dochodzę do wniosku, że większosć kobiet to idiotki

tak, faceci tu nie lepsi, ale ich jest garstka i to ta garstka która generalnie nie radzi sobie w życiu czy to uczuciowym czy zawodowym itp natomiast baby? no momentami szczena opada -niesamowicie pazerne (sytuacje ze ślubami, kto ile dał w kopertę np. albo fochy że facet nie chce sponsorować wszystkiego) -dojebujące innym ("nie używasz makeupu, ważysz ciut więcej? jesteś brzydką lochą i nikt na Ciebie nie spojrzy","masz niedowagę? jesteś wieszakiem, żaden na Ciebie nie poleci") -uległe naiwniary (dają sobą pomiatać, czasem i wpierdol dostają bo kochają a on obiecuje, że się zmieni) -popierdolone fanatyczki aborcji czy też odwrotnie (cholera jasna, każdy może mieć swoje zdanie) -typ "co ludzie pomyślą" ("bo koleżaneczki albo mamusia powiedziały, że jest coś nie tak więc trzeba się słuchać bo własnego rozumku nie posiadamy") -robiące afery z byle czego i rozhisteryzowane ("bo facet wiedząc, ze pracuję wtedy nawet nie zapytał mnie o zdanie czy może iść ze znajomymi do kina, chyba spotkam się z przyjacielem na kawę by go ukarać") -księżniczki ("nigdy nie napiszę pierwsza bo wyjdę na łatwą, a najlepiej w ogóle udam zimną") -stosujące metody rodem z poradników dla debilek ("nie pokażę że mi zależy, przy co 3 spotkaniu powiem że nie mam czasu, rozmowy telefoniczne będę kończyć mówiąc że jestem zajęta, a co, niech wie że on ma się starać, a mi zwisa") -fanatyczki/przeciwniczki jakiegoś rodzaju seksu/fetyszu ("nie uprawiasz anala? rzuci Cię i znajdzie taką co mu to da"/"robisz loda? nie szanujesz się i jesteś szmatą") -pustaki"prawdziwy facet musi mieć 185cm/BMW/mieszkanie") :O bawiło mnie czytanie tego, ale w pewnym momencie ręce mi opadły

True story

to po co czytasz jakbys byla taka madra jak piszesz,to powinnas wiedziec ze kazdy temat to prowokacja pisana przez projekty-animatory

smutna prawda :(

gaga nie lady, nie mam paranoi by uważać każdy temat za prowo, a znam trochę kafe, szczególnie gdy w życiu codziennym, rozmowach z kolegami, koleżankami itp widać, ze takie postawy serio występują naprawdę smutne

nie od dziś to wiadomo, zgadzam się z twoją wypowiedzią. Na tym forum rzadko można spotkać wartościowych ludzi.

Zamierzam kupić 1 ha ziemi i zasadzić na niej ziemniaki. Problem w tym, że mieszkam w mieście, nigdy do tej pory nie miałem ziemi i nie mam pojęcia jak należy ją uprawiać. Miałbym więc kilka bardzo podstawowych pytań: 1. Co brać pod uwagę przy zakupie ziemi na której chciałbym zasadzić ziemniaki (może jaka klasa gruntów, jak gleba, itd.)? Nie chciałbym kupić ziemi i żeby później się okazało, że kupiłem na darmo :) 2. Jak wygląda produkcja ziemniaków - to znaczy co robić po kolei (kiedy sadzić, kiedy zbierać, itd.) oraz jakie maszyny rolnicze powinny brać w tym udział? 3. Jakie mogą być koszty? To znaczy ile kosztować będą nasiona, wynajęcie maszyn rolniczych, ubezpieczanie?

W sumie nie ma co uogólniać, bo trudno to co się dzieje na kafe przenosić na całość społeczeństwa ... bo kafe jest, mhh, specyficzne hehe. Skupiaja sie to różne skrajności.

a może jednak posadzić kawony albo granaty ?

Coś w tym jest :D Dziś widziałam kilka takich tematów, aż słabo się robi jak człowiek poczyta co w tych głowach siedzi.