Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vbghtrtyhuthr

Wyjdzmy na ulice bo niebawem rząd nas wykończy

Polecane posty

naturalna i szczera podejrzewam, ze pracę w wiekszosci straca tzw socjolodzy, filozofowie różnej masci, pracownicy 'kultury' (cokolwiek to znaczy - ale z jakiegos powodu jest ich mnóstwo) i nauczyciele (których jest zwyczajnie za dużo). pracownicy kultury - cokolwiek to znaczy. dlaczego dzielisz w ten sposob ludzi? uwazasz, ze ci pracownicy nie sa potrzebni? nie, no przeciez w tym kraju faktycznie kultura juz nikomu nie jest potrzebna. zreszta to widac po ludziach. masz irytujaco mentorski ton. nie zgdzam sie z Toba - pracownicy kultury sa jak najbardziej potrzebni, w tym kraju i tak malo kto juz chodzi na koncerty, spektakle itp, szczegolnie w malych miastach. jesli chodza to najczesciej ludzie zamozni, bo zwyklakom szkoda kasy. to smutne. ale nie uwazam, zeby tacy pracownicy byli niepotrzebni - w nadmiarze oczywiscie nie, ale ja akurat uwazam ze tutaj nie ma osob zbednych-ci sa bezrobotni albo pracuja przy czyms innym. w sferze kultury z tego co sie orientuje nie ma sztucznych etatow-skad wiem? kolezanki pokonczyly takie kierunki i nieliczne tylko dostaly prace w zawodzie. niestety, fakt jest taki ze to my musimy dostosywac sie do potrzeb rynku, i do tego na co aktualnie jest popyt. nie da sie tkwic w miejscu i oczekiwać sukcesów, ani nawet ciagłosci zawodowej bez wzgledu na sytuacje gospodarcza kraju - pracownik, jak i pracodawca musi byc elastyczny, rozwojowy i obeznany z rynkiem pracy i jego aktualnymi wymaganiami. przekwalifikowanie, dokwalifikowanie w innych zakresach, czy relokacja, czeste zmiany srodowiska i pracodawcy - dlaczego to tak bardzo dziwi i przeraża? to chyba kwestia podejscia wlasnie - o czym juz pisalam. ludzie za wszelka cene chca nieustannej stabilizacji, i uwazaja prace w jednym miejscu, w jednej wyuczonej profesji za cel zycia - pytanie- dlaczego? nick przypadkowy to nawet nie ze dziwi - zalozmy, ze jestes mna. ja nie mam mieszkania ani nic. chcac wyprowadzic sie z domu mam dwie opcje - stancja albo kredyt, tak? wezme kredyt, kupie mieszkanie, taki kredyt to na 25/30 lat, na pewno. i co, pracuje gdzie pracuje i jak twoim zdaniem mam byc taka moblina, elastyczna. czeste zmiany srodowiska, pracodawcy.. wybacz, ale nie kazdy ma na to ochote. ja jestem domatorka, cenie sobie stabilizacje. pracodawca a byc elastyczny rozwojowy-zgoda, ale to nie znaczy, ze ma przenosic wciaz zaklad pracy z miejsca na miejsce albo zmieniac fach z piekarni na nie wiem produkcje misek plastikowych. no nie przesadzaj. co do nauczycieli - nie uwazam, zeby bylo ich az tak za duzo-jesli jest to szkola po prostu nie przyjmuje nowych nli do pracy. niz demograficzny to jedno, a upychanie uczniow po 28 w klasach to drugie.. albo i wiecej. zeby bylo taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co to znaczy tzw. socjolodzy, a Ty co, astronautyke konczylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'to nawet nie ze dziwi - zalozmy, ze jestes mna. ja nie mam mieszkania ani nic. chcac wyprowadzic sie z domu mam dwie opcje - stancja albo kredyt, tak? wezme kredyt, kupie mieszkanie, taki kredyt to na 25/30 lat, na pewno. i co, pracuje gdzie pracuje i jak twoim zdaniem mam byc taka moblina, elastyczna. czeste zmiany srodowiska, pracodawcy.. wybacz, ale nie kazdy ma na to ochote. ja jestem domatorka, cenie sobie stabilizacje.' xxxxx twój cyrk, twoje małpy:) ale nie narzekaj. do reszty nawet nie chce mi się odnosić, bo nic nie zrozumiałaś z mojej wypowiedzi (zwłaszcza tej o pracownikach kultury). połowa mojej rodziny pracuje w kulturze właśnie (artyści), ale sobie radzą, bo mają pomysł na siebie i konkretny talent, ktory wykorzystali. znam też takich, którzy po skonczeniu 'animacji kultury' czy innego dziwnego tworu (byłabym za całkowitą likwidacją podobnych kierunków studiow) narzekają, ze zarabiają 1000 zł lub wrecz pracy dla nich nie ma (a przeciez powinna byc!). brak popytu i zapotrzebowania na obsadzanie ludzi na stanowiskach 'kultury' (dalej nie wiem jakie to są konkretnie) to równiez znak czasu - nie tylko w Polsce stawia się obecnie na tanią rozrywkę, szołbiz itd. są dwie opcje: albo sobie z tym poradzic, wziac sie z zyciem za bary i realizowac w inny sposób, wykorzystując dotychczasowe umiejętnosci i kwalifikacje i poszerzajac je w odpowiednim kierunku, albo usiąść i płakać, ze kredyt i ze nic sie nie da:) twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zastanawiam się, jakim trzeba być ignorantem ekonomicznym, żeby pisać coś takiego. Jaka wyprzedaż, pozbywanie się majątku? " x nie przesadzajmy. fakt że te firmy były w różnej kondycji ale przecież te "prywatyzacje" to były często (jeżeli nie na ogół) bandyckie przekręty. np taką bistonę w łodzi sprzedano za 2 mln dolarów podczas gdy zgłosili się chętni do kupna za 7 i za 11 mln. sprzedano ją tak nisko bo kupujący "zobowiązał się" do utrzymania zatrudnienia. po czym po pół roku wszystkich pozwalniał bo jakoś tak się "okazało" że zobowiązanie owszem w umowie było ale nie było żadnych kar za jego złamanie. i niech mi ktoś powie że to nie był przekręt. same maszyny były tam warte więcej niż on zapłacił. pieprzenie jak to wszystko było złe i bez wartości i "mieliśmy szczęście że ktokolwiek chciał kupić" to naprawdę "zastanawiam się jakim ignorantem ekonomicznym trzeba być żeby pisać coś takiego". naprawdę przedsiębiorcy to nie są dobroczyńcy którzy przynoszą pieniądze żeby nas "ozłocić". a dorabianie się na kupowaniu majątku publicznego za grosze to domena III rp. w ten sposób powstały fortuny np pana kulczyka, np pana palikota, urbana i innych z listy "najbogatszych polaków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"http://zmieleni.pl/o-akcji-plan/deklaracja-zm ieleni-pl/ Razem możemy to zmienić" x to jakaś farsa. twierdzenie że jak będziemy mieli "jednomandatowe okręgi" a nie listy partyjne to coś się zmieni to naiwność że słów brak. trzeba skończyć z socjalizmem, z uprzywilejowanymi, trzeba pozwolić ludziom pracować. jak może być dobrze w kraju w którym skazuje się człowieka za to że lepił oscypki? "Na karę 6 miesięcy więzienia - w zawieszeniu na 2 lata - skazał Sąd Rejonowy w Nowym Targu bacę Wojciecha Gromadę z Zębu za produkcję oscypka bez wymaganego certyfikatu - poinformowała Kronika TVP Kraków." http://wpolityce.pl/wydarzenia/8431-skazany-za-nielegalne-oscypki-6-miesiecy-wiezienia-w-zawieszeniu-na-2-lata-za-produkcje-bez-wymaganego-certyfikatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rocznie produkuje sie w Polsce multum ludzi po studiach, którzy tak naprawde nic konkretnego nie potrafią, a co gorsza po uzyskaniu dyplomu nie mają żadnego pomysłu na siebie i swoją scieżkę kariery zawodowej. postkomunistyczna rzeczywistosc wmawia nam, że trzeba kończyc studia i kształcic sie na magistra, za wszelka cene, chociaż ponad połowa obecnych kierunków studiów to wylegarnia kolejnych bezrobotnych, którzy nie mają konkretnego fachu i de facto nie potrafią nic (czesto nawet jednego języka obcego nie znaja dobrze). nie wiem skąd ten poglad (nieobecny np w krajach EU Zachodniej) ze brak dyplomu studiów wyzszych to wstyd i nieuctwo, a jakikolwiek, nawet najbardziej badziewny dyplom, generuje swietlana przyszlosc i wstapienie w szeregi elity. to tylko jeden z problemów oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pracownicy kultury - cokolwiek to znaczy. dlaczego dzielisz w ten sposob ludzi? uwazasz, ze ci pracownicy nie sa potrzebni? nie, no przeciez w tym kraju faktycznie kultura juz nikomu nie jest potrzebna." x a uważasz że są potrzebni? jeżeli są ci potrzebni to korzystaj z ich usług i płać za to jak każdemu potrzebnemu człowiekowi. a skoro nikt nie chce tego dobrowolnie robić i "pracownicy kultury" muszą żyć z przymusowo nakładanych na nas podatków to znaczy że potrzebni nie są. gdyby byli to nie musieli byśmy ich utrzymywać pod przymusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama pracuje w zawodzie i jestem po studiach, zgodnych z moją pasją, ale jako ze pasji mam wiele i dostrzegam rowniez inne mozliwosci rozwoju i profitów, zamierzam wkrotce skierowac swoja uwage na rowniez inne tory i zainwestowac energię w cos kompletnie innego (moja najwieksza pasje). to tez jakis sposob na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a uważasz że są potrzebni? jeżeli są ci potrzebni to korzystaj z ich usług i płać za to jak każdemu potrzebnemu człowiekowi. a skoro nikt nie chce tego dobrowolnie robić i "pracownicy kultury" muszą żyć z przymusowo nakładanych na nas podatków to znaczy że potrzebni nie są. gdyby byli to nie musieli byśmy ich utrzymywać pod przymusem. xxxx hear, hear! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wiem skąd ten poglad (nieobecny np w krajach EU Zachodniej) ze brak dyplomu studiów wyzszych to wstyd i nieuctwo," x to nie jest do końca tak. to jest "pogląd" rozpowszechniany przez zawodowych propagandystów takich jak właśnie zawsze szczery. po "przemianach gospodarczych" w czasie bezrobocia wmawiano ludziom że bezrobocie jest dlatego ze po komunie zostało niewykształcone społeczeństwo bez szkół. i "trzeba się było uczyć". no to polacy się rzucili do tych szkół. i teraz mamy wykształconych bezrobotnych. bo gdy nie ma warunków ekonomicznych i na jedno miejsce pracy przypada 20 kandydatów to choćby każdy z nich był profesorem i tak zostanie 19 bezrobotnych. a gdy ofert pracy jest dużo to pracodawca chętnie przyjmie każdego kto będzie chciał pracować i nawet sam go na studia pośle jeżeli okaże się inteligentny i przydatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo obecnie propaganda mówi że "mają szkoły ale nic nie umieją". no ale powiedzcie mi gdzie oni mieli tę wiedzę zdobywać skoro jedyna oferta którą może znaleźć student to roznoszenie ulotek albo praca w mcdonaldzie? jasne że wtedy kończy taki studia i ma trochę wiedzy teoretycznej a jak to wygląda w praktyce to nie ma pojęcia. żaden kierunek studiów nie uczy tego co trzeba umieć w pracy. daje tylko do tego podstawy. dlatego np prawnicy robią aplikacje a lekarze specjalizacje już po studiach. i dopiero tam się uczą zawodu tak jak on wygląda w praktyce choć przecież wcześniej skończyli studia na których mieli również praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i teraz mamy wykształconych bezrobotnych. bo gdy nie ma warunków ekonomicznych i na jedno miejsce pracy przypada 20 kandydatów to choćby każdy z nich był profesorem i tak zostanie 19 bezrobotnych xxxxx zgadza sie offermo, ale wez pod uwagę ze ofert pracy dla ludzi o kwalifikacjach i umiejetnosciach faktycznie przydatnych i najwazniejsze KONKRETNYCH jest dosc sporo. niestety są to przeważnie stanowiska oparte o nauki scisle, audyty, finanse, okreslone specjalizacje IT, logistka itd - ale tak naprawde w szerszej perspektywie to nie jest żadna wymowka. kolejna kwestia, z która nie moge sie pogodzic to bardzo, bardzo niski poziom znajomosci języków obcych, co przy obecnej globalizacji i mozliwosciach jest wrecz niewytłumaczalne. podacie argument- a Anglicy kompletnie nie znaja jezykow obcych (ano nie znaja i wiekszosc sie nie uczy, ale maja ten przywilej, ze posluguja sie jezykiem uniwersalnym na calym swiecie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak, ze student nie ma gdzie robic praktyk i zdobywac potrzebnego doswiadczenia. ale jesli studiowal przywolana juz tu animacje kultury - to powiedz mi, gdzie on te praktyki ma robic, i ile moze zarobic w takim zawodzie? w koncu ciec w muzeum jest potrzebny - ale niekoniecznie po studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgadzam z tym co mówisz. owszem, popyt na specjalistów najwyższej klasy jest i zawsze będzie. zawsze będą "head hunterzy" którzy takich będą szukali. ale skąd ci ludzie mają się brać? z roznoszenia ulotek? jaka jest oferta dla studentów (poza studentami informatyki) żeby się mogli rozwijać i zdobywać coraz wyższe kwalifikacje? ile jest firm w polsce które proponują jakąś rozsądną "ścieżkę kariery"? poza największymi miastami coś takiego nie istnieje a firmy często szukają jakichś wyrobników za grosze. a potem zdziwienie że nie ma ludzi o wysokich kwalifikacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offermo- ogolnie mowiac - o 'sciezke kariery' samodzielnie mozna dbac juz od szkoly, i to nie trzeba miec bogatych rodzicow ani 'plecow'. mowie z autopsji po prostu. dlatego wiem, ze sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale jesli studiowal przywolana juz tu animacje kultury" x z ludźmi któzy skończyli "animację kultury" nie ma problemu w polsce. jest ich tak mało że nawet gdyby byli bezrobotni to nikt by o nich słowem nie wspomniał. ale w polsce bezrobotni są ci którzy pokończyli zarządzanie, ekonomię itp popularne "biznesowe" kierunki. te które miały im pracę zapewnić ale jakoś nie zapewniają bo w sytuacji kilkunastoprocentowego bezrobocia to pracodawcy nawet od sprzątaczek mogą oczekiwać wyższych studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o 'sciezke kariery' samodzielnie mozna dbac juz od szkoly, i to nie trzeba miec bogatych rodzicow ani 'plecow'." x jasne. na budowie, w mcdonaldzie lub przy roznoszeniu ulotek. taka jest oferta dla młodych ludzi w polsce. oczywiście bez znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie wierze w zyciu w szczescie. nie ma czegos takiego jak 'udalo mi sie'. do wszystkiego dochodzisz swoja praca, pomyslem i kreatywnoscia (pomijam oczywiste sytuacje nepotyzmu itd). takie mam zdanie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pytanie do offermy
skąd wiesz jakie są możliwości dla młodych ludzi jak ledwo zawodówkę skończyłeś czy inną gównianą szkołe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczy wejść sobie na pracuj.pl i obejrzeć ogłoszenia. w każdym jest wymagana kilkuletnia praktyka. a jak ktoś tej praktyki nie ma to co ma zrobić? to właśnie mcdonald albo inna byle jaka praca. i nie wiem też skad bierzesz informacje o takim marnym poziomie znajomości języków obcych. spośród moich znajomych którzy wykonują, szukają pracy "umysłowej" to nie ma chyba nikogo kto by nie mówił po angielsku. jasne że ten kto pracuje za najniższą krajową to pewnie nie zna języków obcych. ale nie przesadzajmy żeby tego wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam, ze pracę w wiekszosci straca tzw socjolodzy, filozofowie różnej masci, pracownicy 'kultury' (cokolwiek to znaczy - ale z jakiegos powodu jest ich mnóstwo) i nauczyciele (których jest zwyczajnie za dużo). x x Najgorsza sytuacja na polskiej mapie bezrobocia panuje w województwie warmińsko-mazurskim. Stopa bezrobocia sięga tu 21,2 proc. O pracę ciężko też w Zachodniopomorskiem (18,1-proc. bezrobocie) oraz w Kujawsko-Pomorskiem (17,9 proc.). x x no chyba się nie wstrzeliłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na studiach sa ludzie, ktorzy: - wkuwaja wiedze teoretyczna li i jedynie, i sa przekonani, ze wprucie na pamiec kolejnych regulek i 5 z wyroznieniem ze starocerkiewnoslowianskiego zapewni im wymarzona prace i min 10 tys netto na poczatek - imprezuja od switu do zmroku, uczac sie gdy trzeba - ucza sie tego co lubia i co uwazaja za wazne dla swojej przyszlosci, zgodnie z zainteresowaniami, imprezuja gdy zdrowy rozsadek im na to pozwala, a pozostaly czas spedzaja na inwestowaniu energii na zdobywanie doswiadczenia, nauke jezykow obcych, staze, praktyki juz od 1 roku studiow (chociaz nie trzeba zwykle az do 4), rozwijanie zainteresowan np zwiazanych ze sportem, wyjazdy, poznawanie odpowiednich ludzi i budowanie networkingu. kto wg ciebie ma szanse na najlepsza prace i 'ustawienie sie' w przyszlosci? naprawde w zyciu wiekszosc jest kwestia wyboru i konsekwencja zachowan i decyzji - oczywiscie nie zawsze, ale z obserwacji i doswiadczenia moge zalozyc, ze wiekszosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o 'sciezke kariery' samodzielnie mozna dbac juz od szkoly, i to nie trzeba miec bogatych rodzicow ani 'plecow'." x a możesz mi wyjaśnić jak? jakieś szczegóły tej operacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Najgorsza sytuacja na polskiej mapie bezrobocia panuje w województwie warmińsko-mazurskim. Stopa bezrobocia sięga tu 21,2 proc. O pracę ciężko też w Zachodniopomorskiem (18,1-proc. bezrobocie) oraz w Kujawsko-Pomorskiem (17,9 proc.)." x najwidoczniej tam dużo socjologów. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozwijanie zainteresowan np zwiazanych ze sportem, wyjazdy, poznawanie odpowiednich ludzi i budowanie networkingu. " x czyli po prostu znajomości. no i trzeba było tak odrazu że nie żadna inteligencja i praca a odpowiednie środowisko i plecy. z tym się zgadzam. fakt że ty użyjesz określenia "networking" zamiast plecy niczego doprawdy nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spośród moich znajomych którzy wykonują, szukają pracy "umysłowej" to nie ma chyba nikogo kto by nie mówił po angielsku. jasne że ten kto pracuje za najniższą krajową to pewnie nie zna języków obcych. ale nie przesadzajmy żeby tego wymagać. xxxx w tym wlasnie sęk - ten ich angielski to pewnie z tych, ze ciezko byloby im sie rozumnie przywitac przez tel z native speakerem. ludziom sie czesto tylko wydaje, ze znaja angielski - a do firmy miedzynarodowej na dobre stanowisko naprawde trzeba znac język, a nie wyuczone reguly gramatyczne. masz swoje obserwacje - ja mam swoje. uwazam, ze pomimo wysokiego poziomu nauczania w Polsce na tle innych krajow EU, to jest to wiedza niestety zwykle teoretyczna i niezbyt przydatna do faktycznego zycia, gdzie trzeba sobie z powodzeniem radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozwijanie zainteresowan np zwiazanych ze sportem, wyjazdy, poznawanie odpowiednich ludzi i budowanie networkingu. " xxxx ale czy widzisz w tym cos zlego? :) czy jest cos zlego w tym, zeby mlody czlowiek przyjaznil sie i kontaktowal raczej z biznesmenem czy wykladowca na uczelni, zamiast z pijakiem spod budy z piwem? co jest zlego w budowaniu okreslonych, jak to nazywasz 'znajomosci'? nie wierzysz w to, ze mozna w zyciu spelniac marzenia uczciwie, poznajac uczciwych ludzi? znow- kwestia oceny i wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×