Dzień desperacji

Kogo dopadł dzień desperacji? Kto na siłę szuka kogoś na walentynkową randkę? Dzis ostatni dzień, dzień desperacji. Wszystkie lokale w mieście pełne desperatek i desperatów. Nic tylko brać :)

Przynajmniej takie osoby zaoszczedza troche pieniazkow;) A lokale na miescie i tak juz dawno zarezerwowane;)

Na jutro zarezerwowane, ale dziś pełne szaleństwo :)

Ale to chyba bardziej laski tylko;)

No właśnie :)

nie bardzo rozumiem, czemu powinnam sobie kogoś szukać na 14 lutego, a nie na np. 13 czerwca? ­ poza tym to może być problematyczne, bo potem taki facet przyczepi się do mnie i będzie chciał kolejnych spotkań. masakra.

No wlasnie Walentynki to powinien byc wylacznie dzien naprawde zakochanych. Uwazam, ze tego dnia nie powinny obchodzic nawet pary ktore sa ze soba krotko, a co dopiero szukac kogos tylko na ten jeden dzien

a moim zdaniem ten cały pomysł to typowa komercha. ja swój prywatny dzień miłosny mam zupełnie innego dnia w roku i ten dzień ma dla mnie specjalne znaczenie i dłuuuugą historię :P ­ a walentynki to mi w sumie powiewają, bo tego dnia nic dla mnie ważnego się nie wydarzyło. ­ aczkolwiek lubię te walentynkowe lizaki, takie duże serducha :D

desperacja straszne słowo...;) przez moment na mojej twarzy zagościł uśmieszek i kpina w duszy... znowu.. cały ten szał związany z walentynkami.. kolejny raz wypowiedzi ludzi dotyczące tego dziwacznego święta, kolejny raz słyszymy w radio ilu Polakom podoba się to święto a ilu powtarza, że to czysta komercha... kolejny raz brat pyta mnie co ma kupic swojej dziewczynie na walentynowy prezent... hmm jak zaczęłam... przez moment pomyślałam o tym drwiąco.. a teraz czuję jakby coś przekłuło mi serducho... niech kochają się ci co się kochają i wiecznie i dłużeeej... tylko że smutno.. dziś smutno

No Walentynki to typowa komercja:) A wiadomo, ze na sprawach emocjonalnych mozna sie oblowic - wystarczy spojrzec jaka kapuche trzepia te wszystkie portale randkowe. I ludzie za to placa. Tak samo jak placa za baloniki, serduszka, czkoladki, prezenty i inne pierdy;)

Niebieskooki depresja w Świdniku :o

Ogolnie do samego "swieta" nic nie mam, bo summa summarum jest to pozytywny dzien, tyle ze sztuczny - cos jak z sylwkiem;)

tez jebie jakies walentynki i wcale nie widze chmary obsciskujacych i calujacych sie p;ar na ulicach tego dnia jak to niekrorzy biadola dzien jak codzien-jak sie nie lazi po sklkepach i nie widzi tych czerwonych serduszek to nawet mozna nie wiedziec,ze to 'valentine's day

hmm ogólnie święta są w porządku, dopóki się nimi nie porzygamy /przepraszam, jestem ciut spaczona/ niejednokrotnie są jedyną okazją aby powiedzieć komuś coś miłego, powiedzieć jak ta druga osoba jest dla nas ważna... A trzeba ludziom mówić dobre rzeczy:) trzeba mówić sobie nawzajem, że nam zależy, że cieszymy się obecnością drugiej osoby... szukajmy sobie świąt każdego dnia aby każdego dnia motywowac się i wstawać wybierając każdego dnia daną osobę :) i zakończyłam pozytywniej... hahh bo ciągle wierzę:)

najśmieszniejsze jest to, że tego dnia raczej trudno romantyczny nastrój, bo kina są zapchane gówniarzerią, a knajpy podstarzałymi lowelasami ze swoimi nowymi zdobyczami :P ­ lubię też kubeczki z serduszkami, po walentynkach będą to wyprzedawać tonami ;)

Tloczenie sie na miescie w taki dzien zdecydowanie mija sie z celem. Lepiej zrobic cos romantycznego w domu:)