Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co robic w takim razie

Co robic gdy dziecko meza jest denerwujace?ona chce z nami zamieszkac na stale

Polecane posty

Z twojego o słoneczniku też wychodzi że ty uparta i bezkompromisowa jesteś , na pewno asertywna :). Każdy ma swoje metody wychowawcze, nie wiem czy zachowałaś dobrze czy źle, ona na pewno źle. Ale ja w Twojej sytuacji pozwoliłabym na ten słonecznik, ale pod warunkiem: że sama pozamiata bez przypominania, że jeżeli znajdziesz chociaż jedną łupinkę wtedy ona zamiata salon codziennie przez tydzień. Wiem, wiem, brudny salon ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czterolatki i dwulatki
To może reaguj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno, jak dziecko ma za coś karę to ta kara musi się kiedyś skoczyć, a jak w końcu przeprasza to ty powinnaś być dorosła i przyjąć przeprosiny a nie zachowywać się jak druga 10 -latka i strzelać fochy. Przecież w Waszym domu atmosfera musi być nie do zniesienia, wcale się nie dziwię że ona cały dzień poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
ty w ogole z nią rozmawiasz czy tylko zakazujesz?? Przecież widać, że szukasz z nią konfliktów, po co? Nie łudź się, że Twój mąż z niej zrezygnuje, kocha ja. Jeśli widzisz, ze robi sie jej glupio, jak cie nazwie wiedzma, dlaczego tego nie wykorzystasz do rozmowy?? Piszesz, że cie zaczepia- wykorzystaj do rozmowy! Na Boga, to dziecko ma 10lat, wez sie kobito zastanow, co ty w ogole piszesz!! Ze brudny salon po sloneczniku??? Szukasz z nia konfliktow, a to jest dziecko- i to dziecko z rozbitego domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam tylko Twoje posty autorko tak m sie wydaję że 1. Ty jej po prostu nie lubisz i ona to czuję 2. Ty jej nie wychowujesz, tylko próbujesz tresować i pokazać kto ma większy wpływ na faceta, który jest Twoim mężem a jej ojcem 3. Jestes zazdrosna o jej pozytywne relacje z Twoim mężem moim zdaniem to nie z dzieckiem jest problem tylko z Tobą, a dziewczynki mi bardzo szkoda, bo matka ją zlała, a macocha jest jak z bajki o Kopciuszku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettt .
wiedzialas ze maz ma dziecko wiec powinnas brac taka opcje pod uwage ,ze dziewczynka moze z wami zamieszkac -ale jesli tak sie stanie masz prawo wymagac szacunku do siebie i przestrzegania zasad jakie panuja w waszym domu .Porozmawiaj z mezem,a małej daj troche czasu pewno jest jej zle z ty ze matka pojechala do nowego faceta .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic w takim razie
Nie ludze sie z emąż z corki zrezygnuje bo nie ma takiej opcji o czym pisalam kilkukrotnie, ze on szaleje za corką i bardzo sie cieszyl,gdy ona powiedzial mu ze chciala by z nami na stale zamieszkac, nie z matką. Jesli chodzi o sloneczik, to liczą sie zasady.W domu są takie zasady ze np skubanie slonecznika, czy jedzenie orzechow (cos w skorubkach,lupinkach)odbywa sie w kuchni i gdy mąż jest w domu to dziecko nie ma najmniejszych pretensji o to ze do kuchni jest wyproszona, a gdy ja jeste tylko z nia to ona sie buntuje i stawia na swoim.Zasady sa zasadami ktore powinny byc zawsze bez wzgledu czy to ja jestem z nią czy tato Nie szukam konfliktow na sile, poprostu jak pisalam, przykro mi sie wtedy robi gdy nie wyzywa od zlyuch wiedźm, smutno wtedy mi jest i nie mam ochoty na rozmowe z kims kto mnie obraza. Jak mnie zagaduje i zaczepia a ja jestem pognieana na nią z tego z emi przykrosc sprawia takimi wyzwiskami od wiedzm, i to nie raz nie dwa tak powiedzial do mnie, ale wtedy kiedy na cos jej nie pozwole, cos na co mąż tez jej na to nie pozwalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic w takim razie
jaheira1 -- ja ją lubie kiedy jest grzeczna, sympatyczna,liedy nie dokucza mi, nie robi mi na zlosc, to nprawde jest fajna z niej dziewczynka!!zupelnie inna jest przy tacie ,naprawde jest fajnie bo ona jest grzeczna,slucha sie nawet mnie przy tacie,a przy mnie samej to diabel wcielony bo na kazdym kroku sprawdza na ile moze sobie pozwolic i mnie testuje,kiedy jestesmy we dwie Nie uwazam ze tresuje dziecko bo do niej zadnej przemocy nie uzywam i sobie do tego praw nie daje ,ani ją nie bije, ani nawet nie wrzeszcze a tym bardziej nigdy ją nie wyzwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło jej....
Autorko, dlaczego zachowujesz się jak pyskata smarkula, w jakieś przepychanki z tą małą wchodzisz, to ty jesteś dorosła, więc ogarnij się kobieto, nakazy możesz sobie wsadzić w d....gdyby mi jakaś obca baba nakazywała coś, to bym jej język pokazała, a ty co zaraz do mężusia byś pobiegła i że ona mi język pokazała, to byś mu powiedziała?:) Dziewczyny ci dobrze radzą, a ty ciągle swoje, to chyba z TOBĄ jest problem, a nie z tą 10latką. Powinnaś jako dorosła osoba przytulić na siłę tą 10latkę(złapała ciebie za nogę, to jest dobry znak), pozwolić jej się wypłakać i bądź dla niej dobrą wróżką w tym całym zamieszaniu. Gdy kiedyś moja córka była nieznośna, wredna, chamska i okropna, myślałam, że pójdę z nią do psychologa, a okazało się, że to ze mną był problem, przestałam krzyczeć, zaczęłam tłumaczyć, tłumaczyć i rozmawiać dużo, zaczęłam ją CHWALIĆ za drobne rzeczy i prawie wcale nie karać, postarałam się spędzać z nią czas sam na sam każdego dnia, uwielbia ze mną gotować, a twoja? Moja córeczka zmieniła się od tamej pory nie do poznania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lubie ją kiedy jest grzeczna" - dziewczyno, nie ma grzecznych dzieci, z założenia dzieci rozrabiają, brudzą, szukają sposobów na unikanie obowiązków, a jak ktoś pisze że ma idealne dziecko, które jest tylko grzeczne to kłamie ale jak się kocha dziecko, albo je lubi to się akceptuje pewne rzeczy, a Ty mam wrażenie myślałaś, że z dzieckiem jest jak z porcelanową lalką, ładnie ubierzesz, posadzisz w salonie i będzie sie do CIebie miło usmiechać - to niestety tak nie działa i nie chcę CIe obrażać autorko, ale nawet wypowiadając sie tutaj robisz wrażenie osoby zimnej , apodyktycznej i bardzo wyraźnie pragnącej być w centrum zainteresowania męża i Twoja zazdrość o jej pozytywne relacje z tatą ujawnia sie w prawie każdym poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic w takim razie
""ło jej.... "" tylko,ze jak ona zlapala mnie za noge i sie w nią "przyssala" to nie dlatego,ze chciala bym ją przytulila, tylko abym nigdzie nie odeszła z jej slonecznikiem, ktory zaznaczam,ze na poczatku chcialam zaniesc na stolik kuchenny aby tam poszla skubac, i jej to powiedzialam,ale mnie tak zaczela szarpac za noge, ze prawie gacie z dooopy mi zjechaly i przez te szarpanie sie schowalalm jej slonecznik "jaheira1 ""- ale ona naprawde jest grzeczna przy tacie, i autentycznie jest to innme dziecko, zupelnie inne, wtedy sie slucha, nie buntuje, wystarczy ze tata jej raz cos powie ,a nie dwa tysiace razy jak ja gdy go nie ma.Gdy ona zaczyna rozrabiac przy tacie to na jedno upomnienie reaguje ,czy to moje czy jego, a gdy męza nie ma w domu, to tylo sie smieje ze mnie o co ja prosze I nawet uzywam zwrotow grzecznosciowych "proszee nie rob tak, prosze odloz to, iitd ,komunikat prosze, a nie sam rozkaz bez dziekuje czy prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic w takim razie
DZIĘKUJE za wszystkie tutaj porady, postaram sie je wykorzystac maksimuj tego co zostalo napisane i zmienic moje postepowanie na "lagodniejsze" jak radzicie, choc nie uwazam ze jestem jakos bardzo surowa, bo jedynie dam kare kiedy wybitnie przesadza, no ale zobaczymy co z tego wyjdzie kiedy zastosuje sie do waszych rad, zapewne nic nie trace ,a moze i zyskam ? :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez słów...
Dziewczyno, małolata przy tacie jest sobą, a ciebie nie lubi, bo ty jej nie lubisz...Dzieci mają rentgen w oczach, spójrz na swój temat, przeczytaj swoje wypowiedzi, w których tłumaczysz się przed nami i zastanów się czego chcesz. Jest cholernie trudno pokochać obce dziecko, zawsze coś będzie ci w niej przeszkadzało, ale pomyśl o tym, że biorąc swojego faceta, dostałaś gratis już córkę, nie musiałaś chodzić w ciąży, znosić trudów porodu ani połogu, po prostu ją masz i wychowaj ją na dobrego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
wdajesz się w konflikty z dziesięciolatką jakbyście były rówieśniczkami. w dodatku bezsensowne zupełnie. ojeju, co się stanie takiego strasznego jak rzeczywiście mała zje w tym salonie? zaskocz ją i właśnie nie zareaguj, a zamiast tego uśmiechnij się, usiądź przy niej, zapytaj o coś, nawet sama poskub z nią! a na koniec dodaj, że wyjątkowo sobie tu poskubałyście, żeby pamiętała że jednak wolisz jak je takie rzeczy w kuchni i nie zapomniała pozamiatać... z tego co piszesz to dziecko dramatycznie zabiega o Twoją uwagę. może dostrzegasz ją tylko wtedy, jak jest niegrzeczna? a ona woli takie zainteresowanie niż żadne? a poza tym... jedna kobieta już ją odrzuciła, ona może też sprawdzać, czy Ty nie jesteś taka sama. chce mieć pewność, a że robi to w przewrotny sposób... to jest jeszcze małe dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula której ukradli nick
" ło jej " pisze : x Gdy kiedyś moja córka była nieznośna, wredna, chamska i okropna, myślałam, że pójdę z nią do psychologa, a okazało się, że to ze mną był problem, przestałam krzyczeć, zaczęłam tłumaczyć, tłumaczyć i rozmawiać dużo, zaczęłam ją CHWALIĆ za drobne rzeczy i prawie wcale nie karać, postarałam się spędzać z nią czas sam na sam każdego dnia, uwielbia ze mną gotować, a twoja? Moja córeczka zmieniła się od tamej pory nie do poznania x dziękuję ci za te słowa ,mam obecnie kłopoty wychowawcze z synem , od jutra zaczynam twoją terapię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jesteś autorko
To jest dziecko a ty ją traktujesz jak wroga! jaheira1 ma tym razem 100% racji do tego bym dodała,że twój poziom emocji i postępowania również jest na etapie 10latki :O razem we 3 idźcie do dobrego psychologa bo dojdzie do tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
Nie przeczytałam całego topicu.... ale może zabierz mała do zoo. może do parku. spróbuj się z nią zaprzyjaźnić. zabrać na lody. pogadać o bzdurach. przecież te dziecko jest takie samotne, mama ją zostawiła, skoro kochasz jej ojca. spróbuj pokochać i ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrz123
sd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zinzia
Autorko, jeśli liczyłaś, że wiążąc się z "facetem z przeszłością", będziesz mieć życie jak w związku z wolnym kawalerem, to się przeliczyłaś. Jeśli Twój facet ma byłą żonę i dziecko, to zawsze ta żona i to dziecko będą jakoś uczestniczyć w Twoim życiu, czy Ci się to podoba czy nie. Ty jesteś obca, a córka jest rodziną męża, i nieważne, czy ją lubisz, czy nie, córka ma prawo przebywać i mieszkać z ojcem.A jak Ci się to nie podoba, to poszukaj faceta bez dzieci, to będziesz mogła zakładać z nim gniazdko domowe bez "cudzych dzieci". Nie masz prawa niszczyć życia temu dziecku, tylko dlatego że nie jest Twoje i Ci się ta dziewczynka nie podoba.Może jej Ty jako macocha też się nie podobasz, stąd jej nastawienie ? Ja nie widzę szans na spokojny związek od zera w takim układzie, jeśli nie jest się w stanie zaakceptować dzieci swojego faceta z jego byłego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zinzia
Ty sobie pewnie liczyłaś, że była żona faceta będzie wychowywać córkę i z nią mieszkać, a Ty będziesz mogła sobie Tworzyć nowy dom z nim.Ale to nie takie proste, jak człowiek ma dzieci, to musi te dzieci wychowywać i nie można dziecka się pozbyć i oddać matce dlatego, że się założyło nowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Sie nie dziwie,ze dziecko tak Cie traktuje. Z tego co piszesz to tylko jej wszystkiego zabraniasz, wiecznie na nia skarżysz, nie starasz sie znaleźć z nia wspólnego języka, nie chwalisz, nie dzielisz z nia zainteresowań. Nic nie robisz dla niej ani dla poprawy waszych relacji. Zachowujesz sie sama jak rozkapryszone dziecko. Postaw sie w jej sytuacji. Ty ciągle jatylko krytykujesz i oczekujesz,ze bedzie wypełniać Twoje rozkazy. Moze jeszcze napiszesz listę nakazów i zakazów? Ona nie czuje,ze moze na Ciebie liczyć, ze ja.rozumiesz, ze ma w Tobie kogos na kogo moze liczyć. Okaż jej troche uczucia,zrozumienia, pochwal czasem, zabierz ja gdzies, kup jej cos. Wtedy Wasze relacje sie poprawia. Gdybym ja miała taka macochę jak Ty to bym sobie w łeb strzeliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty się nie zachowuj jak zła macocha tylko pomyśl że to jest zagubione dziecko 10 lat to zaczyna się sprawdzanie rodzicow na ile można sobie pozwolić jak byś zechciała spróbować ją zaakceptować to dziecko byc może za jakiś czas ale w końcu odwdzięczy ci się miłością wzięłaś sobie faceta z bagażem trzeba było brać pod uwagę taka mozliwość że dziecko będzie mieszkać z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może usiądź z dziewczynką i powiedz jej "słuchaj, nie chcę żebyśmy się kłóciły. Może zawrzemy pakt pokojowy??" Zaproponuj naleśniki, lody czy wspólne upieczenie ciasta. I staraj się pamiętać, że nie musisz jej matkować, tylko bądź jej bratnią duszą... A dziewczynki w tym wieku potrafią być "denerwujące" ( wiem, bo mam taką w domu ;) ), zwłaszcza, że nie ma obok mamy. Bądź wyrozumiała. Powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna25
Matka dziewczynki podrzuciła wam ją jak kukułcze jajo, rozumiem jeszcze opiekę naprzemienną, ale to to przegięcie. Z mężem pogadaj i jeśli nie jest w stanie wpłynąc na córkę, to niech pod jego nieobecność siedzi w świetlicy do 18, może to ją przekona, że powinna się jakoś w domu zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenna jak mąż będzie miał Cię dość to wyjdź z domu i poczekaj do 21 np na przystanku. Skąd się biorą tacy ludzie? :o Zamiast pomóc, dorzucasz do ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna25
Ale co to można pomóc? Autorka chyba dzieci nie lubi, sama się na swoje nie zdecydowała to wiadomo, że i wychowywać cudzego nie chce. Bez poważnej rozmowy z ojcem i matką dziewczynki się nie obejdzie, bo obecna sytuacja jest przypuszczam dla niej nie do wytrzymania. I owszem decydowała się na faceta z dzieckiem, ale serio powinna przewidzieć, że mamusia porzuci dziecko i zacznie nowe życie na końcu świata?Już widzę jak wy wszystkie z uśmiechem na ustach znosicie problemy obcych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taka ze...
autorka wiedzila,ze jej facet ma dziecko, ale nie myślala,że bedzie kiedykolwiek z nimi mieszkać, pomieszkiwać czasem to inny temat, ona Tobie poprostu przeszkadza i jestes o nia zazdrosna!!!!! głupia pizda i dobrze,ze nie mozesz miec swoich dzieci! i tu ci zal za dupe ściska dziewczywny nauczcie sie czytac miedzy wierszamia, a nie jej radzic, ona powinna zalaozyc temat jak pozbyc sie dziecka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
No pieknie...dziecko zostalo porzucone przez matkę, macocha jej nienawidzi to jeszcze podrzucić ja do schroniska na wychowanie. Jakimi kategoriami Wy sie kierujecie? To dziecko nie czuje sie kochane i chciane to jeszcze trzeba.zrobić wszystko aby całkiem ja z domu usunąć. Autorka niech sobie znajdzie zajęcie na caly dzien to i problemu nie bedzie. Powinna była liczyć sie z konsekwencjami związku z dzieciatym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile to razy się zdarza, że matka zostawia dziecko ojcu? Na pewno nie zbyt często. Dziewczynka czuje się samotna i skrzywdzona. Lepiej pomóc małej niż stanąć obok i czekać, nie wiadomo na co. Dziecko się nie prosiło o takie położenie. Nie łatwo jest własne dziecko wychowywać, a co dopiero "cudze"-tu masz racje. Ale to nie jest jakieś tam dziecko, tylko córka faceta którego sama wybrała. Życie różne kłody rzuca pod nogi. Pytanie jest czy potrafimy i chcemy stawiać mu czoła, czy lepiej pójść na łatwiznę?? Dodam tylko coś co każdy wie, ale czasem trzeba to głośno powiedzieć: dziecko to też człowiek. Niestety za mały by móc sobie samemu poradzić, i nasza tu rola by go wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda dziewczynki
a Ty zapamiętaj od kar bardziej skuteczne są nagrody a jak Ciebie czytam to tylko zakazy nakazy i kary.. chciałabyś żeby Ciebie ktoś tak wychowywał? nie sądzę:/ może zamiast tego zaproponuj jej wspólne zakupy albo niech Ci pomoże pewnie ma jakieś zdolności które można wykorzystać może wybór czegoś do mieszkania musisz zaspokoić jej potrzebę bezpieczeństwa i potrzebę bycia ważną dla kogoś.. no bo jak ty to sobie wyobrażasz? matka jej nie chce ty jej nie chcesz może ojciec ma ją oddać do domu dziecka? uwierz mi ja na jej miejscu byłabym jeszcze gorsza ty pewnie też zrozum ją a nie od niej wymagasz toż to dziecko i to jak bardzo skrzywdzone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×