują, a kury domowe szczególnie ciężko pracują, ale to dzięki nim istnieje ciepło domowego ogniska, one są tą iskrą rozpalającą i dbającą o ogień, u kobiet przebywających poza domem dla pracy, niewiele czasu zostaje na te sprawy.

kawka wypita , komputer zaliczony więc pa pa dziś dzień kury domowej zapowiada się interesująco i rozwijająco pa pa

niech każda żyje sobie jak chce koniec głupiego tematu

pewnie, może jeszcze niech każda kobieta zrezygnuje z pracy i cofnijmy się do średniowiecza. pozwalajmy na zdrady mężów, bycie dla nich popychadłami i kuchtami. nie wiem jak wy, nieudacznice żyjące na garnuszkach swoich mężulków, ale ja od życia oczekuję czegoś więcej.

kury domowe mają i rączki i nóżki więc mogą też pójść do jakiejś roboty

"W każdym razie nigdy nie spotkałam leniwych i głupich kur domowych, wszystkie mi znane to kobiety na poziomie i wartościowe , zdolne do natychmiastowej niezależności bo maja w sobie potencjał zaradności i pracowitości." ­ No tak, tak to dlatego w necie jest tyle ogłoszeń typu: "Zostałam sama z dziećmi, pomóżcie nam przetrwać!"

Odgrzebywaczka tematów się znalazła - wypad kretynko.

Terenia weź już spierdalaj. P.S Twoje imię Cie dyskwalifikuje.

ha ha niektorzy mnie tu powalaja na lopatki. Wiekszosc mam pracujacych nie PRACUJE DLA PIENIEDZY buhaha No w sumie tak,za takie pieniadze jakie dostajecie siedzac od rana do wieczora w robocie to tez bym sie nie chwalila,ze pracuje dla pieniedzy. smiech na sali:D Dla przyjemnosci pracuja buhahaha

do terenia a ile sie slyszy i czyta:Jestem zarobiona,nie mam czasu na seks,nie mam czasu dla dzieci.oddalam sie od meza. kolezanki kochane.Czasy sie zmienily,byc kura domowa z wyboru nie z musu to luksus.

muszę. Spokojnie może i byśmy dali radę z mężem przy jednym dziecku gdybym nie pracowała. Ale pracuję bo: *wpływa dodatkowa kasa. *nie mogłabym siedzieć w domu *jestem nie zależna od męża. Wątpię aby większość z was siedzących w domu miała własne,nie męża dochody. Zaraz i mi się oberwie jak pozostałej części kobiet pracujących. Nie przewiduję,że małżeństwo legnie w gruzach itp,ale jednak trzeba mieć wyjście ewakuacyjne. Już nawet nie chodzi o rozpad małżeństwa ale choćby wypadek(nikomu nie życzę) i wtedy zaczynają się schody. Kobieta bez doświadczenia zawodowego,bez finansów na życie. Ale każdy sam podejmuje decyzję,więc wasza sprawa co nie znaczy że ktoś z boku może mieć odmienne zdanie.

Pracuję jako ekspedientka w małym fajnym sklepie. Miła atmosfera,klienci też przeważnie mili,porozmawiają. Nie wstydzę się tego. Teraz obecnie zawód ekspedientka jest wyśmiewany, a tym bardziej właśnie przez Panie siedzące w domu! Miesięcznie mam ok 2000 zł zależy od miesiąca oraz dni. Dla niektórych może to być nic a dla mnie dużo. Najśmieszniejsze to jest to jak Pani-Kura domowa wyśmiewa właśnie kobiety pracujące na kasie i ich pensyjkę, ale co ona za to robi? Czym ona może się pochwalić? Męża pieniędzmi? Dlatego ja nie wnikam czy ktoś pracuje czy nie, ile zarabia i ile ma. To każdego broszka. Ale jeżeli ktoś zaczyna gadać głupoty,że kobieta pracująca jest zaniedbana. śmiga na kasie, nie ma czasu dla dziecka, na sex, na męża to przepraszam,proszę pójść najpierw do pracy i się przekonać a potem wpisywać swoje teorie. Wszystko zależy kto w jakim zawodzie pracuje. Są biura gdzie jest zapierdol a są i takie gdzie jest luz. Tak samo jak praca w sklepie, czy na sprzątaniu. Przykro mi jak niektóre kobiety nie mają szacunku do ludzi pracujących,bo w końcu ich mężowie też ciężko pracują!

KUKUKURYKUUUUUUUUUUUUUUUUU:D TAK PRZEMAWIACIE DO MĘŻA I INNYCH LUDZI UCYWILIZOWANYCH? KUKUKUKURYYYYKUUUUUUUUUU:D JAJEK KUPOWAĆ NIE MUSICIE BO ZNOSICIE TO WASZ ZAROBEK I DORZUTKA DO BUDŻETU DOMOWEGO? KUKUKUKURYYYKUUUUUUUUUUUUUUU:D SPRAWCIE SOBIE KOGUTA,NIE MĘŻA? KUKURYKUUUUUUUUUUUUU:D A WASZ KURCZAK ZAPŁODNIONY PEWNIE NIC NIE POTRAFI,BO MAMA ZROBI,MAMA DA? KUKUKURYKUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU:D SZKODA MI WAS? KUKUKURYKUUUUUUUUUUUUUUUUU:D MĘŻULEK W TYŁEK KOPNIE I BIEDNE NIE ZARADNE ŻYCIOWO ZGINĄ? KUKUKUKU KUKUKUKU KUKUKU KUKUKU KUKUKU KUKUKU KOKOKO EURO SPOKO KURY W DOMU WIĘC JEST SPOKO:P

bo widzę pogorszenie stanu zdrowia :). Nie widzisz, że żadna już się nie da nabrać na tę twoją marną prowokację, choćbyś je tu niewiadomo jak wyzywał :D? Zmądrzały. Co miały sobie naskakać do oczu, to naskakały i nieważne, czy podpiszesz się "dwarf", "terenia" czy jakkolwiek inaczej - ta prowokacja już się skończyła. Szukaj innego pomysłu .

jestem kurą domową i jestem bardzo szczęśliwa. Podbijam ten świetny topic co by styrane "karierowiczki" na kasie sklepowej mogły wyżywać sie na nas z zazdrości.

Hehe ten zapewne temat też ja założyłam:) Według tamtej Pani bądź Pana......

kobieta pracująca musi od razu na kasie pracować? Głupota Twoja aż boli. A nawet gdy tak jest to pracuje i po co ja obrazasz? a ty co masz pokazac? siedzenie w domu? nic soba tez nie reprezentujesz to odpusc.

Niniejszym na pewno go podbijasz :D. I żaden "Pan" tylko król Norwegii .

no dalej ....

up

Nie praca to luksus na jaki nie wszyscy moga sobie pozwolic :-D

hmmm jakie emocje w tym temacie :)

A ja jako "kura domowa" wlasnie wrocilam z fitnesu,teraz szykuje obiad a po poludniu mam umowiona kosmetyczke :) Uwielbiam byc ta kura,gdybym pracowala zawodowo w srodku tyg.nigdy bym nie mogla sobie na takie male przyjemnosci pozwolic.A to,ze ktos pieprzy za przeproszeniem,ze kobiety niepracujace sa "nikim" Mam gleboko w powazaniu :) POzdrawiam wszystkie mamuski czy to pracujace czy tez nie,zyjcie i dajcie zyc innym.