Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak się zassstanawiam

Czy posyłacie dziecko do przedszkola jak ma katar i kaszel ale nie gorączkuje?

Polecane posty

Gość tak się zassstanawiam

tak się zastanawiam, czy go posłać jutro czy nie, ma trochę kaszlu i katar ale w ogóle nie gorączkuje. Od soboty siedzimy w domu, ale może powinien iść, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na czarno nie
tak, ale nie mieszkam w pl i tutaj to jest nromalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie nie posylam. Po co rozsiewac zarazki, dodatkowo dziecko jest oslabione. Moja corka teraz tez siedzi w domu, zaczelo sie od kataru, po 2 dniach doszedl katar. Goraczki nie miala. Diagnoza lekarki-zapalenie osjrzeli i anrybiotyk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
Też posyłam kaszkląco / kichające dziecko do przedszkola. Też nie mieszkam w PL. Dopóki nie ma temperatury lub poważnej choroby to chodzi. Dodatkowo codziennie przebywają na świeżym powietrzu. Hartują się i tyle. Ja bym posłała. Wychodzę z założenia, że albo wyzdrowieje, albo się rozchoruje, ale kisić w domu się nie będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zassstanawiam
kaszel raczej mokry, ale od rana jak siedzimy to zakaszlał może ze 3 razy...szkoda mi trochę urlopu, a wiem, że za niedługo znowu będzie chory...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli ma sie kto zaopiekować
dzieckiem to ok, ale nie każdy ma babcie czy dziadka albo nianie która w każdej chwili może sie zająć dzieckiem. A w pracy niestety nie są tak wyrozumiali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak posyłałam z katarem w żłobku przyjmują i tak oto wylądowałyśmy w szpitalu z zapaleniem krtani i oskrzeli na antybiotykach do końca miesiaca więc nie qrwa więcej nie poślę z katarem nie będę taka głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
Aplikantka666 - nie chcę się "wymądrzać", ale....... czasem mam wrażenie że lekarze w PL dają antybiotyki "na zapas". Sama nie biorę antybiotyków bo czuję się koszmarnie i staram się dzieci przed tym chronić. O ile tu gdzie mieszkamy się to udaje, dziecko miało antybiotyk tylko przy szkarlatynie i anginie, to za każdym pobytem w PL przy jakiejkolwiek chorobie dostajemy antybiotyk. Na oskrzela najlepsze są inhalacje. Tylko proces leczenia jest dłuższy, nie taki spektakularny, ale przynajmniej dziecko nie jest osłabione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi34
Moje dziecko przy zapaleniach oskrzeli dodatkowo wymiotuje bo sobie ze wszystkim nie radzi. Początkowo byłam wściekła na tutejszych lekarzy że nie leczą mi dziecka jakoś poważniej tylko syropek(bez recepty) i inhalacje. Bawiłąm się z inhalowaniem rozszalałej dwulatki przez jedną CAŁĄ zimę ze znikomymi przerwami. Upierdliwe, fakt,zwłaszcza trzymanie szamocącego się dziecka, ale tej zimy mamy spokój, nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zassstanawiam
kiwi34 to fakt, tak jest w polsce, nawet nie wiedzą dokładnie co jest i pierwsze co to antybiotyk...ale ja i tak ich nie podaje :) zdrowieje tak samo szybko jak dzieci po antybiotykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat kiedys moja lekarka tez nie dawala antybiotykow przy byle infekcji, ale jak 3go dnia wyladowalam z duszacym sie dzieckiem w szpitalu to zalowalam, ze od razu nie dala anrybiotyku. A objawy miala na poczatku identyczne jaj teraz. Na szczescie to pierwszy antybiotyk od prawie 2 lat wiec i tak nie jest tragicznie, zwlaszcza, ze mala chodzi od wrzesnia do przedszkola, tyljo raz miala sam katar i nie zarazula sie ospa, takze ogolnie jie jest najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja posylam ale tez nie mieszkam w Pl i tutaj tylko jak dziecko ma goraczke to sie nie posyla a juz po 24 h od ustapienia temp. moze isc do szkoly/przedszkola. Oczywiscie jak widze ze syn zle sie czuje to zostawiam go w domu, ale jak tylko katar ale lata jak zawsze to idzie do przedszkola. Na poczatku mnie dziwilo ze nigdy nam nic nie przepisywali, nawet syropu na kaszel. Ale teraz widze ze poza katarem czasami i kaszlem na nic nie choruje. W ciagu roku jak opusci 5-7 dni to tyle (z czego polowa bo cos mi wypadlo) i widze ze dzieci z jego grupy tez wszystkie chodza. Sporadycznie nie ma jednego, dwojki dzieci. Tak ze u nas sie to sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka bez pazurka
To zależy jaki kaszel. Po infekcji kaszel może utrzymywać się długo co nie oznacza, że dziecko zaraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy katar to choroba. Kaszel tak samo. Jak nie ma gorączki i dziecko ma apetyt, nie jest osłabione to puszczam. Przy gornych zebach młody miał katar przez prawie miesiąc, po zapaleniu krtani kasłał tez kilka tygodni dopóki śluzówka się nie odbudowała, więc po konsultacji z lekarzem posyłałam do żłobka. W życiu nie posłałabym dziecka z gorączką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bngngf
Jestem nauczycielką w przedszkolach i najlepsze anegdotki między pracownikami to właśnie te w stylu: posłałam, mimo że katar i kaszel, ale przeciez nie gorączkuje! no jasne, nie gorączkuje, znaczy ze jest zdrowe i nie rozsiewa zarazków.... Oczywiście że zostawić w domu!! My jak zauważymy ze dziecko się męczy z katarem i kaszlem, to zaraz tel do rodziców zeby przyjechać po dziecko. a moje pyt. do ciebie: czy chciałabys aby inna matka przyprowadziła chore dziecko i twoje by sie od niego zaraziło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knokbnob
Wychodzę z założenia, że albo wyzdrowieje, albo się rozchoruje, ale kisić w domu się nie będzie xxxx gratuluję tępoty umysłowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bngngf-> nie każdy katar i kaszel to choroba. Mój pediatra twierdzi tak samo więc opinia przedszkolanki, która mojego dziecka nie widzi mało mnie interesuje. Raz zdarzyło mi się żeby zadzwonili do mnie żebym zabrała dziecko- bo dostało temp. po szczepieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candym
Ja bym raczej poczekała.. to jednak nigdy nie wiadomo co za ustrojstwo powoduje takie objawy. Na kaszel podaj fenspogal i pod koc niech się brzdąc wygrzeje porządnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specjalistki nie mieszkajace w zacofanej PL i "hartujace" to dla mnie najwieksza zgroza. Wiecie, ja mieszkam w tym zlym niedobrym kraju, jakos chodze panstwowo do lekarza w duzym miescie i nkt mi jeszcze antybiotyku na kaszel nie pisal. Mialam dzieci w zlobku i prezdszkolu i tak, wolalam 1-2 dni potrzymac w domu z katarem niz posylac oslabione i siejace zaraze, a nastepnie siedziec 2 tygodnie. I jakos moje biedne slabe polskie dzieci NIGDY chore nie byly na zapalenie czegokolwiek, uwierzycie w to, hartownice? Ale podstawa jest PROFILAKTYKA i szczypta zdrowego rozsadku, a nie dobijanie chorych, oraz taplanie sie sandalami w kaluzach przy 10 stopniach. Moje nawet sie od waszych charczacych nie zarazaly, zadnego rota, zapalen kratni, oskrzeli....tylko jedna corka ma mala alergie konkretnie na pylki lipy, ale bierze na noc lyzke Xyzalu przez miesiac pylenia i koniec. Poza tym na serio, to sa dzieci, ktore za wyjatkiem kilku takich "podejrzanych dni" z lekkim smarkiem, nie maja nieobecnosci w przedszkolu ani szkole. I tak, tez bylam w cywilizowanych swiatlych krajach, sam dzwiek charkotu tamtejszych dzieci i mlodziezy, ich szare chore twarze i paczke chispow w lapkach niemlakow pamietam do dzis. Zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ale dzięki, ze wy posyłacie i przez to moje choruje, bo wasze zarażają, chwała wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie posyłam. Ja sama przy katarze, pomimo, ze chodze do pracy czuje sie oslabiona i zmeczona. Dlatego żal mi mojego zakatarzonego dziecka i wole aby "pokisilo" sie troche w domu. I nie wiem do jakich wy lekarzy chodzicie, bo ja do zwyklego pediatry na nfz i nigdy jeszcze nie bral antybiotyku. Zawsze zaleca witamine c, miód, syrop z malin ewentualnie przeciwgoraczkowe w razie potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie posyłam i szlag mnie trafia na te zasmarkane dzieciary których matki nie myslą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam dziecka, ale wyobraźcie sobie, ze takie dzieci to często katar czy kaszel maja raz w miesiącu co najmniej i co? maja nie chodzić tyle czasu do przedszkola? a kto z nim ma siedzieć? przecież matki siedzące na wychowawczym to leniwe, roszczeniowe krowy, tak samo jak L4 dla dziecka, wszyscy krzywo patrzą, matka krowa cały czas na zwolnieniu, to co ma zrobić,przecież 4 latek sam sobie w domu nie zostanie :D zastanówcie sie troche co piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja posyłam z katarem i z tego co widze to wszystkie dzieci biegają w okresie zimowym z glutem. Jakbym miała go nie posyłać to chodziłby tydzień w miesiacu. A tak zimę przetrwaliśmy. W tym roku złapał raz zapalenie oskrzeli i miał antybiotyk a tak to same przeziebienia. Zatrzymuje w domu tylko gdy jest goraczka lub silny kaszel i katar ktory uniemozliwia oddychanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje to alergiczki, teraz pyla trawy, wiec mimo lekow na alergie i tak kaszla, maja zatkany nos, nieraz oczy im ropieją. ja mam to samo, ale poza tym nie jestesmy chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaMamaAni
A ja patrzę przez pryzmat samego dziecka i jego samopoczucia. Popatrzmy: z infekcji zazwyczaj najdłużej zostaje suche pokasływanie i to najwięcej rano, po wstaniu; później jest spokój. Zanim zaczynam znów zaprowadzać dziecko do przedszkola, staramy się wyjść kilka razy na spacer. Jeśli mi dziecko przy zwykłym katarze czuje się nie halo, to go nie męczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z katarem tak, ale z kaszlem i gorączka nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×