Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KLASYKA NA TOOOPIE

Też macie takich mądrych mężów?....

Polecane posty

Gość KLASYKA NA TOOOPIE
A z tym rozrzucaniem rzeczy po domu to też mam plagę. Kiedyś rano brał szybko prysznic i zostawił na środku łazienki pokoju brudne majtki. Akurat jak zbliżała się godzina jego powrotu z pracy odwiedziła mnie jego kuzynka. Zapytałam ją, czy mogę ją wykorzystać do mojej "akcji". Zgodziła się bez wahania, mąż wrócił z pracy, wita się ze swoją kuzynką, ona udaje taką speszoną i ja wtedy mówię do męża: "Jola korzystała z toalety i Twoje brudne matjty musiała oglądać". Buraka ładnego spalił :) Oczywiście Jola z żadnej toalety nie korzystała, jakby chciała to szybko bym te majty sprzątnęła, ale kobieca solidarność działa. I to tak działa, że od tamtego czasu jego majty znajduję tylko w koszu na brudy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do klasyka...
a Ty autorko pracujesz zawodowo? chyba nie. Ja jestem kobietą, po pracy zajmuję się dziećmi i pracuję zawodowo i powiem że jakby ktoś moimi ciuchami naszykowanymi na rano do pracy z powodu kubków brudnych czy tego że nachlapane wytarł podłogę to bym złożyła pozew o rozwód albo zadzwoniła po takich w białych fartuchach bo normalna to nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Z pierogami ostatnio też coś było. Ja pierogów za często nie robię, bo nienawidzę tego robić, a mąż je uwielbia. Prosi mnie, bym mu zrobiła tych pierogów, chociaż kilka. Mówię, obierz ziemniaków to zrobię. A ten do mnie z takim fochem: "dobra, już mi się odechciało tych pierogów." I poszedł. Sobie myślę o ty draniu, ale jakbym sama zrobiła od a do z to by pałaszował ze smakiem. No to naobierałam tych ziemniaków, robię te pierogi, ten w międzyczasie wchodził do kuchni, pyta za ile będę, czaił się, odpowiadam tak normalnie, że za jakieś pół godziny. A jak skończyłam, to na jego oczach wpakowałam te pierogi do miski, owinęłam folią aluminiową, do reklamówki i wyszłam. (Do kosza przecież nie wyrzucę, tyle się narobiłam).Ten tak patrzył, ale się nie odezwał. Jak wróciłam to zapytał: co Ty z tymi pierogami zrobiłaś? "Twoim rodzicom zaniosłam (żeby nie było, że swoich faworyzuję :P ) przecież Ty mówiłeś, że nie chcesz, to kto by to zjadł, ja się odchudzam.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
do "do klasyka..." Na szczęście nie jestem Twoją żoną to nie będziesz miała takich zmartwień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do klasyka...
i na szczęście ja Twoim mężem bo pantoflarza bym z siebie tak jak on nie dała zrobić. Powodzenia w wymyślaniu małżeńskich złośliwości. Ciekawe tylko jak też ten Twój pantofel długo to będzie tolerował. Zawsze myślałam że małżeństwo polega na wzajemnym się wspieraniu a nie urządzaniu cyrku ale widać każdy ma inny model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Pokaże Twój wpis mojemu mężowi. Jeżeli małżeńskie wsparcie to dla Ciebie sprzątanie po mężu brudnych gaci to gratuluję sprzątaczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
moj to odrazu jak powiem to idzie do kuchni i mi pomaga. ale wiele razy zostawial ubrania na fotelu. A mnie to denerwuje. i wyrzucilam mu na podloge te ciuchy z fotela. powiedzialam ze nastepnym razem poleca przez okno. i sie nauczyl. ale dalej nie moze sie nauczyc wrzucania ubran do kosza na smieci. ja mam dobrego i pomocnego faceta- nie mam co narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze myślałam że małżeństwo polega na wzajemnym się wspieraniu a nie urządzaniu cyrku ale widać każdy ma inny model xxxx xxxx model jest wszedzie ten sam, inne sa tylko drogi i metody aby go wypracowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala bez psa
Ludzie my niE jestesmy niczyimi niewolnicami:O c z pierogami dobre:D a moj wrzuca wszystko do pralki,bo mamy o gory wsadzana i zawsze jest otwarta a do kosza trzeba sie schylic i otworzyc to wrzuca jak popadnie zawsze segregowalam,musialam to wyciagnac i poukladac kolorami ale prosilam wrzucaj do kosza w koncu sie wkrzurzylam i nastawilam pranie biale koszule,czarne podkoszulki,szare skarpety,czerwony sweterek wszystko rozowe wyjelam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj wlasnie jest pedantyczny jak jasna cholera- a to przez swoj zawod i pasje, jakies kabelki, oporniki, wszystko to takie mikroskopijne, jakby byl balaganiarzem to zginalby- teraz zepsula nam sie pralka to po pracy sam sobie przepral koszulke i skarpety, a o kuchni nie wspomne. Wszysto pochowane w szafkach ma byc, suszarka zawsze pusta, po zmywaniu od razu wycieranie i chowanie do szafek itp. juz nauczylam sie tak funkcjonowac, ale zawsze myslalam ze jak jestem porzadnicka, a tu nagle takie "cudo" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfgfgfgf
ja wogole prawie nie myje naczyc- nie lubie wiec moj to robi. odrazu wyciera, uklada do szafek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz
ostatnio narzekal ze caly czas tylko ma kanapki i kanapki do pracy ze od chleba to on niedlugo wrzodow na zaladku dostanie(a ma taka prace ze nie ma tam mozliwosci wziecia czegos innego i podgrzania) Wkurzylam sie wedlina i chleb poszedl do zamrazalnika przez caly tydz nie bylo kanapek , Musial sobie jedzenie kupowac -od tej pory nie slysze ze kanapki i kanapki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia00023
jesteście polskie baby pokalane głupotą i polskością waszym Obowiązkiem jest Pana słuchać, poświęcać się, rozkazy wykonywać, a nie narzekać, na panów właścicieli, którym nawet oddałyście swoje nazwiska rodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
He he widzę, że nie tylko mój taki "mądry" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jestem identyczna ;-) Facet to nie bobas, zeby wokół niego latać. Dorosły chłop gaci nue umie do kosza na brudne ciuchy wsadzić?? Niektóre latami wpół zguete chodzą za facetem i podnoszą. Głupie ;-) Ale to jest wina matek, bank i prababek. Bo synkowi zawsze pod nos było wszystko podstawiane, a córka musiała sama wszystko robic. Czasami jeszcze i za brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to on mi oddal nazwisko, cos Ci sie pomieszalo hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz
nie moglam sie doproscic zeby nie kladl kluczy na lawie bo rysuje nie docieralo w koncu nie wytrzymalam polozylam klucze na biurku i obok papiery . Wyszlam rano do pracy nie minelo pol godz dzwoni gdzie sa jego klucze udalad glupka ze nie wiem rozlaczylam sie i po kilku minutach wyslalam sms gdzie leza jak wrocilam do domu to powiedzialam ze to ostatnie ostrzezenie i ze jak poraz kolejny zobacze klucze na lawie to on bedzie wiedzial ile kosztuje wyminana zamkow i dorabianie nowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz
Z jedzeniem podobnie jak cos zaczal marudzic nad obiadem zbralam talerz sprzed nosa spakowalam jedzenie w pojemnik i do lodowki "NIE LUBIM" nie musisz jesc (nie lubim tak owila moja chrzesnica na kazde jedzenie oprocz ciastek:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Na skakance No tak jak mówisz. Mama nauczyła, że lata i sprząta i później jeden z drugim myślą, że żona to dalej mama. Moja teściowa jak do nas zajrzy to do tej pory potrafi za synem - moim mężem - talerze do zlewu sprzątnąć. A serce to jej prawie pęka jak widzi go z mopem w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzonkaaco
hahaha piateczka Kobieto madra z ciebie laska i chociaz cie nie znam juz cie lubie pozdrwiam i tak trzymac grunt to nie dac sobie na leb wlez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz
skad ja to znam. Przez ok rok mieszkalismy z tesciami pewnego wieczoru/popoludnia moj maz mowi zeby mu zrobic kanapki ja mu na to ze jestem czyms tam zajeta i niech idzie i sam sobie zrobi, on ze nie bo film oglada ja na to bedzie reklama to idz nie bo on nie zdazy zrobic kanapek w tym czasie nie minelo 15 min tesciowa z kuchni wola go ze mu kanapeczki zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawirowana...
Heh nie mam takich problemów, bo mój sam po sobie sprząta, gotuje itp. Kiedyś jak jeszcze tak dobrze się nie znaliśmy to się śmiałam, że będę za nim ze ścierką chodziła i wtedy była nagła zmiana humoru i tekst, że on sam umie wokół siebie robić. I chyba macie rację, że wynika to z wychowania w domu, jak piszecie wokół waszych skakały mamusie mój tak nigdy nie miał. W wieku 17 lat przejął obowiązki i matki i ojca (ojciec zginął w wypadku) i musiał zarobić na o 5 lat młodszą siostrę i mamę. Kurde jestem z niego dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Zawirowana... I słusznie, że jesteś dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×