Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

Chce poznac rozne pkt widzenia na temat pozycji dziecka w rodzinie

Polecane posty

Jw zgadzacie sie z moja wizja? A moze macie calkiem inne zdanie? Prosze o normalne wpisy i rzeczowa argumentacje, przepraszam za brak polskich znakow, pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam24prawiczek
zdżizowałem sie w pantsy widząc twój nick!!! kocham Cię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj autorko. Powiem ci tak. Dziecko jest ważne,ale musi znać swoje miejsce w szeregu. Jak rodzic powie że niewolno,to ono powinno się podporządkować. Powinno wiedzieć że niema prawa krzyczeć na matkę,ojca. Jak matka je uczy żeby mówiło tata czy mama,to ma tak mówić. Piszę to czy sie podoba komu czy nie. Jak matka powie że ma coś zrobić,to ojciec niema prawa zmieniać decyzji. Ja wychowywałem więcej niż jedno,więc jak dostały jakieś cukierki to były tak nauczone że nawet kolorami po równo się dziliły. Jeśli na początku rozpieścisz dziecko,to potem już nad nim niezapanujesz. Mówiąc krótko,potrzeba ojcowskiej ręki. Niemówię tu o biciu ale o wychowaniu w dyscyplinie. A dokladniej jak by na matkę rękę podniósł,to chyba bym zabił.i dziecko ma mieć tego świadomość. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj autorko. Powiem ci tak. Dziecko jest ważne,ale musi znać swoje miejsce w szeregu. Jak rodzic powie że niewolno,to ono powinno się podporządkować. Powinno wiedzieć że niema prawa krzyczeć na matkę,ojca. Jak matka je uczy żeby mówiło tata czy mama,to ma tak mówić. Piszę to czy sie podoba komu czy nie. Jak matka powie że ma coś zrobić,to ojciec niema prawa zmieniać decyzji. Ja wychowywałem więcej niż jedno,więc jak dostały jakieś cukierki to były tak nauczone że nawet kolorami po równo się dziliły. Jeśli na początku rozpieścisz dziecko,to potem już nad nim niezapanujesz. Mówiąc krótko,potrzeba ojcowskiej ręki. Niemówię tu o biciu ale o wychowaniu w dyscyplinie. A dokladniej jak by na matkę rękę podniósł,to chyba bym zabił.i dziecko ma mieć tego świadomość. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalale
idz na studia pedagogiczne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pewna ale ty nie masz meza ani dzieci wiec nie rozumie jak mozesz zakladac takie ciagle topiki nie majac o niczym pojecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam że dobrze że zakłada i pyta.Jaka jest właściwa kolejność dowiedzieć się jak coś robić a potem robić, czy najpierw robić a potem dopiero się dowiadywać ? :) W tym wypadku mowa o zakładaniu rodziny więc chyba dobrze że Autorka bada najpierw rzecz od str teoretycznej a potem przejdzie do praktyki.Gdy już będzie w związku,wtedy może już nie miec czasu na te wszystkie rozważania, a tak póki ma czas to się dowiaduje i dobrze. Pozdrawiam Heloiza i zgadzam się z Areckim co do dzieci (no moze poza tym zabijaniem na koncu ;) ) ale rozumiem ze chodzi zdyscyplinowanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka postu wyżej. Z tym zabijaniem to tylko taka metafora. Ale rzeczywiście. Jesli miałbym wybierać między zdemoralizowanym synem a jego matką,która go urodziła i swoje najlepsze lata poświęciła. Czasem od ust sobie odejmowała i dbała aby nic mu niebrakowało. Jeśli niepotrafi tego uszanować - mój wybór byłby jednoznaczny. Pamiętacie film- Ballada o Januszku. ?. Polecam autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ta nawiedzona
w sprawie dzieci i rodzin z/bez dzieci :O jak tylko czytam takie tematy zaraz wiem, kto zalozyl topic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
a jak ktoś się nie zgadza to od razu jest ignorantem i zawistną pomarańczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, dopiero wróciłam. Arecki-0 miło mi, że wpadłeś na moj temat. Wiem, że jesteś obiektywny i doświadczony, a do tego opanowany i nie wyzywasz. Dlatego tym bardziej cenię Twoje posty. Proszę zauważyć, że się nie wymądrzam, tylko kulturalnie pytam. Chyba wczoraj ktoś mi napisał, że ma inną wizję niż ja i się ze mną nie zgadza. Ktoś, kto miał nick GOŚĆ. Jednak nie rozwinął ani nie wyjaśnił co dokładnie budzi jego sprzeciw. Nie chciałam się kłócić, tylko wysłuchać, co ludzie myślą. Dziękuje za wyrozumienie- to prawda, chcę zachować kolejność- NAJPIERW poukładać sobie w głowie, posłuchac mądrzejszych, a DOPIERO POTEM bawić się w męża, o pieluchach nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elektronik- nie. To zależy tylko jak ktoś wytraża swoje zdanie. Ty wczoraj nic właściwie nie wyjaśniłeś, nazwałes mnie tylko choróbskiem i słabszą jednostką. Tak naprawdę nie znam Twojego zdania na ten temat. Próbujesz pewne fakty ignorować, na wczorajszej dyskusji trochę zignorowałeś to, co chciałam powiedzieć. Ale ogólnie szanuję Cię. Chcę tylko, by ludzie mówili konkretnie, a nie jakimiś domysłami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloiza.miło że uważasz mnie za obiektywnego.właśnie ja niewiem czy jestem obiektywny.raczej staram się przedstawić temat tak jak ja to widzę. Ocena? Nie mnie oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkcvll
Kurwa,zalozylas juz tyle tematow o tym samym,ze masakra. Masz obsesje na punkcie dzieci,nie mozesz przejsc do porzadku dziennego widze. Kolaboraty w nieskonczonosc na kafe ciagniesz. Lekarz kretynko niespelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko jet pelnoprawnym
czlonkiem rodziny. Pamietajmy, ze dziecko, to nie do konca zycia niemowle, to bedzie dorosly czlowiek. W rodzinie kazdy jej czlonek jest wazny, rodzice, dzieci, dziadkowie, rodzenstwo - choc w roznych momentach zycia pelnią rozne role. Np gdy dzicko jest male ,rdzice sa opieikunami. Gdy dorosnie, zaklada wlasna rodzinę. Czesto potem przejmuje role opiekuna rodzicow. Takie oczywistosci , nie wiem, czemu pytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wyżej. Jest tyle tematów na których możesz się wypowiadać. Co masz do autovki? Blokuje ci ine tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -s-s-
psps

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arecki, jak ty wychowales
dzieci z taką ortografią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wychowałem że może robią błędy orto. Ale nie robią błędów życiowych. To było moim zadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć heloizo - posłałam ci maila - ale chudziutkiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co zaś do tematu - ktoś napisał ,ze dziecko jest pełnoprawnym członkiem rodziny , no i ok . ale co to właściwie znaczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arecki, jak ty wychowales
Arecki - nie przykladdaes sie do nauki - co widac - wiec nie byles dla dzieci dobrym przykladem. Jak ci wyszło - nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że dziecko to pełnoprawny członek rodziny. Ale ludzie mają różne poglądy na temat wychowania i w ogóle...chciałam z ciekawości spytac. ja uważam, i natura sama podsuwa ten wniosek, że młode podlega jednak dorosłemu. Dzieci nalezy uwzględniac i kierować się ich dobrem, ale póki małe, to jednak ostateczne zdanie nalezy do rodziców i to dziecko powinno się dostosować, idwrotność wtym względzie moim zdaniem prowadzi do dziwnej relacji. Bo np. 6latek ma ostatnie słowo w domu? nastolatka już można wdrażać, pytać częściej o zdanie, by uczyć tym pewności siebie. ale sprawy typu budżet domowy to sprawa rodziców. musza oni oczywiście uwzględniać potrzeby dziecka, ale to oni decydują. i dziecko powinno wyrosnąć w takiej atmosferze. Szacunku do rodziców, jako tych, którym się podlega do pewnego momentu. Rodzic epowinni być zespołem i bronić siebie nawzajem, być solidarni wobec siebie, jak dziecko pyskuje to stawać po stronie współmałżonka a nie dziecka. Kobieta i mężczyzna są dla siebie, a dziecko mają na wychowanie, ono jest dla kogoś innego, kiedyś tam w przyszłości. Dlatego popieram budowanie więzi małżeńskiej przez całe życie i nie ograniczanie związku tylko do rodzicielstwa, bo wtedy mamy spółkę wychowawczą , a nie związek. ARECKI, co myślisz o tej wypowiedzi mojej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko jet pelnoprawnym
pelnoprawnym - jak sama nazwa wskazuje - ma prawa takie, jakie obowiazuja czlonka rodziny. Jest czescia wspolnoty, udziela mu sie wsparcia, gdy potrzebuje , jest otoczone miloscią i szacunkiem - i tego samego od niego oczekuje reszta rodziny- no chyba wiecie, co to jest rodzina i jak dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALLIUM- witaj, wiem, zaraz będę czytać wczoraj miałam bardziej buntowniczy wieczór. tutaj próbuję normalnie rozmawiać, zwłaszcza pytac osób bardziej doświadczonych. PYTAM, a nie się wymądrzam, jak ktos już zdążył złośliwie zauważyć. Dramat polskiej edukacji polega na tym, że nie uczy ona podstawowych umiejętności, np. czytania ze zrozumeiniem, odbioru tekstu. Ktoś już zarzucił, że się mądrzę, choc nic nie wiem. W sytuacji, gdzie W TYM TOPIKU pytam. Nie wymądrzam się. Próbuję podzielić się tym na co wpadłam i pytam o to. mam wrażenie coraz częściej, że to nie ze mna jest problem, nie z moimi tematami...tylko z tym, że ludzie słyszą wyłącznie to, co chcą usłyszeć.Wola raz się uprzedzić do mnie, a potem przypisywać mi mądrowanie się nawet jeżeli tylko stawiam pytania. Tutaj stawiam tylko pytania. a i tak znalazł się ktoś, kto odbiera je napastliwie. nie wiem co złego jest w tym, że myślę, że mam refleksję. co to komu przeszkadza, że staram sie być bardziej świadoma niż inni? Bo inni wolą nie myśleć, tak to widzę, haha. inaczej nie byłoby tylu nieszczęśliwych rodzin i tragedii rodzinnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×