Polskie studia sa do dupy.Dlatego wole zapłacic i moje dzieci studiuje w USA

Przynajmniej ucza sie czegos przydatnego, a nie bzdur z poprzedniego systemu

widac wartosciowy Czlowiek z Ciebie. chronisz swe dzieci przed tym polskim motlochem brudnym

dzdury piszesz,syn skonczyl ekonomie i marketing w polsce,synowa ekonomie oboje sa magistrami ze znajomoscia 1a jezyka niemieckiego i wlasnie tam znalezli prace,oboje maja wysokie stanowiska. pozom nauki w polsce jest wysoki-nie mowie tu o studiach prywatnych(zgroza)Dlatego tyle mlodych ludzi na bezrobociu-oni nawet pisac nie potrafia.

Nie kazda uczelnia prywatna jest zla, sa tez swietne, wiec nie uogolniaj. Niektore panstwowe sa do d**y, liczy sie ilosc a nie jakos, do tego wieczorowe i zaoczne na panstwowych to jest dopiero zgroza.

Dobrze zrobiliście. Ja tez chce studiować zagranica. Mozesz powiedzieć cos wiecej. Mysle z rodzicami nad UCL s Anglii ale to m koszt okolo 20 tys funtów rocznie za sama edukacje. Dużo ale moi rodzice są zdania, ze warto. A ile kosztuje w Stanach nauka?

Studiowałam w Bostonie i sądzę by poziom nauki był lepszy niż w PL, z pracą po studiach też nie jest tak bajecznie jak wam się wydaję, a nawet jak wrócisz do PL i pokażesz zagraniczny papierek to też nie krzyczą już takie wow jak z 5 lat temu

a ty skąd jesteś ?z usa? dlaczego nie piszesz po polsku?

nie sądzę *

lepiej przejrzec strony uniwersytetow i wybrac taki, ktory daje stypendium. Poza tym w USA jest mnostwo uniwersytetow a warto studiowac tylko na tych lepszych. Koszt rocznych stydow w USA to 20-40 tys dol, w zaleznisci od uniwersytetu, Z tym, ze wliczony jest w to na ogol kapus z wyzywieniem. Ale nawet dobry uniwersytet w USA czy UK nie gwarantuje ci pracy zwlaszcza, jak kierunek jest taki sobie.

wygugluj The King Foundation, dowiesz sie o aplikowaniu na studia za granicą

No jeżeli idzie się na jakieś stosunki międzynarodowe, europeistykę czy jakieś inne ''wynalazki XXI wieku'' to niech się ludzie nie dziwią, że nie ma dla nich roboty. Te kierunki powstały głównie po to, aby doić kasę z Państwa poprzez dotowanie kierunków zamawialnych, oraz po to, aby wykładowcy mieli pracę. Przykładowo, stosunki międzynarodowe. To taki typowy misz masz, trochę ekonomii, trochę historii, trochę socjologii i prawa. Czyli absolwent umie wszystkiego po trochu, ale za mało, żeby specjalizować się w danej dziedzinie. Jak się ma znajomości to praca w urzędach, bo pracę w jakichś ambasadach itp to pracę znajdzie może 1/200 absolwentów. Dlatego to jest jeszcze dobre, jako opcja drugiego uzupełniającego kierunku. Albo Europeistyka. Niby tam jest praca przy tych dokumentach związanych z UE, ale to też tego nie za dużo. No i niestety właśnie najczęściej te kierunki humanistyczne proponują prywatne uczelnie, które wyrosły jak grzyby po deszczu. Nie mówię, że wszystkie prywatne są do bani, ale z tych co znam to tylko Polsko-Japońska szkoła w Warszawie jest renomowana. I Koźmiński w miarę. No a reszta w zdecydowanej mierze to dno plus metr mułu.