Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamochoteskonczyzsoba

problem -nie chce mi się żyć

Polecane posty

Gość mamochoteskonczyzsoba

witam, na samym początku zaznaczam, że nie zwracam uwagi na chamskie,wulgarne zaczepki także jeśli masz na taką ochotę to wyżyj się na innym forum.... mam poważny problem i pytanie zarówno do kobiet i mężczyzn, proszę o pomoc bo nie potrafię sobie z tym poradzić i mam w głowie najczarniejsze myśli łącznie z tą... wiadomo. wiedliśmy z moją narzeczoną wspaniałe życie; wspólne wyjazdy, wspólne plany, ogromna chęć założenia rodziny... przyszedł etap zamieszkania ze sobą...wiadomo, wynajęcie fajnego, skromnego mieszkania, wspólne urządzanie go i ogólnie zaczął się kolejny cudowny etap w naszym życiu.... do pewnego momentu... jak to na nowym mieszkaniu bywa, wpadają rodzice, znajomi żeby zobaczyć jak wam się żyję i tu ja(nie mam pojęcia co mi wpadło do głowy) zapraszam znajomego(moja narzeczona w pracy)wieczorem, zaczynamy sobie pomału popijać... wraca moja ukochana, je kolacje, przyłącza się do nas.... co było dalej? w skrócie wam powiem, że się poprostu schlałem że nic nie pamiętam.... na drugi dzień moja spakowana ukochana oświadcza mi, że w nocy(po wyjściu znajomego rzecz jasna) ja w pijackim amoku dobierałem się do niej(nie uderzyłem jej!!!) chwyciłem ja mocno za rękę(pozostały jej dwa siniaki w tym miejscu).... wyprowadziła się ode mnie, mówiąc, że się mnie poprostu boi(ma złe doświadczenia z poprzednich związków, związane z przemocą)... na nic moje prośby, błagania byśmy spróbowali jeszcze raz, że zrobie dla niej wszystko. Mimo, że nie przesadzam z alkoholem zobowiązałem się do pójścia na terapie aby odrzucić w ogóle picie alkoholu, by już nigdy nie powtórzyła się taka sytuacja. Moja ukochana nie reaguje na te prośby... mówi, że się mnie wystraszyła, że to silniejsze od niej, że boi się teraz każdego mojego gestu... Ludzie ja zrobie dla niej wszystko... błagam dajcie jakieś rady, co można zrobić, zaproponować jej aby zgodziła się do mnie wrócić... nie potrafie żyć bez niej!!!! Od tych kilku dni które minęły praktycznie się do mnie nie odzywa... Kocham Ją i muszę ją odzyskać.... Dajcie jakieś wskazówki, rady jak to zrobić... ewentualnie jak skończyć ze sobą bo ja bez niej żyć nie będę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynie wspólna wizyta u psychologa/psychiatry. Wątpię, czy sama jest w stanie się przełamać. No niestety, jeśli urywa się film, to znaczy, ze przesadzasz z alkoholem. A to, ze pijesz malo, to żaden argument, gdy ma się słaba głowę;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamochoteskonczyzsoba
dziękuję za odpowiedź tylko jak ją namówić na taką wspólną wizytę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nie pomogę;/ To jest Twoja narzeczona, wiec Ty znasz ja najlepiej. Życzę powodzenia:) Nie jedna dziewczyna by Cię pogoniła za coś takiego, bo brzydzą się przemocą. nawet tą jednorazową.I nie myśl,m ze z powodu alkoholu wina mniejsza, wręcz przeciwnie, ta sama. Myślę, ze chciałaby wrócić, ale to widocznie naprawdę ja blokuje. Widocznie odżyły jakieś lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×