Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx

Muszę się wygadać...

Polecane posty

Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx

JUż czasem nie mam sił... Teraz coś pękło... Problem może jak każdy inny, ale dla mnie mój osobisty dramat.... Jestem z facetem ponad 3 lata... Od początku w zasadzie jest tak samo... Są dni, ba, tygodnie, kiedy jest cudownie, kiedy jest do rany przyłóż, czułe słówka, smsy na dzień dobry i dobranoc, kocham cię, tęsknie... Ale kiedy tylko nie podpasuje mu to, co powiem, od razu jest wielka awantura ze słowami typu 'jesteś popierdolona' czy 'jesteś ułomem'... Osobom, które coś takiego przeżyły chyba nie muszę mówić, jak to wpływa na samoocenę - mimo sukcesów na polu zawodowym i naukowym często czuję się jak byle kto... Po takich akcjach wszystko wraca do normy, znowu buziaczki, czułe słówka, sytuacje pokazujące, że mu zależy... Nie wiem, czego oczekuje pisząc tutaj... Czy ktoś mógłby się wypowiedzieć...? Tak po prostu, jak to z zewnątrz wygląda... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Nie wiem, czy to czasami już nie depresja... Mogę czasami siedzieć na podłodze i przez parę godzin błądzić myślami... Przez to wszystko czuję, że brakuje mi tego samozaparcia... O uśmiechu nie wspominajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
masz zwiazek z psychopata .Tak psychopata postepuje . To toksyczny zwiazek i inny nie bedzie.2 wyjscia -przyzwyczaic sie do jazdy bez trzymanki - uciekac i uratowac swoja osobowosc, zdrowie tak psychiczne , jak somatyczne .Wybor nalezy do ciebie. W zwiazkach toksycznych zyja ludzie niezaleznie od wyksztalcenia , zasobnosci portfela , wieku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
On ciągle stara się mi wmówić, ze to JA mam problem, a nie on... Moze to faktycznie ja mam problem...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po co z nim jesteś? Jeśli odpowiesz, że go kochasz to ja ci napiszę, ze jesteś UŁOMEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awdfafafaf
I pozwalasz tak do siebie mówić?! Wybacz ja jestem samotna i samotność doskwiera mi, nie zaprzeczę, ale szczerze mówiąc wolę być sama niż tkwić w czymś na wzór twego związku, daj spokój jeśli on teraz Cię nie szanuje to nigdy już nie będzie lepiej, nie wierzę w cudowne przemiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
Kochanie szczerze Ci wspolczuje , ale twoim problemem jest to , ze godzisz sie na zycie z psychopata .Za moment a moze juz jestes osoba wspoluzalezniona . To prosta droga do zatracenia wlasnego JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Po co z nim jestem? Bo wierzę, że gdy po kolejnej kłótni on mówi przepraszam albo że źle postąpił, a później est parę tygodni normalnego życia, to mówi to szczerze i tak już będzie... I czasem faktycznie sądzę, że mówi szczerze, że kocha, ale ma straszny problem z psychiką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
Damascenka -folguj w slowach .Jesli nie umiesz rozmawiac ardumentami , to nie obrazaj autorki i idz zazyj Neospasmine i poloz sie spac. Jestes zle wychowana , choc intencje masz dobre .Kultura nie ejst twoja mocna strona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Podczas kłótni np. mówię, żeby przestał tak do mnie mówić, bo sprawia mi to ogromną przykrość, to twierdzi, że on tylko mówi prawdę..... A przez następne kilka tygodni jest mówienie wszystkiego na odwrót od tego, co powiedział w kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja707
Skóro najpierw obraża Cię , a później słodkie słówka mówi oznacza , to że pozwoliłas sobie na to. Nie wyznaczyłaś granic , a on mówi sobie , co chce i kiedy chce. Toksyczna relacja. Odłoż na bok sentymenty i kopnij go w zad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Nie chcę się tutaj wybielać, chciałabym, żebyście miały realny pogląd na sprawę - mnie też czasami nerwy puszczają, jestem tylko człowiekiem, i nakrzyczę na niego, czy powiem coś niemiłego, ale bez jego dopraszania się (jak jest w moim przypadku) potrafię powiedzieć, ze przepraszam, że go zraniłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
on ma problem a ty niszczysz sie bedac z nim.Musialby isc do lekarza i w momencie narastania okresu agresji brac leki wyciszajace + terapia u madrego psychologa .Przyjmie to na klatke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja707
Skoro*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Tylko co z tym zrobić..? Łączą nas mimo wszystko cudowne wakacje, wspaniałe wspomnienia, i to o tym staram się na co dzień myśleć, a nie o tych niemiłych rzeczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
autorko -normalne, ze czlowiek po ktorym ktos "jezdzi" w koncu reaguje agresja i probuje sie bronic w ten sposob.Twoj facet jest psychopata i mowie to z pelna odpowiedzialnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Wątpię... A wręcz jestem pewna, że nie... On twierdzi, że to ja mam problem i ze to ja go prowokuję (o ile prowokowaniem do mega awantury i słów typu 'jesteś popierdolona' jest jakaś totalna głupota, bzdura).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
To jest takie później zrzucanie wszystkiego na mnie - że wychodzi, że w ogóle całą awantura przeze mnie, kiedy to JA płaczę, a nie ON, a on jest tym pokrzywdzonym. I ja naprawdę czasami już w to wierzę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
to wszystko o czym napisalam .To masz zrobic . Wspomnienia nawet te cudowne nie uratuja twojej psychiki i zdrowia .Zreszta psychopata bedzie z Toba do momentu kiedy bedziesz grala w jego gre.Jesli sie zbuntujesz i postawisz granice , zostawi cie jak zuzyty mebel .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
klasyczny przyklad PSYCHOPATY.Przepracowalam lata z rodzinami toksycznymi .Wiec mam wiedze MEGA w tym temacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Powiedz mi, po co on to robi? Czy to jest celowe (w co naprawdę wątpię...) czy on po prostu nad sobą nie panuje i później faktycznie mu przykro i w momencie mówienie, ze przeprasza, tak naprawdę jest...? To facet 30 lat, a nie jakiś gówniarz w wieku 16... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i przepracowalas
z takimi rodzinami wiele lat i masz mega wiedze, ale wiedze z zakresu jezyka polskiego masz MIKRO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
psychopata -jest bardzo zlozona osobowoscia.Najprosciej mowiac spryciarz , ktory chce podporzadkowac sobie partnerke( nie tylko) manipulacja , sprytem , szantazem , zrzucaniem winy i wbijanie w poczucie winy na partnera .Jest to celowa dzialalnosc .Natomiasz ataki agresji , ktore narastaja do momentu wybuchu sa trudne do opanowania i wlasciwie bez wiekszej kontroli przez psychopate . Po takim wybuchu agresji, wrecz apogeum agresji taki psychopata sie koi , przeprasza , blaga o wybczenie, kocha i wynagradza.Wtedy czuje ulge i oczyszczenie . Wlasnie na to pomoglyby leki wyciszajace, by te ataki zminimalizowac. Mowiac wprost : niszczyciel drugiego czlowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
to nie jest lekcja jezyka polskiego, a porada na kafe .Moze masz rade dla autorki, poza nic nie wnoszaca uwaga na klopoty zalozycielki topa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Dzięki, że to napisałaś... :( W głębi myślę podobnie... Ja po prostu... Nie wiem sama... Gdyby to dotyczyło innej osoby to poradziłabym to samo - odejść, uciekac, kompletnie olać... Ale to naprawdę jest cieżkie - zwłaszcza, kiedy on zaprzecza, że ma jakikolwiek problem - a zapytany o swoją agresję i ubliżające słowa stwierdza, ze to przez to, ze ja go prowokuję - że gdybym go nie prowokowała, to by tak nie było... Wstyd to powiedzieć, ale on mnie parę razy uderzył... Bo go słownie sprowokowałam... Raz doszło do tego, że miałam porwane ciuchy tak się ze mną szarpał... Kiedy ja ważę 40kg, a on 90...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestescie okropni
jak masz na imie ? Podaj obojetnie jakie , bedzie nam sie lepiej rozmawialo tu .Nie spie i chetnie z toba tu porozmawiam chwile. :-D To nie jest koniec swiata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopppp
Autorko... też jestem w takim związku. Doskonale Cię rozumiem. I wiesz co? Z perspektywy czasu widzę, jak życie ze mnie uszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
Martyna. Dzięki, takiej rozmowy mi chyba trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
op - ja też tak czuję właśnie... :( czasem mam wrażenie, że on jest tak nieodpowiedzialny... w tym roku kończy 31 lat, a kompletnie nic nie ma swojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×