Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba rozczarowana

Czy to możliwe, ze facet po rozwodzie się zmienił ?

Polecane posty

Gość chyba rozczarowana

Jestem w związku z rozwiedzionym facetem, byłam pewna, że powodem rozwodu był jego brak miłości do zony i ogólne niedopasowanie oraz ślub z powodu wpadki Jakiś czas temu dowiedziałam się, że powodem rozwodu było to, że znęcał się nad żoną. Kiedy mu to powiedziałam próbował się wypierać, ale w końcu się przyznał i opowiadał, że jego zona była niezrównoważona potrafiła rzucać się na niego i go kopać albo wyzywać a on kilka razy nie wytrzymał i ją uderzył - no i właśnie tak wyglądało to jego rzekome znęcanie się nad nią i użyła tego argumentu w sądzie. 111 Nie wiem już w co wierzyć, moim zdaniem on zachowuje się jak oaza spokoju, nie podnosi nawet głosu, nie wyobrażam sobie, że mógł kogoś skrzywdzić zwłaszcza kobietę, ale mimo wszystko mam wątpliwości Zaczęłam mu się przyglądać i tracę zaufanie, przyglądam się każdej jego reakcji, powoli mnie to już męczy, nie bardzo wiem czy powinnam starać się mu zaufać czy wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba rozczarowana
Damascenka nie znam nikogo z jego rodziny, tzn. poznałam jego siostrę i ojca, ale to żadni moi znajomi - po prostu ich poznałam. Znam jego kolegów, ale raczej ich wypytywać nie będę o takie sprawy przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lklou
ten typ sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba rozczarowana
Dodam jeszcze, że facet jest bardzo w porządku, bardzo opiekuńczy, zaradny, zrównoważony, mam w nim zawsze oparcie, nie przypominam sobie, żeby ktoś o mnie chociaż w połowie dbał tak jak on, a miałam już sporo związków, jest ostatnim człowiekiem, którego podejrzewałabym o agresję, a jednak 111 czy można założyć, ze to naprawdę była wina tej kobiety i w takiej sytuacji jakoś jego zachowanie wytłumaczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można. na moje
wprawne oko to psychol. tacysprawiają na początku najlepsze wrażenie, a potem, gdy już mają pewność twojej osoby, atakują. ja bym się w to nie pakowała, on nie zmieniłschematów działania, tylko je ukrył. ludzie nie zmieniają się sami z siebie, chyba, że po długotrwałej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uffffffff nie martw sie
sluchaj ja wiem z dosiwadczenia ze moga byc dwie strony medalu mialam kiedys faceta ktory byl jak oaza spokoju ,wrecz flegmatyczny - ale jak sie kiedys wkurzyl to myslalam ze wyriwe kierownice w samochodzi, innym razem przypieprzyl piescia w sciane tuz obk mojej glowy (zeby mnie nie uderzyc laskawca), zostawilam go szybko. Teraz mam faceta ktory jest spokojny i mily i kochany dla mnie ale jak sie wkurzy to potrafi byc meczacy - nie jest agresywny w stosunku do mnie, ale jak kumpel go wkurzy to widac.Ale ja jestem geberalnie spokojna i sie nie scieramy. Wiec moze jego baba byla tak wstretna ze chlopina nie wytrzymal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet gdyby
baba byla okropna nie ms prawa jej uderzyc,zreszta nikogo nie ma prawa uderzyc. Nic nie usprawiedliwia bicia. Jesli jego zona byla agresywna mogl zglosic to na policje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery ty
ciulu zasrany i tu swoją "mądrość" wypisałeś?? I to niby są te twoje mądre posty??:D:D:D Niestety jesteś upośledzony ,bo jak napisane było na innym topiku , treści nie zrozumiałeś :o :D Autorko pozostała ci obserwcja albo rezygnacja. Nie uważam jednak by była żona była dobrym źródłem informacji.Poza tym jaki był wyrok i jego uzasadnienie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba rozczarowana
"Poza tym jaki był wyrok i jego uzasadnienie??" 111 nie wiem, nie widziałam tego wyroku, najpierw mówil, że rozstali się przez niedopasowanie, ze ślub byl z wpadki etc... a potem jak się dowiedziałam prawdy od jego ex zony, to nie prosiłam go o dokumenty bo sam się przyznał, mówił, ze żona dostała rozwód z jego winy, bo sąd orzekł, ze się nad nią znęcał psychicznie i fizycznie, co przyznam, ze wydaje mi się absurdalne, on twierdzi, że zdarzyło sie to kilka razy, bo ona zachowywała sie w sposób niezrównoważony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdź, jeśli prawda, to pozamiataj i tyle nie ma o czym dalej dyskutować, chyba, że masz potrzebę bycia z takim typem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba rozczarowana
ciab,ale co mam sprawdzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:26 [zgłoś do usunięcia] chyba rozczarowana "Poza tym jaki był wyrok i jego uzasadnienie??" 111 nie wiem, nie widziałam tego wyroku, Więc popytać, posprawdzać dyskretnie teraz jesteś być może zakochana, zauroczona i pewnych sygnałów nie widzisz, więc dobrze się zastanów zanim .... cokolwiek......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro już piszesz... rozczarowana, czyli już zaczęłaś ...zamiatać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle, ze autorka
pewnie z nim zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jestem w związku z rozwiedzionym facetem, byłam pewna, że powodem rozwodu był jego brak miłości do zony i ogólne niedopasowanie oraz ślub z powodu wpadki Jakiś czas temu dowiedziałam się, że powodem rozwodu było to, że znęcał się nad żoną. Kiedy mu to powiedziałam próbował się wypierać, ale w końcu się przyznał i opowiadał, że jego zona była niezrównoważona potrafiła rzucać się na niego i go kopać albo wyzywać a on kilka razy nie wytrzymał i ją uderzył - no i właśnie tak wyglądało to jego rzekome znęcanie się nad nią i użyła tego argumentu w sądzie. 111 Nie wiem już w co wierzyć, moim zdaniem on zachowuje się jak oaza spokoju, nie podnosi nawet głosu, nie wyobrażam sobie, że mógł kogoś skrzywdzić zwłaszcza kobietę, ale mimo wszystko mam wątpliwości Zaczęłam mu się przyglądać i tracę zaufanie, przyglądam się każdej jego reakcji, powoli mnie to już męczy, nie bardzo wiem czy powinnam starać się mu zaufać czy wręcz przeciwnie

Wiesz, ślubu z nim brać nie musisz na razie, jakby co 🙂

A co do przemocy: miałam koleżankę, która wszystkich facetów, z którymi była, oskarżała o przemoc. W kryzysowym momencie o tę przemoc oskarżała również swoich rodziców (miała 34 lata). I wiesz co? W trakcie kłótni ona miała tendencję do "rzucania się z łapami" na drugą osobę - w takiej sytuacji wystarczy, że odruchowo złapiesz za ręce i odepchniesz, a ten ktoś upadnie, np. na łózko. No i co, to jest to przemoc czy nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×