Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

podlej kwiatki

Pępkowe za i przeciw

Polecane posty

Hej dziewczyny mam takie pytanie co sadzicie o pepkowym organizowanym przez naszych panow w czasie gdy my lezymy w szpitalu popekane tuż po porodzie? Macie cos przeciwko temu by wasi wybrankowie ucztowali z chlopakami narodziny waszego dziecka ? czy moze zezwalacie na libacje pod wasza nieobecnosc i niedyspozycyjnosc? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój świętował dwa razy. Nie mam nic przeciwko, w końcu miał co świętować. Gdyby to On rodził i był w szpitalu to pewnie ja bym świętowała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
mój nie świętował - w dzień pomagał mi przy dziecku w szpitalu a potem organizował nasz powrót - z rodziną zrobiliśmy pępkowe po powrocie do domu i bez wielkiego picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt tu sie zgodze jest ''co i kogo'' opijac :P ale z opowiesci znajomych czesto slysze iz maja wielkie ALE aby ojciec dziecka tuz po porodzie porzadzil w meskim gronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mój "mógł"- tzn. nie sprzeciwiałam się, ale wolałam żeby to było już po moim wyjściu (i tak planowałam trochę u mamy być)- każdą ilość alkoholu odchorowuje tak że następnego dnia nie nadawał by się do niczego, a chciałam żeby był na chodzie kiedy w szpitalu będę. Ale jak już wyszłam, uznał że woli się wysypiać niż robić imprezę... Tyle że mój mąż nie ma w zwyczaju pić więc mało go to pociągało. Jeśli miałaby to być impreza po której małżonek półtorej dnia chodzi podchmielony a ja po powrocie muszę sprzątać, to na pewno nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja od tatusia naszego malenstwa dowiedzialam sie tyle iz on planuje zorganizowac pepkowe gdy ja bede w szpitalu. Ogolnie nie mam nic przeciwko temu gdyz wiem iz to taka ''tradycja'' meska ale z drugiej strony jakos srednio mi sie widzi to ze ja bede w szpitalu lezec obolala a on bedzie sie dobrze bawil w gronie znajomych.. moze to troche dziwne podejscie ale mam lekkie opory co do tej imprezy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haneczka 26
Mój przy synu też 2 razy.Pierwszy z braćmi moimi a potem z teściem.Ale mnie rozbawił jak jeszcze taki wczorajszy przyszedł z samego rana na oddział. Nie pije często więc nie miałam się za co gniewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dwa razy pępkowe oblewał w sensie, że przy córce i potem przy synu:P Jakoś nie widziałam potrzeby, żeby mąż był przy mnie cały czas w szpitalu. Nawet jak byłam po cc. A tyle Jego co sobie poświętował póki ja byłam w szpitalu bo potem na równi ze mną przy dzieciakach zasuwał (pomijając godziny kiedy był/jest w pracy):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny 5
jak mi sie dzieci rodziły to ja za flachę i po ludziach, jak leciało :p :P :P a drobne pijaństwo było gdy już rodzina cała w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emuuula
Ja nie miałam nic przeciwko. Wolałam jednak aby było to wtedy, kiedy będę jeszcze w szpitalu. Takze pępkowe było w domu. Zresztą zdawał sobie sprawę, zepo narodzinach taka impreza długo już nie nastapi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie głupie pytanie
Mój też powiedział że chce pepkowe. Ale ja mu odrazu Powiedzialam że nie zgadzam sie na to że on będzie sobie pił w czasie gdy ja w szpitalu obolała i z dzieckiem. Zażartował że on będzie 3 dni sie bawił aż ja do domu wrócę bo musi wykorzystać ten czas wolnego. Niby to żart ale sie zdenerwowałam. Wiem jednak że i tak wypije ale pewnie piwko czy dwa z sąsiadem i to wszystko. Pepkowe powiedział że zrobimy razem jak już wyjde ze szpitala i troszkę odpoczne po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to już nie jest prawdziwe pępkowe kiedy dziecko za ścianą śpi;) Ja tam rozumiem tatusiów, że chcą po swojemu ten dzień uświęcić i mojemu nigdy nie broniłam. Wieczorem impreza a rano był w szpitalu w odwiedzinach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mysle ze moj robiac pepkowe postawi flaszke ewentualnie dwie i na tym sie skonczy. Ogolnie nie jest on zwolennikiem picia gdyz na drugi dzien troszke choruje :p a poza tym wie ze ja nie toleruje zbytnio picia przez niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie głupie pytanie
Ja też swojemu nie bronie.. Ale on raczej ma słabą głowę bo rzadko pije więc wiem że te dwa piwa z sąsiadem mu wystarczą. Chyba że z rodzicami jakas flaszka... Hehe. Po za tym on sam zdaje sobie z sprawę że są pewne problemy zdrowotne u mnie i każdej chwili może nadejść sytuacja że konieczne będzie jego przybycie do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci chcą się pochwalić kolegom, że zostali tatusiami a wątpię, żeby przy chipsach i coli mieli taką samą frajdę z tego;) Jak powiedziałam wcześniej - gdyby to faceci rodzili to pewnie ja też bym postawiła flaszkę koleżankom i opiła potomka:) Rozumiem, że np. i tata i mama tego nie chcą i w porządku, ale śmieszne kiedy facet chce a żona się spina bo Ona w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i to wlasnie kolezanja wyzej mowi z sensem bo ja w tej sytuacji nie rozumiem samej siebie. wiem i rozumiem to doskonale ze to taka meska tradyucja a opic w meskim gronie swego syna badz corke. ale jednak jakis maly glosik we mnie sprawia iz mam wobec tego jakies obiekcje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajoma jest wyrodna
Ty do lekarza nie chodzisz a o chlaniu myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opić tak ale.później
Skoro mąż się cieszy z dziecka to niech siedzi w szpitalu i się nim zajmuje....Przeckeż kobieta po porodzie zwlaszcza po cc potrzebuje pomocy. ROZUMIEM jakas wstepna imprezka w noc poprzrdzajaca wyjscie ze szpitala. Tez bym pila gdyby to on mi dziecko urodzil:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w czym pierwszej nocy mąż ma pomagać? Ja miałam cesarkę o 10 rano, dziecko dostałam dopiero na drugi dzień o 6. W pierwszy wieczór po cc po prostu odpoczywałam. I nie był mi mąż potrzebny do opieki nad dzieckiem w szpitalu ani po sn ani po cc. Zresztą nie ja jedna rodziłam akurat i u żadnej mamy na oddziale nie widziałam, żeby mąż był po godzinach odwiedzin. No może u tych co miały jedynki wykupione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby z jednej strony racja
ze jest 'co' (kogo) opijac, ale, z drugiej strony, to facet niczego wielkiego nie dokonal, to kobieta rodzi dziecko, on tylko uprawia seks taki jak zwykle, i jeszcze malo tego, ze nie znosi trudow i niedogodnosci przez 9 miesiecy, bolu porodowego przez kilka-kilkanascie godzin, to jeszcze imprezy wyprawia? no sorry, mnie to zniesmacza, zasluga faceta jest tutaj marginalna, powinien jakies przyjecie na czesc swojej kobiety urzadzic, a nie zachlewac ryjka jako 'dumny tatus', pol biedy, jesli potem bedzie sie angazowal w opieke nad dzieckiem, a nie ograniczy bycie ojcem tylko do upicia sie z okazji narodzin dizecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opić tak ale.później
Jakto w czym - we wszystkim. Pomoc wstac, umyć sie, siedziec z dzieckiem jak ja w łazience, podawac mi dziecko, tfzymac za reke, patrzrc w oczy i dziekowac za urodzenie dziecka....Razem chodzilismy do gina razem czekalismy i razem bedziemu sie cieszyc...a co to za frajda pic...pije sie z roznych okazji...ale zona w szpitalu a maz ma sie uwalic z kolegami...jakie komunistyczne podejscie do zycia...hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No akurat u mnie do wieczora leżałam, myje położna na łóżku, potem pomaga wstać, przejść na drugie łóżko do innej sali i znów leżeć. Tyle było pierwszego wieczoru. Ale ok, ja wiem, że każdy ma prawo do swojego zdania i niczego nie neguję:) A myślę, że to nie o to chodzi, że facet oblewa czyjeś zasługi tylko to, że w końcu dziecko już jest na świecie. Mi mąż podziękował zaraz po porodzie i to był jedyny raz kiedy widziałam kiedy płacze. Po powrocie zawsze umożliwiał mi wyjście i zostawał z dzieckiem kiedy tylko mógł, kąpał, wstawał w nocy po mimo tego, że rano wstawał do pracy, przewijał, karmił więc i tak uważam, że mogę na Niego strasznie liczyć więc ten jeden wieczór mógł zaszaleć. I jestem na 100% pewne, że On zachowałby się podobnie jak ja gdyby to On rodził:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
Mój partner był raz na "pepkowym", na którym mądrzy koledzy zamówili dla świeżo upieczonego ojca prostytutkę, jako że seksu nie będzie przez 6 tygodni. Wyobrażacie sobie? A ci koledzy i ojciec dziecka uważali to za zupełnie normalne. W szoku byliśmy oboje, bo to niby wykształcenii kulturalni faceci:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie głupie pytanie
Nie no z ta prostytutka to już przesada;/ rozumiem zaszaleć, wypić bo wkoncu rodzina sie powiększa i chce uczcić ale w granicach zdrowego rozsądku.. Ja za 3 tygodnie mam termin porodu i jakoś nie wyobrażam sobie że mój miałby sie przespać z prostytutka tylko dlatego że seksu nie będzie. Masakra jakas... Chyba bym go dusila i cuciła na przemian. Decydując sie na dziecko wiedział z czym to sie wiąże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby z jednej strony racja
ja juz bym nie cucila :D skad sie biora takie prymitywy, najszczersze wyrazy wspolczuci dla zon takiego bydla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×